Dwie panie w słuchawkach Pioneer S9 Wireless NC (zdjęcia ze strony Pioneer)
Pioneer S9 Wireless NC w czarnym i brązowym wykończeniu (zdjęcie ze strony Pioneer)
Dwa lata temu testowałem słuchawki bezprzewodowe Bluetooth Pioneer SE-MS7BT (czytaj recenzję TUTAJ). Na tej bazie japoński Pioneer stworzył ich kolejną edycję, czyli tytułowe Pioneer S9 Wireless NC (zobacz TUTAJ, znane także pod symbolem SE-MS9BN) - ich rozmiar i design nie uległy zmianie. Do nowej wersji zaaplikowano jednak aktywny system redukcji szumów. Poprosiłem więc gdyńskiego dystrybutora DSV Sp. z o.o. Sp. K. o użyczenie jednej pary do recenzji. (Dotarły do mnie razem ze słuchawkami profesjonalnymi Pioneer HDJ-X10 - czytaj TUTAJ zapowiedź testu).
Owszem, na rynku dostępnych jest dość sporo rozmaitych słuchawek bezprzewodowych z aktywną redukcją szumów, jednak najnowsze Pioneer S9 bardzo pozytywnie wyróżniają się na ich tle - zarówno precyzyjnym wykonawstwem, świetnym designem oraz, co najważniejsze - doskonałym brzmieniem. A to wszystko w wielce konkurencyjnej cenie 999 PLN! Ale do rzeczy.
Wrażenia ogólne i budowa
Nowe Pioneer S9 to bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów dodatkowo zoptymalizowane pod kątem asystenta głosowego Google. S9 zawierają 40-milimetrowe (1,57-calowe) przetworniki, które umożliwiają odtwarzanie dźwięku Hi-Res. Słuchawki obsługują format Qualcomm aptX HD (w rozdzielczości do 48 kHz / 24-bit). Przyciski i mikrofon na obudowie słuchawek umożliwiają łatwą regulację głośności, pomijanie utworów i odbieranie połączeń. S9 ma także funkcję NFC do natychmiastowego parowania urządzeń. Maksymalny czas pracy na wewnętrznej baterii wynosi nawet do 27 godzin (sic!).
Warto podkreślić, iż dzięki asystentowi głosowemu Google można prowadzić rozmowy w dowolnym miejscu i łatwo uzyskać dostęp do najlepszych usług Google, od muzyki Google Play po Mapy Google. Innymi słowy, S9 Wireless NC pełnią funkcję osobistego asystenta pod postacią narzędzia udostępnianego przez Google: Google Assistant. Można więc za pomocą komend głosowych zapytać o wskazówki dojazdu z Google Maps, zarządzać odtwarzaniem muzyki, aktualizować i sprawdzać kalendarz czy odczytywać powiadomienia – i to bez wyjmowania telefonu z kieszeni. Jak podaje producent: "Można cieszyć się rozrywką, pozostawać w kontakcie z przyjaciółmi, uzyskiwać informacje i zarządzać całym dniem bez patrzenia na telefon".
Opis na stronie Pioneer jest dość dokładny, cytuję więc prawie w całości. "Duże, 40-milimetrowe przetworniki S9 zapewniają znakomitą reprodukcję basów i szerokie pasmo przenoszenia. Po podłączeniu za pomocą dostarczonego kabla słuchawkowego do kompatybilnego odtwarzacza Hi-Res audio. Słuchawki pracują w standardzie Hi-Res Audio. Cewki typu CCAW (aluminiowy drut z miedzianą powłoką) wytwarzają czysty i dokładny dźwięk w całym spektrum - od głębokich tonów basowych po krystaliczne tony wysokie.
Oprócz kodeków aptX i AAC, S9 obsługuje kodek audio Qualcomm aptX HD, pozwalając użytkownikom cieszyć się bezprzewodowym odtwarzaniem w wysokiej jakości bez potrzeby połączenia kablowego. S9 praktycznie całkowicie eliminują zewnętrzne szumy, które są szkodliwe dla jakości dźwięku. Aktywna technologia redukcji szumów wykrywa zewnętrzne dźwięki i generuje częstotliwości w fazie przeciwnej, aby je redukować.
Funkcja wielopunktowa umożliwia bezprzewodowe połączenie maksymalnie z dwoma smartfonami w tym samym czasie. Można rozmawiać przez jeden telefon i słuchać muzyki przez inny. Jest to doskonałe rozwiązanie dla osób, które noszą przy sobie zarówno telefon służbowy i prywatny". Koniec cytatu
Jeśli chodzi o design, to jak już napisałem wcześniej - jest on identyczny z modelem Pioneer SE-MS7BT (różnice dotyczą wyłącznie innych przycisków sterujących na lewej muszli). Wzornictwo lekko vintage, ale bez przesady. Jak podaje producent: "styl i projekt retro hi-fi jest hołdem dla klasycznej ery hi-fi z ponadczasową, nowoczesną elegancją".
Dane techniczne
- Bardzo duże Φ 40 mm przetworniki z magnesami ziem rzadkich
- Lekkie i wydajne cewki drgające CCAW zapewniające czystość w szerokim spektrum
- Odtwarzanie w dźwięku Hi-Res (z podłączonym kablem)
- Qualcomm® aptX™ HD audio (48 kHz / 24-bity)
- Aktywna technologia redukcji szumów i tryb Ambient Awarness (obsługiwane za pomocą przełącznika lub aplikacji Pioneer Headphone)
- Kształt obudowy w pełni zamyka uszy w kompaktowej obudowie
- Ergonomicznie wkładki z uretanu dla lepszej jakości izolacji
- Zoptymalizowany pod kątem Asystenta Google
- Natychmiastowa wygoda dotykania i parowania dzięki technologii NFC
- Dyskretne przełączniki do włączania / wyłączania / zarządzania hałasem; regul. głośności / pominięcia; odtwarzania / pauza / akceptacja połączenia /zakończenie połączenia; i Asystent Google
- Możliwość bezprzewodowego połączenie dwóch telefonów równocześnie
- Bateria zapewnia do 24 godziny pracy (połączenia /odtwarzanie) po 4-godzinnym ładowaniu przez kabel Micro USB
- Retro-nowoczesne wzornictwo nawiązuje do dziedzictwa hi-fi z najnowocześniejszymi funkcjami
- Szeroka i gruba poduszka z pianki zapewnia wygodę i stabilność
- Trwałe i wygodne materiały skóropodobne na pałąk i nauszniki
- Najwyższej jakości materiały
- Podłącz dostarczony kabel słuchawek, aby słuchać przy wyczerpanej baterii
- Eliminacja echa i tłumienie szumów poprawia jakość połączeń telefonicznych słyszalność i klarowność
- Dostępne w kolorze czarnym lub złotym z dodatkiem srebra
- Obudowa z aluminium
- Metoda transmisji: Bluetooth® wer. 4.2
- Wyjście: Standardowy protokół Bluetooth Klasa mocy 2
- Zasięg transmisji: do 10 m (32 stóp)
- Wykorzystana częstotliwość: 2,4 GHz (2,4 000 GHz - 2,4835 GHz)
- Modulacja: FHSS
- Obsługiwane profile Bluetooth: A2DP / AVRCP / HFP / HSP
- Obsługiwane kodeki: SBC / AAC / Qualcomm® aptX ™ / Qualcomm® aptX ™ HD
- Multi-parowanie: maks. 8 urządzeń
- Jednoczesne połączenie z maks. 2 urządzeniami
- Źródło zasilania: akumulator litowo-jonowy 3,7 V DC
- Czas pracy akumulatora: maks. 24 godziny ciągłej transmisji (NC ON / w tym czas odtwarzania muzyki); Czas pracy na baterii: maks. 27 godzin ciągłej transmisji (NC OFF / w tym czas odtwarzania muzyki)
- Czas ładowania: około. 4 godziny
- Typ: Bezprzewodowe, zamknięte słuchawki stereofoniczne
- Dynamiczny przetwornik 40 mm z magnesem ziem rzadkich
- Pasmo przenoszenia: 5 Hz - 22 000 Hz (z połączeniem Bluetooth) 5 Hz - 40 000 Hz (z połączeniem kablowym)
- Masa: 300 g (10.6 oz.)
- Dostarczane z odłączanym przewodem słuchawkowym, kablem ładującym micro USB i torbą do przenoszenia
Estetyczne opakowanie
S9 w opakowaniu usztywnione są plastikowym stelażem
Przewód słuchawkowy oraz USB (do ładowania akumulatora)
W komplecie znajduje się woreczek - brak twardego etui
Design retro
Niebieska dioda zaświadcza o aktywnym trybie Bluetooth
Aluminiowe obudowy
Dwa zdjęcia wykonane w pociągu Pendolino
Wrażenia dźwiękowe
Jako słuchawki porównawcze używałem przewodowe Fostex TH-610, MrSpreakers Aeon Flow Closed, Pioneer HDJ-10X, HiFiMAN HE5se, Meze 99 Neo oraz Final Audio Design Pandora Hope VI. Słuchawki bezprzewodowe to MEE Audio Matrix 3 i Bluedio Faith 2. Sygnał Bluetooth pochodził z iPhone 6S, iPhone XS lub iPad Air 2. Źródłem muzyki za każdym razem był serwis streamingowy Tidal HiFi.
Na początek napiszę o stabilności samego połączenia bezprzewodowego Bluetooth. Tak jak we wcześniej testowanych słuchawkach Pioneer SE-MS7BT, owa łączność jest doskonale mocna i idealnie stateczna. Porządnie trzyma parametry i jest nie do rozerwania. Ponadto łączność napowietrzna jest krystalicznie czysta - bez żadnych słyszalnych przepięć, sprzężeń i innych zakłóceń. Słuchawki raz sparowane z jakimś urządzeniem od razu je wykrywają i łączą się z nim błyskawicznie. I trzymają je kurczowo jak ten rzep psiego ogona - nie puszczają ani na chwilę. Pioneer wzorcowo aplikuje technologię Bluetooth w swoich słuchawkach.
Wydawałoby się, że skoro Pioneer S9 są niejako modelem Pioneer SE-MS7BT ale wyposażonym w dodatkową funkcję aktywnej redukcji szumów, to ich brzmienie będzie identyczne, albo chociaż bardzo zbliżone. A tu nastąpiła spora niespodzianka. (Nie mam co prawda SE-MS7BT na podorędziu, więc porównanie nie będzie bezpośrednie a z pamięci). S9 zaskoczyły mnie przede wszystkim większą ilością basów niż to miały SE-MS7BT. Owszem, względem parametrów technicznych S9 schodzą o kilka Hertz niżej, ale są to już wartości częstotliwości praktycznie niesłyszalne przez ludzkie ucho (z 9 Hz w SE-MS7BT do 5 Hz w S9). Nie o parametry więc tu chodzi, a o dodatkowe "ubasowienie" nowej wersji Pioneer. Niskich tonów jest po prostu więcej i są wyraźnie mocniejsze. Bardziej obecne. Przy czym jakość basów nie budzi żadnych zastrzeżeń - są prężne, plastyczne i głębokie. Jak z dobrych kolumn podłogowych (no, do pewnego stopnia). Jednocześnie niskie nie rozlewają się, nie snują, nie dominują - są dobrze kontrolowane. Punktualne i dość twarde. Stanowią optymalną podstawę dla pozostałych zakresów, o których dalej.
Średnica już jakby wzięta żywcem z modelu SE-MS7BT. Średnie tony są wyraźne i bliskie - lekkie i napowietrzne. Podobnie zadbano tu o dobrą rozdzielczość, doświetlenie detali oraz całościowe bogactwo dźwięków. Średnica jest podciągnięta nieco niżej - daje to większą głębię i więcej dźwięku. Z bogatszym kontentem, bardziej zwartą substancją oraz lepszą fizyczność. Instrumenty mają świetną plastyczność - są dobrze słyszalne. Ulokowane są w ściśle określonym miejscu przestrzeni, ale nie są aż tak widoczne i bliskie jak w słuchawkach wyższej klasy (np. HiHiMa HE5se). Owo oddalenie nie jest jednak mocne - nie przeszkadza nawet w odsłuchach klasyki.
Z kolei soprany są optymalnie rozdzielcze jak na słuchawki kosztujące poniżej 1 000 PLN. Góra nie jest ani zbyt świetlista, ani zbyt krzykliwa. Jest wyważona. Ale zaawansowanie selektywna także nie jest. Co ciekawe, soprany w S9 są nieco obniżone względem SE-MS7BT - tu wydawało się, że jest ich więcej. Niestety, w trakcie testów nie miałem niższego modelu Pioneer do bezpośrednich odsłuchów. Piszę z pamięci, mogę więc się mylić, ale jestem więcej niż pewien, iż SE-MS7BT miały więcej góry.
Na koniec kilka słów o trybie pracy S9 z aktywną redukcją szumów. Słuchawki testowałem podczas 3,5 godzinnej jazdy pociągiem Pendolino w relacji Gdynia-Warszawa oraz podczas godzinnego lotu powrotnego (Warszawa-Gdańsk) w dość głośnym samolocie turbośmigłowym Embraer. Otóż zaimplementowana przez Pioneera technologia Active Noise-Cancelling okazała się być bardzo wysokiej klasy. Pomimo dużych i głośnych zewnętrznych szumów i turbulencji muzyka odtwarzana w słuchawkach via Bluetooth była odbierana jako pełna i harmonijna. Z soczystą średnicą, dobrymi basami i nasyconą górą. Bez wyróżniania jedynie średnicy kosztem pozostałych pasm (jak to mają w zwyczaju robić niektóre firmy w tańszych słuchawkach - np. Bluedio Faith 2 - czytaj moją recenzję TUTAJ). S9 podają sygnał głośno a dokładnie i wyraźnie - wręcz znakomicie przy uwzględnieniu ich rozsądnej ceny 999 PLN. Z kolei firmowy aktywny tryb Ambient Awarness okazał się być korzystny. W przypadku podawania komunikatów głosowych w samolocie były one doskonale słyszalne w słuchawkach - i to pomimo przecież aktywnego systemu wyciszającego zewnętrzne hałasy. Stoi za tym właśnie tryb Ambient Awarness - pozwala na swobodne przenikanie z zewnątrz wystarczającej ilości dźwięku, zaś zewnętrzne częstotliwości szumów są neutralizowane za pomocą częstotliwości generowanych w przeciwnej fazie.
Konkluzja
Najnowsze Pioneer S9 Wireless NC (SE-MS9BN) to rewelacyjne słuchawki bezprzewodowe! Doskonałe dla osób dużo podróżujących (samolot, pociąg, etc), bo wyposażone w zaawansowany tryb aktywnej redukcji szumów wraz z technologią Ambient Awarness umożliwiającą przenikanie do uszu użytkownika zewnętrznych dźwięków (ale nie szumów). Dźwięk S9 można określić jako bogaty i soczysty - z dużą ilością basów, ale bez przesady. Japoński Pioneer zna się na konstruowaniu dobrych słuchawek jak mało kto. Polecam nowe S9 ze szczerego serca.
Cena w Polsce - 999 PLN.
Na zakończenie jeszcze trzy zdjęcia miłej pani z S9 na uszach (zdjęcia ze strony Pioneer)
A jak że sceną w porównaniu do siódemek?
OdpowiedzUsuńOgólnie warto kupić S9 jako upgrade dla MS7BT? Nie zależy mi na ANC, tylko na wyższej jakości dźwięku.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, warto.
UsuńKrystalicznie czysta łączność napowietrzna? Trochę trąci sponsorowanym artykułem. To tylko Bluetooth, który jest standardem cyfrowym. A kompresja Aptx oznacza jednak kompresję stratną ale dla mnie nie do usłyszenia. Słuchawki posiadam i są całkiem fajne, faktycznie basy są podbite. Wykonanie bardzo fajne. Bateria trzyma długo aczkolwiek moje z tego tytułu jadą na gwarancję, coś się uszkodziło. Obecna cena 750zl jest adekwatna bo ANC w klasie 1100 zł to najgorsze jakie spotkałem.
UsuńJakiej wielkości są otwory muszli usznych? Mam duże uszy, więc najważniejsza jest dla mnie wygoda. Czy są słuchawki uwierają po 120 minutach odsłuchu?
OdpowiedzUsuń