Polpak

piątek, 13 lutego 2015

Słuchawki magnetoplanarne Audeze LCD-2




 
Wstęp
Po raz trzeci opisuję na Stereo i Kolorowo słuchawki amerykańskiej marki Audeze – tym razem LCD-2, a poprzednio były to modele LCD-X oraz LCD-XC. Zaś moje uznanie dla tej kalifornijskiej firmy wraz z kolejnymi testowanymi konstrukcjami co raz to bardziej i bardziej rośnie. Bowiem Audeze to piękna, plastyczna średnica, rewelacyjnie trójwymiarowa scena, wybitne stereo oraz powalające basy. Pierwszorzędnymi okazały się być najnowsze egzemplarze LCD-XC oraz LCD-X, teraz przyszedł czas na model nieco starszy, czyli LCD-2. Do dzieła więc!

Wrażenia ogólne i budowa
Słuchawki Audeze LCD-2 aktualnie dostępne na rynku to zmodernizowana wersja pierwotnych modeli. Pierwsza wersja miała oczywiście montowane firmowe magnesy planarne, ale nie były one budowane jeszcze w technologii Fazor (pierwszy raz została zaimplementowana w modelach LCD-X i LCD-XC). Dlatego obecna wersja jest czasami nazywana jako Audeze LCD-2F („F” jak Fazor). Taką też otrzymałem do testów od polskiego dystrybutora marki – firmy Audiomagic z Warszawy. A dokładniej LCD-2 w wykończeniu muszli z bambusowego drewna i zamszowymi padami, bo równolegle dostępne są również z muszlami z drewna palisandru karaibskiego (ang. caribbean rosewood) i padami z jagnięcej skóry.

LCD-2 dostarczane są w stylu typowym dla Audeze. W wielkim kartonie, w którym znajduje się duży kufer à la skrzynka narzędziowa wykonana z twardego, czarnego tworzywa sztucznego. Opakowanie jest więcej niż wytrzymałe - jest pancerne. Wewnątrz, pośród finezyjnie powycinanych czarnych gąbek bezpiecznie spoczywają słuchawki. Oprócz nich w komplecie są też: dwa przewody słuchawkowe (klasyczny i symetryczny), przejściówka wtyk 6,3 mm – 3,5 mm, płyn do pielęgnacji drewna, instrukcje, gwarancje, etc.

Słuchawki wyglądają nad wyraz solidnie. Pierwszorzędnie prezentuje się jasne drewno bambusa muszli w kontraście do matowych czarnych grillów nausznic oraz subtelnego brązu padów. Są po prostu bardzo efektowne i eleganckie. Aż chce się wziąć słuchawki do ręki i natychmiast założyć je na głowę! Myślę, że nie ma sensu dokładnie opisywać konstrukcji i budowy LCD-2, bo jest ona bardzo zbieżna z modelami LCD-X i poniekąd LCD-XC. Pałąk i mocowanie pałąka do muszli są identyczne. Różnice dotyczą nieco innej struktury muszli. Tu są one wykonane z drewna bambusa (lub palisandru), od zewnątrz zakryte czarnym metalowym grillem (ażurowy wzór układa się w literę „A”) z widocznym pod nim gąbczastym materiałem. Od środka muszle mają przymocowane grube pady (z brązowego weluru) w przekroju poprzecznym w formie klinów. Dzięki takiemu ukształtowaniu pady doskonale obejmują czaszkę wokół uszu, dobrze dopasowują się, a przez to nie uwierają. Na spodzie muszli znajdują się gniazda mini-XLR do przyłączenia przewodu słuchawkowego.

Muszle skrywają duże przetworniki planarne wykonywane w firmowej technologii Fazor. Z grubsza polega ona na tym, że Audeze umieszcza specjalnie opatentowane elementy akustyczne po obu stronach konstrukcji magnetycznej (magnesów). Przyczyniają się do zwiększenia przejrzystości dźwięku poprzez wpływ fal dźwiękowych generowanych przez duże płaskie membrany. Niektóre z korzyści obejmują rozszerzone pasmo przenoszenia, ulepszone rozszerzenie o wysokie częstotliwości, a obniżone zniekształcenia i dzięki temu lepsze obrazowanie brzmienia.



Fazor

W tym miejscu warto nadmienić, że słuchawki planarne są w istocie czymś pomiędzy słuchawkami dynamicznymi a elektrostatycznymi, bo z oboma posiadają cechy wspólne - można powiedzieć, że są w pewnym sensie hybrydami lub mieszańcami. Tak, jak w tradycyjnych słuchawkach dynamicznych, słuchawki planarne używają pola magnetycznego wokół przetwornika napędzającego membrany, które to pole jest wzbudzane prądem elektrycznym. Natomiast zupełnie jak w słuchawkach elektrostatycznych sterownikiem słuchawek izodynamicznych (inna nazwa słuchawek planarnych) jest arkusz cienkiej elastycznej folii, która drgając wytwarza fale akustyczną – jednak owa folia (w przeciwieństwie do elektrostatów) ma zatopione bardzo cienkie, płaskie przewody elektryczne.

Ergonomia
Ergonomia słuchawek magnetoplanarnych to zazwyczaj ich największa słabość, bo są dużo cięższe niż dynamiczne a to z uwagi na konieczność umieszczenia masywnych magnesów w muszlach. Audeze LCD-2 mają sporą masę, bo aż 600 gram, więc są ciężkawe. Na przykład dynamiczne Sennheiser HD650 tych gram mają jedynie 260, czyli ponad dwa razy mniej, a Beyerdynamic DT880 – 295 (dwa razy mniej). Aczkolwiek obciążenie 600 gram nie jest to specjalnym problemem, a to z tej przyczyny, że LCD-2 mają odpowiednio ukształtowane pałąk i pady. Jak już pisałem, są one duże, grube i miękkie, a dodatkowo pady wycięte są na podobieństwo klinów, w związku z czym, delikatnie osiadają na kościach czaszki wokół małżowin usznych (te zaś całkowicie mieszczą się w padach). Drugi punkt podparcia stanowi pałąk obszyty miękką skórą wraz z poduszeczkami. Siły nacisku słuchawek rozkładają się równomiernie na sklepieniu czaszki i jej dwóch fragmentach skroniowych. Z kolei stopień nacisku padów na uszy można dodatkowo regulować poprzez większe lub mniejsze odgięcie stali pałąka. Podsumowując, Audeze są wygodne i komfortowe w użytkowaniu. Niemniej jednak ich masę po pewnym czasie noszenia na głowie czuć – tu nie ma cudów.



LCD-2 to muszle z drewna bambusa, elementy stalowe oraz miękki welur padów i obszycia pałąka

Po prawej: lampowy wzmacniacz OTL Schiit Valhalla 2

Po prawej: słuchawki Final Audio Design Pandora Hope VI; po lewej (trochę w głębi) - przenośny wzmacniacz słuchawkowy Cayin C6


Od lewej: AKG K545, Polk Audio Buckle, LCD-2 i FAD Pandora Hope VI; z przodu - Sennheiser HF650

Odsłuchy na dużym Hegel H160, średnim Schiit Valhalla 2 i małym Cayin C6

Od prawej: mała zewnętrzna karta dźwiękowa USB HiFiMan HM-101, wzmacniacz lampowy OTL Schiit Valhalla 2 i LCD-2


Odsłuchy na Schiit Valhalla 2; porównanie z FAD Pandora Hope VI


Odsłuchy na Mytek Manhattan DAC




MacBook Pro firmy Apple jako źródło sygnału dla Mytek Manhattan DAC i Hegel H160; gra WiMP HiFi


Gra WiMP HiFi


Wrażenie odsłuchowe
Jako wzmacniacze słuchawkowe używałem: Mytek Manhattan DAC, Hegel H160, wzmacnaicz lampowy OTL Schiit Valhalla 2, Musical Fidelity X-Can v.3 wraz z zasilaczem ULPS firmy Tomanek, Taga Harmony HTA-700B, przenośny Cayin C6, zewnętrzną karta dźwiękowa USB HiFiMan HM-101 oraz smartfony. Słuchawki porównawcze to przede wszystkim: Final Audio Design Pandora Hope VI, Sennheiser HD650, Polk Audio Buckle, HiFiMan HE-300 i AKG K545. Źródło to głównie komputer MacBook Pro z serwisem streamingowym WiMP HiFi, trochę plików FLAC, a także odtwarzacz płyt kompaktowych Musical Fidelity A1 CD-PRO.

LCD-2 to podstawowe słuchawki w ofercie Audeze. Sformułowanie „podstawowe” nie oznacza, że jest to propozycja budżetowa, czy tania. W Polsce koszt zakupu w wersji bambusowej kształtuje się na poziomie około 4 000 PLN jest to więc dość spora suma. (Na świecie trwa właśnie premiera jeszcze tańszych słuchawek Audeze EL-8 za 700 USD – w Polsce są jednak jeszcze niedostępne). Mając w pamięci doskonały dźwięk droższych modeli LCD-X  (6 000 PLN) i LCD-XC (6 500 PLN) oczywiście nie oczekiwałem, że LCD-2 zagrają o 50 % gorzej, czy bardziej ubogo od nich, bo dźwięk sprzętu audio-stereo to nie proste równanie algebraiczne i tu takie proporcje nie mają matematycznego przełożenia.  Najczęściej im droższy sprzęt (od pewnego, wyższego pułapu), tym przyrost „lepszości” dźwięku jest co raz to mniejszy, bardziej dyskretny i subtelny. Ale do rzeczy.

W LCD-2 urzekająca jest przede wszystkim (typowa dla wszystkich modeli Audeze) holograficzna przestrzeń, która nie jest skurczona i przyciasna jak to ma zazwyczaj miejsce w słuchawkach dynamicznych, gdzie słuchawki „grają w głowie”, a nie na jej zewnątrz (jak to robią kolumny głośnikowe). W Audeze scena dźwiękowa rozciąga się sporym półokręgiem przed czołem słuchacza, sięga daleko i szeroko, jest wiarygodna i proporcjonalna. Holograficzna. Już za tę cechę można od razu pokochać LCD-2, ale to nie koniec listy zalet, a dopiero początek. Pozytywne wrażenie wywiera nasycenie tonalne brzmienia. Instrumenty i wokale mają sporą masę, świetne dopełnienie i określenie, doskonały stan skupienia dźwiękowego, jego realne poczucie i bezpośredni odbiór. Kiedy Marcin Wasilewski uderza w klawisze fortepianu, to ten dźwięk jest dobitny i wyraźny, pełny i plastyczny, odpowiednio rozciągnięty w czasie i przestrzeni. Dobrze narysowany i obrysowany. Natomiast, kiedy John Scofield szarpie struny gitary, to jej brzmienie jest pięknie sugestywne, nasączone nutami, dociążone akustycznym powietrzem, z pogłosem i wybrzmieniami. Takie są LCD-2 – pokazują realny dźwięk, jego wielowarstwową głębię i złożoną strukturę. Czynią to całościowo i obrazowo. Holistycznie i angażująco.

Osobny akapit należy się opisowi średnicy i niskich tonów. Wysoka jakość odtwarzania basu jest dużym atrybutem Audezee. Bas jest korpulentny i sprężysty, masywny i intensywny, ale dobre kontrolowany. LCD-2 atakują basem uszy słuchacza bardzo precyzyjnie, punktowo i wyjątkowo skutecznie, ale nie wówczas, kiedy nie potrzeba. Niskie tony są generowane zawsze na czas i trafnie. Niskie tony są mocarne i kapitalnie proporcjonalne. Czuć ich wielowarstwowość i potęgę, ciężki stan skupienia. A do tego dochodzi jeszcze elegancka finezja i wyrafinowana kultura ich brzmienia. Trzeba jednocześnie zwrócić uwagę, na fakt, że basy pomimo, iż ciężkie i rozbudowane to absolutnie nie przykrywają swoją potęgą pozostałych pasm – średnica i soprany na ich tle brzmią z dużym równouprawnieniem, są tak samo uprzywilejowane. Natomiast średnica jest bardzo esencjalna, nasączona bogatym dźwiękiem jak dobry tort alkoholem etylowym, co przynosi efekt dobrego smaku – kalorycznej słodyczy podlanej lekką i eteryczną substancją dalszych posmaków i przypraw. Chcę przez to powiedzieć, że średnie tony są nie tylko bogate i wyrafinowane, ale również odbierane jako wielopoziomowe, z drugim i trzecim planem. Są wystarczająco analityczne, aby usłyszeć wiele niuansów i subtelności, by ujawniać może nie najdrobniejsze ingrediencje nagrań, ale na pewno te ważne dla prawidłowego słyszenia muzyki. Do tego dochodzi jeszcze piękna barwa średnicy – lekko przypalona jak karmel, ale bardziej od niego kolorowa i mniej słodka.

Czytelnik, który dotrwał do tego fragmentu testu, pewnie zastanawia się, czy LCD-2 mają jakieś słabsze strony i w czym ustępują droższym modelom LCD-X i LCD-XC. Odpowiedź jest prosta – tak, mają kilka słabszych stron, czym tracą tonalnie na tle droższych egzemplarzy Audeze. Jeżeli na siłę poszukać jakieś niedociągnięcia LCD-2 to na pewno znajdzie się je w kilku miejscach. Można przeczepić się do lekko osłodzonej średnicy i ciut podkolorowanej. Można też wytknąć sopranom niejaką tendencję do chowania niektórych tonów, ukrywania ich w tle, pewnego stępienia. Trudno, bowiem, napisać, że góra w opisywanych Audeze jest perfekcyjnie doświetlona, czy wyeksponowana, bo nie jest. Cierpi na tym detaliczność i precyzja, ale zyskuje ogólna muzykalność i emfaza dźwięku, który nawet przy wyższych poziomach głośności nie drażni i nie atakuje ostrością sopranów. Coś za coś. Tymczasem modele LCD-X i LCD-XC na pewno są bardziej selektywne, głębiej i dokładniej zaglądają w nagrania, budują lepiej rozciągniętą scenę, generują bardziej sugestywny dźwięk, mają obfitsze basy (szczególnie LCD-XC). Ale uczciwie należy napisać, że całościowo Audeze LCD-2 to są wyjątkowo dobre słuchawki w swojej cenie. Koniec, kropka.

Tym razem nie będzie osobnego akapitu poświęconego tematowi: „z jakim wzmacniaczem słuchawkowym LCD-2 najlepiej zgrywają się”, bo odpowiedź i proporcja jest oczywista. Im wyższej klasy wzmacniacz zastosować, tym dźwięk Audeze jest lepszy – bogatszy, czystszy, lepiej określony. Stąd optymalnym towarzystwem był Mytek Manhattan DAC, potem Hegel H160, a na końcu przenośny Cayin C6 i następnie smartfony. Nie oznacza to, iż przy tych ostatnich brzmienie było jakieś zdegradowane, czy brudne (bo, nie było!), a jedynie to, że dla ukazania pełnego potencjału brzmieniowego LCD-2 potrzeba naprawdę wydajnej i zaawansowanej amplifikacji.

Podsumowanie
1. Audeze LCD-2 to ultra solidna konstrukcja – wytrzymała i trwała. Zbudowane są z wysokiej jakości elementów: stali (pałąk), drewna bambusa (muszle) i weluru (pady i obszycie pałąka). Zastosowane przetworniki są typu magnetostatycznego zaaplikowane w technologii Fazor, co ogranicza ewentualne interferencje dźwięku.

2. Słuchawki są ciężkie (600 gram), ale poza ich sporą masą, ergonomia jest więcej niż poprawna. Służy temu optymalne wymodelowanie padów na kształt klinów, które miękko, lecz precyzyjnie przylegają do czaszki wokół małżowin usznych.

3. Wrażenia dźwiękowe są bardzo pozytywne. LCD-2 zapewniają wyborne nasycenie tonalne brzmienia. Instrumenty i wokale mają sporą masę, świetne dopełnienie i określenie, doskonały stan skupienia dźwiękowego, jego realne poczucie i bezpośredni odbiór. Dużym atutem jest umiejętność kreowania wiarygodnej sceny, bliższej w charakterze tej budowanej przez kolumny głośnikowe niż słuchawki, choć nie jest to jeszcze ten sam poziom trójwymiaru. Bas jest intensywny i sprężysty, masywny, ale dobre kontrolowany. Soczysty. Średnica – kaloryczna i plastyczna. Z kolei soprany nieco wycofane, ukryte. Wyższe modele Audeze są bardziej selektywne i dokładniejsze.

4. Konkludując, Audeze LCD-2 to są wybitne słuchawki w relacji jakość dźwięku/konstrukcja/cena. Pełna rekomendacja.

5. Cena w Polsce (wersja w drewnie bambusa) – 3 950 PLN.

Dane techniczne
Typ: słuchawki otwarte, wokółuszne
Przetworniki: magnetostatyczne, magnesy neodymowe
Wielkość przetwornika: 39.8 cm2
Impedancja: 70 Ohm
Pasmo przenoszenia: 5 Hz – 20 kHz z rozszerzeniem do 50 kHz
Skuteczność: 93 dB / 1 mW, >130 dB / 15 W
Typowa moc wejściowa: 1 - 4 W
Maksymalna moc wejściowa: 15 W (przez 200 ms)
THD: < 1%
Masa: 488 g (600 g z kablem)
THD: < 1%
Masa: 488 g (600 g z kablem)
Gwarancja: 2 lata

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Hegel H100 (test TU), Roksan K3, Cayin MT-35 S (test TU), NuForce DDA-100 (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Taga Harmony Platinium F-100 SE v.2 (test TU), Impuls Audio Alize, Guru Audio Junior, Taga Harmony Platinium One (test TU), Amphion Ion+ (test TU), Pylon Topaz 15 i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, Mytek Manhattan DAC i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: McBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Polk Audio Buckle, Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI, HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD438, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Wzmacniacze słuchawkowe: Mytek Manhattan DAC, Cayin C6, Schiit Valhalla 2, Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU), Olasonic Nanocompo Nano-UA1, Taga Harmony HTA-700B i Ming Da MC66-AE (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Kondycjoner pasywny ISOL-8 MiniSub Wave (test TU).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację