Polpak

niedziela, 9 sierpnia 2015

Minisystem hi-fi Cayin MM-3




Wstęp
Marka Cayin polskim melomanom kojarzy się przede wszystkim z dużymi wzmacniaczami lampowymi lub pełnowymiarowymi komponentami hi-fi, ale nie z małymi na przykład przenośnymi wzmacniaczami słuchawkowymi, czy odtwarzaczami słuchawkowymi. A jednak ostatnimi czasy producent Cayin postanowił zagospodarować i ten rynkowy przedział. Warto wiedzieć, iż od niedawna warszawska firma Audiomagic została polskim przedstawicielem konsumenckiego segmentu marki Cayin (głównie urządzenia mobilne). Zaś dobrze znana i lubiana firma Studio 16 Hertz pozostała dystrybutorem sprzętów z pułapu hi-fi Cayin (różne wzmacniacze lampowe, ale także źródła i przedwzmacniacze, w tym słuchawkowe).

Cayin Audio
Jako, że opisywałem już TUTAJ kilka razy sprzęty marki Cayin, aby nie powtarzać wszystkich o niej informacji, przypomnę tym razem jedynie te najważniejsze.

Formalnym właścicielem marki Cayin jest duża firma Zhuhai Spark Electronic Equipment Co. LTD zlokalizowana w mieście Zhuhai w chińskiej prowincji Guangdong (pol. Kanton) w południowych Chinach. Przedsiębiorstwo zostało założone w 1993 roku jako inwestycja gigantycznej chińskiej firmy AVIC International Co., LTD z myślą o projektowaniu i wytwarzaniu profesjonalnych urządzeń audio klasy hi-fi. Z czasem utworzono własną markę Cayin, która często funkcjonuje na rynku pod nazwą Cayin Spark. Przez ponad 20 lat funkcjonowania przedsiębiorstwo intensywnie inwestowało w bazę projektowo-badawczą, produkcyjną oraz kontrolną, a także w doświadczoną i kreatywną kadrę inżynierską. W efekcie Cayin stał się jedną z najbardziej rozpoznawanych chińskich marek na świecie, a Zhuhai Spark Electronic Equipment Co,. LTD najbardziej znaną chińską firmą przemysłu audio hi-fi. Przedsiębiorstwo zatrudnia około 150 wysoko wykwalifikowanych pracowników, w tym aż 20 inżynierów. Teraźniejsze moce produkcyjne określane są na 50 000 sztuk urządzeń na rok. Firma eksportuje swoje wyroby do ponad 20 krajów zarówno europejskich, jak i amerykańskich oraz azjatyckich.

Warto podkreślić, że Cayin przykłada bardzo dużą wagę do perfekcyjnego opracowywania projektów swoich urządzeń – temu służy zaawansowana kadra inżynierska działu R&D, która ma własne duże laboratoria badawcze i eksperymentalne. Ponadto dużą uwagę poświęca się designowi sprzętów, tak aby spełniały kryteria światowej estetyki i wzornictwa. Patrząc na urządzenia marki Cayin trudno w nich znaleźć tzw. styl chiński, bo są projektowane na wzór najlepszych światowych kanonów designu, choć są też i oryginalne opracowania typowe dla Cayin.

Aktualny KATALOG Cayin jest bardzo zróżnicowany i rozbudowany, bowiem zawiera prawie 100 pozycji, a ciągle wprowadzane są nowości. Produkty podzielone są na siedem zasadniczych kategorii: wzmacniacze lampowe, wzmacniacze tranzystorowe, wzmacniacze słuchawkowe, źródła dźwięku (odtwarzacze płyt CD i sieciowe), systemy mini, przewody audio oraz kolumny i procesory dźwięku. Jak już napisałem we wstępnie, ostatnio firma intensywnie inwestuje w mobilne urządzenia audio. Stąd w jej portfolio sporo małych wzmacniaczy słuchawkowych (C5, C5 DAC, C6), przenośny odtwarzacz plikowy N6, ale także sprzęty kompaktowe typu nabiurkowe wzmacniacze słuchawkowe (HA-1A, HA-2i i HA-3). Osobną kategorią są minisystemy. Tu wyróżnić można Cayin MM-1, MM-3 oraz MM-5. Ten przedostatni jest przedmiotem dalszego opisu.

Wrażenia ogólne i budowa
W dość sporym kartonie umieszczone są dwie kolumny oraz dwa elementy jednostki centralnej minisystemu MM-3. Unieruchomione są wśród powycinanych styropianów, dodatkowo opakowane w miękkie, białe woreczki. W komplecie, w płaskim kartoniku, znajdują się: pilot zdalnego sterowania, kilka różnych kabli, w tym bardzo porządne głośnikowe (z miedzi OFC, zakończone solidnymi wtykami bananowymi!), a także gwarancje i instrukcje oraz gumowe podkładki samoprzylepne pod kolumny. Niestety, brak instrukcji w języku polskim. Do prądu należy przyłączyć jedynie wzmacniacz, odtwarzacz płyt CD i plików podłącza się specjalnym kablem sieciowym (mini-DIN) do gniazda sieciowego umieszczonego we wzmacniaczu.

Cayin słynie z perfekcyjnego designu, pierwszorzędnego wykonania oraz solidnej budowy swoich urządzeń – i nie inaczej jest w przypadku opisywanego minizestawu. Owszem, poszczególne komponenty są niewielkie, by nie napisać - mikre, aczkolwiek ich konstrukcje są wyśmienite. Uwagę zwracają aluminiowe obudowy wzmacniacza oraz odtwarzacza, choć nieco przeplecione tworzywami sztucznymi. Górna pokrywa wykonana jest z błyszczącego plastiku, na niewielkim fragmencie jest on przezroczysty – można tam dostrzeć wewnętrzną lampę elektronową. Na przedzie górnej pokrywy (tuż nad panelem frontowym) zamontowano kilka podświetlanych na niebiesko klawiszy, które służą do sterowania (równolegle sprzętem można zawiadywać pilotem zdalnego sterowania). Tamże znajduje się włącznik sieciowy. Wzmacniacz na froncie ma umieszczony nieduży czerwony wyświetlacz, na którym pojawiają się najważniejsze informacje – poziom wzmocnienia oraz aktywne źródło i częstotliwość stacji radiowej. Do wzmacniacza można przyłączyć dwa zewnętrzne źródła analogowe – z tym, że jedno to firmowy odtwarzacz CD. Na szczęście MM-3 ma zainstalowany także odbiornik Bluetooth (wersja V2.1), co znacznie poszerza jego funkcjonalność. Sprzęt zawiera też wbudowany radioodbiornik FM, czyli jest w zasadzie amplitunerem. Po prawym boku wzmacniacza znajduje się slot na karty SD, co znacząco rozszerza funkcjonalność Cayina. Na froncie znajdują się również gniazdo słuchawkowe 3,5 mm oraz gniazdo USB.

Z tyłu umieszczono dwie pary niedużych terminali głośnikowych, które akceptują banany lub gołe przewody. Po prawej stronie zamontowano dwie pary analogowych gniazd źródłowych (jedna przeznaczona dla odtwarzacza CD z kompletu), a także na trwałe przytwierdzony przewód antenowy. W prawym, górnym rogu umieszczono gniazdo DIN 10 A zasilania odtwarzacza CD. Po lewej stronie znajduje się gniazdo sieciowe – tzw. ósemka.

Odtwarzacz płyt CD ma identyczne rozmiary i obudowę jak wzmacniacz. Na froncie znajduje się szczelina napędu, nieduży wyświetlacz w czerwonym kolorze oraz przycisk wysuwania płyty. Sterowanie odbywa się albo z poziomu panelu na górnej pokrywie wzmacniacza, albo za pomocą pilota zdalnego sterownia. Z tyłu zamontowano wejście sieciowe mini-DIN (przyłącza się tu kabel ze wzmacniacza), parę wyjść analogowych RCA oraz jedno cyfrowe elektryczne.

Kolumny nie są duże – ich rozmiary to 216 mm × 171 mm × 140 mm (W x S x G). Wykonane są bardzo precyzyjnie i estetycznie. Zamontowane głośniki średnio-niskotonowowe mają papierowe membrany, a wysokotonowe – tekstylne. Dookoła głośników zamontowano aluminiowe nakładki – to identyczny metal z jakiego wykonano obudowy jednostek centralnych. Z tyłu monitorów umieszczono niewielkie ujścia bass-refleksów, pod nimi pojedyncze terminale głośnikowe, zakręcane. Masa jednej sztuki to 2,5 kg. Impedancja – 6 Ohm, skuteczność – 86 dB.

Niestety, firmowe opisy budowy wewnętrznej zestawu MM-3 są bardzo skąpe lub dostępne wyłącznie w języku chińskim. Wiadomo jedynie, że wzmacniacz pracuje w klasie D i ma 2 x 15 Wat mocy. Jako, że nie mogłem ze względów gwarancyjnych rozkręcić urządzeń, tak więc ich konstrukcje muszą na razie pozostać tajemnicą.


Poszczególne komponenty minisystemu są solidnie opakowane

Cayin MM-3 w pełnej krasie; to solidne i precyzyjne wykonawstwo 

Kiedy odtwarzacz CD postawić na wzmacniaczu nie ma dostępu do panelu sterowania, trzeba używać pilot zdalnego sterowania


Jak widać, MM-3 jest tylko nieznacznie szerszy od opakowania płyty CD

Na górnej obudowie wzmacniacza umieszczono panel sterujący

Zbliżenie na panel sterujący (podświetlany na niebiesko) oraz wyświetlacze

Czerwone wyświetlacze są dobrze kontrastowe



MM-3 to efektowna konstrukcja; obudowy wykonane są z czystego aluminium

Pod górną płytą wzmacniacza widoczna jest lampa elektronowa

Kolumny Cayin najlepiej stawiać na standach głośnikowych, wówczas dźwięk jest optymalny



Wrażenia dźwiękowe
To fakt, zestaw MM-3 nie jest wielki, jest dość mały. Niemniej jednak Cayin generuje całkiem duży dźwięk w porównaniu do jego rozmiarów – zarówno jednostek centralnych, jak i kolumn. Brzmienie jest nasycone, spójne i bardzo plastyczne. Przekaz charakteryzuje się odczuwalną gęstą i skondensowaną średnicą, która jest dobrze komunikatywna, precyzyjna, a równolegle gładka i czysta. Dodatek lampy elektronowej w układzie wzmacniacza zapewnia lekkie „przetarcie” brzmienia minisystemu – daje się przez to odczuć dodatkową słodycz i czar średnicy, zaokrąglenie niektórych tonów, a także przyjemne, bo fizjologiczne ciepło. Przynosi to podkreślanie wybrzmienia ludzkich głosów, podnoszenie temperatury instrumentów takich jak fortepian, saksofon, czy gitara akustyczna, atrakcyjny wyraz dźwięku. Przekaz jest płynny i potoczysty, lekko zmiękczony i ocieplony, ale bardzo sympatyczny w percepcji, dopełniony i soczysty. Organiczny, ale pozbawiony efekciarstwa.

Muzyka jest prezentowana w taki sposób, iż każdy dźwięk przyciąga uwagę, pragnie skupić na sobie słuchacza, przynosi dużą dynamikę i eufonię. Zapewnia dużą porcję energii i ataku. Owszem, trudno takie brzmienie nazwać neutralnym, czy naturalnym, bo jest ono lekko „podkręcone”, lecz dzięki temu każde nagranie brzmi soczyście i żwawo – chwyta za serce, porywa i zapewnia fun. Dodatkowo, niskie tony mimo, że niezbyt obszerne i spektakularne, to są równie żywe i porywcze jak pozostałe tony. Nie mulą, nie opóźniają się – są szybkie i dobrze kontrolowane. Z kolei soprany pomimo, iż nie są zbyt detaliczne, ani selektywne, to zapewniają solidny wgląd w strukturę nagrań, rzetelnie informują o subtelnościach i niuansach, choć są one ciut przytłumione. Nie przeszkadza to w żaden sposób w przyjemnych, długoterminowych odsłuchach. MM-3 nadaje się sam raz do pracy przy komputerze na biurku lub jako umilacz popołudniowego czasu, kiedy siedzieć w fotelu z gazetą w rękach i kawą na stoliku.

Konkluzja
Ogólnie rzecz biorąc, dźwięk MM-3 zdaje się być nie tylko dobrze ułożony, harmonijny, ale również kompletny – całościowo spójny. Silny, ale lekko osłodzony; dynamiczny, acz subtelny; soczysty, lecz tonalny. Co istotne, poszczególne jednostki miniwieży Cayin (czyli wzmacniacz, odtwarzacz i kolumny) są ze sobą zintegrowane dźwiękowo, są komplementarne i synergistyczne. Cayin MM-3 to interesujący zestaw, który solidnie wygląda i dobrze gra. W sam raz do nagłośnienia pokoju biurowego lub sypialni audiofila, który lubi miły "lampowy" dźwięk.

Cena w Polsce - 3 800 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Burson Timekeeper (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Egg-Shell Classic 9WTL (test TU).
Kolumny: Bodnar Audio Hornton (test TU), Wigg Art Enzo (test TU),  Xavian Neox 2, Vienna Acoustics Mozart Grand, Pylon Sapphire 25 (test TU), Zingali Zero Bookshelf, Zingali Client Nano + Sub, Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, Pioneer U-05-S (test TU) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Goldring 1042.
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystemy: Pioneer P1-K (test TU) i Cayin MM-3.
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU), Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Burson Conductor Virtuoso (test TU),  Oppo HA-2 (test TU), Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker, Melodika Brown Sugar BSC 2450 i Taga Harmony Platinium-18 (test TU).
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację