Polpak

poniedziałek, 5 czerwca 2023

A&norma SR35 by Astell&Kern, przenośny odtwarzacz cyfrowy / streamer


Kilka zdjęć ze strony Astell&Kern




Wstęp
Koreański odtwarzacz cyfrowy A&Norma SR25 MKII by Astell&Kern przez kilka ostatnich lat był bardzo popularnym i cenionym modelem pośród zwolenników dobrego dźwięku. Nie dziwota to, albowiem seria A&norma, jak podaje producent: "została stworzona, aby móc cieszyć się referencyjnym brzmieniem w przenośnym rozmiarze, z najlepszymi w swojej klasie specyfikacjami". I nie są to czcze zapewnienia czy obietnice.

Odtwarzacz SR25 MKII był (i wciąż jest) uwielbiany zarówno przez wytrawnych entuzjastów audio, jak i tych, którzy dopiero rozpoczynają swą przygodę z audio hifi. Urządzenie to ma wszelkie atrybuty, by wyznaczać standard ergonomicznego, dobrze skonstruowanego i znakomicie brzmiącego urządzenia typu DAP (ang. Digital Audio Player) średniego segmentu hifi. Jednakże koreański Astell&Kern niedawno poinformował o wprowadzeniu ulepszonego następcy modelu A&Norma SR25 MKII (na dobrą sprawę w chwili pisania niniejszego tekstu nie było jasne czy SR35 ma w ogóle zastąpić SR MKII, czy ma być li jedynie dopełnieniem serii A&norma?). 

Proszę Państwa, w dniu 1 maja 2023 roku na światowym rynku zadebiutował A&norma SR35 (zobacz TUTAJ i TUTAJ). "Próbka testowa" SR35 przyjechała do mnie na odsłuchy jeszcze w kwietniu - oto moje wrażenia.

Wrażenia ogólne i budowa
Astell&Kern zapewnia, że A&norma SR35 odziedziczył wszelkie atrybuty modelu SR25 MKII, wykorzystując wzmacniacz i architekturę audio, które zastosowano w produktach przedziału premium Astell&Kern dla zapewenia wysokiej wierności dźwięku high-fidelity. Odtwarzacz ma ultra-kompaktowe rozmiary, lecz umożliwia aż 20. godzin ciągłego odtwarzania przy jednoczesnej obsłudze poczwórnych przetworników cyfrowo-analogowych oraz dwustopniowej regulacji wzmocnienia. Co istotne, po raz pierwszy w linii A&norma wprowadzono technologię wzmacniaczy nowej generacji bazujących na wysokim know-how firmy Astell&Kern celem uzyskiwania jeszcze bardziej delikatnego i czystego dźwięku Hi-Fi przy równolegle wyższej mocy wyjściowej.

Nowy SR35 zachował tę samą masywną obudowę, co SR25 MKII, duże i poręczne pokrętło głośności, charakterystyczne ścięte krawędzie oraz ustawiony pod kątem wyświetlacz. Efektowna aluminiowa obudowa o kolorze Charcoal Gray (pol. szary węgiel drzewny), super-wytrzymałe i odporne na zarysowania szkło oraz niepospolity, oryginalny design klasy futuro. Niczym tajemniczy gadżet ze świata sciencie-fiction.

W porównaniu z poprzednikiem odtwarzacz zachowuje 64 GB wewnętrznej pamięci (z możliwością rozszerzenia do 1 TB za pomocą kart microSD), a także możliwość działania zarówno jako odbiornik, jak i nadajnik Bluetooth z obsługą kodeków LDAC i aptX HD. Nadal można też korzystać z funkcji AK File Drop, aby bezprzewodowo załadować do odtwarzacza swoje ulubione utwory - nie jest wymagany kabel USB (!). Ta łączność bezprzewodowa została jednak ulepszona dzięki równoległej obsłudze pasm Wi-Fi zarówno 2,4, jak i 5 GHz.

Warto zwrócić uwagę, że SR35 po raz pierwszy w serii A&norma wykorzystuje przetwornik cyfrowo-analogowy CS43198 firmy Cirrus Logic - i to w zaawansowanej poczwórnej konfiguracji Quad DAC (czyli zastosowano aż cztery pojedyncze kości DAC!). Cirrus Logic CS43198 to wysoko oceniany przetwornik cyfrowo-analogowy chwalony za wiarygodne oddawanie przestrzeni, głęboką barwę i znakomitą rozdzielczość. Sygnał generowany przez te przetworniki cyfrowo-analogowe może teraz być wzmacniany na wysokim poziomie hifi dzięki nowej konstrukcji obwodów audio Teraton Alpha (czytaj o niej TUTAJ). 

Teraton Alpha to ta sama konstrukcja obwodów wzmacniacza, które zawierają flagowe produkty A&K A&ultima i A&futura - i która, w skrócie pisząc, umożliwia odtwarzaczowi SR35 korzystny stosunek sygnału do szumu (SNR) wynoszący 130 dB (dla porównania, SR 25 II osiągał maksimum przy 124 dB). Parametry te zapewniają spory postęp w oddawaniu realizmu dynamiki, wiarygodnym poczuciu przestrzeni, wysokiej rozdzielczości i poziomu separacji dźwięku.

Pokładowy tryb przełączania Dual / Quad DAC (czyli aktywację dwóch bądź czterech kości DAC) umożliwia użytkownikom dostosowanie i poprawę wydajności zarządzania energią, tym samym jeszcze bardziej zwiększając długi / nieprzerwany czas odtwarzania. Trzeba też napisać, iż układ DAC SR35 czyta wiele różnych formatów, w tym natywne odtwarzanie standardów i formatów MQA, DSD256 i PCM do 32 bit/384 kHz.

SR35 obsługuje tryb dwustopniowego wzmocnienia, co umożliwia swobodne dopasowanie do szerokiej gamy słuchawek przy zachowywaniu optymalnej mocy wyjściowej dźwięku. Dwustopniowe ustawienie wzmocnienia z trybami „Normal Gain” i „High Gain” potrafi wygenerować wysoki prąd wyjściowy, a przez to tworzyć potężny dźwięk i zapewniać pełną kontrolę przetworników słuchawek. Dzięki uzyskiwanej wysokiej mocy o wartości aż do 6 Vrms ze zbalansowanych połączeń zasilenie słuchawek nawet o wysokiej impedancji jest łatwe i wydajne. Pełnowartościowe.

Design i estetyka nowego A&norma SR35 są dość oryginalne, a nawet kontrowersyjne. Groźnie technicyzujące. Jednakże koreański Astell&Kern od lat stawia na alternatywę wzorniczą, a dzięki temu jego odtwarzacze na pewno nie są nudne. Ale czy zawsze są ładne? Na to pytanie każdy użytkownik musi sobie już sam odpowiedzieć. Moim zdaniem są OK. A&norma SR35 to wyróżniający się odtwarzacz pod względem budowy, wykonania i wzornictwa. Wysokiej, bo profesjonalnej jakości materiały (aluminium i szkło) i ich precyzyjna obróbka budzą bardzo wysoki poziom szacunku. Oraz zadowolenia z posiadania / użytkowania takiego cudeńka hifi.
Intensywna dynamika serii A&norma jest symbolizowana przez miecz i tarczę potężnego wojownika na urządzeniu. Pojedyncza pogrubiona linia z boku i powierzchnia powiększająca się u dołu to miecz bojowy, a delikatnie dopracowana regulacja głośności i jej wklęsła powierzchnia symbolizują tarczę. Te symboliczne kształty, które można znaleźć w projekcie SR35, reprezentują potężną siłę i charakterystykę wojownika.

Wzór litery „A” na tylnej części obudowy tworzy wyrafinowany prostokątny wzór. Ten unikalny wzór na SR35 symbolizuje pierwsze zastosowanie architektury Quad DAC w serii A&norma. Zachowaliśmy nasz kultowy, kanciasty wyświetlacz, który doskonale leży w dłoni, jeszcze bardziej redefiniując charakterystykę serii (cytat za Astell&Kern).
Producent zapewnia, że odtwarzacz SR35 został wyposażony w przeprojektowany interfejs użytkownika / UX o tematyce "Crimson". Kolorystyka czarnych i czerwonych podświetleń ma zmniejszać zmęczenie wzroku i zapewniać intuicyjną obsługę. Wprowadzono także wiele innych ulepszeń w obsłudze aplikacji, widoku wykonawcy, sortowaniu albumów i funkcji wyszukiwania okładek albumów. Wygląda to estetycznie, a interfejs działa całkiem, całkiem.

Nieomal cała powierzchnia frontu została zajęta przez duży wyświetlacz LCD. To ekran dotykowy o przekątnej 3,6 cala i rozdzielczości 720 x 1 280 - bardzo kolorowy i wyjątkowo responsywny. Za jego pośrednictwem można dokonywać wszelakich ustawień, regulacji, ingerencji w menu etc. Niektóre opcje są trudno ustawialne, ale dramatu nie ma. Logika i ergonomia użytkowania są dość zadowalające, bo podstawowa funkcjonalność odtwarzacza jest jak najbardziej zachowana. Są też oczywiste negatywy, o czym dalej. 

Dla mnie największym wyzwaniem było precyzyjne dotykanie opuszkiem palca wskazującego maluśkich ikonek niektórych funkcji, choć taka przypadłość występuje nie tylko w Astell&Kern, ale i każdych innych tego typu odtwarzaczach. Osoby z dużymi palcami na pewno zrozumieją moje problemy nawigacyjne. Dobrze jest posługiwać się tzw. długopisami touch z końcówką przeznaczoną specjalnie dla ekranów dotykowych, ale nie zawsze taki długopis jest akurat pod ręką. Poza tym rozmiar czcionki tekstu na ekranie jest chyba dobry jedynie dla mrówek - dla mnie jest stanowczo za mały, a wyświetlacz nie ma opcji powiększania tekstu.

Ważne jest też, że odtwarzacz jest stosunkowo lekki (ma jedynie 184 gramów masy), jest więc prawdziwie przenośny, bo nie trzeba nosić ze sobą cegły. Ma też poręczne, kieszonkowe wymiary (64 x 108,3 x 16,1 mm) oraz jest wygodny w trzymaniu w dłoni. Pozytywem jest też obecność aż trzech różnych wyjść słuchawkowych (dwóch zbalansowanych 2,5 mm i 4,4 mm i niezbalansowanego 3,5 mm). Jedynym mankamentem jest brak etui transportowego w zestawie, a takowe (oryginalne Astell&Kern) to koszt około 400 PLN. To znacząco za dużo jak za zwykły pokrowiec. 

Główne cechy
• Architektura Quad-DAC (tryb przełączania Quad / Dual DAC)
• Przetwornik cyfrowo-analogowy: Cirrus Logic CS43198 x 4 (Quad-DAC)
• Obsługa natywnego DSD256, 
• Rozdzielczość sygnału PCM 32 bit / 384 kHz
• Dekoder MQA 8X
• Konstrukcja obwodów audio Teraton Alpha
• Wyświetlacz: ekran dotykowy o przekątnej 3,6 cala i rozdzielczości 720 x 1 280
• Technologia AMP nowej generacji
• Tryb wzmocnienia 2-stopniowego
• Funkcja ReplayGain dopasowująca źródła dźwięku o różnej głośności do identycznego poziomu
• Nowy interfejs użytkownika/UX - motyw Crimson
• Podwójne Wi-Fi (2,4 i 5 GHz)
• 20. godzin ciągłego odtwarzania
• Obsługa dwukierunkowego Bluetooth i kodeków wysokiej rozdzielczości (LDAC, Qualcomm® aptX™ HD)
• Roon Ready (pierwszy raz w serii A&norma)

(W powyższym tekście wykorzystywałem cytaty ze strony Astell&Kern; modyfikacje i skróty własne).



Odtwarzacz zaraz po wyjęciu z opakowania; opakowania nie pokazuję na fotografii, bo przyjechała do mnie wersja testowa, czyli tzw. sample, w surowym pudełku technicznym, a nie handlowym


Piękne "plecy"

Duży i poręczny regulator głośności


Niesamowita rozdzielczość wyświetlacza (wyświetlacz oczywiście jest dotykowy)

Piękny, po prostu odjazdowy design typu futuro!

Po lewej cztery dyskretne przyciski regulacyjne (dublujące obsługę z poziomu wyświetlacza)



Ze słuchawkami SIVGA SV023, na przewodzie symetrycznym z wtykiem 4,4 mm Pentaconn



Używałem SR35 też jako donor sygnału cyfrowego dla zewnętrznych DAC-ów (na zdjęciach Antelope Amári)

Zastosowany przewód cyfrowy to USB-C - USB-B






SR35 jako źródło dla wzmacniacza słuchawkowego Kingsound M-03 oraz słuchawek elektrostatycznych Kingsound H-03





Ze słuchawkami Sennheiser HD 660S2




Wrażenia dźwiękowe
Do odtwarzacza przyłączałem kilka par słuchawek: Fostex TH610, Sennheiser HD 660S2, SIVGA SV023 oraz Meze 99 Neo. Wzmacniacze słuchawkowe / DAC-i / streamery to Taga Harmony DA-400, Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS, Rupert Neve Designs RNHP, Gold Note DS-10 EVO z zasilaczem Gold Note PSU-10 EVO, Antelope Amári, SPL Diamond, TEAC NR-7CD i Lindemann Musicbook Combo. Używane platformy streamingowe to Tidal, Apple Music i Qobuz.

Dość dawno nie nie testowałem przenośnego odtwarzacza / streamera takiego jak A&norma SR35 (ostatnio półtora roku temu A&futura SE200, czytaj TUTAJ) - trochę więc zapomniałem, że sprzęt taki może mieć umiejętności brzmieniowe pokrewne z zaawansowanymi odtwarzaczami płyt CD. Może dysponować wszelkimi atrybutami dojrzałego dźwięku high-fidelity. Nie inaczej jest z przedmiotowym SR35 - jego dźwięk od razu wprawia w zachwyt. Czaruje wysublimowaną barwą, piękną czystością tonalną, głębokim nasyceniem, rozdzielczością oraz wspaniałą płynnością. Jak, u diaska, ci południowi Koreańczycy potrafią zbudować aż tak dźwiękowo wysmakowane cacko? Niby SR35 reprezentuje przedział "entry-level high-hideliy", a gra jak z nut!

Odtwarzacz zapewnia pełny i soczysty, wręcz ekstraktywny, dźwięk o wybornej harmonii. To brzmienie plastyczne, namacalne, bliskie, ale także aksamitne, gładkie, subtelne. Wybitnie muzykalne i w stu procentach analogowe - i to pomimo, że przecież odtwarzacz czerpie z typowo cyfrowego źródła, a nie analogowego. Jednakże pokładowa architektura czterech zainstalowanych kości Cirrus Logic CS43198 "Quad-DAC" przetwornika cyfrowo-analogowego robi znakomitą pracę, czyli poczwórnie niezależną obróbkę sygnału cyfrowego, po dwie konwersje sygnału na każdy pojedynczy kanał. Zaś to bezsprzecznie słychać - cyzelunek i gładkość brzmienia są fantastyczne. Przy zachowaniu wysokiej rozdzielczości i optymalnej selektywności przekazu.

A&norma SR35 dostarcza dźwięk wysycony, lekko miękki, a nawet krągły. Z żyznym miąższem i głębokim stopniem namacalności. Lecz także podszyty mocnym basem, zapatrzony w spora siłę i energię grania. Średnica jest gęsta i obfita, ale różnorodna. Przewiewna i niesklejona. Wyraźna oraz precyzyjna. Dobrze korespondująca z niskimi i sopranami. Z kolei wysokie są jasne i detaliczne, choć jakby ciut wycofane. Stojące nie w pierwszym rzędzie, a dopiero w drugim - tuż za średnicą, ale jeszcze przed basami. Jednakże generalnie brzmienie jest przejrzyste, transparentne, z dokładną i słyszalną gradacją planów.

Producent zaświadcza, że tytułowy odtwarzacz jest w stanie wytworzyć moc sięgającą wartości 6 Vrms oraz że oferuje stosunek sygnału do szumu na poziomie ponad 130 dB. A to jest wystarczająco dużo, aby zapewnić przejrzysty i bardzo szczegółowy odsłuch przy użyciu różnorodnej gamy słuchawek. Albowiem SR35 może dostarczać bardzo dużą moc przy jednoczesnym skutecznym eliminowaniu szumów. Rezultatem jest czyste i potężne, a także delikatne oraz strukturalne brzmienie o szerokim polu dźwiękowym i głębokiej konsystencji tonalnej. To, inaczej mówiąc, duża swoboda w operowaniu dynamiką i mocą, a do tego subtelność oraz szybkość.

Na pewno duży wpływ optymalną kontrolę dźwięku ma też zaaplikowana firmowa technologia o nazwie "Teraton Alpha", która korzystnie zarządza mocą tym samym zapewniając zrównoważoną dynamikę grania i wysoką rozdzielczość. Bo technologia "Teraton Alpha" została zaprojektowana w celu odtwarzania dźwięku, który ma być reprodukowany jako bliski brzmienia autentycznego, co jest uzyskiwane dzięki wydajnej organizacji energii oraz bezszumowej amplifikacji / obróbki sygnału na całej długości ścieżek układowych.

Dzięki dostarczanej dużej mocy i skutecznym zarzadzaniu energią grania odtwarzacz nie miał żadnych problemów z optymalną pracą z testowanymi słuchawkami, a tych, jak już wcześniej pisałem, podłączałem całkiem sporo, bo cztery pary. Były to Fostex TH610, Sennheiser HD 660S2, SIVGA SV023 oraz Meze 99 Neo. Najtrudniejszymi do wysterowania dla wzmacniacza Astell&Kern mogłyby się wydawać trzystuomowe Sennheiser HD 660S2 i SIVGA SV023, ale jakoś nie odnotowałem żadnych, nawet najmniejszych, komplikacji czy niedyspozycji. SR35 nieodmiennie zapewniał im dużą moc, optymalną głośność, niezłą rozdzielczość i pełne nasycenie. Bardzo przyjemne granie.

Z kolei kompozycja z pozostałymi dwiema niskoomowymi parami słuchawek (Fostex TH610 oraz Meze 99 Neo) to dla SR35 zupełnie już była "fraszka, igraszka, zabawka blaszana", cytując Tuwima. Dźwięk był obfity, napełniony i sugestywny. Lekki i potoczysty. Ale też obiektywnie gęsty, nasączony, fizyczny. Oczywiście, nie napiszę tutaj jakie konkretnie słuchawki zagrały najlepiej, bo recenzja to nie konkurs piękności, a tekst ogólny. Najważniejsze jest to, że koreański odtwarzacz / wzmacniacz przenośny bezproblemowo współpracuje z szeroką gamą słuchawek (o różnych wymaganiach i parametrach technicznych), a to jest znakomita informacja. Zaś które subiektywnie ładniej grały, a które mniej ładnie, to sprawa drugorzędna. Choć nadal ważna.

Konkluzja
Nowy odtwarzacz A&norma SR35 przygotowany przez koreańską firmę Astell&Kern może nieźle namieszać na rynku przenośnego high-fidelity. Dlaczego? Dlatego, że jest ultra-wydajnym i uniwersalnym urządzeniem o dużej mocy i wysokiej efektywności dźwiękowej. Zapewnia gładkie i czysto analogowe brzmienie o pięknym nasyceniu tonalnym, świetniej rozdzielczości oraz znakomitym wypełnieniu dźwięku. A jednocześnie jest świetnie zaprojektowany, przykładnie wykonany z wysokiej jakości materiałów, łatwy w użyciu, ergonomiczny. Nowoczesny. A nie tyle nowoczesny, co nawet futurystyczny!

Cena w Polsce - 4 295 PLN.

Moje duże uznanie i rekomendacja dla koreańskiego A&norma SR35 by Astell&Kern!


Za:
- poczwórny przetwornik cyfrowo-analogowy CS43198 firmy Cirrus Logic w układzie Quad DAC
- symetryczna budowa
- zaawansowana konstrukcja obwodów audio "Teraton Alpha" przeniesiona z flagowych serii A&ultima i A&futura
- uniwersalne urządzenie przenośne będące odtwarzaczem cyfrowym, streamerem, DAC-iem, wzmacniaczem, odbiornikiem i nadajnikiem Bluetooth
- obsługa formatów PCM / DSD / MQA
- doskonała funkcjonalność, szeroka uniwersalność
- podwójny WiFi
- znakomite wzornictwo!
- pierwszorzędne materiały zastosowane do budowy
- obudowa z lekkiego aluminium; super-wytrzymałe szkło wyświetlacza
- dotykowy ekran wyświetlacza o dużej rozdzielczości i nasyconej kolorystyce
- aż trzy wyjścia słuchawkowe (dwa symetryczne 2,5 mm i 4,4 mm, jedno niesymetryczne 3,5 mm)
- długi czas pracy na jednorazowym cyklu ładowania baterii, bo aż 20 godzin
- duża moc i efektywność umożliwiające przyłączanie nawet dość wymagających słuchawek
- wysokiej klasy dźwięk; typowe high-fidelity
- nasycony i płynny przekaz o dużej rozdzielczości
- w pełni analogowy dźwięk - czysty, harmonijny, miękki
- wyrafinowana muzykalność
- dynamiczne, dociążone i transparentne brzmienie
- konkurencyjna cena
- rekomendacja Stereo i Kolorowo.

Przeciw:
- maciupeńkie znaki na wyświetlaczu utrudniają nawigację oraz komplikują sterowanie dotykowe
- brak etui transportowego w zestawie (dodatkowy koszt 400 PLN)
- lekko cofnięte soprany
- miękki i krągły dźwięk odbiegający od standardów uniwersalnej neutralności
- za kwotę około 4 300 PLN można nabyć sporo niezłych sprzętów stacjonarnych hifi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację