Polpak

piątek, 25 sierpnia 2017

Przewód zasilający DC-Components Power 4


Wstęp
Pod koniec lipca przyjechał do mnie na testy nowy przewód sieciowy. To przewód o nazwie DC-Component Power 4, produkowany przez kłodzką firmę DC-Components. Przypomnę, że kilka lat temu opisywałem budżetowe kable tej firmy (zobacz TUTAJ); interkonekty RCA i sieciówkę używam do dziś.

DC-Components zajmuje się różnorodnymi modyfikacjami urządzeń audio takich jak na przykład wytłumianie obudowy, przeniesienie „wnętrzności” sprzętu do nowej obudowy, konstrukcje obudowy na zamówienie, apgrejd układu zasilania, instalacja zewnętrznych modułów zasilania, wymiana rezystorów i kondensatorów, montaż precyzyjnych zegarów taktujących, różne przeróbki układów cyfrowych i analogowych. W ofercie firmy można też znaleźć renowację starych sprzętów audio takich jak amplitunery, wzmacniacze lampowe i inne. DC-Components także nie gardzi odtworzeniami istniejącej obudowy, a również proponuje takie usługi jak: fornirowanie, malowanie, polerowanie, grawerowanie sprzętu audio, etc. Zakres serwisu jest doprawdy imponujący. Ponadto DC-Componets ma w ofercie mnóstwo podzespołów elektronicznych przeznaczonych do audio. Można tu znaleźć kondensatory, wtyki, gniazda, potencjometry, przewody, akcesoria gramofonowe i wiele, wiele innych. Firma zajmuje się również wytwarzaniem własnych przewodów opartych na sprawdzonych surowcach i materiałach. Stąd w portfolio szeroka oferta przewodów typu interkonekty, głośnikowe, cyfrowe, czy zasilające z logo DC-Components. Wszystkie one skonstruowane są na wtykach, które są w dystrybucyjnej ofercie, czyli takich firm jak: Wattgate, Schurter, Furutech, Balls, Neutrik i Cardas.

Wrażenia ogólne i budowa
"Power 4" dostarczany jest w sporawej skrzynce z tworzywa sztucznego, która prezentuje się niczym opakowanie wkrętarko-wiertarki. Jednakże wewnątrz wyścielona jest miękką gąbką, która bezpiecznie i stabilnie unieruchamia przewód kiedy skrzynka jest zamknięta. Bardzo praktyczne i pomysłowe rozwiązanie. I przy okazji ekonomiczne oraz poręczne. Przewód prezentuje się bardzo solidnie i estetycznie. Jest gruby, ale elastyczny. Pokryty jest czarnym oplotem ochronnym. Wtyki amerykańskiej firmy Wattgate obciągnięte są tworzywem termokurczliwym. Nie ma więc możliwości ich rozkręcenia. Mniej więcej na środku przewodu umieszczono dodatkową koszulkę termokurczliwą, na której widnieje napis "Power 4", zaś na koszulce wtyku IEC - "DC-Components". Na wtyku IEC oznaczono polaryzację konektorów za pomocą czerwonej kropki.

Kilka słów od producenta o sieciówce: "Przewód powstał według naszego najnowszego opracowania; ma konstrukcje wielożyłową przestrzenną, która spowodowała zwiększenie średnicy zewnętrznej kabla. Elementem przewodzącym są przewodniki z najwyższej jakości miedzi, każda z grup przewodników jest indywidualnie ekranowana i posiada konstrukcję minimalizującą negatywne wibracje. Dodatkowo użyto w kablu filtrów pasywnych eliminujących zakłócenia i negatywny wpływ czynników zewnętrznych. Kabel wyposażono w modyfikowane wtyki amerykańskiej firmy Wattgate. Wszystkie elementy przewodzące zostały specjalnie wypolerowane dla uzyskania jednolitej powierzchni i zwiększenia przewodności."



Skrzynka z DC-Components Power 4





"Power 4" bezpiecznie spoczywa pomiędzy dwiema warstwami gąbek





Zbliżenie na wtyk amerykańskiej firmy Wattgate

Solidny gruby, przewód w czarnym oplocie 

Czerwona kropka na wtyku Wattgate oznacza polaryzację

Wtyk Wattgate


Dwa spojrzenia na system odsłuchowy

Wrażenia dźwiękowe
Najpierw przewód sieciowy "Power 4" wpiąłem pomiędzy kondycjoner Xindak PC-200V a wzmacniacz lampowy Synthesis A100 Titan, potem to samo uczyniłem wpinając Power 4 bezpośrednio do gniazda sieciowego w ścianie. Potem użyłem go po kolei do wzmacniaczy: Audion Sterling 20th Anniversary EL34, Pathos Classic One MKIII, Cayin A-55 TP, Cyrus ONE oraz Hegel H160 i rozpocząłem odsłuchy. Przyłączałem też go do źródeł takich jak odtwarzacz sieciowy Onkyo NS-6170, DAC Questyle CMA400i i odtwarzacz płyt CD Musial Fidelity A1 CD-PRO. Pełna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu niniejszego testu. 

Przewody zasilające odniesienia to: XLO PRO (test TUTAJ), Hiend-Audio Ziggy Cheetah (test TUTAJ), KBL Sound Fluid (test TUTAJ), Perkune Audiophile Cables PRO (test TUTAJ), a także Audiomica Laboratory Excellence w modyfikacji Amber (zobacz TUTAJ). Pomocniczo stosowałem też przewód zasilający DC-Components serii budżetowej "1" oraz zwykłe sieciówki "komputerowe".

Od razu napiszę, że największy progres i korzyść z zastosowania "Power 4" występuje w przypadku wpięcia go do wzmacniacza - niezależnie lampowego, czy tranzystorowego, czy hybrydowego. Wydaje się, iż przewód ten jest w taki sposób skonstruowany, że najbardziej "lubi" silny prąd i w takim środowisku "czuje się" optymalnie. Jakie zmiany następują po aplikacji sieciówki DC-Components? To przede wszystkim niejakie pogrubienie przekazu, jego dociążenie i wysycenie (ale nie przeciążenie!). Dzięki temu przekaz staje się nie tylko większy i bliższy, ale również różnorodniejszy i bardziej substancjalny. Lepiej odczuwalny, rzeczywistszy. Poza tym "Power 4" czaruje dużą żywiołowością i energią, wiele w nim tzw. chęci do grania. Napędza, popycha i akceleruje dźwięk, dodaje mu dynamiki i szybkości, przy jednoczesnym odciążeniu istniejących hamulców i opóźnień w przekazie. To tak jakby udrożnić koryto strumienia, w którym zalegały muł i gałęzie powodujące zawirowania, lokalne spiętrzenia i blokady. Główny nurt staje się rączy i harmonijny, a także czystszy i przezroczysty. Niosący więcej masy i życia. Przy czym substancja ta jest uregulowana, dobrze kontrolowana i kształtna. Dobrze skanalizowana, uporządkowana, składająca się z wielu warstw i poziomów.

Powyższy charakter soniczny "Power 4" świetnie koresponduje z wzmacniaczami, o czym już napisałem wcześniej. Nagrania otrzymują więcej życia i energii, lecz również są dosadniej odkrywane i mają lepszą strukturę. Widać w nich więcej i głębiej. Łatwiej je usłyszeć, bo są powiększone i przybliżone. Prezentacja dźwięku czyniona przez kłodzką sieciówkę powoduje, że także przestrzeń jest wirtualnie poszerzana i pogłębiana, zaopatrzona w bogactwo tonalne i spójność, bez równoległej agresywności, czy nachalności, co jest bardzo pożądaną cechą świadczącą o zaawansowaniu "Power 4". Przynosi miłą dynamikę, gładkość i uporządkowanie brzmienia, przy temperowaniu nadmiernego harcowania sopranów i ogólnej szklistości oraz ostrości. Przy czym właściwy (poprawny) atak metalu talerzy typu hi-hat, ride i crash jest jak najbardziej zachowany i dźwięczny, a nawet wzmacniany i wyodrębniany (ale już nie podbijany). Podobnie rzecz ma się z niskimi tonami. Są rytmizowane i kanalizowane, ale zabezpieczone dodatkową sprężystością oraz korygowane wyższa energią i pozytywnym wymiarem 3D. Bez tendencji do niekontrolowanego rozlewania się, czy puchnięcia. Bas przenosi się na wyższy poziom jakości i sprawności. To kolejny atut opisywanego kabla sieciowego.

Tak, "Power 4" kapitalnie współpracuje ze wzmacniaczami. Sprawdza się tu idealnie. Jednakże do niektórych źródeł może być nieoptymalny, nie predysponowany. Dlaczego? Albowiem ma nieco niżej wyrażone aspiracje do ukazywania pełnej oraz zróżnicowanej rozdzielczości, a także określania rozbudowanej selektywności źródeł. Przy np. nagraniach wysokiej rozdzielczości może nieco brakować nie tyle ekspresji (bo ta będzie ponad zwyczajna), ale jasnego światła i dalszej detaliczności. Tak, czy inaczej "Power 4" to pierwszorzędny kabel. Polecam z całym przekonaniem, tym bardziej, że jego cena na tle jakości i solidności budowy, jak i super korzystnego wpływu na dźwięk są fantastyczne. Naprawdę warto posłuchać DC-Components Power 4!

Cena w Polsce - 2 400 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Syntesis A100 Titan (test TU), Audion Sterling 20th Anniversary EL34, Cyrus ONE, Pathos Classic One MKIII (test TU) oraz Cayin A-55 TP (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Pylon Diamond 28 (test TU), Inaudio FB200 C (test TU), Studio 16 Hertz Canto Grand (test TU) i Guru Audio Junior (test TU), a także kolumny aktywne Fostex PM0.5d (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacze sieciowe: Onkyo NS-6170 (test TU) i Auralic Aries Mini.
DAC: Questyle CMA400i (test TU) i iFi micro iDSD Black Label (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładki gramofonowe: Goldring 1042 (test TU) i Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i 1ARC Arrow SE (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Revox B 261.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Fostex TH-7 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), MEE Audio Matrix 2 (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Wzmacniacz słuchawkowy/DAC: Questyle CMA400i (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację