Polpak

sobota, 10 października 2015

Wzmacniacz zintegrowany Dayens Ecstasy III




Wstęp
Już kilkukrotnie na stronach Stereo i Kolorowo gościły sprzęty firmy Dayens. A były to w kolejności chronologicznej: wzmacniacz zintegrowany Dayens Ampino (czytaj TUTAJ) oraz kolumny podstawkowe Dayens Tizo oraz Dayens Grande Mini (czytaj TUTAJ). Wzmacniacz zintegrowany Menureto miał przyjechać razem z monitorami, niestety zanim do mnie dojechał – "sprzedał się" po drodze. Umówiliśmy się więc z polskim dystrybutorem marki Dayens – firmą GFmod Audio Research z Wrocławia na osobny test wzmacniacza. Przy czym ostatecznie zamiast modelu Menuetto, dotarł do mnie topowy zintegrowany Ecstasy III. Z czego zresztą niezmiernie się ucieszyłem, bowiem Ecstasy III (podobnie jak mały Ampino) prasę ma rewelacyjną. Wystarczy poczytać internetowy periodyk 6moons.com prowadzony przez Srajana Ebaena. Ale do rzeczy.

Dayens to przedsiębiorstwo zlokalizowane w mieście Šabac we wschodniej Serbii, niedaleko granic Chorwacji. Zostało założone w 1991 roku przez konstruktora Dejana Dobrinsa, obecnie współtworzone przez syna Zorana. Warto przypomnieć, że firma specjalizuje się w wielu dziedzinach audio hi-fi. Zajmuje się konstruowaniem kolumn głośnikowych, wzmacniaczy oraz rozmaitych przewodów. Jednakże to właśnie wzmacniacze sprawiły, że o Dayens zrobiło się głośno w audiofilskim świecie. Kilka lat temu w Internecie zawrzało za sprawą małego (i stosunkowo taniego) wzmacniacza Ampino – można napisać, że wyznaczył nową jakość w dziedzinie hi-fi (Czytelnika zainteresowanego szczegółami zapraszam TUTAJ do lektury testu). Aktualnie Ampino ciągle znajduje się w ofercie Dayens, został jedynie nieznacznie zmodernizowany. Ampino to najniższy firmowy model wzmacniacza zintegrowanego, wyżej jest Menuetto – to oferta średnia. Flagowy wzmacniacz zintegrowany to Ecstasy III, czyli dzisiejszy bohater. To już trzecia firmowa jego wersja. Osobną ofertę stanowią przedwzmacniacze i końcówki mocy. Można tu znaleźć stereofoniczną końcówkę mocy Ampino lub monobloki Ampino. Flagową firmową konstrukcją jest zestaw przedwzmacniacz i końcówka mocy Ecstasy IVse. Ich koszt oscyluje wokół kwoty 50 000 PLN.

Warto dodać, iż wszystkie urządzenia produkowane są ręcznie w zakładzie na terenie Serbii. Dayens posiada bardzo rozbudowaną sieć dystrybutorów, stąd jej produkty można nabyć zarówno w USA i Kanadzie, jak w Australii i Singapurze oraz nieomal całej Europie.

Wrażenia ogólne i budowa
Wzmacniacz dostarczany jest dość dużym kartonie, zapakowany jest solidnie – bezpiecznie. W pudle oprócz sprzętu jest jeszcze przewód sieciowy i niewielka instrukcja obsługi. To wszystko. Brak jest w zestawie pilota zdalnego sterowania, choć Ecstasy III jest wyposażony w taką funkcję. Jednakowoż to nabywca indywidualnie musi zaopatrzyć się w taki przedmiot, czyli w tzw. pilot uniwersalny (na szczęście mój pilot od Hegel H160 bezproblemowo obsłużył Dayensa).

Dayens przez lata wypracował własny design. Nie jest to wzornictwo ani nowoczesne, ani efektowne. Bliżej mu do określeń typu staroświecki lub „nie podążający za modą”. A mówiąc szczerze, firmowe sprzęty prezentują nienachalną urodę. Nie, nie prezentuje się to źle, jest to na swój sposób urocze – to taka stylistyczna kontra w dzisiejszych czasach pogoni za błyskiem i blaskiem. I Ampino, i Ecstasy III to przykłady designu ponadczasowego, ale nie nowoczesnego. Są ładne, ale inaczej. Mi takie wzornictwo bardzo odpowiada.

Ecstasy III to dość skromna, czarna obudowa. Prosta, bez udziwnień. Czarna skrzynka obudowy plus czarna gruba aluminiowa frontowa płyta. Panel frontowy ma u dołu lekką wypustkę, jakby obniżenie. I to jest jedyna ekstrawagancja. Na froncie, po środku umieszczono chromowaną gałkę wzmocnienia, a wokół niej namalowano białe kropeczki skali głośności. Bezpośrednio pod gałką wzmocnienia zamontowano niewielką zieloną diodę sieciową, świeci się kiedy wzmacniacz jest włączony. Włącznik sieciowy znajduje się na lewym skraju przedniego panelu. To prosty klawisz z okrągłym przyciskiem. Jakby od lampki stołowej. Po lewej stronie centralnego potencjometru zamontowano gałkę do wyboru funkcji  źródło-magnetofon, a po jej prawej stronie – gałkę selektora źródeł (pięć pozycji). Obie te gałki są nieco mniejsze niż pokrętło wzmocnienia, lecz utrzymane w identycznej stylistyce. Na froncie jest jeszcze umieszczone „oko” podczerwieni dla zdalnego sterownika (prawy skraj panelu) i wymalowane firmowe logo Dayens wraz z nazwą modelu.

Z tyłu, podobnie jak z przodu, ścisku nie ma. Na prawym skraju znajduje się gniazdo sieciowe IEC. Na obu bokach, symetrycznie – metalowe (bardzo solidne) terminale głośnikowe. Zaś pomiędzy nimi rząd szczęściu par złoconych gniazd RCA. Cztery z nich to wejścia sieciowe, a dwa pozostałe – pętla magnetofonowa. Archaiczna rzecz, ale przydatna. Sam ciągle używam magnetofon kasetowy (Nakamichi Casette Deck 1), więc taka rzecz autentycznie cieszy.

Co jest w środku, o tym można bez problemu przeczytać i zobaczyć w Internecie. A zamontowano tam wiele dobra. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia wnętrza. Tymczasem przechodzę do najważniejszego, czyli opisu wrażeń dźwiękowych.


Oszczędna stylistyka; nieco staroświecka, ale przyjemna dla oka

Po środku gałka wzmocnienia, po jej lewej stronie gałka do wyboru źródło-magnetofon, po prawej - selektor źródeł

Logiczny układ gniazd na panelu tylnym; terminale głośnikowe po obu przeciwległych krańcach

Made in Serbia!

Cztery pary wejść liniowych i jedna pętla magnetofonowa


Solidne terminale głośnikowe

Opisywana w tekście testowa płyta winylowa St. Vincent "St. Vincent" - polecam!

Na górze wzmacniacz lampowy GLAB Block, w środku Dayens Ecstasy III, na dole także lampowy Cayin CS-55 A

Monitory to Studio 16 Hertz Canto Three SE



Zestawy testowe - kolumny to Triangle Esprit Antal EZ i Polk Audio RTi A7


Wrażenia dźwiękowe
Do wzmacniacza przyłączałem przede wszystkim następujące trzy pary kolumn: podłogowe Triangle Esptit Antal EZ i Polk Audio RTi A7 oraz podstawkowe Studio 16 Hertz Canto Three SE. Wzmacniacze porównawcze to tranzystorowe Hegel H160 i Audio Analogue Fortissimo oraz lampowe GLAB Block oraz Cayin CS-55 A. Dokładna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu tekstu.

Ecstasy III przede wszystkim charakteryzuje się pięknym organicznym brzmieniem, sowitym nasyceniem tonalnym, efektowną plastycznością oraz przyjemną w odbiorze barwą – lekko ciepłą, trochę osłodzoną. Każdy, kto zna sznyt brzmieniowy brytyjskich wzmacniaczy takich jak Naim, Cyrus lub Rega będzie wiedział, co mam na myśli. To specyficzne wyrafinowanie tonalne, przynoszące dźwięk pełny i masywny, a równolegle oparte o specyficzną słodycz, żar i miękkość. Przynosi to wielce eufoniczny dźwięk, zadziorny, ale jednocześnie aksamitny. Mocarny i głęboki, ale fizjologiczny. Dayens zapewnia naturalny przekaz podparty dużym drivem i motoryką, lecz nie przekraczają one norm kultury i elegancji. Serbski wzmacniacz bardziej niż na ostrość wyrazu, czy spektakularność grania stawia na przestronność, treściwość, dopełnienie tonalne oraz równolegle na jedwabistość brzmienia. Tu nie znajdzie się przeszywającej energii, wybitnej dynamiki – Ecstasy III zamiast tego proponuje niepospolite wysycenie dźwięku, jego klarowność i fizyczną obecność w rozumieniu organicznym i cielesnym. Tu po prostu czuć i słychać realną muzykę. Taki zaawansowany charakter brzmienia przywodzi na myśl wzmacniacze ze znacznie wyższego pułapu cenowego. I piszę te słowa z pełnym przekonaniem.

Twórcy Esctasy III dużo uwagi poświęcili temu, aby uzyskać transparentną i przestronną scenę muzyczną. W efekcie tego bezproblemowo można usłyszeć realnych artystów oraz namacalne instrumenty umiejętnie i precyzyjnie rozmieszczone w szerokiej i głębokiej przestrzeni. Poszczególne źródła pozorne są autentyczne, wyraźnie i materialnie istnieją pomiędzy kolumnami głośnikowymi, są dokładnie zlokalizowane, mają wyraźne kontury i wypełnienie. Można napisać, iż dzięki temu są fantastycznie żywe. Dowodzi to, że Dayens dysponuje ponadprzeciętnymi umiejętnościami budowania wysokogatunkowej stereofonii oraz spójnej i symetrycznej przestrzeni. Te są wręcz zjawiskowe.

Kiedy nastawiłem winylowy album St. Vincent „St. Vincent” (Loma Vista/Concord – 2015 r,) słodki głos wokalistki został dokładnie przedstawiony na tle akompaniującego zespołu, precyzyjnie wykrojony z przestrzeni, podany żarliwie i dość blisko. Jej wokal miał wyraźną teksturę, zróżnicowanie tonalne i zaangażowanie emocjonalne. Co istotne, barwa głosu została oddana dokładnie i wiernie, bez przerysowań, ale z ciepłem i kolorem. Czarująco. Z kolei takie instrumenty jak gitary i syntezatory otrzymały sporą dźwięczność, soczystość i lekkość dodatkowo uzupełnione ciężarem basów i mocą uderzeń perkusji. Całość zabrzmiała harmonijnie, rytmicznie i angażująco. Dayens nie sili się na ukazywanie całego kosmosu detali i niuansów nagrań, bardziej rysuje je niż fotografuje; oddaje ogólną informację o muzyce zapisanej na nośniku, ale nie analizuje jej dogłębnie, nie przeprowadza chłodnego klinicznego procesu ujawniania prawdy, a zawsze maluje dźwięk po swojemu. Ale jest to brzmienie doskonale wyraźne, ujmujące swobodą dźwięku i jego piękną plastycznością. Dzięki temu album St. Vincent, choć nie jest najwyższej jakości realizacyjnej zabrzmiał wręcz fantastycznie i bardzo żywo. Muzyka na nim zawarta przeplatała się z fascynującą barwą dostarczaną przez Dayens. A to może każdego wprawić w prawdziwą ekstazę. Teraz już rozumiem skąd pochodzi nazwa wzmacniacza Ecstasy…

Konkluzja
Dayens Esctasy III to wzmacniacz, który zapewnia pełny i masywny dźwięk o wysokim stężeniu muzyki i fenomenalnym wysyceniu tonalnym. Ma piękną barwę – naturalną, ale atrakcyjną; lekko ocieploną i osłodzoną, lecz precyzyjną. Ecstasy III charakteryzuje się brzmieniem bardzo plastycznym i eufonicznym. Organicznym. Dayens dostarcza dźwięk wysublimowany i zaawansowany, bardzo kulturalny. To jeden z najlepszych wzmacniaczy, z jakimi miałem do czynienia w kategorii cenowej około 10 000 PLN. Polecam koniecznie posłuchać!  

Cena w Polsce – 9 500 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Audio Analogue Fortissimo, GLAB Block (test TU),  Cayin CS-55 A, Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Egg-Shell Classic 9WTL (test TU).
Kolumny: Bodnar Audio Hornton (test TU), Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Xavian Neox 2 (test TU), Vienna Acoustics Mozart Grand, Polk Audio RTi A7, Pylon Sapphire 25 (test TU), Zingali Zero Bookshelf (test TU), Zingali Client Nano + Sub, Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Three SE (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, odtwarzacz CD/DAC Audio Analogue Fortissimo, Pioneer U-05-S (test TU) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Goldring 1042.
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C6, Cayin C6 DAC (test TU), Divaldi AMP-01 (test TU), NuForce HA-200 (test TU), Oppo HA-2 (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU), Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU), Melodika MDMJ mini-jack - mini-jack i Taga Harmony Platinium-18 (test TU).
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods.



7 komentarzy:

  1. Thank you for amazing review, we are glad to know that you enjoyed our Ecstasy III so much.
    Best regards from Dayens, Serbia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za recenzje jestem początkującym audiofilem, dayens extasy jest chyba tym czego szukam, przeczytałem dużo opinii o ampio i menueto, ale extasy będzie prawdopodobnie moim wyborem

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak poròwna Pan w/w model z menuetto custom, ecstasy custom, czy arcam sa30 oraz, czy zgra się on z Focal Aria 906? Z góry dziękuję za (p)odpowiedź, Marcin. Jako,że jest to moja pierwsza wiadomość chciałbym pogratulować pomysłu prowadzenia strony i podziękować za treściwe testy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi porównywać Ecstasy z innymi modelami Dayens, bo ich nie znam (poza Ampino).Z Focalami powieniem zgrać się znakomicie, nie widzę przeciwwskazań :)

      Usuń
  4. Dzień dobry, czy jest to typ wzmacniacza, który jest dość mocny na dole i wyrówna zwiewne brzmiące kolumny?

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację