Polpak

piątek, 16 czerwca 2023

COS D10, czyli streamer, DAC, przedwzmacniacz, wzmacniacz słuchawkowy - zapowiedź testu


 

Tak, jak bardzo lubię gramofony, tak samo lubię streamery, czyli odtwarzacze sieciowe. Owszem, zabawa gramofonami, wkładkami i przedwzmacniaczami gramofonowymi zawsze przynosi wiele frajdy, przyjemności oraz satysfakcji, ale jest wyjątkowo czasochłonna. Nie zawsze człowiekowi chce się odkurzać winyle, czyścić igłę, odpalać gramofon - przeprowadzać cały ten skomplikowany gramofonowy ceremoniał. Albo po prostu nie chce się wstać z kanapy, by wyjąć płytę z koperty i ją następnie nałożyć na szpindel... Przecież znacznie łatwiej i wygodniej jest sięgnąć po tablet, wybrać jakiś album z pośród milionów dostępnych w zasobach platform strumieniujących muzykę, odtworzyć go na streamerze hifi. I po robocie!

Oferta streamerów wciąż i wciąż się powiększa, coraz więcej firm hifi wytwarza odtwarzacze sieciowe albo przynajmniej zaopatruje swoje urządzenia w moduły strumieniujące. Zaś katalogi serwisów streamingowych nieustannie puchną, powiększają o nowe pozycje (albumów muzycznych, podcastów, radiostacji itd.). Poza tym z roku na rok przybywa samych platform oferujących usługi przesyłania sygnału dźwiękowego za pośrednictwem Internetu. Tego jest już mnóstwo - można dowolnie wybierać, przebierać. 

Rośnie też jakość odtwarzania sieciowego / streamingu - takie platformy jak Tidal czy Apple Music zapewniają pliki FLAC o rozdzielczości odpowiadającej jakością standard płyty kompaktowej (16 bit / 44,1 kHz), zaś francuski Qobuz jeszcze wyższy! Poza tym jest też format MQA. I co tam jeszcze. Streaming stał się popularny, egalitarny, bo łatwo dostępny i relatywnie tani. To cieszy. Ale jednocześnie sporo producentów za punkt honoru postawiło sobie to, aby streaming nie tylko był synonimem demokratyzacji słuchania, ale również zapewniał dźwięk typowy dla segmentu high-fidelity. A nawet high-end!

Daje się zauważyć szybko rozwijający się segment budżetowo-średni odtwarzaczy sieciowych - czyli takich w pułapie kwoty do jakiś 10 000 - 15 000 PLN. Góra 20 000 PLN. Powyżej, czyli do jakichś 30 000 PLN - 40 000 PLN, tak dobrze już nie jest - jest dziura, albo przynajmniej deficyt. Renomowanych producentów streamerów powyżej wspomnianej kwoty można policzyć na palcach jednej ręki: Auralic, Lumin, Rose Audio, Aurender, Linn. Nic więcej w tej chwili mi nie przychodzi do głowy.

Taką firmą zapewniającą streamer klasy high-fidelity w cenie do 40 000 PLN jest COS Engineering Co.,Ltd. z Tajwanu, czyli z Republiki Chińskiej. Niedawno otrzymałem na testy / odsłuchy uniwersalne urządzenie o tajemniczych symbolach COS D10 (zobacz TUTAJ). COS D10 łączy w sobie pełnowymiarowy streamer, HD DAC, przedwzmacniacz liniowy oraz wzmacniacz słuchawkowy z kilkoma wyjściami (2 x XLR i 6,35 mm). Co ciekawe, wersja, którą dostałem wyposażona jest także w rzetelny przedwzmacniacz gramofonowy dla wkładek MM / MC. Innymi słowy, COS D10 to dość nietypowe urządzenie typu "pięć w jednym". Pełna ewolucja hifi.


* * *

Regulacja głośności sekcji przedwzmacniacza D10 odbywa się za pomocą precyzyjnego układu dyskretnych rezystorów, który jest sterowany za pomocą przekaźników magnetycznych. Z kolei te są sterowane za pomocą obrotowego pokrętła głośności na przednim panelu - w regulacji 140 kroków co 0,5 dB w zakresie od -64 dB do +6 dB.

Sekcja DAC na kości PCM1792A wyposażona jest w wejścia USB, SPDIF BNC, AES/EBU, Toslink i I2S HDMI w częstotliwościach próbkowania PCM do 192 kHz przy 24 bitach i szybkości DSD do DSD256 (USB) i DSD64 na wszystkich innych wejściach. Obsługiwany jest też standard MQA.

Co więcej, zastrzeżony algorytm firmy COS Engineering z liniowym filtrem opóźniającym fazę FIR może upsamplować oryginalne dane do 176,4 kHz lub 192 kHz. D10 przechowuje dane cyfrowe w jednosekundowym buforze przed konwersją na sygnały analogowe, pod koordynacją oscylatora kwarcowego z precyzją jittera mniejszą niż 1 ps i dedykowanymi obwodami ponownego taktowania.

Urządzenie jest wyposażone w podwójną obudowę - wewnętrzną NCT i zewnętrzną aluminiową. Ta konstrukcja zapewnia wzmocniony szkielet , który umożliwia obniżenie poziomu hałasu i zminimalizowanie zakłóceń, a także wygodny montaż / demontaż i nie zapominając przy tym estetyce, która stoi na bardzo wysokim poziomie wzorniczym i wykonawczym.

Dostępne jest stabilne i wysokiej jakości przesyłanie strumieniowe, przewodowe lub bezprzewodowe dla TIDAL, Spotify, Deezer i Qobuz. Konfiguracja systemowa jest łatwa dzięki aplikacjom na iOS i Androida. System D10 jest "Roon Ready".


Walizka z COS D10

W zestawie D10, pilot zdalnego sterowania oraz antena Bluetooth; szału nie ma

Wyjmuję sprzęt z walizki

Sprzęt już wyjęty z walizy

Pilot zdalnego sterowania zapakowany w estetyczny pokrowiec

Uruchamiam D10 - inicjacja streamingu to bułka z masłem; samo wszystko się robi

Trzy gniazda słuchawkowe Neutrik


Wyjątkowo estetyczne i precyzyjne wykonanie obudowy - majstersztyk!

Duże pokrętło / przycisk regulacyjny

Efektowne szczeliny wentylacyjne wycięte w duży napis "COS"

Tył urządzenia

Sekcja wejść cyfrowych i streamingu

Sekcja wejść i wyjść analogowych oraz moduł phono-stage MM / MC

Zbliżenie na moduł streamingu (i wejścia cyfrowe)

Podłączam COS do Internetu; aplikacja streamingu to koreańska "mconnect Player"

Wybieram w ustawieniach "mconnect Player" COS D10 jako urządzenie docelowe / strumieniujące


Ograniczona oferta platform strumieniujących, ale te najbardziej popularne są

Streaming zaczynam od Qobuz - hula aż miło!





Szczerze mówiąc, to nie wiedziałem, że koreańska platforma streamingowa "mconnect Player" aż tak się poprawiła! W zeszłym roku bardzo na nią narzekałem, aktualnie jest już prawie doskonała


MQA, a jakże, też jest obsługiwane!


Odsłuchy rozpoczynam od słuchawek Sennheiser HD660S2


Słuchawki Fostex TH610 i Sennheiser HD660S2

Wybieram moje ulubione przewody XLO PRO XP-2A-1M na wtykach XLR

Duży system hifi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację