Wstęp
Dystrybutor Musictoolz Sp. z o.o. z Warszawy w kwietniu br. przesłał mi na testy stosunkowo premierowy sprzęt o nazwie SPLPhonitor 2. To urządzenie wielofunkcyjne: wzmacniacz słuchawkowy, kontroler dźwięku, jak i
przedwzmacniacz liniowy wyposażony w regulację głośności. W funkcji
przedwzmacniacza pozwala na wybór jednego spośród trzech źródeł sygnału.
Nigdy do tej pory nie opisywałem żadnego sprzętu niemieckiej firmy SPL. Tak więc, zanim przejdę do opisu wzmacniacza Phonitor, wypada skreślić kilka słów o SPL.
Nigdy do tej pory nie opisywałem żadnego sprzętu niemieckiej firmy SPL. Tak więc, zanim przejdę do opisu wzmacniacza Phonitor, wypada skreślić kilka słów o SPL.
SPL Electronics GmbH
Powiem wprost - SPL to kultowa firma. Na jej studyjnych sprzętach pracują
najwięksi i najbardziej liczący się producenci muzyczni, inżynierowie dźwięku,
muzycy, etc. Można wymienić tylko kilku z brzegu: Simon Heyworth z jego SPL MMC
1 mastering console produkujący muzykę Depeche Mode, Briana Eno, Georga Harrisona, czy
Nicka Cave, następnie Bob Ludwig także z SPL MMC 1 mastering console opiekujący
się zespołami Radiohead, U2, Rolling Stones, Queen oraz takimi artystami jak
David Bowie i Bruce Springsteen, potem Howie Weinberg with z SPL DMC mastering
console i zespołami Red Hot Chilli Peppers, The Cure oraz wykonawcami Marcus
Miller i Herbie Hancock oraz ikonicznym Princem. Ta lista gwiazd jest znacznie
dłuższa, ale nie sposób wymienić tu wszystkich.
Przedsiębiorstwo mieści się w Niederkruechten, w landzie Nadrenia
Północna-Westfalia. Zostało założone przez pana Wolfganga Neumanna – obecnie głównego
konstruktora i firmowego guru. Trzy litery SPL to skrót od Sound Performance Lab.
Ta niemiecka firma od ponad 30 lat koncentruje się na profesjonalnej technice
studyjnej, multimedialnej, nagłośnień filmów, rozgłośni radiowych, ale także
audio hi-fi. Posiada bardzo rozbudowane zaplecze technologiczne oraz know-how
zdolne do wytwarzania bardzo zaawansowanych urządzeń. Może pochwalić się
opracowaniami wielu innowacyjnych urządzeń, posiada wiele patentów oraz mnóstwo
oryginalnych rozwiązań technologicznych (np. optymalizator dźwięku Vitalizer).
Kiedy popatrzeć na bardzo rozbudowaną ofertę SPL (zobacz TUTAJ) może się w głowie zakręcić od nadmiaru pozycji – jest ich chyba ze sto. Są tu rozmaite procesory, interfejsy, konwertery, kontrolery odsłuchów, lampowe channel stripy, emulatory analogowe, przedwzmacniacze mikrofonowe, instrumentalne i słuchawkowe, sumatory analogowe, wzmacniacze gitarowe, sterowniki odsłuchów, miksery, regulatory poziomu odsłuchu i wiele innych. Od pewnego czasu, oprócz produkcji sprzętu stricte PRO, SPL zaczęła także łaskawiej spoglądać na segment rynkowy audio hi-fi. Stąd wzmacniacze słuchawkowe serii Phonitor przeznaczone są równolegle dla obu grup odbiorców. To Phonitor X, Phonitor e, Phonitor 2 i jego mniejszy brat Phonitor Mini. Jest jeszcze wzmacniacz Auditor. Oprócz nich można znaleźć najnowsze produkty A.D. 2016: DAC Director (zobacz TUTAJ), czy przedwzmacniacz gramofonowy MM i MC Phonos (zobacz TUTAJ). Oba przeznaczone są dla zwolenników domowego audio hi-fi. Zupełną nowością jest oferta wzmacniaczy stereofonicznych hi-fi Performer s800 (zobacz TUTAJ), które dostępne są w różnych wybarwieniach obudowy. Na koniec tego akapitu warto podkreślić, że wszystkie urządzenia SPL wytwarzane są na miejscu, w niemieckiej fabryce.
Kiedy popatrzeć na bardzo rozbudowaną ofertę SPL (zobacz TUTAJ) może się w głowie zakręcić od nadmiaru pozycji – jest ich chyba ze sto. Są tu rozmaite procesory, interfejsy, konwertery, kontrolery odsłuchów, lampowe channel stripy, emulatory analogowe, przedwzmacniacze mikrofonowe, instrumentalne i słuchawkowe, sumatory analogowe, wzmacniacze gitarowe, sterowniki odsłuchów, miksery, regulatory poziomu odsłuchu i wiele innych. Od pewnego czasu, oprócz produkcji sprzętu stricte PRO, SPL zaczęła także łaskawiej spoglądać na segment rynkowy audio hi-fi. Stąd wzmacniacze słuchawkowe serii Phonitor przeznaczone są równolegle dla obu grup odbiorców. To Phonitor X, Phonitor e, Phonitor 2 i jego mniejszy brat Phonitor Mini. Jest jeszcze wzmacniacz Auditor. Oprócz nich można znaleźć najnowsze produkty A.D. 2016: DAC Director (zobacz TUTAJ), czy przedwzmacniacz gramofonowy MM i MC Phonos (zobacz TUTAJ). Oba przeznaczone są dla zwolenników domowego audio hi-fi. Zupełną nowością jest oferta wzmacniaczy stereofonicznych hi-fi Performer s800 (zobacz TUTAJ), które dostępne są w różnych wybarwieniach obudowy. Na koniec tego akapitu warto podkreślić, że wszystkie urządzenia SPL wytwarzane są na miejscu, w niemieckiej fabryce.
Wrażenia ogólnie i budowa
Phonitor 2 to kolejna wersja urządzenia zaprezentowanego w
2008 roku i nazwanego oczywiście Phonitor. Łączy w sobie trzy urządzenia: wzmacniacz
słuchawkowy, przedwzmacniacz liniowy oraz niejako kontroler dźwięku.
Phonitor 2 zapakowany jest w dość spory karton, wewnątrz
wyłożony tekturowymi przegrodami, pośród których spoczywa sprzęt. W zestawie
jest jedynie przewód zasilający oraz ponad 60 stronicowa instrukcja obsługi w językach
angielskim i niemieckim. Polskiej wersji brak.
Jak można przeczytać na firmowej stronie: „Dzięki rozbudowanej
sekcji wzmacniacza słuchawkowego Phonitor 2 ma możliwość współpracy ze
słuchawkami dowolnej konstrukcji: dynamicznymi, symetrycznymi lub
elektrostatycznymi. Świetnie sprawdza się w pracy ze słuchawkami o niskich
impedancjach, nawet 10 Ohmów. Jego ogromną zaletą jest możliwość kreacji
wirtualnej sceny dźwiękowej doskonale emulującej pracę monitorów w
pomieszczeniu, co rewelacyjnie sprawdza się zarówno w pracy w studiu, jak i
podczas relaksacyjnego słuchania muzyki w domu, gdzie z pewnością znajdzie
swoje zastosowanie możliwość sterowania głośnością Phonitor 2 za pomocą pilota
(uczy się dowolnego pilota obsługiwanego na podczerwień).
Zaskakująca dynamika jest zasługą zastosowanej
wysokonapięciowej technologii 120 V, zaś komfortu użytkowania dopełniają
analogowe mierniki poziomu sygnału. Posiada możliwość dostosowania poziomu
sygnału (konsumenckiego do profesjonalnego): w stosunku 1:1, +6 dB, +12 dB i
wbudowany zasilacz”.
Wzmacniacz SPL gabarytami odpowiada mniej więcej połowie
klasycznego wzmacniacza zintegrowanego. Obudowa wykonana jest z jasnego
aluminium. To niezwykle precyzyjna i schludna robota. Tip-top. Na duże uznanie
zasługuje również panel frontowy – to mistrzowski studyjny design, lecz
równolegle estetyczny i ładny, co w przypadku segmentu PRO wcale nie jest
częste. Tymczasem Phonitor 2 czaruje dwoma okrągłymi wskaźnikami wychyłowymi podświetlanymi
na pomarańczowo lub czerwono, jak i uwodzi kilkoma precyzyjnie wykonanymi
pokrętłami. Największe z nich, centralnie umieszczone, odpowiada za wzmocnienie
sygnału głośności słuchawek lub monitorów aktywnych. Kolejne trzy (zamontowane
po lewej stronie w układzie trójkąta) to: ustawienie crossu dźwięku
(Crossfeed), podbijanie środkowego zakresu sceny (Center) oraz regulacja
wirtualnego ustawienie kąta hipotetycznych kolumn głośnikowych implementowanych
do poziomu słuchawek (Angle).
W okolicy powyżej opisanych pokręteł zamontowano aż pięć
przełączników hebelkowych: 1. "Matrix" służący do aktywacji firmowej aplikacji
Matrix. To, w skrócie pisząc, układ powodujący, że słuchacz postrzega niskie
częstotliwości mniej intensywnie przy użyciu głośników, niż kiedy sterowniki
wyjścia słuchawkowego kierują dźwięk bezpośrednio do uszu słuchacza. Kontrola układu
pozwala odtworzyć wpływ różnych pomieszczeń na odpowiedź częstotliwości, w
zależności od ich wielkości. Tak więc, gdy przełącznik Matrix jest
ustawiony na "Cr/A" lub "All" mniej energiczne
częstotliwości są przesyłane do słuchawek w trybie liniowym, czyli bez żadnych
poprawek. Jeżeli przełącznik dosuwu wpływa przede wszystkim na zakres
częstotliwości, parametr „Angle” głośnika nie wpływa na różnice czasowe sygnału
na obu kanałach (pomiędzy dwoma uszami). Kombinacja obu parametrów pozwala
emulować doświadczenie, które jest bardzo podobne do słuchania z pary głośników
w domowym pomieszczeniu odsłuchowym. Kolejny przełącznik: 2. „Source” to
oczywiście wybór źródła sygnału. Dostępne są dwie pary wejść symetrycznych XLR i para
RCA. I następne przełączniki: 3. „Output”, czyli selektor trybu pracy
urządzenia – słuchawki, przedwzmacniacz liniowy lub wyciszenie sygnału (w tym
trybie pomarańczowe wyświetlacze wychyłowe zmieniają podświetlenie na czerwone),
4. „Solo” do monitorowania dźwięku kanału lewego, prawego lub obu, czyli
stereo, 5. „Phase Ø” to kontroler fazy sygnału stereo, który może być odwrócony
o 180 stopni lub nie.
Na prawej stronie panelu frontowego umieszczono kolejne
pokrętła i przełączniki, a także wspomniane już dwa wskaźniki wychyłowe. Znajduje
się tu pokrętło „Laterality” (pol. stronność) związane z ustawieniem asymetrii
czynnościowej prawego i lewego kanału lub strony. Skorelowane jest ze
znajdującym się tuż obok przełącznikiem mono/stereo pozwalające na regulację
stronności w trybie mono lub stereo. Kolejny przełącznik „VU cal” służy do
kalibracji wyświetlacza VU i podbicia jego dynamiki o 6 dB lub 12 dB. Po prawej
stronie znajduje się pojedyncze gniazdo słuchawkowe 6,3 mm. Brak wyjścia
słuchawkowego symetrycznego, co nieco dziwi w sprzęcie studyjnym. Kolejne
przełączniki DIP umieszczono od spodu obudowy. Jest ich tam aż sześć. Dwa z
nich służą do podbicia dynamiki wyjścia o 12 dB lub 22 dB, kolejne dwa to ustawia
wejść RCA na poziom profesjonalny (- 10 dBV na odBu), piąty to „Phonitor 2
Insert Loop”, a szósty aktywuje funkcję Matrix na wyjściach XLR. Uff, trochę
tego jest, ale to jeszcze nie wszystko, albowiem na tylnej płycie jest jeszcze
przycisk „IR Remote” adresowany dla parowania pilota zdalnego sterowania. W
zestawie nie ma takowego, ale urządzenie jest przystosowane do „nauczenia”
jakiegokolwiek pilota sterowaniem Phonitor 2. Niebywała rzecz.
Panel tylny jest już prostszy niż frontowy, bo są tu dwa klasyczne pary wejść XLR, para wyjść XLR z przedwzmacniacza, a także para analogowych wejść RCA. Wszystkie gniazda
reprezentują bardzo wysoką jakość. Z tyłu umieszczono jeszcze przycisk uczenia
pilota zdalnego sterowania, gniazdo sieciowe IEC oraz zamontowany tuż obok włącznik zasilania.
Należy podkreślić, iż Phonitor 2 to wzmacniacz słuchawkowy,
który wykorzystuje technologię 120-Volt. Oznacza to, że składniki aktywne
w Phonitor są napędzane symetrycznym napięciem 60 V DC. Wyższe napięcie
zasilające gwarantuje większą rezerwę mocy i mniejsze zniekształcenia, oczywiście
pod warunkiem, że obwód może skorzystać z tej dodatkowej energii.
Dane techniczne
Złącza:
- trzy pary stereofonicznych wejść liniowych (dwie pary
wejść symetrycznych na XLR i jedna para wejść niesymetryczny na RCA)
- stereofoniczne wyjście symetryczne (do monitorów lub
słuchawek symetrycznych, może zostać zwielokrotnione dzięki rozszerzeniu SPL
Expansion Rack)
- stereofoniczne wyjście słuchawkowe
Zakres częstotliwości: 4 Hz - 480 kHz (-3 dB)
THD+N: 0.00091 % (HP), 0.00085 % (liniowo)
Zakres dynamiki: 133,62 dB (HP), 134,37 dB (liniowo)
Wymiary: 325 x 275 x 92 mm (z nóżkami i potencjometrem
głośności)
Masa: 4,6 kg
Spore pudło zawierające wzmacniacz SPL
Wzmacniacz szczelnie opatulony folią, która unieruchamia go w kartonie
Piękny design; SPL Phonitor 2 to prawdziwa ozdoba każdego pomieszczenia odsłuchowego
Moc regulatorów i ustawień
Po prawej gniazdo słuchawkowe 6,3 mm
Duża gałka wzmocnienia siły głosu
Wychyłowe wskaźniki uwodzą falującymi wskazówkami oraz bursztynowym podświetleniem
Tył: dwie pary wejść XLR, para wejść RCA i para wyjść XLR
Phonitor 2 stoi na wzmacniaczu zintegrowanym Musical Fidelity M6si; w tle lampowy Cayin CS-55 A
Słuchawki Final Sonorous II w akcji
Rzut oka na cały system odsłuchowy
Wrażenia dźwiękowe
Podczas odsłuchów używałem następujące pary słuchawek: Oppo PM-3, Final Audio
Design (dalej FAD) Pandora Hope VI, AKG K545, Final Sonorous II oraz Pioneer
SE-MHR5. Niestety, w czasie odsłuchów nie miałem już Pioneer SE-Master1,
które w moim przekonaniu byłyby optymalne dla Phonitor 2, w związku ze swoimi
wysokimi umiejętnościami analitycznymi. Wzmacniacze porównawcze to przede wszystkim
Divaldi AMP-01 oraz Hegel H160. Przewody typu interkonekty to za każdym razem
XLO UltraPLUS. Pełna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu
niniejszego tekstu.
Phonitor 2 jest urządzeniem wyposażonym w całą gamę funkcji
monitorowania dźwięku, bo jest przecież sprzętem studyjnym. Ma zainstalowane
aplikacje umożliwiające dokonywania crossowania, zmian kąta nachylenia dźwięku,
jego centrowania, odwracania fazy i jeszcze parę innych. Te umiejętności są
bardzo przypadku monitorowania dźwięku, jego obróbki w studio, rasowania, czy
masteringu. W zwykłych odsłuchach, gotowego i skończonego zapisu muzyki, takie
funkcje są mało przydatne, o ile w ogóle potrzebne. Owszem, można pobawić się zmianami
kąta nachyleń dźwięku, centrowaniem, lecz są to dodatki nie zmieniające w
zasadzie istoty i struktury dźwięku jako takiego. Skoro więc moim zamiarem nie
była obróbka dźwięku, dodawanie lub mnożenie jakichś instrumentów w nagraniu, etc.,
nie będę poświęcał miejsca na opisy powyższych funkcji, bowiem mija się z to z
celem. Przejdę zatem do recenzji dźwięku słuchawkowego Phonitor 2, czyli do clou
rzeczy.
Pierwsze, co uderza po założeniu słuchawek podłączonych do
Phonitor 2 to niebywała głębia przestrzeni, jej czytelna otchłań, wyrazistość planów,
doskonała ostrość całej sceny, nasycenie i wielowymiarowość przekazu, a ponadto wysoka energia i dynamika. Ma się
wrażenie, że dźwięk rozpościera się nie tylko dookolnie, ale że jest się wręcz w nim zanurzonym. Oczywiście, duże znaczenie mają tu same słuchawki i ich umiejętności
wiarygodnego oddania owej przestrzenności, ale testowe Oppo PM-3 i FAD Pandora Hope
VI nie miały z tym większych problemów. Chcesz usłyszeć realne trzepnięcie
pałką o czynel perkusisty siedzącego na podwyższeniu, po prawej stronie sceny,
tuż obok basisty, ale pomiędzy trębaczem, a drugim gitarzystą? Albo poczuć
mlaśnięcie basowej struny zatrzymanej przez tłumik fortepianu ustawionego po
lewej stronie, w 2/3 odległości od wokalisty stojącego nie centralnie, a lekko
po prawej stronie? SPL Phonitor 2 nie ma z tym najmniejszych problemów - lokalizacja
źródeł pozornych, ujawnianie niuansów, dookreślenie i ostrość dźwięku w jego
wykonaniu są fenomenalne. Przy czym nie chodzi tu o samą precyzyjną
lokalizację, ale także o fakt, że wzmacniacz czyni to wiarygodnie i lekko. Zaś
równolegle instrumenty i wokale mają wyraźną strukturę, dużą masę, słyszalną
substancję oraz prawidłowy wymiar. Są przedstawiane bezpośrednio, namacalnie –
autentycznie. Niemiecki wzmacniacz buduje naturalną przestrzeń, bezpretensjonalnie
oddaje klimat nagrań, transferuje warunki sali koncertowej lub pomieszczenia,
gdzie dokonywano nagrań, prosto do uszu odbiorcy. Fantastyczna rzecz.
Napisałem już o wybornej scenie oddawanej przez Phonitor 2.
Czas teraz wspomnieć, że wzmacniacz brzmi bardzo naturalnie i neutralnie, jest
wręcz obojętny względem dodawania czegokolwiek do brzmienia, nie ingeruje w
barwę, nie koryguje rytmu, nie podkręca anemicznych rytmów, nie rasuje
słabszych nagrań. Jest czysty i transparenty jak kryształ. Pięknie pokazuje to,
co jest zapisane w źródle. Oddaje jego istotę, wymiar i strukturę, ukazuje
mnóstwo niuansów, dba o ich właściwą dyspersję, zabiega o ogół i szczegół, ale
niczego nie poprawia, nie pogrubia, nie odchudza i nie katalizuje. Jeżeli nagranie zostało
zrealizowane szorstko i ostro – Phonitor 2 bez wahania to ukaże; kiedy
realizator dźwięku dodał za dużo basu, a za mało sopranów, wzmacniacz odda to w
stu procentach, ale kiedy mistrz Jan Erik Konghaug z ECM Records zadba o perfekcyjny cyzelunek
dźwięku, to SPL fenomenalnie przetransferuje to bez zmian, wzmocni jedynie
sygnał, zaproponuje wyborną selektywność i pierwszorzędną dźwięczność. Innymi
słowy, Phonitor 2 jest przykładem amplifikacji neutralnej i fizjologicznej –
typowo studyjnej. Bez upiększeń, bez ociepleń. Pokazuje prawdę o nagraniu, dba
o autentyzm. Jest dokumentalistą, a nie fabularyzatorem. Zwolennicy lampowej
organiczności i przekłamanej plastyczności będą zawiedzeni, z kolei fani głębokiej
analizy, rozkoszowania się czystością brzmienia będą zachwyceni. Piszący te
słowa składnia się do drugiej grupy, albowiem wysoce eksploracyjna
transparentność Phonitora 2 jest wręcz zachwycająca. Widać i słychać bardzo,
bardzo dużo, a do tego daleko i głęboko. To zaawansowana percepcja dźwięku. Nie na darmo wzmacniacz nazywa się Phonitor, co jest pochodną słów "phono" (dźwięk) i monitor.
Kończąc i konkludując opis, chciałbym poruszyć jeszcze jedną
ważną kwestię. Czytelnik na pewno zorientował się, że opisywany wzmacniacz jest
pierwszorzędnie zaprojektowany, kapitalnie zbudowany i wyposażony w liczne funkcje,
ma piękne wzornictwo, a co najważniejsze – dysponuje klarownym i pełnym w
odbiorze dźwiękiem z rewelacyjną umiejętnością pokazywania rozbudowanej przestrzenności.
A to wszystko w racjonalnej cenie 6 350 PLN. Taka doskonała relacja jakość/cena jest tu możliwa do uzyskania, albowiem Phonitor 2 jest przede wszystkim sprzętem studyjnym,
a nie stricte audiofilskim. Gdyby od początku był adresowany do miłośników audio hi-fi najpewniej kosztowałby ze dwa, o ile nie trzy razy więcej. Dlatego dziś zamiast
zwyczajowego podsumowania testu zakrzyknę jedynie: SPL Phonitor 2 to referencyjny
i wielofunkcyjny wzmacniacz słuchawkowy! Należy koniecznie go posłuchać, bo
może okazać się kresem poszukiwań wzmacniacza idealnego dla słuchawek.
Cena w Polsce - 6 350 PLN.
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU), Musical Fidelity M6si (test TU), Audia Flight FL Three S (test TU), Cayin CS-55 A (test TU), Denon DRA-100 (test TU) oraz Dayens Ecstasy III (test TU).
Kolumny: Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Audiovector Ki 3 Super (test TU), Pylon Opal 23 (test TU), Q-Acoustics 3020 (test TU), Guru Audio Junior (test TU) i Cabasse Surf (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, S.M.S.L. M8 (ES9018 24 Bit/384 kHz DSD DAC) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro, Asus Pro P43E i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nottingham Analogue Horizon z Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Primare R32 (test TU), Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Trilogy 906 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550, Sansui TU-666 i Sansui TU-5900.
Magnetofony kasetowe: Nakamichi Cassette Deck 1 i Akai GXC-325D.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Audeze LCD-3 (test TU), Final Sonorous II (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Pioneer XDP-100R (test TU), Cayin C5 DAC (test TU), S.M.S.L. SAP-8, Taga Harmony THDA-500T (test TU), Divaldi AMP-01 (test TU) i Olasonic Nano-UA1 (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Kabel zasilający, przewody głośnikowe i interkonekty RCA Perkune Audiophile Cables. Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU), Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU) i Taga Harmony Platinium-18 (test TU). Seria XLO UltraPLUS.
Akcesoria: filtr sieciowy Xindak XF-2000E, podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki Sevenrods Speaker Jumper.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację