Wstęp
Po raz trzeci opisuję na Stereo i Kolorowo słuchawki amerykańskiej marki Audeze –
tym razem LCD-2, a poprzednio były to modele LCD-X oraz LCD-XC. Zaś moje
uznanie dla tej kalifornijskiej firmy wraz z kolejnymi testowanymi
konstrukcjami co raz to bardziej i bardziej rośnie. Bowiem Audeze to piękna,
plastyczna średnica, rewelacyjnie trójwymiarowa scena, wybitne stereo oraz
powalające basy. Pierwszorzędnymi okazały się być najnowsze egzemplarze LCD-XC
oraz LCD-X, teraz przyszedł czas na model nieco starszy, czyli LCD-2. Do dzieła
więc!
Wrażenia ogólne i budowa
Słuchawki Audeze LCD-2 aktualnie dostępne na rynku to
zmodernizowana wersja pierwotnych modeli. Pierwsza wersja miała oczywiście montowane firmowe magnesy planarne, ale nie były one budowane jeszcze w technologii Fazor (pierwszy raz została zaimplementowana w modelach LCD-X i LCD-XC). Dlatego obecna wersja jest czasami
nazywana jako Audeze LCD-2F („F” jak Fazor). Taką też otrzymałem do testów od
polskiego dystrybutora marki – firmy Audiomagic z Warszawy. A dokładniej LCD-2 w
wykończeniu muszli z bambusowego drewna i zamszowymi padami, bo równolegle
dostępne są również z muszlami z drewna palisandru karaibskiego (ang. caribbean rosewood) i padami z
jagnięcej skóry.
LCD-2 dostarczane są w stylu typowym dla Audeze. W wielkim
kartonie, w którym znajduje się duży kufer à la skrzynka narzędziowa wykonana z
twardego, czarnego tworzywa sztucznego. Opakowanie jest więcej niż wytrzymałe - jest pancerne. Wewnątrz,
pośród finezyjnie powycinanych czarnych gąbek bezpiecznie spoczywają słuchawki.
Oprócz nich w komplecie są też: dwa przewody słuchawkowe (klasyczny i
symetryczny), przejściówka wtyk 6,3 mm – 3,5 mm, płyn do pielęgnacji drewna,
instrukcje, gwarancje, etc.
Słuchawki wyglądają nad wyraz solidnie. Pierwszorzędnie
prezentuje się jasne drewno bambusa muszli w kontraście do matowych czarnych
grillów nausznic oraz subtelnego brązu padów. Są po prostu bardzo efektowne i
eleganckie. Aż chce się wziąć słuchawki do ręki i natychmiast założyć je na głowę!
Myślę, że nie ma sensu dokładnie opisywać konstrukcji i budowy LCD-2, bo jest
ona bardzo zbieżna z modelami LCD-X i poniekąd LCD-XC. Pałąk i mocowanie pałąka
do muszli są identyczne. Różnice dotyczą nieco innej struktury muszli. Tu są
one wykonane z drewna bambusa (lub palisandru), od zewnątrz zakryte czarnym
metalowym grillem (ażurowy wzór układa się w literę „A”) z widocznym pod nim
gąbczastym materiałem. Od środka muszle mają przymocowane grube pady (z
brązowego weluru) w przekroju poprzecznym w formie klinów. Dzięki takiemu
ukształtowaniu pady doskonale obejmują czaszkę wokół uszu, dobrze dopasowują
się, a przez to nie uwierają. Na spodzie muszli znajdują się gniazda mini-XLR
do przyłączenia przewodu słuchawkowego.
Muszle skrywają duże przetworniki planarne wykonywane w
firmowej technologii Fazor. Z grubsza polega ona na tym, że Audeze umieszcza
specjalnie opatentowane elementy akustyczne po obu stronach konstrukcji
magnetycznej (magnesów). Przyczyniają się do zwiększenia przejrzystości dźwięku
poprzez wpływ fal dźwiękowych generowanych przez duże płaskie membrany.
Niektóre z korzyści obejmują rozszerzone pasmo przenoszenia, ulepszone
rozszerzenie o wysokie częstotliwości, a obniżone zniekształcenia i dzięki temu
lepsze obrazowanie brzmienia.
Fazor
W tym miejscu warto nadmienić, że słuchawki planarne są
w istocie czymś pomiędzy słuchawkami dynamicznymi a elektrostatycznymi, bo z
oboma posiadają cechy wspólne - można powiedzieć, że są w pewnym sensie
hybrydami lub mieszańcami. Tak, jak w tradycyjnych słuchawkach dynamicznych,
słuchawki planarne używają pola magnetycznego wokół przetwornika napędzającego
membrany, które to pole jest wzbudzane prądem elektrycznym. Natomiast zupełnie
jak w słuchawkach elektrostatycznych sterownikiem słuchawek izodynamicznych (inna
nazwa słuchawek planarnych) jest arkusz cienkiej elastycznej folii, która
drgając wytwarza fale akustyczną – jednak owa folia (w przeciwieństwie do
elektrostatów) ma zatopione bardzo cienkie, płaskie przewody elektryczne.
Ergonomia
Ergonomia słuchawek magnetoplanarnych to zazwyczaj ich
największa słabość, bo są dużo cięższe niż dynamiczne a to z uwagi na
konieczność umieszczenia masywnych magnesów w muszlach. Audeze LCD-2 mają sporą
masę, bo aż 600 gram, więc są ciężkawe. Na przykład dynamiczne Sennheiser HD650
tych gram mają jedynie 260, czyli ponad dwa razy mniej, a Beyerdynamic DT880 –
295 (dwa razy mniej). Aczkolwiek obciążenie 600 gram nie jest to specjalnym
problemem, a to z tej przyczyny, że LCD-2 mają odpowiednio ukształtowane pałąk
i pady. Jak już pisałem, są one duże, grube i miękkie, a dodatkowo pady wycięte
są na podobieństwo klinów, w związku z czym, delikatnie osiadają na kościach
czaszki wokół małżowin usznych (te zaś całkowicie mieszczą się w padach). Drugi
punkt podparcia stanowi pałąk obszyty miękką skórą wraz z poduszeczkami. Siły
nacisku słuchawek rozkładają się równomiernie na sklepieniu czaszki i jej dwóch
fragmentach skroniowych. Z kolei stopień nacisku padów na uszy można dodatkowo
regulować poprzez większe lub mniejsze odgięcie stali pałąka. Podsumowując,
Audeze są wygodne i komfortowe w użytkowaniu. Niemniej jednak ich masę po
pewnym czasie noszenia na głowie czuć – tu nie ma cudów.
LCD-2 to muszle z drewna bambusa, elementy stalowe oraz miękki welur padów i obszycia pałąka
Po prawej: lampowy wzmacniacz OTL Schiit Valhalla 2
Po prawej: słuchawki Final Audio Design Pandora Hope VI; po lewej (trochę w głębi) - przenośny wzmacniacz słuchawkowy Cayin C6
Od lewej: AKG K545, Polk Audio Buckle, LCD-2 i FAD Pandora Hope VI; z przodu - Sennheiser HF650
Odsłuchy na dużym Hegel H160, średnim Schiit Valhalla 2 i małym Cayin C6
Od prawej: mała zewnętrzna karta dźwiękowa USB HiFiMan HM-101, wzmacniacz lampowy OTL Schiit Valhalla 2 i LCD-2
Odsłuchy na Schiit Valhalla 2; porównanie z FAD Pandora Hope VI
Odsłuchy na Mytek Manhattan DAC
MacBook Pro firmy Apple jako źródło sygnału dla Mytek Manhattan DAC i Hegel H160; gra WiMP HiFi
Gra WiMP HiFi
Wrażenie odsłuchowe
Jako wzmacniacze słuchawkowe używałem: Mytek Manhattan DAC,
Hegel H160, wzmacnaicz lampowy OTL Schiit Valhalla 2, Musical Fidelity X-Can v.3 wraz z zasilaczem ULPS firmy Tomanek,
Taga Harmony HTA-700B, przenośny Cayin C6, zewnętrzną karta dźwiękowa USB
HiFiMan HM-101 oraz smartfony. Słuchawki porównawcze to przede wszystkim: Final
Audio Design Pandora Hope VI, Sennheiser HD650, Polk Audio Buckle, HiFiMan
HE-300 i AKG K545. Źródło to głównie komputer MacBook Pro z serwisem streamingowym WiMP
HiFi, trochę plików FLAC, a także odtwarzacz płyt kompaktowych Musical Fidelity
A1 CD-PRO.
LCD-2 to podstawowe słuchawki w ofercie Audeze. Sformułowanie
„podstawowe” nie oznacza, że jest to propozycja budżetowa, czy tania. W Polsce
koszt zakupu w wersji bambusowej kształtuje się na poziomie około 4 000
PLN jest to więc dość spora suma. (Na świecie trwa właśnie premiera jeszcze
tańszych słuchawek Audeze EL-8 za 700 USD – w Polsce są jednak jeszcze
niedostępne). Mając w pamięci doskonały dźwięk droższych modeli
LCD-X (6 000 PLN) i LCD-XC (6 500 PLN) oczywiście nie
oczekiwałem, że LCD-2 zagrają o 50 % gorzej, czy bardziej ubogo od nich, bo
dźwięk sprzętu audio-stereo to nie proste równanie algebraiczne i tu takie
proporcje nie mają matematycznego przełożenia. Najczęściej im droższy sprzęt (od pewnego, wyższego pułapu), tym przyrost „lepszości” dźwięku jest co raz to mniejszy,
bardziej dyskretny i subtelny. Ale do rzeczy.
W LCD-2 urzekająca jest przede wszystkim (typowa dla
wszystkich modeli Audeze) holograficzna przestrzeń, która nie jest skurczona i
przyciasna jak to ma zazwyczaj miejsce w słuchawkach dynamicznych, gdzie
słuchawki „grają w głowie”, a nie na jej zewnątrz (jak to robią kolumny
głośnikowe). W Audeze scena dźwiękowa rozciąga się sporym półokręgiem przed
czołem słuchacza, sięga daleko i szeroko, jest wiarygodna i proporcjonalna.
Holograficzna. Już za tę cechę można od razu pokochać LCD-2, ale to nie koniec
listy zalet, a dopiero początek. Pozytywne wrażenie wywiera nasycenie tonalne
brzmienia. Instrumenty i wokale mają sporą masę, świetne dopełnienie i
określenie, doskonały stan skupienia dźwiękowego, jego realne poczucie i
bezpośredni odbiór. Kiedy Marcin Wasilewski uderza w klawisze fortepianu, to
ten dźwięk jest dobitny i wyraźny, pełny i plastyczny, odpowiednio rozciągnięty
w czasie i przestrzeni. Dobrze narysowany i obrysowany. Natomiast, kiedy John
Scofield szarpie struny gitary, to jej brzmienie jest pięknie sugestywne,
nasączone nutami, dociążone akustycznym powietrzem, z pogłosem i wybrzmieniami.
Takie są LCD-2 – pokazują realny dźwięk, jego wielowarstwową głębię i złożoną
strukturę. Czynią to całościowo i obrazowo. Holistycznie i angażująco.
Osobny akapit należy się opisowi średnicy i niskich tonów.
Wysoka jakość odtwarzania basu jest dużym atrybutem Audezee. Bas jest
korpulentny i sprężysty, masywny i intensywny, ale dobre kontrolowany. LCD-2 atakują basem
uszy słuchacza bardzo precyzyjnie, punktowo i wyjątkowo skutecznie, ale nie
wówczas, kiedy nie potrzeba. Niskie tony są generowane zawsze na czas i
trafnie. Niskie tony są mocarne i kapitalnie proporcjonalne. Czuć ich
wielowarstwowość i potęgę, ciężki stan skupienia. A do tego dochodzi jeszcze
elegancka finezja i wyrafinowana kultura ich brzmienia. Trzeba
jednocześnie zwrócić uwagę, na fakt, że basy pomimo, iż ciężkie i rozbudowane
to absolutnie nie przykrywają swoją potęgą pozostałych pasm – średnica i
soprany na ich tle brzmią z dużym równouprawnieniem, są tak samo uprzywilejowane.
Natomiast średnica jest bardzo esencjalna, nasączona bogatym dźwiękiem jak
dobry tort alkoholem etylowym, co przynosi efekt dobrego smaku – kalorycznej słodyczy
podlanej lekką i eteryczną substancją dalszych posmaków i przypraw. Chcę przez
to powiedzieć, że średnie tony są nie tylko bogate i wyrafinowane, ale również
odbierane jako wielopoziomowe, z drugim i trzecim planem. Są wystarczająco
analityczne, aby usłyszeć wiele niuansów i subtelności, by ujawniać może nie
najdrobniejsze ingrediencje nagrań, ale na pewno te ważne dla prawidłowego
słyszenia muzyki. Do tego dochodzi jeszcze piękna barwa średnicy – lekko
przypalona jak karmel, ale bardziej od niego kolorowa i mniej słodka.
Czytelnik, który dotrwał do tego fragmentu testu, pewnie
zastanawia się, czy LCD-2 mają jakieś słabsze strony i w czym ustępują droższym
modelom LCD-X i LCD-XC. Odpowiedź jest prosta – tak, mają kilka słabszych
stron, czym tracą tonalnie na tle droższych egzemplarzy Audeze. Jeżeli na siłę
poszukać jakieś niedociągnięcia LCD-2 to na pewno znajdzie się je w kilku
miejscach. Można przeczepić się do lekko osłodzonej średnicy i ciut
podkolorowanej. Można też wytknąć sopranom niejaką tendencję do chowania
niektórych tonów, ukrywania ich w tle, pewnego stępienia. Trudno, bowiem,
napisać, że góra w opisywanych Audeze jest perfekcyjnie doświetlona, czy
wyeksponowana, bo nie jest. Cierpi na tym detaliczność i precyzja, ale zyskuje
ogólna muzykalność i emfaza dźwięku, który nawet przy wyższych poziomach
głośności nie drażni i nie atakuje ostrością sopranów. Coś za coś. Tymczasem
modele LCD-X i LCD-XC na pewno są bardziej selektywne, głębiej i dokładniej
zaglądają w nagrania, budują lepiej rozciągniętą scenę, generują bardziej
sugestywny dźwięk, mają obfitsze basy (szczególnie LCD-XC). Ale uczciwie należy
napisać, że całościowo Audeze LCD-2 to są wyjątkowo dobre słuchawki w swojej
cenie. Koniec, kropka.
Tym razem nie będzie osobnego akapitu poświęconego tematowi:
„z jakim wzmacniaczem słuchawkowym LCD-2 najlepiej zgrywają się”, bo odpowiedź
i proporcja jest oczywista. Im wyższej klasy wzmacniacz zastosować, tym dźwięk
Audeze jest lepszy – bogatszy, czystszy, lepiej określony. Stąd optymalnym
towarzystwem był Mytek Manhattan DAC, potem Hegel H160, a na końcu przenośny
Cayin C6 i następnie smartfony. Nie oznacza to, iż przy tych ostatnich
brzmienie było jakieś zdegradowane, czy brudne (bo, nie było!), a jedynie to,
że dla ukazania pełnego potencjału brzmieniowego LCD-2 potrzeba naprawdę wydajnej
i zaawansowanej amplifikacji.
Podsumowanie
1. Audeze LCD-2 to ultra solidna konstrukcja – wytrzymała i
trwała. Zbudowane są z wysokiej jakości elementów: stali (pałąk), drewna bambusa
(muszle) i weluru (pady i obszycie pałąka). Zastosowane przetworniki są typu
magnetostatycznego zaaplikowane w technologii Fazor, co ogranicza ewentualne
interferencje dźwięku.
2. Słuchawki są ciężkie (600 gram), ale poza ich sporą masą,
ergonomia jest więcej niż poprawna. Służy temu optymalne wymodelowanie padów na
kształt klinów, które miękko, lecz precyzyjnie przylegają do czaszki wokół
małżowin usznych.
3. Wrażenia dźwiękowe są bardzo pozytywne. LCD-2 zapewniają
wyborne nasycenie tonalne brzmienia. Instrumenty i wokale mają sporą masę,
świetne dopełnienie i określenie, doskonały stan skupienia dźwiękowego, jego
realne poczucie i bezpośredni odbiór. Dużym atutem jest umiejętność kreowania
wiarygodnej sceny, bliższej w charakterze tej budowanej przez kolumny głośnikowe niż
słuchawki, choć nie jest to jeszcze ten sam poziom trójwymiaru. Bas jest intensywny i sprężysty, masywny, ale dobre kontrolowany. Soczysty. Średnica –
kaloryczna i plastyczna. Z kolei soprany nieco wycofane, ukryte. Wyższe modele
Audeze są bardziej selektywne i dokładniejsze.
4. Konkludując, Audeze LCD-2 to są wybitne słuchawki w
relacji jakość dźwięku/konstrukcja/cena. Pełna rekomendacja.
5. Cena w Polsce (wersja w drewnie bambusa) – 3 950 PLN.
Dane techniczne
Typ: słuchawki otwarte, wokółuszne
Przetworniki: magnetostatyczne, magnesy neodymowe
Wielkość przetwornika: 39.8 cm2
Impedancja: 70 Ohm
Pasmo przenoszenia: 5 Hz – 20 kHz z rozszerzeniem
do 50 kHz
Skuteczność: 93 dB / 1 mW, >130 dB / 15 W
Typowa moc wejściowa: 1 - 4 W
Maksymalna moc wejściowa: 15 W (przez 200 ms)
THD: < 1%
Masa: 488 g (600 g z kablem)
THD: < 1%
THD: < 1%
Masa: 488 g (600 g z kablem)
THD: < 1%
Masa: 488 g (600 g z kablem)
Gwarancja: 2 lata
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU),
Hegel H100 (test TU),
Roksan K3, Cayin MT-35 S (test TU),
NuForce DDA-100 (test TU),
Taga Harmony HTA-700B (test TU)
oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Taga Harmony
Platinium F-100 SE v.2 (test TU),
Impuls Audio Alize, Guru Audio Junior, Taga Harmony Platinium One (test TU),
Amphion Ion+ (test TU),
Pylon Topaz 15 i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO,
Mytek Manhattan DAC i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: McBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Polk Audio Buckle, Final Audio Design Adagio
V (test TU),
Final Audio Design Pandora Hope VI, HiFMan HE-300 (test TU),
Sennheiser HD438, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU),
AKG K545 (test TU),
Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU),
a także douszne EarPods Apple.
Wzmacniacze słuchawkowe: Mytek Manhattan DAC, Cayin C6,
Schiit Valhalla 2, Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU)
z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU), Olasonic
Nanocompo Nano-UA1, Taga Harmony HTA-700B i Ming Da MC66-AE (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i
Gray, DC-Components (test TU)
oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU).
Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40
(test TU),
podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU),
szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU)
i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU).
Kondycjoner pasywny ISOL-8 MiniSub Wave (test TU).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację