Jakoś tak kuchennymi drzwiami, kilka dni temu (gdzieś w okolicy 11 - 12 listopada), wkroczyła do Polski naprawdę duża rzecz. Mianowicie cały (!) katalog monachijskiej kultowej wytwórni ECM Records pojawił się w serwisie streamingowym Tidal. Pełen katalog dostępny jest w plikach FLAC 16 bit/44,1 kHz, ale co ważniejsze, duża część katalogu została także udostępniona w plikach wysokiej rozdzielczości MQA 24 bit/96 kHz, czyli Tidal Master. Nie wiem dlaczego o tym wydarzeniu cicho w Internecie, nie pojawiła się żadna oficjalna informacja - być może dlatego, że trwają jeszcze testy (?), albo podpisano jakąś umowę warunkową. Czas pokaże, ale dla audiofilów i melomanów najważniejsza przecież jest muzyka, a tej w ECM nie brakuje.
Dla porządku rzeczy dodam, że albumy ECM dostępne są równolegle w serwisach Spotify (ten nie ma plików FLAC, ani tym bardziej HD) i Quobuz (jeszcze nie działa w Polsce). O iTunes i Deezer nic mi nie wiadomo.
Katalog około 1 500 płyt ECM - zobacz
TUTAJ.
[Edycja z 16 listopada]: wszystko stało się jasne i oczywiste - czytaj
TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację