FiiO CP13 / FiiO Snowsky Wind (zdjęcia za FiiO Audio)
Wstęp
Niedawno na moim blogu Stereo i Kolorowo opisywałem przebojową historię przenośnego magnetofonu kasetowego Sony Walkman TPS- L2 (wraz z adresowanymi słuchawkami, czytaj TUTAJ), który był bardzo popularny w latach 80-tych XX wieku. Dodam, że bezpośrednim impulsem do napisania tamtego tekstu były Yoogu M12, czyli tanie słuchawki bezprzewodowe z Chin, które zostały wystylizowane na słuchawki z zestawu Walkman. I które zupełnie przypadkowo wpadły mi w ręce. Moda na wintydżowe Walkmany oraz tamtą dawną oryginalną stylistykę powraca (a może nigdy nie przeminęła?).
Napisałem wtedy też takie słowa: "Dalekowschodnia firma FiiO Audio zaczęła produkować mini-magnetofony przenośne oparte na zasadzie działania Walkmanów i oczywiście odtwarzające standardowe kasety typu "compact cassette". Mam na myśli model FiiO CP13 (zobacz TUTAJ i TUTAJ), do których firma oferuje słuchawki w stylu dawnych Sony, czyli FiiO Snowsky Wind (zobacz TUTAJ). Wypisz, wymaluj powrót do modelu retro Sony TPS-L2 sprzed 45 lat".
Zaraz po opublikowaniu tamtego postu skontaktowałem się z polskim dystrybutorem FiiO Audio, czyli z firmą MIP z Warszawy, i zapytałem, czy zestaw FiiO Audio à la Sony Walkman TPS- L2 jest już dostępny w Polsce. A jeżeli tak, to chętnie go wypożyczę na testy. Okazało się, że FiiO CP13 / FiiO Snowsky Wind jest już sklepach i bez problemu mogę otrzymać zestaw testowy. Ów zestaw FiiO Audio niedawno mnie dotarł - oto moja recenzja. Zapraszam do lektury.
Wrażenia ogólne i budowa
Magnetofon FiiO dostarczany jest w niewielkim, estetycznym pudełku. Wewnątrz, w piankowej formie leży magnetofon (dodatkowo owinięty folią). Akcesoria to przewód USB-C (do ładowania akumulatora) oraz folia ochronna do przyklejenia na szybkę. Są też niezbędne dokumenty. I to wszystko. Skórzany futerał ochronny należy dokupić osobno (zobacz TUTAJ), ale jest dostępny za nie więcej niż 100 PLN.
Na testy otrzymałem egzemplarz w kolorze biało-czarnym (biała frontowa klapka, czarny korpus), ale dostępne są też kolory: czerwono-srebrny, niebiesko-srebrny i plastikowo-srebrny, gdzie przednia klapka w całości wykonana została z przezroczystego tworzywa sztucznego. Ta ostatnia wersja najbardziej przypomina dawne Walkmany.
Ale wracając do opisu magnetofonu i jego funkcjonalności. Górna klapka jest zamykana na mechanizm blokujący zawisy. Wystarczy użyć nieco siły, aby ją otworzyć. Na prawym boku magnetofonu znajduje się niewielkie zagłębienie, w które wkłada się po prostu palec (a w zasadzie paznokieć) i podważa pokrywę. Czyli zupełnie jak w magnetofonach przenośnych z wczesnych lat 80-tych XX wieku. Pod szybką pokrywy widać przesuwającą się taśmę, jednak nie ma tutaj podświetlenia, które by znacząco ułatwiło obserwację.
Na przednim froncie korpusu umieszczono cztery, dość spore, przyciski sterujące: "Play", "Stop" i "Rewind" (przewijanie taśmy) do przodu i "Rewind" do tyłu. Przyciski są mechaniczne, a nie elektroniczne, więc działają z oporem. Ale nic się nie zacina, nie blokuje. Super! Warto też podkreślić, że przewijanie taśmy działa w obie strony strony, co jest bardzo przyjemne, a przede wszystkim funkcjonalne (choć przewijanie jest powolne). Po zakończeniu przewijania, przycisk "Rewind" nie odskakuje automatycznie, taśma nadal jest poddawana sile przewijania przez rolki napędu. Należy wcisnąć klawisz "Stop", aby zakończyć proces przewijania. Przydałby się automat.
Przedmiotowy magnetofon nie ma opcji nagrywania, ale to zupełnie zrozumiałe. CP13 jest przecież klasycznym odtwarzaczem kasetowym, a nie rejestratorem dźwięku. Dawne Walkmany też nie miały funkcji nagrywania (choć oczywiście były też modele, które nagrywały dźwięk, a nawet miały wbudowane własne głośniki). CP13 nie ma też funkcji redukcji szumów Dolby. Poniżej zamieszczam odpowiedź producenta na obydwie kwestie.
Dlaczego nie ma funkcji nagrywania? Po przeprowadzeniu analizy odkryliśmy, że na obecnym rynku brakuje wysokiej jakości czystych taśm, co utrudnia przeciętnym użytkownikom nagrywanie wysokiej jakości taśm. Co więcej, wydajność obecnie dostępnych głowic nagrywających jest niezadowalająca. Próba dodania funkcji nagrywania mogłaby skutkować licznymi skargami klientów. Z tego powodu funkcja nagrywania nie jest dostępna w modelu CP13, ale rozważamy jej wprowadzenie w kolejnym produkcie.
Dlaczego CP13 nie obsługuje redukcji szumów Dolby? Technologia redukcji szumów Dolby jest powszechnie znana i popularna w odtwarzaczach kasetowych i chcielibyśmy ją wspierać. Jednak od czasu wycofania z produkcji odtwarzaczy kasetowych, które koncentrowały się głównie na jakości dźwięku, odpowiednie układy nie są już dostępne. Niestety, uniemożliwia nam to oferowanie wsparcia dla redukcji szumów Dolby. Jeśli uda nam się znaleźć stabilne źródło dostaw hurtowych, z pewnością rozważymy uwzględnienie go w przyszłych modelach.
Na jednym z boków magnetofonu zamontowano niewielkie pokrętło głośności. Pokrętło jest metalowe (stalowe), a jego zewnętrzna powierzchnia radełkowana. Obraca się z lekkim oporem, dostojnie. Żadnej fuszerki. Super! Tuż obok potencjometru znajduje się gniazdo USB-C służące dla ładowania akumulatora (aktualny status ładowania sygnalizowany jest odpowiednią diodą), a jeszcze dalej umieszczono gniazdo słuchawkowe 3,5 mm. Warto wiedzieć, że magnetofon może być bezpiecznie podłączony do ładowania w czasie pracy (odtwarzania kasety).
Wewnętrzny akumulator (bateria litowa o dużej pojemności 1 800 mAh) pozwala na 10-13 godzin nieprzerwanego odtwarzania kaset - to jest pierwszorzędny wynik! Oczywiście, starsi melomani doskonale pamiętają, że dawne Walkmany nie miały wbudowanych akumulatorów, należało je zasilać prądem pochodzącym z baterii, najczęściej z dwóch tzw. paluszków (baterie AA). Lub ewentualnie z zewnętrznych zasilaczy impulsowych (które pojawiły się dopiero w późniejszych latach).
Dlaczego CP13 nie został wyposażony w możliwość używania baterii AA? Chociaż baterie alkaliczne są łatwe w wymianie, ich ładowanie i żywotność nie dorównują bateriom litowym. Użycie baterii alkalicznych uniemożliwiłoby uzyskanie cieńszej obudowy urządzenia i wymagałoby dodatkowego schowka na baterię, co negatywnie wpłynęłoby na estetykę urządzenia. Dla wygody użytkownika, CP13 został wyposażony we wbudowaną baterię litową o dużej pojemności, wykorzystującą standardowy interfejs typu C. Jedno ładowanie wystarcza na ponad dziesięć godzin pracy i umożliwia jednoczesne ładowanie i użytkowanie.
Skonstruowanie w obecnych czasach nowego magnetofonu nie jest czynnością ani łatwą, ani tanią, ani szybką. W przeciwieństwie do budowy - dajmy na to - wzmacniacza, streamera, odtwarzacza płyt kompaktowych lub innego urządzenia cyfrowego (bo podzespoły / kości / napędy do nich są powszechnie dostępne, szeroko produkowane). Zaś magnetofony kasetowe powszechnie były wywarzane w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych XX wieku, potem ich produkcja znacząco zmniejszyła się. Japoński Nakamichi ostatni swój magnetofon wyprodukował w 2002 roku, potem nastała era supremacji odtwarzaczy kompaktowych. Kilka innych firm hifi jeszcze wytwarzało magnetofony przez kilka kolejnych lat (np. Denon czy Technics), potem też zaprzestały. W zasadzie do dziś produkcję bardziej ambitnych magnetofonów utrzymał jedynie japoński TEAC (czytaj moj tekst o modelu TEAC W-1200 TUTAJ), ale i on boryka się problemami technologicznymi braku dostępu do podzespołów. No bo kto dziś konstruuje i wytwarza nowe głowice magnetofonowe? Albo obecnie produkuje mechanizmy / napędy kasetowe? To niszowe zagadnienie.
Innymi słowy, zrobić dziś od podstaw nowy magnetofon nie jest tak łatwo. To skomplikowane i czasochłonne przedsięwzięcie. Być może w Chinach jest uczynić to prościej, bo w kraju tym (z tego co mi wiadomo) wciąż działają firmy, które wytwarzają kopie mechanizmu odtwarzania/nagrywania japońskiej firmy Tanashin (sam Tanashin zakończył produkcję tego typu podzespołów około 2001 / 2002 roku). "Klony" Tanashin są aktualnie najlepszymi dostępnymi mechanizmami, z pełnym logicznym działaniem, automatycznym wykrywaniem rodzaju taśm chromowych i metalowych, ze stereo AC bias recording, z elektromagnetyczną głowicą kasującą, metalowym kołem zamachowym i dobrej jakości silnikiem TRW. Nie ma pewności ani dowodów na to, że FiiO korzysta właśnie z tego dostawcy / producenta, ale dziwne by było, gdyby było inaczej. Przecież FiiO na potrzeby produkcji magnetofonu CP13 nie wybudowałoby całej własnej linii technologicznej. Nie sądzę też, aby FiiO po prostu sięgnęło po zwykłą współpracę z inną chińską firmą We Are Rewind (zobacz TUTAJ), bo jej magnetofony nie reprezentują realnego poziomu hifi (delikatnie pisząc).
Tak FiiO pisze w swych materiałach informacyjnych o idei produkcji CP13, co sporo rozjaśnia i uzupełnia moje wcześniejsze rozważania:
Tak FiiO pisze w swych materiałach informacyjnych o idei produkcji CP13, co sporo rozjaśnia i uzupełnia moje wcześniejsze rozważania:
W latach 80-tych i 90-tych XX wieku kasety magnetofonowe były niezwykle popularne, a tym samym odtwarzacze kasetowe cieszyły się popularnością na przestrzeni wielu pokoleń. Jednakże obecnie dostępność nowych odtwarzaczy kasetowych prawie nie istnieje, co sprawia, że początkowe etapy projektu CP13 były niezwykle trudne, co prawie doprowadziło do jego anulowania. Jednak po zainwestowaniu dużej ilości czasu i wysiłku, mogliśmy powoli kontynuować prace nad CP13, prowadząc do jego obecnej wersji. Być może tęsknimy za klasyką, ale zawsze szukamy nowych sposobów prezentowania muzyki. Chcemy móc ponownie przeżyć te dni, w których znany i powszechny był czysty, analogowy dźwięk.
Po wielu próbach i błędach starannie wybieraliśmy spośród rzadko dostępnych materiałów, aby finalnie otrzymać projekt mechanizmu, który jest bardziej stabilny niż wiele innych konstrukcji produkowanych masowo. Postanowiliśmy także maksymalnie uprościć ruch, usuwając funkcje nagrywania i automatycznego cofania, aby skupić się na zapewnieniu maksymalnej jakości odtwarzanego dźwięku.
W CP13 zastosowano niestandardowe, ponadwymiarowe koło zamachowe z czystej miedzi o średnicy 30,4 mm i grubości 4 mm. Zostało wykonane z materiałów wyższej jakości i jest większe niż te zwykle stosowane w odtwarzaczach kasetowych. Dzięki temu szpula taśmy podczas odtwarzania porusza się tak płynnie, jak to możliwe, a tym samym utrzymuje bardzo niskie drgania, co ostatecznie skutkuje stabilniejszym dźwiękiem o lepszej jakości.
(Fragmenty tekstu pisane kursywą to cytaty ze strony FiiO, modyfikacje własne L.H.).
* * *
Do serii FiiO Snowsky (zapisywanej jako SNOWSKY) przynależą:
- WIND – stylowe słuchawki nauszne inspirowane retro estetyką
- ECHO MINI – miniaturowy odtwarzacz o wyjątkowym stylu
- RETRO NANO – przenośny DAC/wzmacniacz z interfejsem retro i funkcjami smart
- MELODY - AMP DAC
- TINY A - miniaturowy AMP DAC
- TINY B - miniaturowy AMP DAC
- ANYWHERE - głośnik Bluetooth
- ANYTIME - słuchawki Bluetooth
Słuchawki Snowsky Wind są stylizowane na słuchawki retro, z czasów popularności Walkmanów firmy Sony. Zawierają 40-milimetrowy przetwornik dynamiczny, mają japońską membranę polimerową, cewkę drgająca CCAW (Copper Clad Aluminium Wire) oraz specjalnie opracowane obudowy przetworników. Słuchawki charakteryzuje półotwarta konstrukcja, która ma zapewniać bardziej naturalny i przejrzysty dźwięk.
- ECHO MINI – miniaturowy odtwarzacz o wyjątkowym stylu
- RETRO NANO – przenośny DAC/wzmacniacz z interfejsem retro i funkcjami smart
- MELODY - AMP DAC
- TINY A - miniaturowy AMP DAC
- TINY B - miniaturowy AMP DAC
- ANYWHERE - głośnik Bluetooth
- ANYTIME - słuchawki Bluetooth
Słuchawki Snowsky Wind są stylizowane na słuchawki retro, z czasów popularności Walkmanów firmy Sony. Zawierają 40-milimetrowy przetwornik dynamiczny, mają japońską membranę polimerową, cewkę drgająca CCAW (Copper Clad Aluminium Wire) oraz specjalnie opracowane obudowy przetworników. Słuchawki charakteryzuje półotwarta konstrukcja, która ma zapewniać bardziej naturalny i przejrzysty dźwięk.
FiiO Snowsky Wind dostarczane są w niewielkim kartoniku, w zestawie znajdują się dwie pary gąbek: czarne i pomarańczowe. Oraz skrócona instrukacja obsługi. I w zasadzie to wszystko. Słuchawki dostępne są w trzech odmianach kolorystycznych: czarnej, srebrnej i różowej.
Snowsky Wind są wzorowane na słuchawkach vintage z czasów popularności Walkmanów, ale stylistycznie oraz konstrukcyjnie nawiązują też nieco do bardzo znanych słuchawek Koss Porta Pro. Są jednak od nich znacznie lżejsze (50 gramów versus 80 gramów). Pałąk to wygięty stalowy pasek (stal nierdzewna), na który nasunięte są (po obu stronach) czarne prowadnice z tworzywa sztucznego umożliwiające regulację objętości pałąka a jednocześnie łączące się z obudowami muszli. Bardzo pomysłowe rozwiązanie. Identycznie jak w dawnych Sony Walkman.
Jakość wykonania jest bardzo dobra, a metalowe boczne panele nadają słuchawkom Snowsky Wind bardziej ekskluzywny wygląd niż jego plastikowe rynkowe odpowiedniki. Rozsuwany pałąk ze stali nierdzewnej zapewnia odpowiednie dopasowanie do głowy. Komfort jest bez zarzutu, nie ma tu żadnego docisku / nacisku na głowę / uszy. Gąbki słuchawek delikatnie, acz pewnie, leżą na małżowinach usznych, a pałąka na głowie w zasadzie w ogóle nie czuć. Co ważne, słuchawki pozostają stabilne podczas chodzenia. Zaś obrotowe nauszniki zapewniają dokładniejsze ułożenie na uszach, co przekłada się na większy komfort i lepszą scenę dźwiękową.
Jakość wykonania jest bardzo dobra, a metalowe boczne panele nadają słuchawkom Snowsky Wind bardziej ekskluzywny wygląd niż jego plastikowe rynkowe odpowiedniki. Rozsuwany pałąk ze stali nierdzewnej zapewnia odpowiednie dopasowanie do głowy. Komfort jest bez zarzutu, nie ma tu żadnego docisku / nacisku na głowę / uszy. Gąbki słuchawek delikatnie, acz pewnie, leżą na małżowinach usznych, a pałąka na głowie w zasadzie w ogóle nie czuć. Co ważne, słuchawki pozostają stabilne podczas chodzenia. Zaś obrotowe nauszniki zapewniają dokładniejsze ułożenie na uszach, co przekłada się na większy komfort i lepszą scenę dźwiękową.
Przewód słuchawkowy ma standardową długość 1,5 metra, doprowadzany jest do obu muszli. Jest pokryty czarną materiałową plecionką. Zawiera trzyprzyciskowy pilot w standardzie CTIA wraz z mikrofonem. Przewód zakończony jest czteropolowym wtykiem jack 3,5 mm.
W zestawie znajdują się dwie pary gąbkowych padów, które można wymieniać, co wydłuża czas korzystania ze słuchawek. Każda para nauszników oferuje według FiiO inny dźwięk: "czarne zapewniają mocniejszy i bardziej wyrazisty bas, natomiast pomarańczowe oferują bardziej relaksujące brzmienie".
Dane techniczne
Kolory: srebrny, czarny, różowy
Masa: około 55 g
Typ przetwornika: dynamiczny
Średnica przetwornika: 40 mm
Impedancja: 32 Ω
Materiał membrany: japońska membrana z kompozytu PET
Czułość: 101 dB/mW (@1kHz); 116 dB/Vrms (@1kHz)
Cewka głosowa przetwornika: japońska cewka CCAW (Copper Clad Aluminium Wire)
Specyfikacja magnesu: mocny magnes N52
Sterowanie wbudowane: trzyprzyciskowy pilot w standardzie CTIA
Obsługa mikrofonu: tak, standard CTIA
Silnik zasilany jest z zasilacza o wysokim napięciu 4,2 V (to sporo więcej niż 1,8 V lub 3 V zwykle spotykane w innych odtwarzaczach kasetowych). Zasilacz współpracuje z obwodem stabilizacji prędkości silnika, co zwiększa jego opór w razie potrzeby, by zapewnić stabilną prędkość ruchu, a to ogranicza niepożądane zmiany wysokości dźwięku, a także pozwala na obsługę szerszej odmian i rodzajów kaset.
CP13 wykorzystuje obwód różnicowy do zbalansowanego pozyskiwania sygnałów z głowicy, Sygnał z głowicy przechodzi przez JRC5532, czyli podwójny niskoszumny wzmacniacz operacyjny (op-amp). Poziom wyjściowy pozostaje niski, nieprzekraczający 300 mV, z całkowitym SNR nieznacznie przekraczającym 55 dB. To są bardzo dobre parametry techniczne, a dla magnetofonu kasetowego wręcz rewelacyjne.
Dane techniczne
Kolory: srebrny, czarny, różowy
Masa: około 55 g
Typ przetwornika: dynamiczny
Średnica przetwornika: 40 mm
Impedancja: 32 Ω
Materiał membrany: japońska membrana z kompozytu PET
Czułość: 101 dB/mW (@1kHz); 116 dB/Vrms (@1kHz)
Cewka głosowa przetwornika: japońska cewka CCAW (Copper Clad Aluminium Wire)
Specyfikacja magnesu: mocny magnes N52
Sterowanie wbudowane: trzyprzyciskowy pilot w standardzie CTIA
Obsługa mikrofonu: tak, standard CTIA
Opakowania
Magneton leży w miękkiej formie z pianki
W zestawie znajduje się folia ochronna do przyklejenia na szybkę
CP13 z dwóch stron - klasyczna stylistyka Walkman by Sony
Mechanika i głowica magnetofonowa
Do kieszeni magnetofonu wsuwam kasetę zespołu The Cure
Słuchawki są zabezpieczone woreczkami - w zestawie są dwie pary gąbek (czarne i pomarańczowe)
Doskonałe wykonanie!
Zakładam pomarańczowe gąbki
Odtwarzam muzykę z przenośnego magnetofonu kasetowego zbudowanego w 2024 roku!
Magnetofon FiiO CP13 przede wszystkim łączyłem ze słuchawkami FiiO Snowsky Wind, ale używłem też inne: Sennheiser HD 550, SIVGA P2 Pro, MIRTH-1 i oBravo HAMT-3 MkII. Kasety magnetofonowe to różne oryginalne egzemplarze z lat 80-tych i 90-tych XX wiekku, ale też nowe, bieżące produkcje oraz nagrywane. Magnetofon porównawczy to Nakamichi Cassette Deck 1.
Zanim przejdę do opisu dźwięku, najpierw nieco technikaliów. FiiO CP13 nie jest magnetofonem kasetowym "byle jakim", jest rzeczywiście rzetelnie skonstruowany i solidnie zbudowany. Producent zadbał o to, aby przygotować przenośny magnetofon, który będzie możliwie najlepiej wyposażony w podzespoły, by był niezawodny i trwały. Oraz oczywiście dobrze grający. Przy czym świadomie zrezygnowano z wielu "bajerów" (regulacja wysokich i niskich tonów, auto-stop, system Doby etc.) na rzecz płynnej pracy mechanizmu napędowego i sprawnego odtwarzania. To minimalizm funkcjonalności dla maksymalnej solidności i bezawaryjności. Na potrzeby uzyskania jak najlepszego dźwięku.
Architektura układu elektronicznego jest całkowicie analogowa (począwszy od głowicy taśmy magnetycznej, aż po wzmocnienie sygnału), brak tutaj jakichkolwiek cyfrowych podzespołów. Mechanicznym sercem magnetofonu jest powiększone (30,4 mm szerokości i 4 mm grubości) koło zamachowe wykonane z czystej miedzi. Ma zapewniać płynny obrót szpuli, a tym samym utrzymywać "Wo & Flutter" na najniższym poziomie, co ostatecznie ma się przekładać na stabilniejszy i lepszy dźwięk. FiiO podaje, że zastosowano pogrubioną osłonę głowicy, która zapewnia korzystne ekranowanie przed zakłóceniami zewnętrznymi, znacznie zmniejszając zużycie samej głowicy magnetycznej w czasie.
Silnik zasilany jest z zasilacza o wysokim napięciu 4,2 V (to sporo więcej niż 1,8 V lub 3 V zwykle spotykane w innych odtwarzaczach kasetowych). Zasilacz współpracuje z obwodem stabilizacji prędkości silnika, co zwiększa jego opór w razie potrzeby, by zapewnić stabilną prędkość ruchu, a to ogranicza niepożądane zmiany wysokości dźwięku, a także pozwala na obsługę szerszej odmian i rodzajów kaset.
CP13 wykorzystuje obwód różnicowy do zbalansowanego pozyskiwania sygnałów z głowicy, Sygnał z głowicy przechodzi przez JRC5532, czyli podwójny niskoszumny wzmacniacz operacyjny (op-amp). Poziom wyjściowy pozostaje niski, nieprzekraczający 300 mV, z całkowitym SNR nieznacznie przekraczającym 55 dB. To są bardzo dobre parametry techniczne, a dla magnetofonu kasetowego wręcz rewelacyjne.
Magnetofon to nie klasyczne urządzenie cyfrowe, a więc jego dźwięk jest nieco odmienny od tego typu charakterystyki. Głowica odczytuje dwie ścieżki mono zapisane na taśmie i łączy je w sygnał stereo. Może też pojawić się szum tła (a CP13 nie ma systemu Dolby redukcji szumów). Ale to zrozumiałe i oczywiste. Normalne. Trzeba wiedzieć, że magnetofon przenosi słuchacza w inny świat, w świat muzykalnego analogu i czaru brzmienia taśmy magnetofonowej... Na pewno barwa może być cieplejsza, średnica bardziej uwypuklona, bas krąglejszy, a odwzorowanie przestrzeni - nieco pomniejszone, a nawet ciut "rozmyte", ale kształtne i foremne. Uporządkowane.
Chcę jednoznacznie napisać, że tytułowy CP13 gra bardzo dobrze: równo, dynamicznie, czysto, z ładnym rozciągnięciem dźwięku (choć najbardziej słyszalna jest średnica). Przekaz jest bogaty, barwny, płynny i gładki, akustyczny. Jest też lekko ocieplony - z zaokrąglonymi i rozjaśnionymi, acz nadal silnymi basami i nieco obciętymi sopranami. Szczegółowość jest dobra, ale nie bardzo dobra. Podobnie jak detaliczność. Głębia dźwięku jest łatwa do odczytania, wyraźna, lecz nie jest super perspektywiczna. Brzmienie jest przyjemne, atrakcyjne, dobrze skomponowane - łagodne dla uszu, ale też korzystnie energetyczne. W 100% analogowe!
Średnie tony pomimo, że rozbudowane, wielowarstwowe i dominujące, to są szczegółowe, melodyjne i doskonale brzmiące (bo organiczne i muzykalne). Rozciągnięcie wysokich tonów jest umiejętnie uformowane, dobrze ukazujące zwięzłość blach talerzy perkusyjnych i realizm uderzeń pałek w werble. Reprodukcja basu ma bogate nasycenie, ale jest ciut pomniejszona. Ograniczony jest niższy bas, ten średni i wyższy ma odpowiednie proporcje. Aczkolwiek duża płynność niskich powoduje wydłużenie niektórych brzmień takich jak na przykład struny gitar basowych (ale nie zawsze). Ogólnie - powtórzę jeszcze raz - magnetofon FiiO CP13 brzmi bardzo rasowo, super-satysfakcjonująco.
Spory wpływ na brzmienie ma użycie konkretnej taśmy magnetofonowej. Kasety magnetofonowe nagrywane były / są w różnych warunkach, na odmiennych rejestratorach, różnią się też od siebie klasą i jakością (oraz typem nośnika) oraz datą produkcji (nagrywania). Te wszystkie czynniki i parametry mogą i rzeczywiście wpływają na ostateczny dźwięk odczytywany z magnetofonu. Tak to już jest i nie da się z tym nic zrobić. Owszem, mój magnetofon Nakamichi Casette Deck 1 jest na tyle zaawansowany, że podczas odtwarzania można adjustować azymut głowicy magnetofonowej dopasowując brzmienie kasety do optymalnej, ale w CP13 trudno to robić. Po prostu należy używać względnie dobrze nagranych kaset.
Magnetofon CP13 jest przeznaczony do współpracy ze słuchawkami, ma stosowne wyjście typu jack 3,5 mm. Producent nie podaje mocy wbudowanego wzmacniacza (podaje jedynie poziom wyjściowy 250 mV), nie rekomenduje też oporności przyłączanych słuchawek. Informuje jedynie, że "ze względu na szum kasety zaleca się stosowanie słuchawek dousznych takich jak FiiO FF1, FF3 and FF5". Jak już pisałem wcześniej, główne odsłuchy przeprowadzałem na firmowych słuchawkach FiiO Snowsky Wind, ale używałem też inne. O czym potem.
FiiO Snowsky Wind to są rzetelnie zaprojektowane i solidnie wykonane budżetowe słuchawki hifi. Mają łatwą impedancję 32 Ω. Są wyposażone w przetworniki dynamiczne 40 mm, membrany są wykonane z kompozytu PET (japońskiej produkcji), a cewka głosowa przetwornika z CCAW (Copper Clad Aluminium Wire), co w połączeniu z mocnymi magnesami neodymowymi N52 zapewnia wydajną pracę przetworników. Słuchawki nie są drogie, w Polsce kosztują około 100 PLN, co względem ceny magnetofonu 569 PLN jest optymalną proporcją. Poza tym idealnie komponują się wzorniczo z magnetofonem FiiO CP13.
Tytułowe słuchawki zapewniają szybkie, responsywne i dynamiczne brzmienie, charakteryzujące się dużą przezroczystością, czystością i głębią. Grają raczej jasno, mocno eksponują średnicę i soprany, mają dość ograniczone basy (które mimo wszystko są całkiem, całkiem). Dzwięk jest efektywny i żywy, ale mało rozdzielczy. Z ograniczoną przestronnością sceny w głąb, choć obrazowanie szerokości jest bardzo dobre. Więcej niż poprawne. Stereo jest symetryczne, ładnie rozciągnięte od lewego do prawego kanału.
Z magnetofonem FiiO CP13 słuchawki Snowsky Wind zgrywają się bardzo dobrze, synergicznie. Uzupełniają się wzajemnie. Bo jasne i plastyczne soprany słuchawek łączą się z ciepłą i bogatą średnicą magnetofonu, tym samym tworząc spójny i jednolity dźwięk, którego bardzo dobrze się słucha (choć nie jest to brzmienie audiofilskie).
FiiO SNOWSKY Wind to estetyczny i ambitny produkt, a jednocześnie bardzo przystępny cenowo. Słuchawki te łączą w sobie estetykę vintage z nowoczesną, przenośną funkcjonalnością. Trudno oczywiście oczekiwać od słuchawek za 100 PLN dźwięku za 1 000 PLN. Ale chcę wyraźnie napisać, że słuchawki FiiO Snowsky Wind grają naprawdę nieźle. Dźwięk jest dynamiczny i żywy, proporcjonalny. Gęsty i energetyczny, dobrze ukazujący zawartość i substancję nagrań.
Kiedy podłączyć do magnetofonu FiiO CP13 wyższej klasy słuchawki moża uzyskać lepszy dźwięk, choć ograniczenia jakościowe / technologiczne tego sprzętu nie pozwalają tutaj na cuda. W czasie moich odsłuchów oprócz FiiO Snowsky Wind przyłączałem też inne pary słuchawek: Sennheiser HD 550, SIVGA P2 Pro, MIRTH-1 i oBravo HAMT-3 MkII. Słuchawki te dobitnie pokazały, że magnetofon kasetowy FiiO ma spory potencjał i dźwięk niezłej wydajności. Bardzo podobało mi się zestawienie ze słuchawkami dynamicznymi MIRTH-1 (o konstrukcji otwartej), choć ich cena sięgająca 3 000 PLN jest mało konwergentna.
Magnetofon FiiO CP13 ewidentnie udowodnił, że analogowy dźwięk z odtwarzany kaset oprócz nostalgii i miękkości może też być po prostu jakościowo dobry. Muzykalny i efektowny. Należy mu dostarczyć jednak dobrze nagrane kasety oraz słuchawki, które będą się z nim dobrze zgrywały. Można zastosować firmowe FiiO Snowsky Wind i uzyska się niezły dźwięk, ale kiedy chcieć oczekiwać więcej, to należy pomyśleć o słuchawkach wyższej klasy.
Konkluzja
FiiO CP13 / FiiO Snowsky Wind to przenośny magnetofon kasetowy i słuchawki dynamiczne, otwarte. Oba bazują na nostalgicznym wzornictwie retro, ze złotej ery popularności Walkmanów firmy Sony. Są na nie stylizowane, wzorniczo oraz materiałowo. Magnetofon to ambitny projekt techniczny, a nie tania zabawka do odtwarzania kaset. Bardzo solidnie zbudowany, z wysokiej jakości komponentów, z możliwie najlepszych komponentów magnetofonowych. Rzetelnie się spisujący, niezawodny, rasowy.
Słuchawki też są rzetelnie i estetycznie wykonane (i są bardzo wygodne!), choć jakością dźwięku nieco ustępują magnetofonowi. Aczkolwiek optymalnie i synergicznie z nim brzmieniowo się komponujące. Ale kiedy chcieć wyższej klasy dźwięk, należy sięgnąć po inne słuchawki.
Ogólnie jestem naprawdę pod sporym wrażeniem zestawu FiiO CP13 / FiiO Snowsky Wind. To jest bardzo interesujący i ambitny projekt: muzeum audio hifi przetransferowane do XXI wieku - i to dokonane naprawdę z niezłym rezultatem technicznym i dźwiękowym. Brawo FiiO! Moja duża rekomendacja!
Ceny w Polsce: magnetofon FiiO CP13 - 569 PLN; słuchawki FiiO Snowsky Wind - 99 PLN.
Moja szczera rekomendacja dla zestawu FiiO CP13 / FiiO Snowsky Wind!
L.H.


.png)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację