Wzmacniacz TTA-1000 - zdjęcie ze strony Taga Harmony
W lipcu, prosto z warszawskiego Polpaku, przyjechał do mnie bardzo ciekawy wzmacniacz lampowy Taga Harmony TTA-1000 (zobacz TUTAJ). To konstrukcja oparta na lampach elektronowych KT88, 6SN7 i 12AX7 w triodowym trybie pracy, a więc można napisać, iż jest to konstrukcja ultra-klasyczna. Push-pull klasy A o mocy 2 x 60 Wat, czyli bardzo dużo jak na lampę. Co ciekawe, TTA-1000 wyposażony jest w pełnoprawny przedwzmacniacz gramofonowy dla wkładek MM i MC.
Należy podkreślić, iż produkty z logo Taga Harmony to już nie tylko konstrukcje budżetowe, a już stricte audiofilskie, co niezmiernie cieszy. Albowiem w polskiej marce Taga Harmony drzemie olbrzymi potencjał podparty rzetelnym know-how, zapleczem konstruktorsko-wykonawczym i co nie jest do przecenienia - około 20-letnim doświadczeniem rynkowym. Przyglądam się firmie Taga Harmony od samego poczatku istnienia mojego bloga Stereo i Kolorowo, czyli od siedmiu lat i aktywnie testuję różne jej sprzęty. Widać i słychać ewidentny progres. Zaś wzmacniacz lampowy TTA-1000 jest niejako jego uwieńczeniem i ukoronowaniem. Dla zainteresowanych, testy wielu urzadzeń marki Taga Harmony można przeczytać TUTAJ.
Wrażenia ogólne i budowa
Wzmacniacz dostarczany jest w pancernym, podwójnym kartonie typowym dla Taga Harmony. Wewnątrz, w piankowych formach, bezpiecznie spoczywa wzmacniacz. Ma zainstalowana fabrycznie metalowa klatkę ochronna, która należy zdemontować, albowiem pod nią znajdują się paczuszki z lampami elektronowymi. W komplecie nabywca otrzymuje również pilot zdalnego sterowania, przewód sieciowy, bawełniane rękawiczki, instrukcję obsługi oraz gwarancję producenta.
Jak wspomniałem powyżej, lampy elektronowe otrzymałem w osobnych zawiniątkach. Należy je zainstalować w cokołach we własnym zakresie. Miejsca montażu oznaczone są przyklejonymi fragmentami taśm z napisanymi nań odpowiednimi numerami od 1 do 7. Podobnie oznaczone są lampy. Po włożeniu lamp we właściwe miejsca, taśmy te powinno się poodklejać. (Uwaga! Taki sposób dostarczania lamp tyczy jedynie egzemplarza testowego, nabywca nowego wzmacniacza otrzymuje już lampy fabrycznie zamontowane w cokołach).
Same lampy elektronowe to popularne chińskie Shuguang; żadna rewelacja, ale słabo też nie jest. Myślę jednak, że z czasem warto pomyśleć o ich wymienieniu chociażby na przyzwoitego rosyjskiego Electro-Harmonixa czy Tung-Sola. W komplecie znajduje się metalowa klatka ochronna na lampy montowana jedynie na zaciski. Nie trzeba nic odkręcać, ni przykręcać. Super.
Najprościej napisać, że TTA-1000 prezentuje się jak ...klasyczny wzmacniacz lampowy. Prosto i bez udziwnień. Ma tradycyjne dla takich urządzeń kształty i design. Na górnej pokrywie osadzonych jest na sztorc siedem lamp elektronowych, a za nimi podłużna puszka z transformatorami. Zaś na panelu frontowym umieszczone są dwa pokrętła-regulatory (prawy to potencjometr, lewy to selekcjoner źródeł). Pomiędzy nimi cztery pomarańczowe diody sygnalizujące wybrane źródło i niewielki przycisk sieciowy. Na froncie jest też wymalowane białe logo wraz z nazwą “Taga Harmony”. Identyczne firma umieszcza też na wszystkich innych swoich urządzeniach, włączając w to stricte budżetowe. Może już pora zaprojektować dla sprzętów Taga Harmony klasy premium osobne logo? Ładniejsze i odróżniające się od niższych modeli. (Np. na metalowej tabliczce). Wypadałoby, albowiem to zwyczajne logo niepotrzebnie psuje wizualnie wzmacniacz.
Trzeba przyznać, że TTA-1000 skonstruowany jest pierwszorzędnie. Świetnie zaprojektowany, zbudowany z elementów i materiałów wysokiej klasy i nadzwyczaj dobrze wykonany. Widać, że poszczególne metalowe płyty (6 mm aluminium) obudowy zostały precyzyjnie powycinane na obrabiarkach numerycznych CNC, a następnie wyszlifowane i anodowane na czarno. Dwa fragmenty obudowy (górna płyta obudowy i pokrywa puszki transformatorów) wykonane zostały z aluminium o pięknym kolorze czystej stali armatniej. Jej jasna barwa doskonale kontrastuje z czarnym kolorem pozostałej części obudowy.
Z tyłu umieszczono dość liczne gniazda. Dwie pary wejściowych RCA dla źródeł analogowych i para gramofonowych dla wkładek typu MM i MC (przełącznik trybu zamontowano na froncie). Obok znajduje się zacisk uziemienia gramofonu. Miłym dodatkiem jest obecność pary gniazd PRE-OUT. Pośrodku panelu umieszczono terminale głośnikowe z osobnymi odczepami dla impedancji 4 Ohm i 8 Ohm. Jest jeszcze gniazdo zasilania IEC. To wszystko. TTA-1000 jest klasycznym wzmacniaczem i na próżno szukać tu takich dodatków typu DAC czy antena Bluetooth.
Kilka słów od producenta. "TTA-1000 jest 60 W / 8 Ohm zintegrowanym wzmacniaczem lampowym klasy high-end pracującym w czystej klasie A, wykorzystującym lampy KT88 w stopniu wyjściowym (ze stałym napięciem siatki) i sekcji przedwzmacniacza opartym na lampach 12AX7 oraz 6SN7 z inwerterem różnicowym w układzie parafazowym o sprzężeniu katodowym. TTA-1000 wykorzystuje audiofilskiej klasy kondensatory sprzęgające: Evox dla lamp wejściowych i Wima do połączenia lamp sterujących z wyjściem wzmacniacza oraz kondensatory Rubycon w sekcji wzmocnienia. Wysokiej jakości toroidalny transformator typu El zapewnia napięciową stabilizację i ciągłość oraz natychmiastowo dostępną energię na każdym poziomie głośności. Oba kanały wykorzystują niezależne przetwornice i układy filtrów w stopniu zasilania.
Audiofilskiej klasy potencjometr ALPS oferuje minimalne szumy i przesłuchy międzykanałowe. Jest również gwarantem doskonałej precyzji ustawień poziomu głośności i ogranicza błędy między kanałami. Pozłacane terminale głośnikowe klasy high-end i pozłacane ceramiczne gniazda lamp zapewniają niemal bezstratną transmisję sygnału audio do głośników. Gniazda RCA typu high-end dla wejść analogowych są solidnie wykonane z maszynowo obrabianego mosiądzu i pozwalają obsługiwać trzy urządzenia stereo, wliczając w to gramofon (wkładki MM i MC).
Wyjście przedwzmacniacza pre-out umożliwia opcjonalne poszerzenie systemu o dodatkowy wzmacniacz mocy, aktywny subwoofer i głośniki. Odłączany przewód zasilania pozwala na ulepszenie systemu przy zastosowaniu audiofilskiego kabla zasilania w dowolnym momencie. Wzmacniacz TTA-1000 nie tylko brzmi świetnie, ale również wygląda wspaniale. Przednie i boczne ścianki obudowy są wykonane z grubego 6 mm aluminium. Dekoracyjne płyty obudowy są wykończone w modnym kolorze szarego metalu armatniego". Koniec cytatu.
Dane techniczne
Typ: Wzmacniacz lampowy klasa A
Lampy: 4 x KT88, 2 x 6SN7 i 1 x 12AX7 produkcji Shuguang
Tryb pracy Triode
Moc wyjściowa na kanał: 2 x 60 W (8 Ohm)
Złącza wejściowe analogowe: RCA
Wejście phono (MM/MC): impedancja wejściowa 47 kOhm, wzmocnienie: 40 dB/60 dB, moc wyjściowa 400 mV, THD ≤ 1 %
Złącza wyjściowe analogowe: RCA Pre-Out
Pasmo przenoszenia: 10 Hz - 30 000 Hz (+/- 1 dB)
THD: ≤ 0.35 % ( 1 KHz/2 V)
Stosunek sygnał-szum: ≥ 89 dB
Zużycie energii (230 - 240 V 50 Hz): 400 W
Wymiary (W x S x G): 22,5 x 45 x 37,5 cm
Masa: 24 kg
Podwójny karton dodatkowo zabezpieczony folią ochronną
Bardzo solidny sposób pakowania
Wzmacniacz opakowany jest na kilka sposobów
Klatka ochronna nałożona na korpus wzmacniacza
Lampy ukryte są wewnątrz klatki ochronnej
Oznaczenie montażu lamp egzemplarza testowego - w rzeczywistości nabywca nowego wzmacniacza otrzymuje go już z lampami zamontowanymi fabrycznie
Lampy elektronowe dostarczane są w zawiniątkach (dot. tylko egzemplarza testowego)
Taga Harmony fabrycznie wyposaża wzmacniacz w chińskie lampy Shuguang
Bardzo precyzyjne wykonanie obudowy
TTA-1000 stoi na wzmacniaczu Hegel H160
W tle, po prawej odtwarzacz CD/SACD Pioneer PD-70AE
Zastosowana sieciówka do TTA-1000 to Perkune Audiophile Cables serii Ultimate 2 m.
Zainstalowane przeze mnie lampy NOS 6N8S
Spojrzenie na cały system odsłuchowy
Wrażenia dźwiękowe
Do wzmacniacza przypinałem dwie pary kolumn: Triangle Genese Quartet i Living Voice Auditorium R3 - obie o skuteczności powyżej 90 dB. Przewody głośnikowe to XLO Ultra PLUS U6-10. Wzmacniacze porównawcze to przede wszystkim Haiku-Audio Bright MK4 oraz Hegel H160. Źródła to odtwarzacz CD/SACD Pioneer PD-70AE oraz gramofon Nottingham Analogue Horizon. Przewód sieciowy to Perkune Audiophile Cables serii Ultimate. Pozostała część sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.
TTA-1000 jest nowością w ofercie Taga Harmony; jest pierwszym firmowym wzmacniaczem stricte lampowym. Do tej pory proponowano wzmacniacze przede wszystkim hybrydowe, czyli lampowo-tranzystorowe. Można więc mieć obiekcje, czy pierwszy w historii Taga Harmony rzeczywiście osiągnał już poziom brzmieniowy co najmniej przyzwoity. W tym miejscu chciałbym uspokoić wszystkich Czytelników. Nowy TTA-1000 gra wyśmienicie - i to nawet na stockowych lampach Shuguang! Słychać i czuć duże znawstwo osób, które konstruowały wzmacniacz. Reprezentuje on albowiem stylowy dźwięk, który jest nie tylko zaangażowany i spektakularny, ale także wysoce nasycony i plastyczny - o rasowym lampowym polocie i dojrzałym brzmieniu. Z kapitalnym uderzeniem, ze słyszalnymi subtelnościami, ze świetna głębia oraz z przenikliwą średnica o lekko ciepłym kolorycie. Można napisać, iż jest to pełnokrwiste brzmienie oparte na optymalnym wybarwieniu tonalnym oraz fizycznej średnicy, jak i na motorycznych basach (które zasługują na bardzo dużą pochwałę i na osobny esej).
Wzmacniacz zapewnia dźwięk przede wszystkim spójny i barwny, następnie przestrzenny i przestrzenny, a także bardzo przyjemny w odbiorze za sprawa fantastycznej organicznej żyzności przekazu. Linie instrumentów i wokali są lekko pogrubione i dociążone, zaprawione mgiełką ciepła i słodyczy, nieco przeciągnięte kolorowymi farbami o ciepłych akcentach. Przynosi to dźwięk wiarygodny i fizjologiczny. Pięknie masywny oraz eufoniczny. Owszem, ogół brzmienia mija się ze stuprocentowa wiarygodnością, ale jeżeli powyższy zabieg dobrze służy odsłuchom, to nie mam nic przeciwko. Wiele urządzeń lampowych mocno pompuje średnicę wata i tłuszczem, polewa słodkim syropem, zaś Taga Harmony osładza i ociepla brzmienie średnich inteligentnie i sprawnie. Wysokogatunkowo i pragmatycznie, choć jednocześnie dość efektownie (ale nie barokowo).
Duże uznanie należy się także scenie, jaką buduje wzmacniacz Taga Harmony. To scena wyjątkowo głęboka (jak na pułap cenowy TTA-1000), wielowymiarowa i precyzyjna. Rysowana jest rzetelnie i szeroko, z wyczuwalnymi poszczególnymi planami i zakresami. Te przechodzą płynnie jeden w drugi, ale są wyraźnie rozpoznawalne i jednoznacznie lokalizowane. W związku z tym przestrzeń nagrań wyrażana jest wiarygodnie i żywo - wręcz holograficznie. Instrumenty mają ściśle określone współrzędne na scenie, słychać je w konkretnych miejscach sceny i nie rozlewają się w jakieś niezidentyfikowane plamy, a mają ładnie wykrojone kontury, napełnienie tonalne i doskonałą dźwięczność. Oczywiście, podobnie sprawa przedstawia się z głosami ludzkimi - są świetnie przestrzenie prezentowane, mają swoistą charyzmę i brzmią fizycznie (i organicznie) na tle akompaniamentu instrumentalnego tła. Odsłuchy np. wokalistek jazzowych to prawdziwa bajka i dziecięca radość. Szczerze mówiąc, tak dobrze zorganizowanej oraz prowadzonej sceny w wzmacniaczu lampowym dawno nie słyszałem (ostatnio był to Unison Research Sinfonia za ...22 000 PLN).
Kika słów o zainstalowanych lampach elektronowe we wzmacniaczu. Fabrycznie Taga Harmony montuje weń chińskie Shuguang (4 x KT88, 2 x 6SN7 oraz 1 x 12AX7). I to nie jakieś wymyślne, a podstawowe. Nie są to złe lampy, ale są na rynku lepsze. Nie wiem na jakiej podstawie producent zdecydował się właśnie na nie, ale w mojej opinii takie Electro-Harmonix lub JJ Electronic zawsze zabrzmią lepiej i będą optymalnie trzymać parametry. Tym bardziej, że, jak się wydaje, wzmacniacz TTA-1000 jest wyjątkowo czuły na jakość i odmianę lamp elektronowych. Przeprowadziłem prosty eksperyment. Wymieniłem sterujące dwie podwójne triody małej mocy Shuguang 6SN7 na radzieckie NOS 6N8S (dobrana para z 1971 roku), zaś pojedynczą Shuguang 12AX7 na bańkę produkcji Tung-Sol. Dźwięk od razu lekko się otworzył, zabłyszczał i dopełnił, ciut zyskał na plastyczności, witalności i tonalności. Stał się niejako głębszy i bardziej wielowymiarowy. Niestety, podczas recenzowania TTA-1000 nie miałem na podorędziu żadnych lamp KT88, ale wydaje się, że tu też jest bardzo szerokie pole do eksperymentów - do czego zachęcam.
Konkluzja
Wzmacniacz lampowy TTA-1000 to przykład bardzo rzetelnej konstrukcji, wysokiej jakości zastosowanych komponentów i wzorowego wykonania. Firma Taga Harmony dała tu niezły popis swoich niemałych umiejętności i dużego potencjału. Brzmieniowo wzmacniacz plasuje się na bardzo wysokim poziomie (proszę nie sugerować się umiarkowaną ceną TTA-1000), albowiem dysponuje pięknie atletycznym dźwiękiem o kapitalnej przestrzenności, z przykładnym wysyceniem i doskonale śpiewną średnicą. To brzmienie na wskroś rasowe i pełnokrwiste - z lekkim posmakiem ciepła i gładkości lamp elektronowych. Wzmacniacz jest bardzo czuły na wymianę lamp, co może (i powinno) prowokować do różnych z nimi eksperymentów, co niewątpliwie uatrakcyjni przygodę z nim związaną. Polecam TTA-1000 z pełnym przekonaniem. Rekomendacja.
Cena w Polsce - 6 999 PLN.
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Cayin CS-120A (test TU), Unison Research Sinfonia (test TU), Haiku-Audio Bright MK4 (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Tringle Genese Quartet (test TU), Pylon Ruby 25 (test TU), Martin Logan Motion 35XT (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO i Pioneer PD-70AE (test TU).
Odtwarzacz sieciowy: Auralic Aries Mini (test TU).
DACi: Pioneer U-05 (test TU) oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU) i Goldring 2500.
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Audio Analogue AAphono (test TU) i 1ARC Arrow SE (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), MEE Audio Matrix 2 (test TU), Audictus Achiever (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.
Witam. Jak wg Pana ma się dźwięk tta1000 do recenzowanego rok później Yaqin MS-90B. Obydwa opisy są ... entuzjastyczne. Żeby było prościej: który wzmacniacz zakupiłby Pan dla siebie?
OdpowiedzUsuńOba opisy są entuzjastyczne, bo oba wzmacniacze są świetne. Równorzędne pod względem jakości wykonania i dźwięku. Co się komu bardziej podoba. O swoich wyborach wolałbym nie pisać, bo to będzie zbytnie uproszczenie.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńProszę o pomoc, mam dylemat, co wybrać czy Taga TTA 1000 czy Rotel 1592 mk2? Kusi mnie Rotel bogatym wyposażeniem i pozytywnymi opiniami, a Taga to magia lamp - mam Taga HTA 1000b - teraz wymieniłem lampę 12ax7 z Psvane classic na Genalex Gold Lion B759, jest rewelacyjnie inny wzmak, lepsze brzmienie - i znam Tagę gra bdb i bdb stosunek jakość cena i dlatego taki dylemat. Kolumny to Lintony. Proszę o radę. Pozdrawiam i dziękuję z góry.