Polpak

niedziela, 3 lipca 2022

Koncert KISS w Wiener Stadthalle, 26 czerwca '22 - relacja




Stolica Austrii - Wiedeń - powszechnie kojarzy się z wielką muzyką. Najczęściej z tzw. klasykami wiedeńskimi, czyli Josephem Haydnem, Wolfgangiem Amadeusem Mozartem oraz Ludwigiem van Beethovenem. Ale także z takimi kompozytorami jak Christophem Willibaldem Gluckiem i Antonio Salierierim, czy Arnoldem Schönbergiem oraz Antonem Webernem. Tak, Wiedeń i muzyka to jedno. To miasto licznych oper, filharmonii, chórów, orkiestr, koncertów, festiwali etc. Jednakże ostatnio przebywając w Wiedniu, nie udałem się do słynnej Wiener Staatsoper, ani nawet do Mozarthaus. Wybrałem koncert amerykańskiego zespołu KISS!

Koncert odbywał się w ramach pożegnalnej trasy koncertowej "End of the Road World Tour", która rozpoczęła się 31 stycznia '19, zaś jej ostateczne zakończenie planowane jest na 7 października '22. Te "niekończące się" koncerty obejmują 11. odnóg na wszystkich kontynentach świata. W sumie ma odbyć się aż 195. koncertów, w tym tych przełożonych przez pandemię COVID-19.

Tego, co działo się w Wiener Stadthalle podczas koncertu KISS, nie da się oddać zwykłymi słowami. Ani nawet zdjęciami czy filmem. To trzeba było zobaczyć na własne oczy. Usłyszeć i poczuć osobiście wszystkimi zmysłami. Wysokiej jakości hard rock zagrany na super profesjonalnym poziomie, acz okraszony dodatkowymi atrakcjami. Takimi jak: nieustające fajerwerki, dymy i płonące ognie (w tym strzelające ogniem gitary!), loty muzyków nad publicznością, niesamowite glamowe kostiumy (ach, ci "kiczowaci" KISSi!), twarze artystów pokryte wymyślnymi makijażami, tradycyjne plucie krwią, platformy hydrauliczne wożące artystów w górę i w dół. I tak dalej. I tak dalej...

Wieczorny spektakl KISS rozpoczął, niczym w horrorze Hitchcocka, wybuchowy utwór “Detroit Rock City”, podczas którego w strugach nawały ognia i dymów band zjechał w sufitu na scenę na olbrzymich platformach w potokach piekielnych iskier oraz dymów. Potem było jeszcze bardziej wybuchowo, ogniściej i głośniej. Po prostu rock&roll na totalnym gigancie! Zapraszam do krótkiej fotorelacji z wiedeńskiego koncertu KISS.


Długa kolejka przed Wiener Stadthalle, ale wejście nie trwało dłużej niż 10 minut


Wewnątrz hali, zaraz po wejściu

Sklepik z akcesoriami oraz fani

Około 20 000 fanów na widowni!

Zaraz się zacznie



Mocne rozpoczęcie





Potem było jeszcze lepiej! Po kolei idą same znane kawałki Kissów!



Lasery, ognie, dymy oraz huk


Gene Simmons, czyli The Demon


Jest ogień! Jest Moc!


Satanus!


Krew. Wszędzie krew... I piekielne płomienie

Paul Stanley wraz ze swoją gitarą leci nad głowami publiczności - szaleństwo!


Paul Stanley wykonuje utwór "I Was Made For Lovin’ You" - tuż przy nas!

Wirujące ognie - zbliżamy się do końca koncertu

Solowy popis perkusisty

Baloniki


Konfetti i serpentyny

To już koniec - koncert trwał nieco ponad dwie godziny. Super show i świetna muza!

2 komentarze:

  1. https://pbs.twimg.com/media/FWPq30YagAAfU-g.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, widziałem to. Komuś z obsługi KISS pomyliła się austriaka flaga z nowozelandzką. Wesoło wyszło.

      Usuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację