Wstęp, czyli
kilka słów o Polk Audio
Ponownie
wracam do amerykańskiej marki Polk Audio (opisywałem już kolumny TSx550T i słuchawki Hinge). Firma ta jest
nowa na rynku polskim - oczywiście, oficjalnie, bo nieoficjalnie jest już dobrze
znana krajowym melomanom. Kilka miesięcy temu, jej przedstawicielem została
firma Rafko z Białegostoku. Pierwszy raz produkty Polk Audio zostały
zaprezentowane szerzej polskiej publiczności podczas zeszłorocznej listopadowej wystawy Audio Show w
Warszawie.
Polk Audio
to jeden z największych światowych potentatów sprzętu audio hi-fi. Wraz z
siostrzaną firmą Definitive Technology ma ponad 30 % amerykańskiego (USA) rynku
kolumn głośnikowych, a to naprawdę sporo. Przedsiębiorstwo powstało we wczesnych latach 80-tych
XX wieku, a główną ideą przyświecającą jego twórcom było produkować wysokiej
jakości sprzęt audio dostępny dla normalnie zarabiającego konsumenta,
zwyczajnego miłośnika dobrego dźwięku hi-fi. Wielce to szlachetna i pozytywistyczna
myśl. Jak okazuje się, Polk Audio do dziś jest temu założeniu wierne.
Oferta Polk
Audio jest bardzo zróżnicowana, lecz oscyluje wokół sprzętu zawierającego
przetworniki akustyczne (głośniki, kolumny, słuchawki). Można tu znaleźć
rozmaite kolumny podłogowe (11 modeli), podstawkowe (5 modeli), przeznaczone do
kina domowego (kilkadziesiąt głośników centralnych, bocznych, dipolowych i
subwooferów), głośniki komputerowe, montażowe, zewnętrzne, a także takie do
użytku na jachtach, łodziach motorowych, etc. A jakże, głośniki samochodowe
także są! A do tego wzmacniacze do samochodów i na jachty. Katalog uzupełnia
kilkanaście głośników wolno stojących Bluetooth, różne soundbary, etc. Pośród
kolumn podłogowych można wyróżnić kilka zasadniczych linii. Podstawową R,
średnie TS i RT oraz najwyższą LS. Jest jeszcze seria Monitor, która pośród
podłogówek ma tylko jednego reprezentanta - Monitor 75T i przynależy do oferty
ze średniego pułapu. Najtańsze głośniki R300 kosztują (w Polsce) około
1 000 PLN, zaś najdroższe LSiM707 – niecałe 18 000 PLN. Generalnie
rzecz biorąc, Polk Audio głównie celuje w poziom cenowy średni i wyższy.
Brak tu sprzętu z przedziału stricte high-endowego. Innymi słowy,
przedsiębiorstwo pozostało oddane swym pierwotnym zamierzeniom, aby dostarczać
wysokiej klasy dźwięk w rozsądnej (nie przesadzonej) cenie.
Ofertę
zamyka kilkanaście par słuchawek do różnych zastosowań – do gier, douszne,
nauszne, wokółuszne, bezprzewodowe i stricte hi-fi. Główni bohaterowie
niniejszego tekstu Buckle przynależą właśnie do tej ostatniej kategorii, czyli
słuchawek hi-fi, a konkretnie do topowej serii Hinge.
Polk Audio
Buckle zostały wypożyczone od polskiego przedstawiciela marki – firmy Rafko z Białegostoku. Z tego samego miejsca pochodzi także zewnętrzna karta dźwiękowa
USB HiFiMan HM-101, która także pojawi się w tle recenzji.
Wrażenia
ogólne, budowa i ergonomia
Angielskie
słowo „Buckle” w języku polskim oznacza „klamra” lub „zapiąć na klamrę”,
ewentualnie „łuk”. Nie wiem, które wyrażenie twórcy słuchawek Buckle mieli na
myśli, ale wydaje się, że to pierwsze. Bowiem poprzednio opisywałem słuchawki
Polk Audio Hinge, czyli „zawias”. A w
katalogu są jeszcze „Striker” (napastnik) i „Melee” (walka wręcz). No cóż, dość
odważne zapaśnicze nazwy, ale po angielsku brzmią nieźle.
Słuchawki
dostarczane są w bardzo estetycznym kartonowym pudełku stylizowanym na
drewnianą szkatułę. Na jej froncie-klapie umieszczone jest prawie
pełnowymiarowe zdjęcie Buckle. Pod klapą znajduje się przezroczyste okienko, a
pod nim spoczywają słuchawki. Aby je wyjąć należy wysunąć kartonową szufladę,
po wcześniejszym otwarciu boku pudełka. Słuchawki są bardzo dobrze zabezpieczone przed
ewentualnymi uszkodzeniami podczas transportu. Oprócz słuchawek w opakowaniu są
także: przewód słuchawkowy 1,2 m, adapter jack 3,5 mm na 6,3 mm, płócienny woreczek
podróżny, instrukcja obsługi i gwarancja.
Buckle to
słuchawki typu zamkniętego, wokółuszne. Impedancja wynosi 24 Ohm. Jakość wykonania
jest wysoka, można ją nazwać nawet luksusową. Naprawdę, design słuchawek jest
pierwszorzędny – stylizowany na vintage. Bardzo to oryginalnie wygląda. Do budowy użyto wyłącznie metale i
naturalną skórę – brak tu jakichkolwiek tworzyw sztucznych z czym spotykam się
po raz pierwszy. Nawet topowe magnetostaty marek Audeze czy HiFiMan mają jakieś
plastikowe wtręty, tu w Buckle, nie ma żadnych! Dopiero przewód słuchawkowy
zawiera tworzywa sztuczne we wtykach i osłonie żył. Polk Audio pałąk i pady
obszyte ma naturalną skórą – na zewnątrz pałąka brązową (bardzo ładna
tekstura!) z przeszyciami na bocznych skrajach, od wewnątrz kremową. Identyczny
kremowy kolor skóry mają pady. Kontrast brązu i kremowego prezentuje się
rewelacyjnie. Muszle wykonane są z metalu (cienka stalowa blacha?)
ukształtowanego w miseczki. Miseczki kryją 40 mm przetworniki, których pasmo
przenoszenia rozciąga się pomiędzy wartościami 10 a 21 500 Hz. Pomiędzy
miseczkami a padami jest jeszcze metalowy pierścień połyskujący czymś w barwie
złoto-srebrnej. Z kolei mocowania (i regulatory długości pałąka) zbudowane są z
ciemnego, matowego aluminium lekko wpadającego w brąz.
W prawym mocowaniu pałąka umieszczono (od dołu) mikrofon i (od tyłu) innowacyjny regulator w kształcie pokrętła z
karbowaniami. Służy on do sterowania funkcjami smartfonów Apple takich jak: odbieranie
i kończenie rozmów, regulacja głośności, ale także do wyboru ścieżek muzycznych,
pauzowania i wznawiania odtwarzania. Jedno naciśnięcie to „Play” lub „Pause”,
dwa - to przewinięcie ścieżki do przodu, trzy – do tyłu, przekręcenie do góry –
głośniej, do dołu – ciszej. Sterowanie jest bardzo proste i zupełnie
intuicyjne. Jeden palec ręki zapewnia pełną kontrolę nad smatrfonem. Świetna rzecz.
Przewód
słuchawkowy ma długość niecałych 1,2 metra. Z jednej strony zakończony jest mini-jackiem,
który wpina się do gniazda w prawej muszli. Drugi koniec wieńczy kątowy wtyk
3,5 mm. Przewód jest mało podatny na samoistne skręcenie oraz na mikrofonowanie.
Ergonomia
słuchawek stoi na bardzo wysokim poziomie. Są dość lekkie (producent nie podaje
masy), a na uszach i czaszce leżą jak ulał. Nie ciążą, nie cisną, nie ocierają.
Pełna perfekcja i wygoda. Duży komfort. Nie ma nawet o czym pisać. Natomiast zastosowana
firmowa technologia „Passive Sound Isolation” powoduje, iż nausznice szczelnie
otaczają uszy, naturalnie minimalizując hałas otoczenia.
HiFiMan
HM-101 – kilka słów
Razem z Polk
Audio Buckle otrzymałem do testu niewielką zewnętrzną kartę dźwiękową USB HiFiMan HM-101. To maleństwo (36 x 60,5 x 13, 8 mm i 27 gram) wewnątrz ma
zainstalowaną kość Burr-brown PCM2702, a rozdzielczość do 16 bit/48 kHz.
Natomiast wbudowany wzmacniacz słuchawkowy to NXP Semiconductors TDA1308 klasy AB.
Naprawdę nieźle! Można tym napędzać słuchawki do oporności 300 Ohm. Z jednej
strony HM-101 ma gniazdo mini-USB dla cyfrowego sygnału z komputera, a drugiej –
dwa analogowe wyjścia 3,5 mm. Pierwsze słuchawkowe, a drugie liniowe – dla np. głośników
aktywnych, kolejnego wzmacniacza słuchawkowego lub zintegrowanego, itp. Polska
cena 200 PLN wydaje się być wręcz śmieszna (jak na standardy audiofilskie).
Opakowanie - niby to drewniana szkatuła
Polk Audio Buckle w całej okazałości
Na zewnętrznych mocowaniach wyciśnięte są loga "Polk"
Zewnętrzna karta dźwiękowa USB HiFiMan HM-101
Buckle plus wzmacniacz Hegel H160
Polk Audio w otoczeniu innych słuchawek: Sennheiser HD650, AKG K545, Audeze LCD-2 i Final Audio Design Pandora Hope VI; z tyłu wzmacniacz lampowy Schiit Valhlla 2
Buckle to idealni partnerzy dla smartfonu, a jeszcze lepiej kiedy jest dodatkowo uzbrojony w przenośny wzmacniacz słuchawkowy - na zdjęciu Cayin C6
Kika próbek słuchanej muzyki na WiMP HiFi
Wrażenia
odsłuchowe
Jako wzmacniacze
słuchawkowe używałem: Hegel H160, Musical Fidelity X-Can v.3 wraz z zasilaczem
ULPS firmy Tomanek, Taga Harmony HTA-700B, przenośny Cayin C6, lampowy Schiit Valhalla 2 oraz
smartfony. Słuchawki porównawcze to przede wszystkim AKG K545, Final Audio
Design Pandora Hope VI i HiFiMan HE-300, następnie Audeze LCD-2 i Sennheiser
HD-650. Muzyka to w 90 % WiMP HiFi, pozostałe 10 % - płyty CD i pliki z
komputera.
Brzmienie
jest bardzo obfite i gęste, nasycone tonalnie. Bogate i potężne. Basowe. Mogę
nawet napisać, że dźwięk jest zaskakująco duży i mocny jak na, bądź co
bądź, nie największe słuchawki z umiarkowanymi rozmiarowo muszlami. Średnica
jest bardzo dobrze definiowana, jest kolorowa i esencjonalna, niesie mnóstwo
informacji. Wokale są niezwykle wyraźne i bliskie, charyzmatyczne, zaś
instrumenty substancjalne i dociążone, by nie powiedzieć – zawiesiste i ciut
mroczne. Niemniej jednak poszczególne instrumenty brzmią energicznie i przekonująco.
Wiarygodnie. Cały przekaz jest bardzo przyjemny w odbiorze, soczysty i ciężki
od nut, ale równolegle kulturalny i dobrze ułożony. Słuchawki dużo miejsca
pozostawiają dla słyszenia szczegółów i niuansów nagrań, ale trudno nazwać je
przesadnie analitycznymi. Z kolei przestrzeń jest dość obszerna, choć nie
jest to aż tak wysoki poziom jaki reprezentują porównawcze Audeze LCD-2, czy
FAD Pandora Hope VI. Głębia w Polk Audio nie jest tak wyraźna, a poszczególne
plany lekko się zamazują. Jednakowoż pogłosy są czytelne, a wibracje powietrza odczuwalne. Na szczególną zaś uwagę zasługują zjawiska
stereofoniczne – nawet odległe obrzeża stereo są łatwo dostrzegalne i precyzyjne,
dobrze naświetlone.
Teraz trochę
dziegciu. Buckle są strojone na stricte nowoczesną, młodzieńczą modłę. Ogół dźwięku (masywny i
angażujący) jest opierany na bardzo silnej poduszce basów. Niskie tony są
bardzo obfite, nadają styl gry słuchawkom. Bas jest mocny, lecz dobrze
kontrolowany, niepoluzowany. Punktowy i sprężysty jak guma. Średnica dobrze
przebija się przez te masywne pokłady basów, lecz soprany nie zawsze do końca.
Niektóre instrumenty mają tendencję do chowania swojej góry, nikną w magmie
niskich tonów, są mniej czytelne. Oczywiście, taki styl gry nie jest
nieprzyjemny w odsłuchach, a wręcz odwrotnie. Buckle generują mnóstwo
pozytywnych dźwięków, odsłuchy w ich towarzystwie to duży fun (celowo używam
tego słowa). Muzyka brzmi bardzo atrakcyjnie i wiarygodnie. Powabnie. Elektronika bezwzględnie bosko.
Zewnętrzna karta dźwiękowa USB HiFiMan HM-101 podłączona do komputera okazała się być wybornym kompanem dla Buckle. Dźwięk był pełny i harmonijny, proporcjonalny i dobitny. O wiele lepszy niż z wyjścia słuchawkowego komputera (choć oczywiście to nadal sznyt charakterystyczny dla Buckle: duży bas i esencjalna średnica). HiFiMan HM-101 to rewelacyjny drobiazg, który czyni muzykę bardziej wiarygodną i spektakularną. Przenosi ją na wyższy poziom jakościowy i klasy dźwięczności.
Konkluzja
Słuchawki
Polk Audio zostały świadomie podkolorowane brzmieniowo przez konstruktorów, tak aby,
dźwięk pochodzący ze smatrfonów płynął pełnie i obficie, wyraźnie i potężnie. Soczyście. By
instrumenty i wokale miały optymalny wymiar i siłę, duże nasycenie i wysoką energię, a
niskie tony przyjemną rozbudowaną masę i dynamiczne napełnienie. I Buckle z tego zadania wywiązują się
perfekcyjnie. A że nie są ani naturalne ani neutralne? To nie są słuchawki
adresowane do studia nagrań, ani dla purystycznych audiofilów. One mają grać
przyjemną muzykę i grają ją, że hej! Polk Audio Buckle są bardzo rozrywkowe i
sympatyczne. Trudno ich od razu nie polubić, a nawet więcej - pokochać.
Polk Audio Buckle cena w Polsce - 1 245 PLN.
HiFiMan HM-101 cena w Polsce - 199 PLN.
System testowy
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Kondycjoner pasywny ISOL-8 MiniSub Wave (test TU).
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Hegel H100 (test TU), Cayin MT-35 S (test TU), NuForce DDA-100 (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Taga Harmony Platinium F-100 SE v.2 (test TU), Martin Logan Motion 35XT, Guru Audio Junior, Taga Harmony Platinium One (test TU), Amphion Ion+ (test TU), Pylon Topaz 15 i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: McBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Audeze LCD-2, Polk Audio Buckle, Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI, HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD438, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Audeze LCD-2, Polk Audio Buckle, Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI, HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD438, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C6, Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU), Olasonic Nanocompo Nano-UA1, Taga Harmony HTA-700B i Ming Da MC66-AE (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację