Polpak

niedziela, 17 maja 2020

Słuchawki planarne Monoprice Monolith M1060


Dwa zdjęcia Monolith M1060 ze strony Monoprice


Wstęp
Cudowny świat słuchawek wciąż nie przestaje mnie zadziwiać. Bardzo pozytywnie zadziwiać. Właśnie zdarzył się kolejny taki duży "BANG"! Piszę "kolejny", bo niedawno zaskoczyły mnie słuchawki planarne Takstar HF 580 (czytaj recenzję TUTAJ), które grają wybitnie dobrze w porównaniu do swojej niewygórowanej polskiej ceny 1 199 PLN. Zaś niedawno z warszawskiego MIP Sp. z o.o. dotarły do mnie następne magnetoplanarne "killery" w umiarkowanej cenie. Tym razem to planarne Monolith M1060 (zobacz TUTAJ) produkowane przez amerykańsko-dalekowschodnią firmę Monoprice. Ich cena w Polsce to zaledwie 1 299 PLN, a wyglądają jakby kosztowały ze dwa-trzy razy drożej (patrz np. słuchawki Audeze). No czegoś takiego jeszcze na Stereo i Kolorowo nie było...

Monoprice Inc.
Oficjalnie firma Monoprice Inc. zarejestrowana jest w amerykańskiej Kalifornii (w mieście Rancho Cucamonga), acz prawdziwym miejscem wytwarzania wszelkich jej produktów są oczywiście Chiny Ludowe, ale także i Republika Chińska, czyli Tajwan. Przedsiębiorstwo zostało założone w 2002 roku przez panów Jonga Lee i Seoka Honga. Obecnie jest własnością tajwańskiej firmy YFC-BonEagle. Monoprice jest dość nietypowa jak na europejskie pojęcie czy rozumienia przedsiębiorstwa. Albowiem ta firma wytwarza właściwie ...wszystko. Nawet trudno o niej napisać, że działa w segmencie elektroniki użytkowej (choć to jej główny profil działalności), bo produkuje też takie rzeczy jak np. namioty, grille ogrodowe, parasole, walizki i torby, itp. Jednakże główny dział produkcyjny obejmuje szeroko rozumianą elektronikę oraz akcesoria z nią związane (zobacz TUTAJ). A tu można znaleźć takie działy jak audio, telewizory, przewody dla AV i dla telefonów komórkowych, akcesoria sieciowe, a także duży wybór drukarek 3D i inne.

Dział audio Monoprice to liczne urządzania typu głośniki rozmaitego przeznaczenie (około 120 modeli w katalogu), słuchawki, wzmacniacze słuchawkowe i przeznaczone im akcesoria (90 pozycji w katalogu), wzmacniacze sceniczne, gitarowe, lampowe, węzłów nagłośnieniowych, przenośnie audio, słuchawkowe (108 pozycji), całe multum przewodów rozmaitego przeznaczenia, adaptery, wtyki, itd, itp... A także gitary, wzmacniacze muzyczne, różne racki, stojaki i mikrofony. Generalnie w katalogu produkcyjnym znajduje się 7 000 pozycji przeznaczonych zarówno na rynek konsumencki jak i profesjonalny. Można napisać, że Monoprice zajmuje się wytwarzaniem kopii różnych urządzeń i akcesoriów, ale to było stwierdzenie nieprecyzyjne. Lepiej napisać, że firma produkuje "generyki".

Seria Monolith (zobacz TUTAJ) obejmuje różne urządzenia audio, ale także akcesoria typu przewody czy meble dla hi-fi. Najwyższymi modelami słuchawek Monolith są "Monolith by Monoprice Electrostatic Headphone" (zobacz TUTAJ) oferowane za 630 USD. W ofercie jest też model zamknięty Monolith M1060C (zobacz TUTAJ) za 310 USD.

Monoprice to także liczący się producent sprzętu tzw. OEM, wiele sprzętów audio-stereo jest w rzeczywistości wytwarzanych w chińskich zakładach, zaś potem są proponowane pod logo wielu firm - mniej i bardziej znanych.

Wersja zamknięta Monolith M1060C

Firmowe słuchawki elektrostatyczne Monolith


Wrażenia ogólne i budowa
Na początek zaznaczę, że opisuję wersję słuchawek M1060 z roku 2020. Ten model jest produkowany od około 2 lat, ale wciąż jest dopracowywany, poprawiany. Np. w poprzednich wersjach w muszlach stosowano wtyki MMCX, teraz są to już mini-jacki 2,5 mm. Poprawiono też grille na muszlach (a w zasadzie ich wykończenie), jak i impregnację drewna muszli (ponoć niektóre dawne modele miały tendencję do pękania drewna na muszlach).

Już pierwsze wrażenia są doskonałe. Słuchawki dostarczane są w eleganckim, czarnym pudełku z błyszczącego kartonu. W jego wnętrzu znajduje się twarde etui transportowe (wykonane z tworzywa sztucznego), w którym to dopiero można znaleźć słuchawki. Etui wykonane jest fantastycznie - jest ukształtowane pod anatomiczne kształty słuchawek, nie ma więc najmniejszej szansy, aby podczas transportu przesuwały się. Jakiekolwiek uszkodzenia wydają się być niemożliwe.

W etui, oprócz samych słuchawek, znajduje się też przewód słuchawkowy (dość cienki, ale solidny. Z czarnym materiałowym oplotem). Przewód zakończony jest wtykiem 3,5 mm z nakręcanym nań adapterem 6,35 mm. Zaś od strony słuchawek przewód zaopatrzony jest w dwa wtyki typu jack 2,5 mm (w poprzednich wersjach stosowano zawodne wtyki MMCX). Zastosowanie takich popularnych wtyków otwiera drogę do swobodnych modów i wymian kabla (recabling).

Patrząc na słuchawki Monolith M1060 trudno w nich nie zobaczyć Audeze LCD-2, bo ewidentnie są skonstruowane na ich wzór i podobieństwo. Oczywiście, jest to bardzo dobra inspiracja, choć nie wierna kopia, bo można zauważyć kilka odmienności. Choć wzornictwo i konstrukcja są bardzo zbliżone. Podobne drewniane muszle i analogiczne metalowe grille oraz w zasadzie identyczne grube skórzane pady klinowo ścięte. Lecz już sam pałąk to inna konstrukcja niż w Audeze - stalowa listwa wygięta w finezyjny sposób na kształt kwadratu (nieco to przypomina rozwiązania stosowane w HiFiMAN). To super sprężysty pałąk z ciekawym sposobem regulacji i zawieszoną pod nim opaską z doczepionymi wygodnymi poduszkami. Bardzo praktyczna konstrukcja, acz o nieco archaicznym wyglądzie.

Kiedy wziąć M1060 do rąk, czuć, że są nieco "odchudzoną" konstrukcją. Brak im masywnej solidności np. Audeze czy HiFiMAN. Są jakoś tak dziwnie lekkie i łatwo-składające się. Nie jest to wada, ale w tej kwestii na pewno poczyniono jakieś oszczędności. Ponadto pady do muszli są trwale przyklejone na klej. Nie można ich zdjąć. A to nie jest dobra informacja dla zwolenników modów i ulepszeń DIY.

W tym miejscu należy podkreślić, iż M1060 są wyposażone w magnetyczne przetworniki planarne. Planarny przetwornik magnetyczny to płaska membrana otoczona magnesami. Po dostarczeniu prądu, membrana wytwarza dźwięk o niższych zniekształceniach, lepszych basach i precyzyjnym obrazowaniu, który zwykle jest nieosiągalny dla typowych sterowników słuchawkowych. Słuchawki magnetyczne różnią się tym od dynamicznych, że rozkładają ładunek magnetyczny na całą membranę, co powoduje, że dźwięk jest wyraźniejszy i bardziej otwarty. Jest to technologia wymagająca dostarczania dużej mocy i stosowania dość zaawansowanych podzespołów, dlatego do tej pory była stosowana jedynie w droższych modelach słuchawek. Dźwięk planarny charakteryzuje się znakomitą otwartością i doskonałym poziomem ujawnianych szczegółów, które są w zasadzie cechami charakterystycznymi tej technologii. Rozmiar sterowników w Monolith M1060 wynosi 106 mm.

Ergonomia
Tytułowe słuchawki należą do jednych z najwygodniejszych, z jakimi miałem do czynienia. I to pomimo faktu, że są to przecież planary z drewnianymi muszlami, które nie są ani małe, ani tym bardziej lekkie. Słuchawki mają sporą masę 500 gram, ale zapewniam, że tak równomiernie się rozkłada na czaszce, że w ogóle jej nie czuć. Sprzyjają temu gigantyczne klinowe pady z grubymi poduszkami, które bardzo łagodnie, acz stabilnie leżą wokół małżowin usznych. Pałąk nie ściska czaszki, ale zapewnia stabilne ułożenie słuchawek. Co prawda przewód doprowadzany jest do dwóch muszli, a nie do jednej, ale jest dość cienki i nie plącze się. Nie mikrofonuje.

Podsumowując. Monoprice Monolith M1060 są słuchawkami bardzo komfortowymi w użyciu. Gwarantują 100% wygodę nawet podczas długich sesji odsłuchowych. Wzorowa ergonomia!

Specyfikacja techniczna
• Typ: otwarty
• Typ przetwornika: planarny magnetyczny
• Struktura magnetyczna: liniowe magnesy symetryczne
• Rodzaj magnesu: neodymowy
• Rozmiar przetwornika: 106 mm
• Maksymalna obsługiwana moc: 10 W (przez 200 ms)
• Maksymalny SPL: > 130 dB
• Pasmo przenoszenia: 10 Hz ~ 50 kHz
• Całkowite zniekształcenia harmoniczne: poniżej 1% przy 1 mW; 1 kHz
• Impedancja: 50 Ohmów
• Wydajność: 96 dB / 1 mW
• Optymalne zapotrzebowanie mocy: 200 mW - 4 W.
• Masa: 500 gram
• Producent udziela pięcioletniej gwarancji na słuchawki


Efektowne opakowanie


Etui transportowe


Anatomiczne kształty pokrowca na słuchawki


Pałąk to giętka stal

Drewniane muszle

Grube pady o klinowej konstrukcji



Wysoka jakość metalowych grillów


Solidny wtyk z nakręcanym nań adapterem 6,35 mm



Mój ulubiony zestaw: iFi Audio ZEN DAC (z zasilaczem iFi Audio iPower X) oraz zwykły iPad z Tidal HiFi/MQA

Wzmacniacz słuchawkowy i DAC iFi Audio hip-dac


FiiO M11 to doskonały odtwarzacz plikowy i streamer!


Fidelice Precision Digital-to-Analog Converter by Rupert Neve Designs



Fidelice Precision Headphone Amplifier i FiiO M11 (jako źródło)


Wzmacniacz słuchawkowy S.M.S.L SP200

Porównanie z Final Audio D8000 i Austrian Audio Hi-X55

Porównanie z siostrzanymi Monolith M650


Osiem par słuchawek porównawczych



Wrażenia dźwiękowe
Monolith M1060 przyłączałem do następujących wzmacniaczy słuchawkowych i odtwarzaczy: iFi Audio ZEN DAC (z zasilaczem iFi Audio iPower X), iFi Audio hip-dac, NuPrime DAC-10H, S.M.S.L. SP200, Fidelice Precision Headphone Amplifier, Fidelice Precision Digital-to-Analog Converter, Soundaware A1, FiiO M11, CocktailAudio HA500H i Encore mDSD, a także iPhone XR i iPad Air 2. Serwis streamingowy to Tidal HiFi/MQA. Słuchawki porównawcze to: Fostex TH610, Final Audio D8000, Ultrasone Edition 8 Classic Ruthenium, Focal Elegia, Austrian Audio Hi-X55, Monoprice Monolith M650, MrSpeakers AEON 2 Closed i Meze 99 Neo. Źródło strumieniujące to najczęściej Auralic Aries Mini lub Pro-Ject Stream Box S2.

Niestety, nie mam dobrych informacji dla audiofilskich malkontentów i łowców tanich sensacji. Niniejszym oświadczam, że słuchawki Monolith M1060 w swojej cenie grają po prostu rewelacyjnie! Nie wiem jak Monoprice zadziałał i co uczynił, że jakaś dalekowschodnia fabryka zbudowała mu aż tak doskonałe słuchawki za niewielkie pieniądze, ale efekt brzmieniowy jest fantastyczny. Pomijam już nawet fakt, że M1060 są porządnie i schludnie wykonane z wysoce gatunkowych materiałów. I są na tyle solidne, że producent daje na nie aż pięć lat gwarancji. Naprawdę, trudno by było w to wszystko uwierzyć, gdyby to nie było prawdą. Nabywca za 1 300 PLN otrzymuje rzetelne magnetoplanary o świetnym wykonaniu i budowie, a niejako jako "bonus" - znakomite brzmienie. Pełne, soczyste i przestrzenne.

Oczywiście, nie napiszę, że Monolith M1060 grają identycznie jak japońskie Final Audio D8000 za circa 15 000 PLN, bo to przecież fizycznie niemożliwe, ale należy podkreślić, iż oferują równomierny i dobrze wyważony profil dźwiękowy. Bez żadnej przesady w brzmieniu, ale i bez jakichś najmniejszych słyszalnych niedociągnięć. Można nawet napisać, że ogólna konstrukcja dźwiękowa jest tutaj dość neutralna. Proporcjonalna. Tony wysokie są dobrze zbalansowane i dość szczegółowe. Optymalne. Nie drażniące.

W zasadzie to największe ingerencje można odnaleźć w strukturze niskich tonów, przy czym dalej mieszczą się one w szerokim pojęciu neutralności, jednakże można zauważyć lekkie ich rozszerzenie i pogłębienie. Acz nie ma mowy o żadnych zniekształceniach, nawet minimalnych. Niskie są głębokie i żywe o dużym współczynniku rzeczywistej miąższości. Można napisać, że odpowiedź basów jest rozszerzona, acz nie można napisać, iż jest jest ich za dużo. Jest w sam raz.

Duże płaskie przetworniki magnetyczne  (każdy po 106 mm) sprawiają, iż dokładność obrazowania dźwięków jest ponadprzeciętna. Zwiększają też ogólną otwartość dźwięku (to jakość szeroka i przewiewna). Zjawiska pozorne nie tylko są precyzyjne i dookreślone, ale również mają dużą siłę istnienia, szeroką skalę oraz są tonalne (tonalne, czyli zachowane są proporcjonalne i hierarchiczne relacje między dźwiękami oraz współbrzmieniami). Przy czym owa jakość tonalna, pomimo że łatwa w odbiorze, to nieco skręca w stronę ciepła i sensualności. Niekiedy objawia się to brzmieniowo dodatkowym pluszem lub aksamitem w istocie dźwięku. To zdecydowanie miłe zjawisko, aczkolwiek mogące przykrywać "woalką" średnicę, przez co pojawia się lekkie zamglenie lub delikatny dystans względem odległości do instrumentów lub wokali.

Z jakimi wzmacniaczami bądź odtwarzaczami najlepiej współpracowały M1060 podczas testów? Oczywiście, bez żadnej żenady czy oporów można je zestawiać nawet ze smartfonami. Słuchawki mają dość niską impedancję 50 Ohmów przy jednoczesnej dużej wydajności 96 dB / 1 mW i pomimo faktu, iż mają zainstalowane wymagające przetworniki magnetyczne (a nie dynamiczne), to bezproblemowo współpracują ze smartfonami czy tabletami dostarczając poprawny i symetryczny dźwięk. Ale zdecydowanie lepsze efekty brzmieniowe można uzyskać zapewniając M1060 dodatkowy wzmacniacz słuchawkowy. Przy czym wcale nie musi być to drogi wzmacniacz (czy odtwarzacz ze wzmacniaczem).

Myślę, że nabywcy słuchawek Monolith będą kierować się ekonomizacją doboru wzmacniacza, więc nie polecę takiego za 8 000 PLN czy 10 000 PLN (choć taki by też się nadał), bo byłoby to przesadą i wręcz utopią. Dla mnie optymalnymi towarzyszami dla planarnych M1060 były takie urządzenia jak odtwarzacz plikowy FiiO M11 (doskonały sprzęt!) lub niedrogie, acz wydajne i świetnie grające iFi ZEN DAC (z zasilaczem iFi Audii iPower X) lub iFi Audio hip-dac. A także maluśki Encore mDSD. Nic więcej tu nie trzeba. Wspaniale pełny dźwięk o dużym rozciągnięciu, niezłej głębi i wręcz referencyjnym posmaku.

Konkluzja
W podsumowaniu napiszę krótko. Monoprice Monolith M1060 bezproblemowo mogą stawać w szranki ze słuchawkami planarnymi w cenie nawet do 4 000 PLN (o ile nie wyżej?). Jeśli chcesz Czytelniku wkroczyć w świat słuchawek wysokiej klasy dźwięku, to bez wątpienia Monolith M1060 zapewnią Ci najwyższy stosunek jakości dźwięku do poniesionych kosztów (ceny). M1060 są świetnie zaprojektowane, solidnie wykonane i bardzo ergonomiczne w użytkowaniu. Ogólnie zasługują na pełną rekomendację, co niniejszym z przyjemnością czynię!

Cena w Polsce - 1 299 PLN.


9 komentarzy:

  1. Które słuchawki według Pana są lepsze - Monolith M1060 czy Takstar HF-580?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. A słuchał Pan może tańszych planarów Fostex T50RP MK3? Jeśli tak, to czy są według Pana dużo gorsze od tych dwóch modelów?

      Usuń
  3. Wybrałbym dalej Monolith M1060. Z Fostexsów mogę polecić najniżej T60RP, ale lepiej TH610.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem tak, do tej pory nie miałem nic lepszego na głowie, te słuchawki M1070 grają przepięknie, źródło :TIDAL Master, Meridian 251 MQA I M1070 no i oczywiście wszystkim zarządza i steruję Roon ver. 1.8
    Reasumując.... To prawdziwa uczta dla uszu i duszy 😊👍👍👍

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam do testów model R1570. Słucham z Feliks Espressivo, Echo, Skorpionem HV-1. Sennheiser HD600 i AKG Q701, które do tej pory były dla mnie wzorcem (w pewnym pułapie cenowym)zostały daleko w tyle. Fantastyczna przestrzeń, stereofonia, słychać każdy niuans nagrania. Kontrabas i wszelkie instrumenty wypadają rewelacyjnie, znakomita kontrola niskich. Trochę gorzej jest z wokalem bo czasami pojawiają się syczące zgłoski. Nie są idealne ale w tej cenie myślę, że warto. Źródło to CD Docet Lector, okablowanie zasilające Furutech, RCA Albedo Monolith.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy ktoś porównywał M1060 z M1070? M1070?

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy te słuchawki sparowalyby się np z hegel hd12 dac?

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację