Wstęp
RHA (Reid and Heith Acoustics) to stosunkowo młoda, ale już
zasłużona dla audio hi-fi firma brytyjska, a dokładniej - szkocka. Głównie
zajmuje się konstruowaniem słuchawek adresowanych do urządzeń przenośnych. Jej
kwatera główna mieści się w Szkocji, w Glasgow. Firmę tworzy dwóch panów,
rodowitych Szkotów, którzy założyli RHA kilka lat temu. Nazwa pochodzi od
skrótów ich nazwisk. Jeden z nich jest inżynierem, absolwentem uczelni
technicznej w Glasgow (nota bene, jednej z najstarszych na świecie), zaś drugi pan
ukończył szkołę designu Glasgow School of Art.
Na stronie RHA można przeczytać: „RHA jest specjalistyczną
brytyjską firmą słuchawkową. Opowiadamy się za prawdziwym dźwiękiem wysokiej
jakości i trwałością wykonania. Kierując się tymi wartościami pracujemy, aby
dostarczyć Państwu najbardziej dokładne, komfortowe oraz najbardziej przyjemne
w korzystaniu słuchawki, które sprawią, że możemy cieszyć się muzyką. Każdy
produkt RHA jest rezultatem połączenia wysokiej klasy materiałów, precyzyjnej
inżynierii oraz dobrego projektu".
RHA obecnie oferuje kilkanaście modeli słuchawek: dwie
główne linie (podstawowa i średnia) oznaczone symbolami MA i S oraz dwie topowe
T i CL. Referencyjny model to T20, a trochę niższy to T11i. Z kolei serię MA
tworzą cztery główne modele: MA350, MA450i, MA600 (i MA600i) oraz MA750 (i
MA750i), gdzie literka „i” oznacza, że dany model wyposażany jest w pilot do
sterowania iPhone’m. W najbliższych publikowanych planach firma miała zamiar
wprowadzić kolejny referencyjny model słuchawek, a później również przenośny
wzmacniacz słuchawkowy wraz z DACiem...
Na początku bieżącego roku z warszawskiego Audiomagic.pl,
dojechał do mnie zapowiadany super-premierowy RHA DACAMP L1 (zobacz TUTAJ oraz TUTAJ).
To przenośny wzmacniacz słuchawkowy, DAC PCM i DSD, jak i dodatkowo power-bank.
Współpracuje nie tylko ze smartfonami, ale także w środowisku Windows/OSX
komputerów stacjonarnych/laptopów, co czyni go wyjątkowo multi-użytkowym.
Obudowa wykonana jest czystego aluminium. Mało na niej regulatorów, ale
wszystkie są wyjątkowo solidne i ergonomiczne. Z kolei design to klasa premium.
Ale od początku.
Wrażenia ogólne i budowa
DACAMP L1 to wygodne urządzenie współpracujące zarówno ze
smartfonami (Apple i pozostałymi), jak i ze środowiskiem Windows, Linux i iOS
sprzętu komputerowego. Urządzenie może być wykorzystywane jako wzmacniacz
słuchawkowy i DAC do sprzętu przenośnego, nabiurkowego, jak i konwerter
cyfrowo-analogowy do sprzętu stacjonarnego. I to obsługując formaty PCM do
32/384 oraz DSD64, DSD128 i DSD256. Dzięki gniazdu Line-In sprzęt może być
używane jako zwykły wzmacniacz słuchawkowy (bez konwersji c/a). Dużym plusem
jest wbudowany akumulator pracujący aż 10 godzin.
DACAMP L1 dostarczany jest w niewielkim kartoniku z
otwieraną na bok klapką. Wewnątrz znajduje się wzmacniacz wciśnięty w delikatną czarną gąbkę. W komplecie znajduje się rozbudowana instrukcja obsługi oraz
niezbędne akcesoria. Są to przewody USB i OTG, a także ściereczka i
dwie silikonowe gumki do przymocowania smartfona. Brak kabla do urządzeń Apple.
Dziwne. Nie ma także etui transportowego.
Wzmacniacz RHA to w zasadzie aluminiowy monolit. Wzornictwo
jest zachwycające. Korpus wykonany jest z czystego metalu anodowanego na szary
kolor. (Aluminiowy korpus pełni także rolę izolatora zakłóceń
elektromagnetycznych). W tę obudowę wsunięta jest zasadnicza cześć urządzenia.
Z boku umieszczono trzy duże pokrętła osłonięte metalową listwą. Regulatory te
odpowiadają za wybór poziomu "Gain", korekcję tonów niskich i
wysokich. Na froncie wmontowano metalowe pokrętło natężenia głosu (to
jednocześnie włącznik sieciowy) w kształcie walca z nacięciami ułatwiającymi
regulację palcami. Obok pokrętła umieszczono diodę. To jedyna dioda na
urządzeniu. Sygnalizuje łączność z urządzeniem peryferyjnym, ładowanie baterii
oraz jej rozładowanie. Obok zamontowano dwa gniazda słuchawkowe: 3,5 mm oraz
symetryczne 4-PIN (z którym nie wiadomo co zrobić, bo niniejszy standard gniazda jest rzadko spotykany).
Z tyłu znajdują się dwa gniazda 3,5 mm: 1) analogowe wyjście liniowe oraz 2) analogowe wejście liniowe i równolegle cyfrowe wejście optyczne mini-Toslink. Dzięki temu DACAMP L1 może być używany jako zwykły, stacjonarny DAC, a nie wyłącznie do tzw. computer-audio. Obok zamontowano także dwa gniazda USB. Duże USB-A dla podłączenia urządzeń Apple i służące jako wyjście PowerBanku oraz mini-USB dla urządzeń opartych na Androidzie oraz dla ładowania wewnętrznego akumulatora. Stosowny hebelkowy przełącznik trybów pracy znajduje się pomiędzy gniazdami USB.
Z tyłu znajdują się dwa gniazda 3,5 mm: 1) analogowe wyjście liniowe oraz 2) analogowe wejście liniowe i równolegle cyfrowe wejście optyczne mini-Toslink. Dzięki temu DACAMP L1 może być używany jako zwykły, stacjonarny DAC, a nie wyłącznie do tzw. computer-audio. Obok zamontowano także dwa gniazda USB. Duże USB-A dla podłączenia urządzeń Apple i służące jako wyjście PowerBanku oraz mini-USB dla urządzeń opartych na Androidzie oraz dla ładowania wewnętrznego akumulatora. Stosowny hebelkowy przełącznik trybów pracy znajduje się pomiędzy gniazdami USB.
Jak można przeczytać w materiałach informacyjnych:
"Sercem układu jest podwójny ESS Sabre ES9018K2M (przetwornik DAC) oraz
podwójny wzmacniacz klasy AB. DACAMP L1 odtwarza formaty do 384 kHz/ 32 bit PCM
oraz DSD256, a dzięki podwójnemu wzmacniaczowi układ wzmacniacza może działać
jako zbalansowany.
DACAMP L1 posiada baterię 4 000 mAh, dzięki czemu
jego czas działania na baterii przekracza 10 godzin. Może być także używany
jako PowerBank, więc w każdym momencie można naładować dowolne urządzenie
mobilne".
Parametry techniczne
Moc maksymalna: 300 mW/16 Ohm i 28 mW/300 Ohm
Impedancja wyjścia: 2,2 Ohm
Obsługiwane formaty: PCM do 32/384, DSD64, DSD128, DSD256
Dynamika: 111 dB
Skuteczność: 89 dB
Masa: 233 g
Wymiary: 118 x 73 x 20 mm
Wejścia: USB A, USB micro-B, mini-Toslink, 3,5 mm liniowy
Zestaw zawiera: silikonowe opaski, ściereczkę do
czyszczenia, kabel USB mikro i USB A do mikro B.
Estetyczne opakowanie
Wzmacniacz bezpiecznie spoczywa w miękkiej gąbce wyciętej w jego kontury
Alumioniowy korpus
Tylko trzy regulatory: siły głosu, ustawienia basów i sopranów
W towarzystwie słuchawek HiFiMan Edition S
Piękno obudowy najlepiej widać w pełnym świetle
Wejście Line-In i wejście optyczne mini-Toslink
Z jednej strony korpus jest zaokrąglony
Spód
iPad Air 2 jako źródło cyfrowe (z serwisem Tidal HiFi - FLAC 16 bit/44,1 kHz)
Kilka próbek słuchanych albumów z Tidal HiFi
Wrażenia dźwiękowe
DACAMP L1 używałem przede wszystkim jako DAC i wzmacniacz
słuchawkowy dla dwóch smartfonów: iPhone 6S oraz iPhone SE, a także tabletu
iPad Air 2. Ponadto wykorzystywałem jako źródło laptop MacBook Pro. Słuchawki
to głównie HiFiMan Edition S, Fostex TH-610 oraz Koss PortaPro. Muzyka w 90 %
pochodziła z serwisu Tidal HiFi (FLAC 16 bit/44,1 KHz), a w pozostałych
przypadkach z różnych plików cyfrowych, włączając w to DSD.
Urządzenie wpięte do smartfonu lub komputera i pracujące
jako DAC i wzmacniacz słuchawkowy znacząco poprawia dźwięk odbierany za pomocą
słuchawek. Pierwszym wrażeniem jest fakt, że brzmienie jest znacznie
subiektywnie głośniejsze, pełniejsze i obfitsze. Bardziej masywne, soczystsze i
bezpośrednie. Nie jest to żadnym zaskoczeniem, albowiem DACAMP L1 dysponuje
wzmocnieniem aż 300 mW przy obciążeniu 16 Ohm, tak więc musi być głośniej i
ekspresyjniej. Najważniejsze jest jednak to, że równolegle przyrasta całościowa
rozdzielczość, analityczność oraz poprawia się czytelność ogólnego brzmienia, a
także odkrywa się znaczna cześć subtelności oraz pojawia się dalsza głębia
dźwięku. Tak, jakby ktoś przetarł czystą szmatką zakurzoną szybę. Doświetlił
reflektorem półmroczne pomieszczenie. Dzięki temu każde słuchawki mają szansę
zagrać na pełni swoich możliwości, ujawnić cały swój potencjał.
Największy przyrost jakości i kompletności dźwięku
odnotowałem w słuchawkach Fostex TH-610, a potem na HiFiMan Edition S.
Niestety, przy Fostex TH-610 nie dysponowałem odpowiednim adapterem
umożliwiającym odsłuch w trybie symetrycznym (HiFiMan w ogóle nie posiadają
takiej funkcji). Z drugiej strony szkoda, że RHA nie fabrycznie nie dołącza swojego indywidualnego adaptera mini-XLR.
Warto też podkreślić, iż DACAMP L1 pierwszorzędnie reguluje
i prowadzi bas. Wyrównuje go, ukazuje jego głębię, wielopoziomowość i
złożoność. Kontrola basu jest znakomita. To optymalna dosadność, rytm i moc.
Jest wyczuwalna odpowiednia wibracja i giętkość. Nie ma za to zbytniego przepychu, za
dużej obfitości. W wyniku tego, pozostałe zakresy nie są przezeń przykrywane,
nie zalewają sopranów, nie maskują średnicy. Jest równowaga. Jest constans.
Wewnętrzny DAC, czyli podwójny ESS Sabre ES9018K2M, ma sporo immanentnych zalet brzmieniowych. Łączy niejako dwa światy. Świat plastycznego i nasyconego
brzmienia, ze światem bujnej selektywności i wnikliwości. To dźwięk dokładny i
szybki, a równolegle fizjologiczny i organiczny. Nagrania ukazywane są w sposób
pełny i precyzyjny. Odkrywczy. Jednocześnie czuć pogłębienie i wymiar, a także
dużo świeżego powietrza. To brzmienie zaawansowane i wyrafinowane. Subtelne i żarliwe.
Konkluzja
RHA DACAMP L1 to pierwszorzędny DAC PCM i DSD oraz świetny
wzmacniacz słuchawkowy. Brzmieniowo reprezentuje bardzo wysoką ligę
high-fidelity. A do tego jest bardzo solidnie zbudowany, ma piękne wzornictwo,
jest wielofunkcyjny i współpracuje z każdym urządzeniem peryferyjnym.
Rekomendacja!
Cena w Polsce - 2 349 PLN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację