Polpak

sobota, 7 kwietnia 2012

HD Mastering DAC Antelope Zodiac +



Antelope
Jeżeli przyjrzeć się bliżej ofercie firmy Antelope, to jest ona przyprawiająca o prawdziwy zawrót głowy zwykłego, normalnego melomana, a to z tej przyczyny, że większość jej specjalistycznych produktów skierowana jest na rynek profesjonalny. Podejrzewam, że na zastosowanie na przykład firmowego zegara atomowego Master Clock Isochrone 10M stać by było tylko najbardziej zdeterminowanych (i najbogatszych) audiofili, bo jest to konstrukcja nieprawdopodobnie zaawansowana – oparta na rubidowym generatorze atomowym, taktuje 100 000 razy dokładniej niż urządzenia oparte na zwykłym oscylatorze krzemowym…

Wśród innych produktów firmy są także między innymi Isochrone OCX-V - zegar dla urządzeń wideo z obsługą audio i inne zegary z linii Isochrone, a także konwertery analogowo-cyfrowe oraz cyfrowo-analogowe wraz z dedykowanym zasilaczem. „Rodzina” DACów to podstawowy Zodiac, Zodiac + oraz flagowy Zodiac Gold z nieprawdopodobnie wysoką maksymalną częstotliwością próbkowania – 384 kHz. Najnowszym zaś dzieckiem jest zjawiskowy przedwzmacniacz Rubicon Atomic AD/DA (TU) z rubidowym zegarem atomowym na pokładzie, przedwzmacniaczem gramofonowym, wzmacniaczem słuchawkowym i jeszcze kilkoma udogodnieniami...



Za firmę Antelope odpowiedzialny jest pan Igor Levin, który wcześniej był twórcą słynnego Aardvark AardSync - sprzętu obecnie powszechnie używanego w wielu studiach nagraniowych całego świata. Natomiast cały projekt Antelope to już jego indywidualna zasługa, praca na własny rachunek. Choć na próżno na stronie próbować tego doczytać się, to siedziba firmy mieści się w Bułgarii, co jest ciekawym przypadkiem podboju świata przez manufakturę z dawnego wschodnioeuropejskiego kraju „demokracji ludowej”. Na szczęście takich przykładów jest znacznie więcej – czeskie Pro-Ject i KR Audio, słowackie Canor oraz JJ Electronic, serbskie Dayens, ukraiński Phast, węgierski Heed czy polskie Amplifion lub Lampizator, lecz mam wrażenie, że prawdziwy potencjał producentów z Polski nie jest jeszcze przez zagranicznych odbiorców należycie odkryty...

Budowa
Antelope Zodiac + to niewielka czarna kostka, która jest zapakowana w wymyślny sposób w kilka warstw kartonu, w którym oprócz DACa znajduje się mnóstwo innych przedmiotów. Można tu znaleźć kabel USB (bardzo porządnej jakości) – dość nietypowy, bo jeden koniec to typowy wtyk USB A, a drugi koniec to mini USB, który wpina się właśnie do …Zodiac +. Trochę mało to profesjonalnie wygląda, jak na sprzęt z segmentu audio-pro. W sporym kartonie znajduje się także solidny kabel optyczny – z nałożonymi zaślepkami na styki. Oprócz tego są tu wymienne końcówki do kabla optycznego, zasilacz impulsowy, kabel sieciowy, bardzo dokładna instrukcja w języku angielskim oraz gwarancja.

Pełna nazwa urządzenia to HD Mastering DAC Antelope Zodiac +, i jak wskazuje, jest to nie tylko zwykły DAC, ale i sprzęt nadający się do procesu masteringu i miksowania materiałów muzycznego (lub głosowego) w studio. Umożliwiają tę funkcję dwa wejścia słuchawkowe na przednim froncie wraz z gałką potencjometru, a także liczne wejścia cyfrowe i analogowe z tyłu – zarówno zbalansowane na XLR, jak i na RCA, a także na duże jacki. Zodiak + używa 64-bitowe algorytmy kontrolujące Acoustically Focused Clocking (AFC). 

Nie będę wymieniał wszystkich wejść cyfrowych, bo jest ich sporo – można tu podłączyć urządzenia do gniazd optycznych, cyfrowych, a również na USB, które jest prawdziwie High Definition, bo przyjmuje próbkowanie aż do 192 kHz (sic!). Aktualne przyłączenie danego typu kabla jest wyświetlane na panelu przednim specjalnie przeznaczonymi do tego białymi diodami. Oczywiście, można także przyłączyć zewnętrzny zegar taktujący, w tym i atomowy.





Naturalnie, Mastering DAC Antelope Zodiac + może być wykorzystywany  także jako zaawansowany przetwornik cyfrowo-analogowy w domowym (lub studyjnym) torze audio-stereo i głównie tą jego funkcją w dalszej części opisu będę się zajmował.

Urządzenie wygląda bardzo zgrabnie i estetycznie – panel przedni wykonany jest z grubej aluminiowej płyty pokrytej anodowo czernią. Centralnie umieszczono dużą gałkę wzmacniania sygnału, bo Zodiac + może pracować jako przedwzmacniacz, zaś po prawej stronie zaraz obok – mniejszą gałkę potencjometru wzmocnienia sygnału słuchawkowego. Na górze znajduje się czerwony wyświetlacz alfa-numeryczny z dużymi i kontrastowymi symbolami, które informują o częstotliwości próbkowania oraz o wybranym źródle. Tryb aktywności do pracy sygnalizuje lampka w formie długiej czerwonej „kreski” – ciekawe rozwiązanie. Intrygujące. 

Pod spodem umieszczono 3. przyciski: włącznik sieciowy, selektor źródeł oraz przełącznik na tryb mono. A zaraz obok - 4. przycisk „mute” wyciszający sprzęt. Skrzynka DACa stoi na 4. solidnych nóżkach zaopatrzonych dodatkowo w gumowe podstawki zabezpieczające konstrukcję przed zewnętrznymi wibracjami. Brak pilota zdalnego sterowania, co jest naprawdę dużym minusem...





Dźwięk
Za źródło posłużył komputer MacBook Apple oraz odtwarzacz płyt CD Musical Fidelity A1 CD-PRO.

Po przyłączeniu Zodiaca + do systemu od razu nastąpiła duża różnica w dźwięku i nie była ona subtelna , czy zauważalna po dłuższych odsłuchach i wielokrotnych porównaniach - tak jak to miało miejsce przy innych DACach, które testowałem. Nie, nic z tego - tu zmiana była dobitna i wręcz zaskakująca, bo nie spodziewałem się aż takiego udoskonalenia. Antelope dokonuje jakby atomizacji dźwięku, całkowity jego rozbiór na poszczególne elementy, na pojedyncze cząsteczki i kwanty, który następnie buduje po swojemu - tworzy nowy ich układ rozmieszczenia w ogólnej masie i przestrzeni. Tak to odbieram. Konstruuje swą własną kompozycję z nut i wielu różnych instrumentów - ich dźwięków, a także rozmieszczenia w trójwymiarze. A wnika bardzo głęboko w ten proces, analitycznie i wnikliwie jak by to czynił sam Mistrz … Powstaje z tego procesu analizy i syntezy bardzo substancjonalny dźwięk o nieprawdopodobnie plastycznej strukturze i kapitalnej lokalizacji instrumentów, które brzmią jak prawdziwe. Jak na rzeczywistym koncercie.

Kiedy położyłem płytę CD w napędzie odtwarzacza Musical Fidelity A1 CD-PRO płytę Mario Biondiego „If” (Tattica 2009r.) oto, co zapisałem w notatkach z odsłuchu: „Po prostu szok i przerażenie, że płyta CD może tak dobrze, czysto, precyzyjnie zabrzmieć! Dźwięczne instrumenty, skrupulatnie oddane i w pełnej harmonii. Głos Biondiego wręcz dotykalny, realny. Miły w odbiorze, a jednocześnie naładowany emocjami. Zodiac powoduje całkowity i totalny wgląd w nagranie, w jego otchłań, bezgraniczne czeluści bitów i bajtów, zer i jedynek. Tu słychać wszystko - nawet oddech realizatora dźwięku!”. No, może nieco się wówczas zapędziłem, ale wrażenia odsłuchowe są nieprawdopodobnie analityczne i korzystne dla muzyki, dla jej prawdziwego i wielobarwnego charakteru.

Odsłuch plików HD z MacBooka przyniósł kolejne niespodzianki. Plik FLAC 24bit 96kHz albumu Claire Martin „Secret Love” (Linn Records 2004r.) TU zabrzmiał, co oczywiste, jeszcze bardziej rozdzielczo niż z płyty CD, ale dodatkowo z pełną spójnością przekazu, z dużym afektem i z epickim rozmachem. A do tego z wielką dynamiką, która w sposób pełny nasyciła głośniki dźwiękami, gęsto i zawiesiście. Z pięknym atakiem i wspaniałą szczegółowością. Ekstrawertycznie, można rzec. Muszę koniecznie dodać, że powyższe zmiany w dźwięku powodowane przez Zodiaca + są odbierane naturalnie, jako coś prawdziwego i oczywistego, bez żadnej ofensywnej i nieprzyjemnej nachalności, nadmiernej kliniczności, czy suchej szklistości. Nie. Słuchacz ma poczucie większej plastyczności dźwięku, jego uchwytnej sugestywności oraz spektakularnej rzetelności.

Co istotne, wzmacniacz słuchawkowy Antelope nie jest jedynie przypadkowym dodatkiem do urządzenia. Jego dźwięk jest podobny w charakterze ogólnego stylu DACa - płynny, lecz sprężysty. Czysty i analityczny. Prawdziwy.




Konkluzja
Antelope Zodiac + to zaawansowany przetwornik cyfrowo-analogowy wyposażony w liczne przydatne funkcje zarówno w profesjonalnym jak i domowym studio nagraniowym, a także jako DAC do wykorzystywany w systemie audio-stereo. Oferujący bardzo wyrafinowany i wnikliwy dźwięk o wielkiej kulturze, pięknym nasyceniu detalami i wspaniałej precyzji. Charakteryzujący się dużą plastycznością oraz referencyjną stereofonią oraz sposobem budowania sceny i jej prawdziwości. To klasa high-end w rozsądnej cenie.

Dane techniczne
Dostępne są w języku polskim na stronie: Studio Vander Brug
Link na stronę producenta: TUTAJ

System testowy
Wzmacniacze: Accuphase E-213, Yaqin MC-100B oraz Xindak MT-3
Źródła: MacBook Apple, Musical Fidelity A1 CD-PRO
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand i Xindak MS-1201
Wzmacniacze słuchawkowe: Matrix mini-i oraz Musical Fidelity X-Can v.3
Słuchawki: Sennheiser HD650 oraz Creative Aurvana Live! z wymienionym kablem na firmowy do Sennheiser HD650
Kable: różne

Opisywany egzemplarz został wypożyczony z salonu audio Premium Sound w Gdańsku.

2 komentarze:

  1. Witam,
    Jak się ma wzmacniacz w Antelope Zodiac + do Matrix mini-i oraz Musical Fidelity X-Can v.3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze się ma :)

    Matrix mini-i pomimo, że głównie DAC to ma całkiem niezłej jakości wzmacniacz słuchawkowy. Musical Fidelity X-Can v.3, szczególnie zaopatrzony w dodatkowy, zewnętrzny zasilacz to już wyższa liga niż Matrix. Wzmacniacz słuchawkowy Antelope pozycjonowałbym właśnie na poziomie MF X-Can v.3 z dedykowanym zasilaczem. Może być też nie firmowy - np. Tomanek.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację