Wstęp
Już parę razy
miałem do czynienia z produktami Ortofon, nigdy jednak nie poświęciłem im
osobnego tekstu - myślę, że nadszedł już czas, aby to zmienić. Kilka lat temu spotkałem się z podstawową wkładką gramofonową tej firmy – z modelem 2M Red,
który był do niedawna seryjnie montowany w gramofonach Rega RP1 (obecnie
zastąpiony przez wkładkę Rega Carbon). Potem miałem przyjemność zapoznać się z
wkładką 2M Blue, którą testowałem przez ponad miesiąc razem z gramofonem Pro-Ject
RPM 5.1 (czytaj test TUTAJ). Zaś niedawno, podczas audiofilskiej majówki zorganizowanej przez salon
Premium Sound z Gdańska, zetknąłem się z niemalże całym firmowym asortymentem,
bowiem polski dystrybutor Ortofona (czyli Mediam z Krakowa) był jednym z czynnych udziałowców owego spotkania. Tam zapoznałem się z rozmaitymi wkładkami, ale
także dowiedziałem się, że Ortofon jest także producentem pełnoprawnego
okablowania dla audio – zresztą odsłuchy na jednym z dużych systemów odbywały
się właśnie na takich przewodach. Ponadto zwróciłem szczególną uwagę na
transformator Ortofon ST-80 SE dla wkładek typu MC, który wpina się pomiędzy „normalny”
przedwzmacniacz gramofonowy MM a gramofon z zainstalowaną wkładką typu MC.
Urządzenie te wywarło na mnie bardzo duże wrażenie, bowiem dostarczało
perfekcyjny dźwięk. To wówczas postanowiłem, że muszę wypożyczyć na testy „coś”
z portfolio Ortofon, aby mieć pretekst dla bliższego zaznajomienia się z marką,
poznania jej historii, zgłębienia się w poszczególne produkty, procesy
technologiczne, etc. Ostatecznie wybór padł na wkładkę o nazwie 2M Bronze,
ponieważ akurat miałem zaplanowane jednoczasowe recenzje przedwzmacniaczy
gramofonowych Clearaudio Phono V2 Nano i Smart i uznałem, że będzie ona dobrym dla nich kompanem.
Ortofon A/S
Jak sądzę,
nazwa Ortofon znana jest każdemu melomanowi, a szczególnie temu zafascynowanemu
dźwiękiem czarnej płyty, bowiem jest to bardzo popularna marka wkładek
gramofonowych.
Ortofon A/S została założona dawno, dawno temu, bo 9 października 1918 roku w Danii, czyli
nieomal przed stu laty, co czyni ją jedną z najdłużej istniejących firm
działających w segmencie audio. Powstała z myślą o wytwarzaniu zsynchronizowanych
systemów dźwięku filmowego, bo wówczas kinematografia gwałtownie rozwijała się lecz wciąż była niema.
Pierwotnie przedsiębiorstwo nazywało się The Electrical Phono Film Company, a
za jej powołanie do życia odpowiedzialni są dwaj panowie: Axel Petersen oraz Arnold
Poulsen. Już w 1923 roku w Teatrze Palace w Kopenhadze odbyła się prezentacja
udźwiękowionego filmu przy użyciu firmowej technologii (choć pierwszy film w
prawdziwym znaczeniu tego słowa powstał dopiero w 1929 roku w USA). Potem
przedsiębiorstwo rozwinęło zakres działalności o wytwarzanie mikrofonów,
oscyloskopów i innych urządzeń precyzyjnych. W 1946 roku zmieniono oficjalną
nazwę na Fonofilm Industrii A/S, a także wyprodukowano pierwszą głowicę
gramofonową. 1948 rok przyniósł pierwszą firmową wkładkę typu MC, co przyniosło
światowe pierwszeństwo duńskiemu przedsiębiorstwu.
W 1951 roku wprowadzono markę Ortofon, która pochodzi od dwóch greckich słów: orto i fon,
gdzie pierwsze oznacza „dokładny, dokładnie”, a drugie „dźwięk”. W 1953 roku
skonstruowano pierwsze ramię gramofonowe, zaś w 1957 roku wdrożono technologię
stereo. W 1969 roku wyprodukowano pierwszą wkładkę typu MM. Natomiast w 1970
roku przeniesiono produkcję Ortofon do nowych zakładów w południowo-duńskim
mieście Nakskov położonym na wyspie Lolland. W 1983 roku otwarto filię Ortofon
w USA (Plainview, Nowy Jork). W tym czasie nastąpił bardzo szybki rozwój
przedsiębiorstwa, powstały liczne nowe modele wkładek od budżetowych po
referencyjne, zaimplementowano rozmaite igły, szlify, okablowania wewnętrzne,
etc. Ortofon stał się jedną z najbardziej renomowanych producentów akcesoriów
gramofonowych na świecie. W XXI wieku przedsiębiorstwo zaczęło eksplorować nowe
segmenty rynkowe – powołano dział Mictotech koncentrujący się na nowych
technologiach produktowych, badaniach i produkcji rozmaitych elastomerów,
zaawansowanych tworzyw sztucznych, etc. Osobny dział Ortofon poświęcony jest na
opracowywaniu i wytwarzaniu urządzeń dla przewodnictwa kostnego, czyli
dziedziny z pogranicza medycyny i fizyki zajmującej się przekazywaniem bodźców
dźwiękowych bezpośrednio do ucha środkowego za pomocą drgań kości czaszki, co
ma fundamentalne znaczenie dla osób niedosłyszących oraz głuchych, choć
zastosowanie jest znacznie szersze. Technologię tę aplikuje także Google w
swoich Google Glass, jest to już temat na osobny esej.
Czytelnika zainteresowanego dokładną historią firmy odsyłam TUTAJ.
Aktualna
oferta Ortofon dla audio hi-fi jest bardzo rozbudowana, choć generalnie
koncentruje się na wkładkach i igłach gramofonowych, ramionach gramofonowych,
transformatorach i innych akcesoriach gramofonowych takich jak headshell’e,
wagi, poziomice, stroboskopy i wiele innych. Osobną propozycją są przewody
audio – są tu liczne kable głośnikowe, interkonekty oraz okablowanie wewnętrzne
ramion i głowic gramofonowych. Działem przeznaczonym dla rynku profesjonalnego
jest Ortofon DJ. Co ciekawe, Ortofon ma także kilka dousznych i nausznych modeli słuchawek.
Portfolio
wkładek gramofonowych obejmuje około 40 pozycji (pomijam serię DJ), a przy
uwzględnieniu wszystkich ich odmian – dobrze ponad 100, wiec wymienienie ich
tutaj jest niemożliwe. Można wyróżnić kilka osobnych kategorii: w zależności
od typu cewki, czyli MM i MC oraz trybu dźwiękowego – mono lub stereo.
Podstawową serią jest OM, potem jest budżetowo-średnia 2M. Następnie są serie
Turbo, MC i Cadenza. Osobną linią jest kultowa SPU GM, zaś najnowszą jest MC
Quintet, która proponuje rasowy dźwięk charakterystyczny dla wkładek MC w
rozsądnej cenie. Jak widać, Ortofon to prawdziwy gigant w technologii
analogowej, światowy lider w wytwarzaniu wkładek gramofonowych.
Wrażenia
ogólne i budowa
Otofon 2M
Bronze to wkładka typu MM, czyli z drgającym magnesem umieszczonym w polu cewki
elektrycznej. Na rynku dostępna jest także odmiana 2M Bronze Verso z lepszymi
parametrami oraz srebrnym okablowaniem. Co istotne, tradycyjnie dla Ortofon,
igła jest wymienna i po jej zużyciu lub uszkodzeniu można kupić nową, lecz jej koszt to około 2/3
ceny całej wkładki.
Opakowanie
rutynowo zawiera oprócz samej wkładki i instrukcji także kilka przydatnych i
sympatycznych akcesoriów. Są to: mała waga do ustawiania siły nacisku igły, szczoteczka do czyszczenia igły, śrubokręcik i dwa komplety śrubek o różnej długości.
Obudowa
wykonana jest czarnego tworzywa o nazwie Lexan DMX Piano Black, które jest
kompozytem norylu (noryl to stop polieteru fenylenu PPO i polistyrenu w
proporcji 50/50) i szkła, a w zasadzie włókien szklanych. Zapewnia ono dużą
sztywność przy jednoczesnym wyeliminowywaniu niekorzystnych rezonansów, bowiem
ma twardość porównywalną z metalami, jest od nich jednak znacznie
lżejsze, a do tego jest bardzo dobrym dielektrykiem. Z kolei część
odpowiedzialna za utrzymywanie igły (ta część jest wymienna) zbudowana jest z lekko
przezroczystego tworzywa sztucznego w kolorze pomarańczowym, trochę wpadającym
w brąz. Igła zabezpieczona jest ochronną nakładką w identycznym kolorze jak
obudowa igły. Z przodu nadrukowany jest biały napis Ortofon, u góry prawego
boku – złoty napis 2M. Z tyłu znajdują się cztery złocone piny. Jak podaje
producent, wewnątrz zastosowano okablowanie wykonane ze srebrzonych miedzianych
przewodów.
Diamentowa
igła ma szlif typu liniowego (line contact) o firmowej nazwie Fine Line. Igła
tego typu powstała pierwszy raz w japońskim laboratorium JVC, pod kierunkiem
inżyniera Shiabata, więc często tego typu szlif określa się jego nazwiskiem (choć prawdziwy szlif Shiabata jest nieco odmienny od Fine Line). Igła taka charakteryzuje się
zwężeniem szerokości i wydłużeniem długości, co pozwala na maksymalny kontakt
boczny (wertykalny) z powierzchnią rowka płyty winylowej. Rutynowa szerokość szlifu igły o szlifie eliptycznym to 8 – 10 µm, a Fine Line około 6 µm. Z kolei wysokość szlifu eliptycznego wynosi standardowo 18 µm, kiedy w Fine Line ta wartość oscyluje pomiędzy 50 a 75 µm. Praktycznie
przekłada się to miedzy innymi na precyzyjniejsze oddawanie częstotliwości
powyżej 35 000 Hz. Ponadto szlif Fine Line zmniejsza ilość zakłóceń przy
odczycie rowków, a także zwiększa żywotność płyty z uwagi na mniejsze fizyczne
wyrobienie powierzchni winylu.
Dane
techniczne
Napięcie wyjściowe przy 1000 Hz, 5cm/sec. 5 mV
Balans kanałów przy
1 kHz 1 dB
Separacja kanałów
przy 1 kHz 26 dBSeparacja kanałów przy 15 kHz 15 dB
Zakres pasma - 3dB 20-29.000 Hz
Pasmo przenoszenia 20-20.000 Hz + 2 / - 1 dB
Zdolność trackingu przy 315Hz przy zalecanej sile nacisku igły 80 µm
Zgodność dynamiczna, boczna 22 µm/mN
Typ szlifu igły Fine Line
Rozmiar promienia końcówki igły r/R 8/40 µm
Zakres siły nacisku igły 1,4-1,7g (14-17 mN)
Zalecana siła nacisku igły 1,5 g (15 mN)
Kąt nachylenia igły 20°
Impendancja wewnętrzna, rezystancja DC 1,2 kOhm
Indukcyjność wewnętrzna 630 mH
Zalecana rezystancja cyklu ładunkowego 47 kOhm
Zalecana pojemność cyklu ładunkowego 150-300 pF
Kolor wkładki, obudowa/igła Black/Bronze
Masa 7,2 g
Igła zamienna 2M Bronze
Opakowanie typowe dla Ortofon
W komplecie znajdują się przydatne akcesoria
Nacisk igły wyregulowałem ciut powyżej rekomendowanego 1,5 grama
Nacisk można także ustawić przy użyciu wagi tradycyjnej
Przed odsłuchami warto płyty wykąpać w myjce Knosti (czytaj TUTAJ)
Galeria
Gramofon to Clearaudio Emotion z aluminiowym ramieniem Satisfy
Sprzęt towarzyszący
Wrażenia
odsłuchowe
Wkładkę
zamontowałem w aluminiowym ramieniu Clearaudio Satisfy (długość 9 cali, masa własna 215 gram, akceptuje wkładki o masie 2,5 - 17 gram) gramofonu Clearaudio Emotion. Siłę nacisku
wyregulowałem na rekomendowaną 1,5 g. Przedwzmacniacz gramofonowy to Clearaudio
Smart Phono V2 i dla porównania iFi iPhono. Wkładka odniesienia to Goldring Legacy MC i niekiedy Clearaudio Aurum Classic Wood MM.
Przede
wszystkim należy podkreślić wysoką dynamikę wkładki, bowiem gra ona obiektywnie
głośniej (niż moja dyżurna Goldring Legacy), z większym drajwem i energią.
Nasycenie dźwięku, jego masa i substancja są niewątpliwie duże i to jest spora
zaleta M2 Bronze. Z kolei charakter przekazu jest naturalny i dokładny; nie
jest chłodny, nie jest ocieplony – jest akuratny, chce się napisać. Brzmienie
jest precyzyjne, czyli dobrze oddające barwę instrumentów i głosu ludzkiego. Co
ważne, Ortofon znakomicie oddaje soprany, bo wysokie częstotliwości nie
drażnią, nie sybilizują, a jednocześnie brzmią czysto, wyraźnie i bardzo dźwięcznie.
Mają spory potencjał i dużą szybkość. Można powiedzieć, iż soprany są doskonale
doświetlone, co nie oznacza, że ta strefa jest wybitnie analityczna, bo nie
jest. Jednakowoż ogólna selektywność i detaliczność i tak jest niezła, choć w
Goldring Legacy szczegóły łatwiej są wydobywane na powierzchnię lub są lepiej
widoczne, jak kto woli. Z drugiej strony, w cenie 1 400 – 1 600 PLN trudno
mi znaleźć inną wkładkę, która by pokazywała więcej niuansów nagrań niż czyni
to Bronze.
Średnica
jest żywa i gęsta, nasycona dźwiękiem w sposób, który powoduje wrażenie dużej
masy (bodied), wypełnienia lub dociążenia tonalnego. Dzięki temu odsłuchy na
wkładce przynoszą rezultat w postaci wybornie efektownego brzmienia, które ma
także sporo kultury i atrakcyjności. Separacja jest więcej niż poprawna, pojedyncze
dźwięki są jednoznaczne i dobrze przestrzennie określone. Natomiast przestrzeń
jest nie tylko szeroka, ale również głęboka – wkładka generuje dźwięk kapitalnie przestrzenny, nie ma z tym najmniejszych problemów. Sądzę wręcz, że w swoim
poziomie cenowym Ortofon 2M Bronze jest ścisłym liderem pod względem
finezyjnego oddania realnej sceny muzycznej. Ogólnie dźwięk duńskiej wkładki
jest przyjazny dla uszu, tonalnie bogaty i harmonijny. Stoi po stronie fizjologicznej wierności odtworzenia nagrań, a nie tworzenia dodatkowych emocji i emfazy.
Niskie tony
są pełne, szybkie i pulsujące. Dobrze sprężyste i skupione. Mają odpowiednią
proporcję odnośnie do pozostałych zakresów, których nie przykrywają, nie
zasłaniają swoją masą. Goldring Legacy sięga po niższy bas, wzbudza go więcej,
bowiem lepiej i dokładniej oddaje jego dolne składowe. Nie jest to duża różnica,
ale jest odczuwalna. Gwoli uczciwości należy zauważyć, iż Legacy jest prawie
trzy razy droższa od Bronze.
Dodatkowo
trzeba zauważyć, że perfekcyjny szlif igły typu Fine Line powoduje, że trzaski
płyt winylowych są nieduże, nie są eksponowane przez wkładkę, co jest dużym atutem.
Konkluzja
Ortofon 2M
Bronze ma niepospolicie czysty dźwięk o dużym ciężarze ilościowym i
jakościowym. Przekaz jest bardzo neutralny, aczkolwiek harmonijny i
proporcjonalny. Kulturalny, ale nie emfatyczny. Wkładka zaskakuje umiejętnością
budowy potężnej sceny, a także niezłą analitycznością (jak na swoją kategorię
dźwiękową). W polskiej cenie 1 400 zł ma niewielu poważnych konkurentów.
Doskonała wkładka typu MM.
Sprzęt testowy
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU), Atoll IN100 SE (test TU), NuForce DDA-100 (test TU), Hegel H80 (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Amphion Ion+ (test TU), Studio16 Hertz Canto Two (test TU), Definitive Technology Studio Monitor 65 (test TU) i AudioSolutions Euphony 50 (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, NuForce Air DAC (test TU), Audinst HUD-mx2 (test TU) oraz M2Tech Young DAC z zasilaczem akumulatorowym M2Tech Palmer Power Station (test TU).
Komputery: McBook Apple i Toshiba Satellite S75.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) oraz przedwzmacniacze iFi Phono (test TU), Clearaudio Nano Phono Headphone V2, Clearaudio Smart Phono V2 i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Słuchawki: Harman Kardon CL (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Final Audio Desing Adagio V (test TU), HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) oraz przedwzmacniacze iFi Phono (test TU), Clearaudio Nano Phono Headphone V2, Clearaudio Smart Phono V2 i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Słuchawki: Harman Kardon CL (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Final Audio Desing Adagio V (test TU), HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Okablowanie: Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU).
Akcesoria: podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU).
Ludwik ciekawie napisana recenzja wkładki M2 Bronze. Mimo wszystko nie porównuj wkładek innych firm z opisywaną jest to nie profesjonalne, zwłaszcza jeśli różnica w cenie i klasie jest znaczna. Jeśli opisujesz produkt skup się na nim i tylko na nim. Jeśli musisz cokolwiek porównać, rób to w ramach tego samego producenta nie mieszaj firm bo z Twojego tekstu wynika że forsujesz Goldring Legacy kosztem M2 Bronze porównując i mimo wszystko wytykając co prawda subtelnie aczkolwiek braki tej drugiej względem pierwszej. Defakto czytelnik w zasadzie na końcu tekstu nie jest pewien czy opisujesz Ortofona czy przemycasz reklamę Goldringa. W tym wypadku opis nie jest obiektywny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grzegorz
Cześć,
OdpowiedzUsuńSpecjalnie porównuję M2 Bronze do Goldring Legacy, aby Czytelnik miał jakiś punkt odniesienia. Zresztą Goldring Legacy jest moją dyżurną wkładką, więc nie wiem o co chodzi?
Z drugiej strony, jak nie umieszczam w teście sprzętu odniesienia, to również otrzymuję listy w stylu, że opis jest nierzetelny i nieobliektywny, bo nie zawiera pozycjonowania względem innych. I bądź tu mądry...
Bo trzeba słuchać na Fonice z wkladką mf 100. I bezprzewodowo. Bo kable NIE GRAJO. ;) A jeśli kable to w postaci WIESZAKÓW ALUMINIOWYCH. Ma być sprawiedliwie. Dla wszystkich. ;)
Usuń* Nieobiektywny
OdpowiedzUsuń... rzeczywiście - odniesienie do alternatywnych produktów może być (bez)cenny. Poniżej przykład takiego rozważania:
OdpowiedzUsuńhttp://audiocafe.pl/press/recenzje/draka-w-ocenach-drapaka/
Moim zdaniem jest opis klasycznego audiofila, któremu kable grają a wtyki spiewają. Stawiam dolary przeciw orzechów, że puszczę sygnał przez miedziany wieszak i recenzent w ślepym teście nie odróżni , na których przewodach gra lepiej.😁
OdpowiedzUsuńNo to kup WIESZAK zamiast przewodów! :) Typowy posiadacz sprzętu vintage lub Radmora. ;) Tak. Ortofon też robi różne przewody. I nie po to, aby skompromitować swoich wybitnych inżynierów i firmę z taką tradycją chłopie! Bo na rozdzielczych, wspołczesnych systemach SŁYCHAĆ nieco więcej różnic. I ludzie nie dopłacają do droższych kabli, aby wydać więcej. Zapewniam, że przecietny Polak woli dopłacić do nowszego passata w TDI niż do droższego przewodu. Jak nie probowałeś i nie robiłeś testów, to nie osądzaj innych jak prymitywny elektronik typu REDUKTOR SZUMU, ktory nigdy nie odsłuchiwał ani nie miał w ręku sprzętu hi-end. Bo w domu ten "autorytet" ma zwykłe g...
UsuńJest ok fajny test nie przejmuj się kretynami. Ogólnie cala linia 2M spoko.
OdpowiedzUsuńReduktor szumu jest super facet jedyny kompetentny w Polsce bez kretyńskiego audiofilskiego zadęcia.
OdpowiedzUsuń