Haiku (jap. 俳句) – japońska forma poetycka
reprezentatywna dla okresu Edo (1603-1868). Struktura kompozycji składa się z
17 sylab podzielonych na trzy części znaczeniowe po 5, 7 i 5 sylab.
Wstęp
Gdzieś na początku kwietnia br. zwrócił się do mnie
przedstawiciel firmy Haiku-Audio z Krakowa z zapytaniem czy nie chciałbym
zapoznać się z jednym z ich produktów. Szczerze mówiąc do tej pory nie znałem
żadnych urządzeń Haiku-Audio, poza kilkoma internetowymi ich recenzjami,
zresztą bardzo korzystnymi. Oczywiście, nie zastanawiałem się ani chwili nad
przygarnięciem do siebie na testy krakowskiego produktu, tym bardziej, że zawsze z przyjemnością recenzuję polskie audio hi-fi. W rezultacie dojechał do mnie
zintegrowany wzmacniacz hybrydowy Haiku Bright MK3.
Haiku-Audio
To polska firma z Krakowa (choć nazwa może sugerować
japońską proweniencję). Stoi za nią pan Wiktor Krzak elektronik i równolegle
muzyk-fagocista, aktualny doktorant krakowskiej Akademii Muzycznej. (Zupełnie
jak Antony Michaelson i jego Musical Fidelity, choć Anthony to klarnecista, a
nie fagocista). Do zajęcia się sprawą audio w 2003 roku pchnęło pana Wiktora
wyzwanie, jakim było zbudowanie wzmacniacza lampowego nie zawierającego
transformatorów głośnikowych. Kilka wcześniejszych prób z klasycznymi lampowymi
układami OTL nie powiodło się. Dopiero eksperymenty z układem hybrydowym przyniosły
pełny sukces - rozwiązanie było proste, a zarazem nowatorskie. Tak też
narodziła się topologia tranzystorowego stopnia mocy Haiku, zaś od niej wzięła
ostateczną nazwę firma Haiku-Audio powstała w 2012 roku. Od tego czasu pan
Wiktor sukcesywnie poszerzał ofertę Haiku-Audio, a także pogłębiał swoje
umiejętności konstruktorskie. W rezultacie przedsiębiorstwo, choć wciąż
niewielkie, a nawet niszowe, posiada w katalogu zaskakująco dużo pozycji. Idea,
jaka przyświeca firmie brzmi: „Podstawowe założenia konstrukcyjne wzmacniaczy
Haiku-Audio to racjonalny wybór rozwiązań układowych przy jednoczesnym
zachowaniu prostoty i przejrzystości konstrukcji oraz zastosowanie najlepszych
dostępnych komponentów.” Zresztą wszelkie teorie, stosowane rozwiązania i
zastosowane komponenty są transparentnie publikowane na stronie wraz z
uzasadnieniem (czytaj TUTAJ).
Aktualna oferta jest rozbudowana. Zawiera cztery główne
linie: 1) urządzenia stricte hi-fi, 2) adresowane dla rynku PRO (przedwzmacniacze
mikrofonowe, przedwzmacniacze do gitary akustycznej, wzmacniacze i przedwzmacniacze
gitarowe), 3) do indywidualnego montażu, czyli DIY (Haiku-auDIYo) oraz 4) własne
transformatory toroidalne do wzmacniaczy lampowych (!). Katalog produktów audio
hi-fi liczy około 20 pozycji, co jest niebywałym wynikiem jak na mikroskopijną
manufakturę. A jednak! Można tu znaleźć kilka różnych grup/serii: od topowej
oferty wzmacniaczy lampowych wykonywanych na indywidualne zamówienie w układzie
przeciwsobnym Hommage a Williamson na różnych lampach elektronowych, poprzez wzmacniacze
hybrydowe serii IOVITA i dyskretne wzmacniacze tranzystorowe pracujące w klasie
A i przedwzmacniacz gramofonowy MM (seria
SOL), aż do kilku przedwzmacniaczy serii Selene i wzmacniaczy hybrydowych
Bright MK3. A jest jeszcze Ganymede - lampowy przedwzmacniacz o konstrukcji
modułowej. Jak widać, portfolio jest przeolbrzymie, co dziwi, bo nawet bardzo
duże firmy, często ograniczają ofertę do kilku modeli wzmacniaczy i ewentualnie
paru przedwzmacniaczy i końcówek mocy. W Haiku-Audio jest inaczej i chwała za
to. Można wybierać i przebierać, zamawiać urządzenie kastomizowane pod
indywidualny gust i preferencje.
Wrażenia ogólne i budowa
Zanim przejdę do własnych wrażeń, posłużę się opisem modelu
Bright MH3 ze strony Haiku Audio: "Przedni panel wzmacniacza jest wykonany
z plastra anodowanego aluminium o grubości 10 mm. Gałki to również lite
anodowane aluminium. Dostępna jest wersja czarna oraz srebrna. Górna pokrywa
zawiera otwory wentylacyjne, przez które można dostrzec żarzące się lampy.
Akrylowa pokrywa jest dostępna jako opcja. Boki obudowy zajęte są przez
radiatory, większe i grubsze, o pionowych piórach, wyłącznie czarne. To
rozwiązanie pozwoliło jeszcze zwiększyć prądy spoczynkowe tranzystorów
przybliżając układ do klasy A. Transformator zasilający posiada impregnowane
uzwojenia i wnętrze zalane żywicą.
Płytki drukowane, które mieszczą wszystkie elementy układu
są, jak w poprzednich modelach, wykonane z grubego laminatu z czarną
soldermaską, jako dwustronne z metalizacją wszystkich otworów, ale
rozmieszczenie elementów i układ ścieżek został zmodyfikowany dla poszerzenia
pasma, redukcji zakłóceń i zwiększenia wydajności prądowej zasilaczy. Stopnie
mocy zasilane są z osobnych, stabilizowanych zasilaczy. Pojemności
kondensatorów zostały zwiększone dwukrotnie w porównaniu z pierwowzorem do 6 x
10.000 uF/63 V. To gwarancja poprawnej współpracy z jeszcze większą gamą
wymagających głośników.
Za regulację głośności wciąż odpowiada "granatowy"
ALPS, choć dla najbardziej wymagających istnieje możliwość użycia potencjometru
przełącznikowego. Lampy wzmacniające sygnał to militarne duotriody 6H2π-EB,
które można zastąpić występującymi w niezliczonej ilości wersji ECC83. Wzmacniacz
jest w całości produkowany w krakowskiej wytwórni Haiku-Audio. Większość jego
komponentów pochodzi z produkcji europejskiej, natomiast kluczowe elementy, jak
płytki drukowane, czy transformatory wykonywane są w Polsce.”.
Wzmacniacz prezentuje się estetycznie i solidnie, ale również
minimalistycznie. Bardzo pozytywne wrażenie wywiera masywna obudowa z dwoma dużymi
radiatorami zamontowanymi po obu bokach. To radiatory ze skrzydłami o długości
około 5 cm. Panel frontowy to gruba aluminiowa płyta (10 mm), z wkomponowaną doń
dodatkową czarną płytą akrylową. Na niej, po obu stronach, osadzono dwa spore
(także aluminiowe) pokrętła (lewy to regulator głośności, a prawy to selektor
źródeł) oraz włącznik sieciowy wraz z czerwoną diodą sygnalizującą przyłączenie
do zasilania. Czarny panel wraz z czarnymi pokrętłami zamontowane na srebrnym
aluminium tworzą interesujący kontrast wizualny, co sprzyja ogólnej harmonii i
elegancji. Interesująco to wygląda. Na tym opis płyty czołowej kończy się, no
chyba że wspomnieć jeszcze o wymalowanym logo „Haiku-Audio” oraz nazwie wzmacniacza.
Sprzęt nie jest wyposażony w pilot zdalnego sterowania.
Z tyłu centralnie zamontowano dwie pary terminali głośnikowych
(całe metalowe, złocone), po ich prawej stronie cztery pary gniazd RCA, po
lewej – gniazdo zasilania IEC. Sygnaturę sprzętu przyklejono na lewym, ostatnim
skrzydle radiatora.
Parametry techniczne
Lampy: 2 x 6H2π-EB lub zamiennie 2 x ECC83
Moc wyjściowa (8 Ω): 35 W
Moc wyjściowa (4 Ω): 65 W
Pasmo przenoszenia (-1 dB): 14 Hz - 45 kHz
Pasmo przenoszenia (-3 dB): 8 Hz - 85 kHz
Klasa pracy: A/AB
Czułość wejścia: 500 mV
Ilość wejść: 4 pary RCA
Ilość wyjść: 1 para
Pobór mocy (max): 250 W
Wymiary: 45 x 36 x 10 cm
Masa: 12 kg
Wzmacniacz Haiku-Audio zasługuje na porządny przewód zasilający; tu Vein Audio Indigo
Niebanalny design - minimalistyczny, ale na swój sposób piękny
Solidna obudowa
Głębokie żebra radiatorów
Estetyczne logo
Dwa aluminiowe regulatory, a pomiędzy nimi włącznik sieciowy (czerwona dioda zaświadcza o przyłączeniu do zasilania)
Gruba aluminiowa płyta (10 mm), z wkomponowaną doń dodatkową czarną płytą akrylową
Wnętrze to przykład wzorowego montażu (zdjęcie ze strony Haiku-Audio)
System odsłuchowy
Wrażenia dźwiękowe
Do Haiku-Audio przyłączałem przede wszystkim trzy pary kolumn: Triangle
Esprit Antal EZ, Pylon Opal 23 oraz Q-Acoustics 3020. Przewody głośnikowe to
XLO UltraPLUS. Wzmacniacze porównawcze to Musical Fidelity M6si, Hegel H160,
Cayin CS-55 A oraz Dayens Ecstasy III. Pełna lista sprzętu towarzyszącego
dostępna jest na końcu niniejszego tekstu.
Jak napisałem we wstępnie, wzmacniacz Bright MK3 to mój
pierwszy kontakt z urządzeniami Haiku-Audio, tak więc nie wiedziałem jakiego
typu brzmienia od niego oczekiwać, choć obecność dwóch lamp elektronowych w
układzie przedwzmacniacza zdawała się określać jakiś kierunek. Otóż krakowski
wzmacniacz dysponuje bardzo rasowym dźwiękiem, jakim nie powstydziłoby się
wielu droższych i bardziej znanych konkurentów. To brzmienie fizyczne, nasycone, plastyczne,
emocjonalne oraz kremowe, skłaniające się w stronę nieco ocieplonego, ale nie
słodkiego. Dźwięk oprócz tego, że jest potoczysty i masywny, to równolegle
wyczuwalnie gęsty i zwarty, ale nie kleisty – lekki i napowietrzony. Krawędzie
tonów są ciut zaokrąglone, ale pojedyncze nuty nie giną od razu, a wybrzmiewają
parę chwil zanim zgasną, znikną. To niejako pochodna implementacji lamp
elektronowych w przedwzmacniaczu, które także minimalnie wypychają średnicę do
przodu (nie za bardzo), bliżej niż czyni to większość tranzystorów. W
rezultacie brzmienie ma spory wymiar ekstensywności i namacalności. Wokale są
bezpośrednie i angażujące, a instrumenty wybornie dźwięczne i obecne. Całość
połączona jest wspólnym mianownikiem intensywności tonalnej oraz wysyconych barw.
W przekazie czuć uwalnianą energię, żar brzmienia i napięcie emocjonalne. Taka
charakterystyka kwalifikuje Bright MK3 wprost do bardzo zaawansowanego
high-fidelity. Przypomina styl gry takich wzmacniaczy jak Lavardin, czy Pathos,
który najlepiej określają trzy słowa: organiczność, pełnia tonalna i harmonia. Łącząc
wspólne cechy zapewniają wysoki komfort słuchania, bo każda muzyka (nawet ta
gorzej zrealizowana) brzmi żywo i zachwycająco.
Kilka słów à propos poszczególnych pasm. Niskie tony są
wyraziste, mocno skupione oraz rytmiczne, ale jednocześnie przyjemnie płynne,
lekkie i odkrywcze. Uderzająca jest ich głębia, albowiem mają nie tylko
pierwsze mocne uderzenie, ale i nasycone tło wyłożone muskulaturą, podgrzaniem
lampowym, ale bez szklistego wykończenia. Jakość niskich tonów jest
rewelacyjna. Jedynym zastrzeżeniem może być ich brak stabilności przy bardzo
głośnych odsłuchach. Z kolei średnica posiada pierwszorzędną namacalność, przynosi
wrażenie autentycznej obecności instrumentów, zapewnia rzeczywisty kontakt z
wokalistami, albowiem to pasmo jest przesiąknięte dźwiękami jak gąbka wodą.
Jest bardzo gęste, wręcz skoncentrowane, a równolegle dotlenione i zwiewne,
przynosi wiele informacji o nagraniach, o zjawiskach przestrzennych, etc.
Średnica jest wysycona tonalnie, ale to poziom wysokiego wysublimowania, a nie
lampowej kluchy (za przeproszeniem). To dźwięk natchniony, emocjonalny, z całkiem
niezłą rozdzielczością. Nie daje wrażenia, że scena jest nienaturalnie
wypchnięta do przodu (choć trochę przecież jest). Do średnicy, a także jej
stereofonii, zważywszy na cenę wzmacniacza, nie mam absolutnie żadnych uwag.
Wypada napisać też o sopranach. Góra jest minimalnie przyciemniona, a na
pewno nie rozjaśniona. Akustyka sopranów nie jest tak jednoznaczna jak
średnich, czy niskich. Nie jest aż tak świetlista i otwarta jak te pasma. Nie jest
to zastrzeżenie, a stwierdzenie faktu. Czynele perkusji nie są tak wyraźnie jak
głosy ludzkie, są lekko cofnięte, lecz dobrze osadzone w przestrzeni. Przynosi
to efekt uspokojenia góry, aczkolwiek trudno mówić o braku jej dźwięczności, zbytniej
miękkości, czy powolności. Soprany są minimalnie wyciszone, co nie wpływa na
ogólną precyzję brzmienia, czy jego niepełny wymiar, a raczej na aksamitność i
naturalność przekazu. Jest optymalny atak, jest żar, ale nie ma ostrości,
przykro świdrującej uszy. Z drugiej strony blachom niekiedy przydałoby się więcej
realnej metaliczności, smaku mosiądzu i skrzących iskier.
Na koniec parę zdań o współpracy z Haiku-Audio z
poszczególnymi parami kolumn. Przyłączałem: Triangle Esprit Antal EZ
(skuteczność 92 dB), Pylon Opal 23 (89 dB) oraz Q-Acoustics 3020 (88 dB). Wszystkie
one, w moim przekonaniu, są wybitne w swojej cenie (Triangle są u mnie na stałym wyposażeniu,
pozostałe goszczą wypożyczone od kilku miesięcy). Z pozoru, w związku z niezbyt
dużą deklarowaną mocą wyjściową wzmacniacza (35 W przy 8 Ω i 65 przy 4 Ω), mogłoby wydawać się, że będą tu jakieś problemy, czy niedostatki. A tymczasem, nic z tych
rzeczy. Haiku-Audio bez wysiłku, czy zadyszki równo, rytmicznie i kalorycznie
napełniał swobodną mocą membrany skrzynek. To brzmienia spójne i harmonijne;
niewymuszone i czyste; autentyczne i przekonujące. Na pewno ważna była tu
wysoka skuteczność przyłączanych zestawów głośnikowych (92 dB, 89 dB i 88 dB),
co zapewniło optymalne zestrojenie techniczne. Ale myślę, że najistotniejszą była immanentna cecha wzmacniacza Bright MK3, którą można określić jako
umiejętność wydobywania z dźwięku jego najważniejszych cech, czyli barwy,
natężenia tonalnego oraz soczystości brzmienia. Powoduje to, że wszelka muzyka,
odgrywana na rozmaitych głośnikach, zawsze brzmi atrakcyjnie, w sposób pełny i
żywy. Brzmi plastycznie i organicznie. To jest bardzo duża zaleta Haiku-Audio, która zaświadcza o ponadprzeciętnych zaletach tego pełnokrwistego wzmacniacza hybrydowego.
Konkluzja
Polski wzmacniacz Haiku-Audio Bright MK3 to fascynujący wzmacniacz.
Skonstruowany jest więcej niż rzetelnie, zawiera własne autorskie rozwiązania
techniczne (patrz topologia tranzystorowego stopnia mocy Haiku), oparty jest o
dwie lampy elektronowe układu przedwzmacniacza (6H2π-EB), posiada niebanalny
design. Oferowany w więcej niż w atrakcyjnej cenie.
Haiku-Audio całkowicie mnie przekonał, a nawet oczarował.
Albowiem oferuje dźwięk, który wprost hipnotyzuje, uzależnia. To brzmienie w
stu procentach nasycone, wyjątkowo plastyczne, a ponadto emocjonalne oraz
aksamitne; skłaniające się w stronę nieco ocieplonego przekazu, ale nie
słodkiego. Dźwięk oprócz tego, że jest potoczysty i masywny, to równolegle
wyczuwalnie gęsty i zwarty, ale nie kleisty – jest lekki i napowietrzony. Może
nie jest to granie w pełni selektywne, ani do końca precyzyjne, ale na pewno
jest ono wysokogatunkowe, rasowe i sensualne. Bezpośrednio dotykające istoty
muzyki, celujące w sens pojęcia „wyrafinowany dźwięk”.
Cena w Polsce – 4 150 PLN.
Epilog
Oto zapalam
świecę płomieniem świecy
wieczór wiosenny.
(Buson - 1800 r.)
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU), Musical Fidelity M6si (test TU), Audia Flight FL Three S (test TU), Cayin CS-55 A (test TU), Denon DRA-100 (test TU) oraz Dayens Ecstasy III (test TU).
Kolumny: Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Audiovector Ki 3 Super (test TU), Pylon Opal 23 (test TU), Q-Acoustics 3020 (test TU), Guru Audio Junior (test TU) i Cabasse Surf (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, S.M.S.L. M8 (ES9018 24 Bit/384 kHz DSD DAC) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro, Asus Pro P43E i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nottingham Analogue Horizon z Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Primare R32 (test TU), Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Trilogy 906 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550, Sansui TU-666 i Sansui TU-5900.
Magnetofony kasetowe: Nakamichi Cassette Deck 1 i Akai GXC-325D.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Audeze LCD-3 (test TU), Final Sonorous II (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Pioneer XDP-100R (test TU), Cayin C5 DAC (test TU), S.M.S.L. SAP-8, Taga Harmony THDA-500T (test TU), Divaldi AMP-01 (test TU) i Olasonic Nano-UA1 (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Kabel zasilający, przewody głośnikowe i interkonekty RCA Perkune Audiophile Cables. Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU), Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU) i Taga Harmony Platinium-18 (test TU). Seria XLO UltraPLUS.
Akcesoria: filtr sieciowy Xindak XF-2000E, podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki Sevenrods Speaker Jumper.
Czy mógłby Pan porównać brzmienie Haiku do:
OdpowiedzUsuń-Xindak Pa-M
-Hegla może być H80, H160, ogólnie do Heglowskiego grania ;)
-Batlab Endo 2
Pozdrawiam Karol
Trudno mi się odnieść do Pańskiego pytania w paru słowach. Generalnie, tak jak napisałem w tekście, Haiku kieruje się w stronę brzmienia takich firm jak Pathos, czy Lavardin.
UsuńWzmacniacz absolutnie genialny. Długo poszukiwałem i odsłuchiwałem różne wzmacniacze. Dopiero bright mk3 zaspokoił moje oczekiwania. W tym przedziale cenowy oraz podobnym, myślę że nie ma nic nawet porównywalnego. Dźwięk o pięknej barwie lampowej, genialna lokalizacja instrumentów oraz stereofonia. Wokale gładkie, ale też nie przygaszone. Bardzo przyzwoita dynamika. Pierwsze urządzenie audio, które sprawiło mi tyle radości. Po prostu podłączyłem wzmacniacz do systemu i tylko słuchałem muzyki. Bez zastanawiania się co jest nie tak, albo co mi nie pasuje, albo ile będzie się wygrzewał żeby lepiej grał. Jestem także pełen podziwu dla Pana Wiktora, który jest konstruktorem tych urządzeń. Wykonanie i dbałość o detale także na najwyższym poziomie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Łukasz
Cieszę się, że Bright MK3 spełnił Pańskie oczekiwania względem dźwięku. Moim zdaniem, to wzmacniacz na lata, docelowy. No chyba, że ktoś połknie bakcyla hi-fi, to za kilka lat będzie chciał pójść wyżej. Na szczęście w ofercie Haiku-Audio topowych rozwiązań nie brakuje.
Usuń