Postanowiłem bezpośrednio (i na raz) porównać trzy
komplety wkładek gramofonowych z różnych pułapów cenowych i odmiennych typów
(MM vs. MC), aby odpowiedzieć sobie na pytania: czy rzeczywiście precyzyjny dobór
wkładki decyduje o nieomal połowie sukcesu w optymalnym dźwięku gramofonu? Czy
to prawda, że im zastosować obiektywnie lepszą wkładkę (i co za tym idzie –
droższą), tym można uzyskać bardziej dojrzały przekaz (a jednocześnie
przyjemny)? Czy prawdziwym jest twierdzenie, że: „tak naprawdę gra wkładka, a
nie gramofon”? Czy w związku z tym warto inwestować duże pieniądze na zakup
drogiej wkładki, bo różnica (poprawa) w dźwięku jest na tyle duża, że bezwzględnie opłacalna?
Stąd pojawił się w głowie pomysł, aby do jednego,
dwóch gramofonów, po kolei przymocowywać trzy tytułowe wkładki, sukcesywnie
przy tym dokonując odsłuchów różnych, ale tych samych za każdym razem, materiałów
muzycznych, czyli wybranych płyt gramofonowych. Swoją „dyżurną” wkładkę MC
Audio-Technica AT-F3/III, podobnie jak MM Clearaudio Aurum Classic Wood świetnie znam pod względem dźwiękowym, więc stanowiły one podstawę, odniesienie
testu. Wybór padł zaś na trzy wkładki z różnych pułapów cenowych: Goldring 2100
(typ MM – 550 zł), Goldring 2300 (MM – 1 250 zł) i Goldring Legacy (MC – 3 400
zł).
Wkładki Goldring 2100, 2300 i Legacy zostały wypożyczone
od polskiego dystrybutora marki – firmy Rafko.
Firma Goldring
Jak można przeczytać na firmowej stronie o historii marki:
"Goldring to brytyjski producent wkładek i akcesoriów gramofonowych. Korzenie marki sięgają Berlina, gdzie w 1906 roku pod nazwą „The Scharf Brothers” powstała pierwsza manufaktura. Nazwa i logo Goldring zostały użyte po raz pierwszy 1926 roku i symbolizowały wysoką jakość wykonania firmowego fonografu o nazwie „Juwel Electro Soundbox”. Zabieg był na tyle dobrze odebrany przez klientów, że logo o symbolu złotego pierścienia (Gold Ring) na stałe zagościło na wszystkich produktach marki. 7 lat później sytuacja polityczna w Niemczech (dojście faszystów do władzy) zmusiła braci Sharf do emigracji na Wyspy Brytyjskie, gdzie osiedlili już do końca swojego życia.
Współczesna historia Goldringa rozpoczyna się w latach powojennych, kiedy to rodzinne przedsiębiorstwo wyrosło na jednego z czołowych producentów wkładek gramofonowych. Warto dodać, że z sukcesami produkowało także gramofony. Ostatnie 20-lecie w historii Goldringa obfitowało w kolejne serie wkładek gramofonowych. Uwaga ta dotyczy zarówno hi-endowych modeli takich jak Legacy czy modeli ze średniej półki z serii 1000 np. legendarnego już 1042. Ponownie rosnąca w ostatnich latach popularność gramofonów sprawiła, że zapadła decyzja o opracowaniu nowej linii produktowej – 2000.
Wkładki z oznaczeniem w nazwie 2000 z miejsca stały się najbardziej utytułowanymi produktami Goldringa podtrzymując pozytywną opinię o firmie, jako najlepszym europejskim producencie wkładek gramofonowych. Seria 2000 podtrzymuje dumną tradycję ręcznej produkcji wkładek Goldringa – w fabrykach na terenie Wielkiej Brytanii i Japonii."
Obecnie Goldring to liczący się producent wkładek
gramofonowych, akcesoriów gramofonowych, a od niedawna, co ciekawe – także
słuchawek (TUTAJ):
modele DR50, DR100 i DR150 oraz z aktywną redukcją szumów NS100.
W katalogu można znaleźć kilkanaście wkładek
gramofonowych pogrupowanych w dwie główne kategorie MM (Moving Magnet) oraz MC
(Moving Coil). Grupa MM zawiera serię budżetową (Elektra i Elan) oraz serię o
ogólnych symbolach 1000 i 2000. Pośród serii 1000 są 4. różne wkładki: 1006, 1012GX,
1022GX, 1042 – przeznaczone głównie dla wysublimowanych znawców i pasjonatów
technologii gramofonowej. Seria 1000 odznacza się pięknym i oryginalnym designem – wkładki są ciemnobrązowe, a na ich przedzie znajdują się
charakterystyczne złote logo „Goldring”, czyli złoty pierścień. Fascynująco to
wygląda. Do serii 1000 przynależy legendarny model 1042GX, który wyposażony
jest w igłę diamentową o szlifie typu Gyger S zazwyczaj dostępnym w
high-endowych konstrukcjach wkładek. Natomiast inny model 1012GX, o szlifie
Gyger II (TUTAJ), stał
się najlepiej sprzedającą się wkładką w historii Goldring.
Seria 2000 to stosunkowo nowa propozycja w katalogu
Goldring, lecz w ciągu kilku lat wkładki te zdobyły wiele branżowych nagród, a
co najważniejsze – uznanie wśród melomanów. W jej skład wchodzą modele:
podstawowe 2100 i 2200, średnie – 2300 i 2400 i wysoki 2500. 2100, 2200 i 2300
mają szlif eliptyczny igły, 2400 - typu Vital, a 2500 – 2 SD. Te dwie ostatnie zaopatrzone są dodatkowo w
metalową obudowę.
Wkładek typu MC jest 4. - są to: Eroica LX, Eroica H
(obie szlif igły Gyger II), Elite (szlif Gyger S) i flagowa Legacy (szlif
Vital).
Jak widać, oferta wkładek gramofonowych Goldring jest
niezwykle zróżnicowana zarówno pod względem parametrów elektrycznych, jak i
szlifu igły. Warto dodać, że poszczególne elementy montażu wkładek wykonywane
są ręcznie w fabrykach w Japonii i w Wielkiej Brytanii.
Goldring 2100
To podstawowy model serii 2000. Podstawowy, nie oznacza,
że słaby, czy niepełnowartościowy. Jest to solidna pozycja budżetowa, choć jak
na polskie warunki wcale nie tania, bo kosztuje 550 złoty.
Jest to wkładka typu Moving Magnet (MM), czyli gdzie igła
połączona jest z magnesem. Ruchy (drgania) igły w rowkach płyty winylowej
przenoszone są na magnes, który porusza się wewnątrz cewki generując tym samym
sygnał akustyczny.
2100 ma zamontowaną diamentową igłę (wymienną) o szlifie
eliptycznym. Zalecana siła nacisku to przedział 1,5 g – 2,0 g, a rekomendowana
– 1,7 g. Masa własna to 7,2 grama.
Cechą wspólną serii 2000 jest: 1. obudowa wykonana jest z
czarnego tworzywa (sztucznego w 2100)
pokrytym materiałem ekranującym „Super Permarolly” (brak szczegółów
wyjaśniających co to jest dokładnie) dla zapewnienia wysokiej czułości oraz
redukcji niechcianych pogłosów w momencie ponoszenia i opuszczania ramienia, 2.
armaturowa konstrukcja wspornika igły ze stopu niklu i stali dla zmniejszenia
bezwładności wspornika, 3. magnes samarowo-kobaltowy dla zapewnienia wysokiej
czułości wkładki, a także 4. pozłacane piny, 5. gwintowane otwory mocowania do
headshell i 6. - produkcja „made in Japan”.
Goldring 2300
Model 2300 jest odpowiednikiem kultowego Goldring 1012GX
(nadal w produkcji i sprzedaży). Ma zamontowaną diamentową igłę o szlifie typu
Gyger II „fine line”, masa własna to 7,6 g, zalecana siła nacisku na płytę –
1,5 – 2,0 g, rekomendowana – 1,7 grama.
Goldring Legacy
To wkładka typu Moving Coil (MC), czyli do igły (a w
zasadzie do jej wspornika) przymocowana jest cewka elektryczna. Jej drgania
(ruchy) powodowane przesuwaniem się po „wybojach” rowka płyty, przenoszone są
do pola magnesu stałego zamontowanego wewnątrz wkładki – w ten sposób powstaje
sygnał elektryczny (akustyczny). Budowa wkładek MC jest znacznie bardziej
skomplikowana niż MM.
Obudowa modelu Legacy wykonana jest z magnezu (nie mylić
z magnesem) – jest to bardzo lekki metal o dużej sztywności, przez co wygasza
wszelkie rezonanse wynikające z pracy ramienia. Zamontowana diamentowa igła ma
szlif typu Vital – jest ultralekka, zapewnia doskonałą czułość przy minimalnych
zniekształceniach. Cewka jest ręcznie nawijana; jest stopem metali ziem
rzadkich – boru, neodymu i żelaza, co pomaga przekazywać niezwykłą dynamikę
oraz zapewnia transkrypcję wszelkich szczegółów zapisanych na płycie. Warto
dodać, że izolator wspornika zawieszenia igły został wykonany na specjalne
zamówienie Goldring i jest wykonany ze specjalnych mieszanek gum – taki zabieg ułatwia
przenoszenie pełnego pasma dźwięku oraz zapewnia zgodność tonalną. Masa własna
wkładki to 8 gram. Zalecany nacisk na płytę 1,5 – 2,0 gram. Rekomendowana –
1,75 grama.
Warto nadmienić, że wkładka Legacy opakowana jest w
luksusowe pudełko wykonane w całości z drewna. Wewnątrz osadzona jest wkładka w
gąbkowej otulinie, jest tam także zestaw śrubek, klucz i instrukcja, opis.
Pudełko z drewna wysunięte jest w sztywny kartonik z logo Goldring. Wygląda to
doskonale.
Wrażenia dźwiękowe - Goldring Legacy
Dźwięk generowany przez wkładkę jest ...piękny; uwodzący wyszukanym stylem gry.
Czuć tu tę wspaniałą dojrzałość przekazu, doskonałą stereofonię, uporządkowanie
przestrzenne oraz harmonię dźwięku, poszczególnych jego podzakresów. Bardzo
zwraca uwagę głęboki, bardzo skupiony i masywny bas – punktualny i rytmiczny.
Dodatkowo, do uszu dobiega żywy puls, nadzwyczajna dźwięczność instrumentów,
które są precyzyjnie zlokalizowane na scenie, o prawidłowych proporcjach i namacalne.
Na przykład perkusja i perkusjonalia tworzą realistyczny obraz – nieomal
koncertowy, prawdziwy. Legacy zapewnia też wyraziste wokale, świetnie wykrojone
z przestrzeni. Takie były pierwsze wrażenia piszącego te słowa.
Legacy ma łatwość budowania obszernej sceny – wyraźnie
słychać zarówno zjawiska, które dzieją się blisko, jak i te dalsze – na tle.
Scena jest równomiernie wypełniona dźwiękami instrumentów, ma się poczucie jej
harmonijnej rozległości, dużej skali i obfitości dźwięku. Co istotne, scena
pomimo, jak napisałem, jest bardzo szeroka, a nawet rozbudowana, to spójna i
nie tracąca kontaktu z rzeczywistością – nie ma tu wrażenia jej napęcznienia,
ani sztucznego rozdęcia. Przestrzeń jest kreślona fizjologicznie i naturalnie,
wkładka jedynie pomaga ujawnić jej potencjał zawarty w nagraniu.
Osobne słowa należą się opisowi jak wkładka Legacy
transkrybuje fortepian. Jego dźwięk jest pełny, ale i wyważony, ze słyszalnymi
uderzeniami młoteczków, długimi tonami; z dźwięczącymi, wibrującymi strunami -
jest fascynujący, plastyczny i wielopłaszczyznowy. Fortepian jest instrumentem
niesłychanie trudnym, a nawet kłopotliwym do realizacji poprawnego nagrania w
studio (lub przekazania na koncercie) – inżynierowie dźwięku używają w tym celu
wielu mikrofonów, często rozłożonych szczelnie dookoła jego korpusu i nad
strunami, oczywiście. Dlatego (między innymi) właściwa reprodukcja przez system
audio brzmienia fortepianu jest równie skomplikowanym zadaniem. W przypadku
gramofonu to właśnie igle i wkładce przychodzi zmierzyć się z tą zawiłością. Na
szczęście Goldring Legacy ma wszelkie predyspozycje ku temu, by ukazywać
fortepian w sposób plastyczny, płynny, żywy i co tu dużo pisać – koncertowy. Za jej
pośrednictwem słychać wiele finezji dźwiękowych, subtelności oraz dokładne
drganie (wybrzmiewanie) nut; mocną i skupioną masę brzmienia tego instrumentu,
a także – co istotne – jego emocje, czar i urok.
Precyzyjny szlif igły typu Vital powoduje, że z płyt
wydobywanych jest więcej szczegółów nagrań; wkładka precyzyjniej ujawnia je –
lepiej definiuje. Wielokrotnie dane było usłyszeć piszącemu te słowa niuanse
zawarte na winylach, które słuchane przedtem z innymi wkładkami, były ledwo
tylko odciśnięte lub w ogóle nie istniały. Tak było na przykład z płytą Bryana
Ferry'ego „Olimpia”, która jest nagrana bardzo gęsto, z dużą ilością
instrumentów, mikro-wybrzmień, nakładek dźwiękowych, rozbudowanymi planami,
etc. Goldring Legacy z igłą szlifowaną w ostrze typu Vital spowodowało, że
płyta ta zabrzmiała nieomal „na nowo”, bo została odkryta cała rzesza
szczegółów nagrań, ich rozmieszczenie w przestrzeni, pojawiła się większa
głębia nagrań.
Wrażenia dźwiękowe - Goldring 2300
Jest to wkładka typu MM. Dlatego spodziewałem się
mniejszej (przede wszystkim) dynamiki dźwięku niż w modelu Legacy, czyli typu
MC. Okazuje się, że ogólna dynamika oraz coś, co można określić jako energia
grania są na porównywalnym poziomie. No, może Goldring MM ma ciut cichszy
przekaz, lecz nie są to duże różnice, raczej ułamki. Jednak słyszalny animusz,
czy rozmach brzmienia są podobne.
Model 2300 ma dźwięk, który można określić jako gładki i
harmonijny, a także bliski naturalnemu, bo pozbawiony „przypraw” w postaci
dosłodzenia, czy ocieplenia – brzmienie należy do typu neutralnych, polega to
na skupianiu się na wierności odtwarzania płyt, nawet gdyby to miało objawiać
się czasami brutalną prawdą o oryginalnym zapisie. Jego naturalizmie. Innymi
słowy, wkładka jest tak skonstruowana, aby nic od siebie nie dodawała w
dźwięku, a aby po prostu dobrze wydobywała informację z rowków płyt (za pomocą
igły), a następnie, po wstępnej obróbce, przekazywała dalej sygnał do
przedwzmacniacza i dalej – wzmacniacza. Taki styl grania ma sporo zalet, bo łatwiej
dobierać do niego resztę systemu lub odwrotnie, kiedy użytkownik ma już
skompletowany zestaw audio-stereo, dobór neutralnej wkładki jest
dobrodziejstwem, a nie stroną ujemną.
Szlif igły Gyger II „fine line”, co tu dużo mówić, jest
bardzo dobrym szlifem dla wydobywania licznych szczegółów nagrań, które igła
„wybiera” z rowków płyt wręcz garściami. Sięga daleko, penetruje głębokie
wąwozy dźwiękowe, a dzięki temu przekaz jest bardzo precyzyjny, nasycony
szczegółami i niuansami nagrań. Jest gęsty od muzyki. Mówiąc szczerze, nie
spodziewałem się w tym pułapie cenowym, aż tak dużej szczegółowości, tylu
wydobytych detali. To jest spora zaleta opisywanej wkładki (i igły,oczywiście).
W porównaniu do Legacy, dźwięk 2300 jest bardziej
bezpośredni, ofensywny – ale za to mniej subtelny, wyrafinowany.
Kilka specjalnych słów należy trzeba poświęcić
reprodukcji niskich tonów, bowiem jak na (relatywnie) niewygórowaną cenę
wkładki zapewnia ona mocny, a nawet motoryczny bas przynależący do wysokiej
klasy. Niskie tony oddawane są mocno, z wyraźnym rytmem, niezłą punktualnością,
a także mają gęsty stan skupienia – są pulsujące energią, a do tego są sprężyste,
żwawe. Basy są pogłębione, z dosadną przestrzenią, ale dobrze kontrolowane.
Zgrabne.
Wrażenia dźwiękowe - Goldring 2100
Przyszła kolej na najtańszą, w niniejszym porównaniu,
wkładkę. Kosztuje ułamek ceny Legacy i mniej niż połowę 2300. Czy „coś” tak
taniego może dobrze zabrzmieć na tle konstrukcji droższych i bardziej
zaawansowanych technologicznie? Oczywiście, że może! Owszem, przekaz jest
trochę „odchudzony”, bo słychać głównie pierwsze plany oraz zarys dalszych, ale
słuchacz nie ma poczucia niedostatku, jakiegoś dramatycznego braku, ponieważ
dźwięk jest bardzo proporcjonalny, równy i zgrany (w sensie – zsynchronizowany
i spójny). Ponadto jest tu bardzo rozbudowana panorama stereo, instrumenty mają
dobre i wiarygodne, a także ściśle przypisane miejsce na scenie.
Brzmienie jest odpowiednio wysycone tym, co
najważniejsze, czyli muzyką – jej gęstą substancją, lecz jest to dźwięk grający
głównie przodem i środkiem, dalsze tła są nieco zamazane, co nie przeszkadza w
przyjemnym odbiorze nagrań. Dlaczego tak dzieje się? – pewnie Czytelnik zapyta.
A dlatego, że wkładka Goldring 2100 jest stworzona do grania bez kompleksów,
ukazywania radości muzycznej, podkreślania tego co najważniejsze w przekazie –
muzykalności.
2100 to jest bardzo dobra budżetowa wkładka przeznaczona
dla początkującego melomana, rozpoczynającego przygodę z gramofonem. Wybór
Goldring 2100 sprawi, że winylowy adept z pewnością nie rozczaruje się
dźwiękiem czarnej płyty, bowiem ta wkładka ma tak przyjemnie fizjologiczny
dźwięk, że będzie to niemożliwe.
Wkładki Goldring zapakowane są w estetyczne pudełka, a model Legacy - w luksusowe
Od lewej: Goldring Legacy, Goldring 2100 i 2300
System odsłuchowy - dominują kolumny Gradient Helsinki 1.5
Pod śrubkami mocującymi wkładki używałem silikonowe podkładki Clearaudio
Pod śrubkami (od góry) zamontowane są silikonowe podkładki Clearaudio
Protraktor firmy Clearaudio jest bardzo pomocny w kalibracji wkładek
Waga do pomiaru siły nacisku to zwykła waga jubilerska - z Allegro za ...20 zł
Konfiguracje
Trzy wkładki Goldring po kolei i na przemian montowałem w
dwóch gramofonach: Clearaudio Emotion oraz Roksan Radius 5.2. Przedwzmacniaczem
gramofonowym za każdym razem był Ri-Audio PH-1, czyli z zasadzie Clearaudio
Symphono + (czytaj TUTAJ). Pozostała część toru audio szczegółowo opisana jest na końcu niniejszego
tekstu.
Bardziej podatny na jakość wkładki okazał się być
gramofon Clearaudio Emotion – tutaj Goldring Legacy rozbłysła kolorami tęczy
dźwięku. Uwiodła przekazem pełnym życia i pięknie nasyconym detalami -
subtelnym i delikatnym. Poza tym przestrzeń wydawała się być nieomal
holograficzna. Zgranie wkładki Legacy i gramofonu przyniosło wysokogatunkowej
próby dźwięk zawierający głębię i namacalność tonalną. Wydaje się, że Emotion
lepiej gra z wkładkami MC niż MM. Takie mam wrażenie. Wkładka Goldring 2300
zamontowana w tym samym gramofonie pogłębiła bas, ale za to wypchnęła średnicę
do przodu powodując lekkie oddalenie detali tła. Przekaz był spójny i gładki –
bardzo muzykalny. Przyjemny w odbiorze, bo fizjologiczny dla uszu. Natomiast
Goldring 2100 pokazała, że budżetowa wkładka też może dobrze brzmieć pomimo, że
dźwięk (w porównaniu do wyższych modeli) pozbawiony był części szczegółów,
nasycenia tonalnego i dalszego tła. Tak, jak już napisałem wcześniej – 2100 gra
bez kompleksów, odkrywając czar i radość muzyki. Spontanicznie i żywo, ale bez
tej wyszukanej subtelności droższych wkładek Goldring.
Z kolei gramofon Roksan Radius 5.2 pokazał, że jest
liderem w gęstym i substancjonalnym dźwięku, pełnym detali i nasycenia muzyką. Tu
wpływ rodzaju wkładki (MC vs.MM) nie był aż tak duży jak w Clearaudio Emotion,
choć naturalnie również był. Z modelem Goldring Legacy przekaz był przede
wszystkim świetnie poukładany w przestrzeni, wielowymiarowy i z odczuwalnymi
poszczególnymi płaszczyznami. Rasowo piękny i dojrzały. Jednak dopiero wkładka
2300 ukazała prawdziwą moc basu, którą potrafi wyprodukować Roksan – niskie
tony były nie tylko obszerne, ale i żywe, wspaniale sprężyste. Z kolei Goldring
2100 udowodnił, że umie z Radius 5.2 doskonale komponować się dla dobra muzyki
i radości odsłuchów, choć dźwięk nie był tak subtelnie zróżnicowany jak przy
wyższych modelach wkładek.
Zakończenie
Powyższy test, był jednym z najbardziej praco- i czasochłonnych,
jakich przeprowadziłem na odcinku ostatnich kilku lat. Wymiana poszczególnych
wkładek, dokładna ich kalibracja w dwóch gramofonach, a następnie odsłuchy
musiały zabrać dużo czasu, a opis wymagał żmudnego doboru właściwych słów. Ale było warto!
Nasuwają się następujące wnioski z powyższego porównania:
1. Im wyższej klasy wkładkę zastosować w gramofonie średniej
klasy (tu Cleraaudio Emotion i Roksan Radius 5.2), tym otrzymuje się bardziej
dojrzały, więcej zniuansowany i ukazujący piękno detali muzyki dźwięk. Nie jest
to oczywiście żadne epokowe odkrycie, a potwierdzenie tezy, że warto inwestować
w droższe wkładki.
2. Wydaje się, że Goldring Legacy to rozsądny pułap (cenowy
i jakościowy) wkładki, jaką warto montować w testowych gramofonach, bo
odzwierciedla ona nieomal pełnię
możliwości reprodukcji dźwięku przez gramofon – innymi słowy, wyższej klasy
wkładka (i droższa) przyniesie już niewielki wzrost ostatecznej jakości
dźwięku.
3. Wybór wkładki MM versus MC nie jest łatwym i prostym wyborem. Bowiem wkładka MM Goldring 2300 oferuje wspaniale żywy dźwięk – potoczysty, z pięknym drivem i obszernym spektakularnym basem. Radość odbioru muzyki jest fenomenalna. Natomiast MC Goldring Legacy zapewnia wysoki stopień detaliczności, wyborną separację źródeł, niuansów i subtelności dźwięku. Dlatego w połączeniu z gramofonem Clearaudio Emotion, piszącemu te słowa, bardziej przypadło do gustu zestawienie z Goldring Legacy, a z Roksan Radius 5.2 – z Goldring 2300.
3. Wybór wkładki MM versus MC nie jest łatwym i prostym wyborem. Bowiem wkładka MM Goldring 2300 oferuje wspaniale żywy dźwięk – potoczysty, z pięknym drivem i obszernym spektakularnym basem. Radość odbioru muzyki jest fenomenalna. Natomiast MC Goldring Legacy zapewnia wysoki stopień detaliczności, wyborną separację źródeł, niuansów i subtelności dźwięku. Dlatego w połączeniu z gramofonem Clearaudio Emotion, piszącemu te słowa, bardziej przypadło do gustu zestawienie z Goldring Legacy, a z Roksan Radius 5.2 – z Goldring 2300.
4. Wkładka Goldring 2100, chociaż najtańsza w teście (około
550 zł), to niesłychanie muzykalna. Dająca pogląd o realnym dźwięku, jego
odpowiednim nasyceniu nutami, o właściwych proporcjach instrumentów. Doskonała
wkładka dla melomana, który poszukuje przede wszystkim radości i przyjemności
odsłuchów, a audiofilskie niuanse mają dla niego drugorzędne znaczenie. Kapitalna wkładka w relacji jakość/cena.
Sprzęt używany podczas testu
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU), Egg-Shell Prestige 9WST, Dayens Ampino (test TU), a także komplet przedwzmacniacza i dwóch monofonicznych końcówek mocy Rotel RC-03/Rotel RB-03/Rotel RB-03.
Kolumny: AudioSolutions Rhapsody 80 (test TU), Gradient Helsinki 1.5 (test TU), Martin Logan Motion 15, Vienna Acoustics Mozart Grand, Studio16 Hertz Canto Two (test TU), Pylon Topaz 15 (test TU), Rega RS1 (test TU) i Usher S-520.
Źródła cyfrowe: odtwarzacz Musical Fidelity A1 CD-PRO, iPad 3 Apple (test TU) oraz NuForce Air DAC (test TU).
Gramofony: Clearaudio Emotion oraz Roksan Radius 5.2.
Przedwzmacniacz gramofonowy: Ri-Audio PH-1 (test TU).
Wkładki gramofonowe: Audio-Technica AT-F3/III (test TU) oraz Clearaudio Aurum Classic Wood.
Okablowanie: Audiomica Laboratory w tym seria Pirop Reference (test TU), DC-Components (test TU) i Nameless (test TU).
Przedwzmacniacz gramofonowy: Ri-Audio PH-1 (test TU).
Wkładki gramofonowe: Audio-Technica AT-F3/III (test TU) oraz Clearaudio Aurum Classic Wood.
Akcesoria: panele akustyczne Vicoustic Wave Wood (10. sztuk) na ścianach (test TU), podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU) pod gramofonem, stopy antywibracyjne BW40 Rogoz-Audio (test TU) pod wzmacniaczem oraz zatyczki do gniazd RCA Sevenrods Dust Caps RCA (test TU), a także reduktor zakłóceń sieci elektrycznej DC-Blocker DCB1 firmy Tomanek (test TU).
Polska strona Goldring TUTAJ.
Witaj
OdpowiedzUsuńChciałem przeczytać twoją recenzję ale jak zobaczyłem że do pomiaru nacisku igły używasz wagi jubilerskiej to zrezygnowałem. Ten pomiar jest nie dokładny ponieważ igła jest zbyt wysoko co przy dokładności pomiaru jest ważne. Przypuszczam że faktyczny nacisk igły wyniósł ok 2 do 2,1 grama.
Dzięki za uwagę. Jednak powyższy tekst o wkładce Goldring pochodzi ...sprzed 8 lat. A ja już dawno zaopatrzyłem się we właściwą wagę gramofonową.
Usuń