Wstęp
Już
kilkukrotnie na stronach Stereo i Kolorowo gościły sprzęty firmy Dayens. A były
to w kolejności chronologicznej: wzmacniacz zintegrowany Dayens Ampino (czytaj TUTAJ) oraz kolumny podstawkowe Dayens
Tizo oraz Dayens Grande Mini (czytaj TUTAJ).
Wzmacniacz zintegrowany Menureto miał przyjechać razem z monitorami, niestety
zanim do mnie dojechał – "sprzedał się" po drodze. Umówiliśmy się więc z polskim
dystrybutorem marki Dayens – firmą GFmod Audio Research z Wrocławia na osobny test
wzmacniacza. Przy czym ostatecznie zamiast modelu Menuetto, dotarł do mnie
topowy zintegrowany Ecstasy III. Z czego zresztą niezmiernie się ucieszyłem,
bowiem Ecstasy III (podobnie jak mały Ampino) prasę ma rewelacyjną. Wystarczy
poczytać internetowy periodyk 6moons.com prowadzony przez Srajana Ebaena. Ale
do rzeczy.
Dayens to
przedsiębiorstwo zlokalizowane w mieście Šabac we wschodniej Serbii, niedaleko
granic Chorwacji. Zostało założone w 1991 roku przez konstruktora Dejana
Dobrinsa, obecnie współtworzone przez syna Zorana. Warto przypomnieć, że firma
specjalizuje się w wielu dziedzinach audio hi-fi. Zajmuje się konstruowaniem
kolumn głośnikowych, wzmacniaczy oraz rozmaitych przewodów. Jednakże to właśnie wzmacniacze sprawiły,
że o Dayens zrobiło się głośno w audiofilskim świecie. Kilka lat temu w
Internecie zawrzało za sprawą małego (i stosunkowo taniego) wzmacniacza Ampino
– można napisać, że wyznaczył nową jakość w dziedzinie hi-fi (Czytelnika
zainteresowanego szczegółami zapraszam TUTAJ do lektury testu). Aktualnie
Ampino ciągle znajduje się w ofercie Dayens, został jedynie nieznacznie
zmodernizowany. Ampino to najniższy firmowy model wzmacniacza zintegrowanego,
wyżej jest Menuetto – to oferta średnia. Flagowy wzmacniacz zintegrowany to
Ecstasy III, czyli dzisiejszy bohater. To już trzecia firmowa jego wersja. Osobną
ofertę stanowią przedwzmacniacze i końcówki mocy. Można tu znaleźć
stereofoniczną końcówkę mocy Ampino lub monobloki Ampino. Flagową firmową
konstrukcją jest zestaw przedwzmacniacz i końcówka mocy Ecstasy IVse. Ich koszt
oscyluje wokół kwoty 50 000 PLN.
Warto dodać,
iż wszystkie urządzenia produkowane są ręcznie w zakładzie na terenie Serbii.
Dayens posiada bardzo rozbudowaną sieć dystrybutorów, stąd jej produkty można
nabyć zarówno w USA i Kanadzie, jak w Australii i Singapurze oraz nieomal całej
Europie.
Wrażenia
ogólne i budowa
Wzmacniacz
dostarczany jest dość dużym kartonie, zapakowany jest solidnie – bezpiecznie. W
pudle oprócz sprzętu jest jeszcze przewód sieciowy i niewielka instrukcja
obsługi. To wszystko. Brak jest w zestawie pilota zdalnego sterowania, choć
Ecstasy III jest wyposażony w taką funkcję. Jednakowoż to nabywca indywidualnie
musi zaopatrzyć się w taki przedmiot, czyli w tzw. pilot uniwersalny (na szczęście
mój pilot od Hegel H160 bezproblemowo obsłużył Dayensa).
Dayens przez
lata wypracował własny design. Nie jest to wzornictwo ani nowoczesne, ani
efektowne. Bliżej mu do określeń typu staroświecki lub „nie podążający za
modą”. A mówiąc szczerze, firmowe sprzęty prezentują nienachalną urodę. Nie,
nie prezentuje się to źle, jest to na swój sposób urocze – to taka stylistyczna kontra w
dzisiejszych czasach pogoni za błyskiem i blaskiem. I Ampino, i Ecstasy III to
przykłady designu ponadczasowego, ale nie nowoczesnego. Są ładne, ale inaczej. Mi
takie wzornictwo bardzo odpowiada.
Ecstasy III
to dość skromna, czarna obudowa. Prosta, bez udziwnień. Czarna skrzynka obudowy
plus czarna gruba aluminiowa frontowa płyta. Panel frontowy ma u dołu lekką
wypustkę, jakby obniżenie. I to jest jedyna ekstrawagancja. Na froncie, po
środku umieszczono chromowaną gałkę wzmocnienia, a wokół niej namalowano białe
kropeczki skali głośności. Bezpośrednio pod gałką wzmocnienia zamontowano
niewielką zieloną diodę sieciową, świeci się kiedy wzmacniacz jest włączony.
Włącznik sieciowy znajduje się na lewym skraju przedniego panelu. To prosty
klawisz z okrągłym przyciskiem. Jakby od lampki stołowej. Po lewej stronie
centralnego potencjometru zamontowano gałkę do wyboru funkcji źródło-magnetofon, a po jej prawej stronie –
gałkę selektora źródeł (pięć pozycji). Obie te gałki są nieco mniejsze niż
pokrętło wzmocnienia, lecz utrzymane w identycznej stylistyce. Na froncie jest
jeszcze umieszczone „oko” podczerwieni dla zdalnego sterownika (prawy skraj
panelu) i wymalowane firmowe logo Dayens wraz z nazwą modelu.
Z tyłu,
podobnie jak z przodu, ścisku nie ma. Na prawym skraju znajduje się gniazdo
sieciowe IEC. Na obu bokach, symetrycznie – metalowe (bardzo solidne) terminale
głośnikowe. Zaś pomiędzy nimi rząd szczęściu par złoconych gniazd RCA. Cztery z
nich to wejścia sieciowe, a dwa pozostałe – pętla magnetofonowa. Archaiczna
rzecz, ale przydatna. Sam ciągle używam magnetofon kasetowy (Nakamichi Casette
Deck 1), więc taka rzecz autentycznie cieszy.
Co jest w
środku, o tym można bez problemu przeczytać i zobaczyć w Internecie. A zamontowano tam
wiele dobra. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia wnętrza. Tymczasem przechodzę do
najważniejszego, czyli opisu wrażeń dźwiękowych.
Oszczędna stylistyka; nieco staroświecka, ale przyjemna dla oka
Po środku gałka wzmocnienia, po jej lewej stronie gałka do wyboru źródło-magnetofon, po prawej - selektor źródeł
Logiczny układ gniazd na panelu tylnym; terminale głośnikowe po obu przeciwległych krańcach
Made in Serbia!
Cztery pary wejść liniowych i jedna pętla magnetofonowa
Solidne terminale głośnikowe
Opisywana w tekście testowa płyta winylowa St. Vincent "St. Vincent" - polecam!
Na górze wzmacniacz lampowy G•LAB Block, w środku Dayens Ecstasy III, na dole także lampowy Cayin CS-55 A
Monitory to Studio 16 Hertz Canto Three SE
Zestawy testowe - kolumny to Triangle Esprit Antal EZ i Polk Audio RTi A7
Wrażenia
dźwiękowe
Do
wzmacniacza przyłączałem przede wszystkim następujące trzy pary kolumn:
podłogowe Triangle Esptit Antal EZ i Polk Audio RTi A7 oraz podstawkowe Studio 16 Hertz
Canto Three SE. Wzmacniacze porównawcze to tranzystorowe Hegel H160 i Audio Analogue Fortissimo oraz
lampowe G•LAB Block oraz Cayin CS-55 A. Dokładna lista sprzętu towarzyszącego
dostępna jest na końcu tekstu.
Ecstasy III przede wszystkim charakteryzuje się pięknym organicznym brzmieniem, sowitym nasyceniem tonalnym, efektowną plastycznością oraz przyjemną w
odbiorze barwą – lekko ciepłą, trochę osłodzoną. Każdy, kto zna sznyt
brzmieniowy brytyjskich wzmacniaczy takich jak Naim, Cyrus lub Rega będzie
wiedział, co mam na myśli. To specyficzne wyrafinowanie tonalne, przynoszące
dźwięk pełny i masywny, a równolegle oparte o specyficzną słodycz, żar i
miękkość. Przynosi to wielce eufoniczny dźwięk, zadziorny, ale jednocześnie
aksamitny. Mocarny i głęboki, ale fizjologiczny. Dayens zapewnia naturalny
przekaz podparty dużym drivem i motoryką, lecz nie przekraczają one norm
kultury i elegancji. Serbski wzmacniacz bardziej niż na ostrość wyrazu, czy
spektakularność grania stawia na przestronność, treściwość, dopełnienie tonalne
oraz równolegle na jedwabistość brzmienia. Tu nie znajdzie się przeszywającej energii,
wybitnej dynamiki – Ecstasy III zamiast tego proponuje niepospolite wysycenie
dźwięku, jego klarowność i fizyczną obecność w rozumieniu organicznym i
cielesnym. Tu po prostu czuć i słychać realną muzykę. Taki zaawansowany
charakter brzmienia przywodzi na myśl wzmacniacze ze znacznie wyższego pułapu
cenowego. I piszę te słowa z pełnym przekonaniem.
Twórcy
Esctasy III dużo uwagi poświęcili temu, aby uzyskać transparentną i przestronną
scenę muzyczną. W efekcie tego bezproblemowo można usłyszeć realnych artystów oraz namacalne instrumenty umiejętnie i precyzyjnie rozmieszczone w szerokiej i
głębokiej przestrzeni. Poszczególne źródła pozorne są autentyczne, wyraźnie i materialnie istnieją
pomiędzy kolumnami głośnikowymi, są dokładnie zlokalizowane, mają wyraźne
kontury i wypełnienie. Można napisać, iż dzięki temu są fantastycznie żywe. Dowodzi to, że
Dayens dysponuje ponadprzeciętnymi umiejętnościami budowania wysokogatunkowej
stereofonii oraz spójnej i symetrycznej przestrzeni. Te są wręcz zjawiskowe.
Kiedy
nastawiłem winylowy album St. Vincent „St. Vincent” (Loma Vista/Concord – 2015 r,) słodki
głos wokalistki został dokładnie przedstawiony na tle akompaniującego zespołu,
precyzyjnie wykrojony z przestrzeni, podany żarliwie i dość blisko. Jej wokal
miał wyraźną teksturę, zróżnicowanie tonalne i zaangażowanie emocjonalne. Co
istotne, barwa głosu została oddana dokładnie i wiernie, bez przerysowań, ale z
ciepłem i kolorem. Czarująco. Z kolei takie instrumenty jak gitary i
syntezatory otrzymały sporą dźwięczność, soczystość i lekkość dodatkowo uzupełnione ciężarem basów i mocą uderzeń perkusji. Całość zabrzmiała harmonijnie,
rytmicznie i angażująco. Dayens nie sili się na ukazywanie całego kosmosu
detali i niuansów nagrań, bardziej rysuje je niż fotografuje; oddaje ogólną
informację o muzyce zapisanej na nośniku, ale nie analizuje jej dogłębnie, nie
przeprowadza chłodnego klinicznego procesu ujawniania prawdy, a zawsze maluje dźwięk po
swojemu. Ale jest to brzmienie doskonale wyraźne, ujmujące swobodą dźwięku i
jego piękną plastycznością. Dzięki temu album St. Vincent, choć nie jest
najwyższej jakości realizacyjnej zabrzmiał wręcz fantastycznie i bardzo żywo.
Muzyka na nim zawarta przeplatała się z fascynującą barwą dostarczaną przez
Dayens. A to może każdego wprawić w prawdziwą ekstazę. Teraz już rozumiem skąd pochodzi nazwa wzmacniacza Ecstasy…
Konkluzja
Dayens
Esctasy III to wzmacniacz, który zapewnia pełny i masywny dźwięk o wysokim
stężeniu muzyki i fenomenalnym wysyceniu tonalnym. Ma piękną barwę – naturalną,
ale atrakcyjną; lekko ocieploną i osłodzoną, lecz precyzyjną. Ecstasy III charakteryzuje
się brzmieniem bardzo plastycznym i eufonicznym. Organicznym. Dayens dostarcza
dźwięk wysublimowany i zaawansowany, bardzo kulturalny. To jeden z najlepszych
wzmacniaczy, z jakimi miałem do czynienia w kategorii cenowej około 10 000
PLN. Polecam koniecznie posłuchać!
Cena w
Polsce – 9 500 PLN.
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Audio Analogue Fortissimo, G•LAB Block (test TU), Cayin CS-55 A, Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Egg-Shell Classic 9WTL (test TU).
Kolumny: Bodnar Audio Hornton (test TU), Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Xavian Neox 2 (test TU), Vienna Acoustics Mozart Grand, Polk Audio RTi A7, Pylon Sapphire 25 (test TU), Zingali Zero Bookshelf (test TU), Zingali Client Nano + Sub, Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Three SE (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, odtwarzacz CD/DAC Audio Analogue Fortissimo, Pioneer U-05-S (test TU) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Goldring 1042.
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C6, Cayin C6 DAC (test TU), Divaldi AMP-01 (test TU), NuForce HA-200 (test TU), Oppo HA-2 (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU), Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU), Melodika MDMJ mini-jack - mini-jack i Taga Harmony Platinium-18 (test TU).
Thank you for amazing review, we are glad to know that you enjoyed our Ecstasy III so much.
OdpowiedzUsuńBest regards from Dayens, Serbia!
And I thank you and best regards!
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzje jestem początkującym audiofilem, dayens extasy jest chyba tym czego szukam, przeczytałem dużo opinii o ampio i menueto, ale extasy będzie prawdopodobnie moim wyborem
OdpowiedzUsuńDobry wybór!
UsuńA jak poròwna Pan w/w model z menuetto custom, ecstasy custom, czy arcam sa30 oraz, czy zgra się on z Focal Aria 906? Z góry dziękuję za (p)odpowiedź, Marcin. Jako,że jest to moja pierwsza wiadomość chciałbym pogratulować pomysłu prowadzenia strony i podziękować za treściwe testy.
OdpowiedzUsuńTrudno mi porównywać Ecstasy z innymi modelami Dayens, bo ich nie znam (poza Ampino).Z Focalami powieniem zgrać się znakomicie, nie widzę przeciwwskazań :)
UsuńDzień dobry, czy jest to typ wzmacniacza, który jest dość mocny na dole i wyrówna zwiewne brzmiące kolumny?
OdpowiedzUsuń