Polpak

piątek, 19 kwietnia 2013

Rega RS1 – kolumny podstawkowe












Wstęp
Brytyjską firmę Rega dokładniej opisywałem TUTAJ przy okazji testu „zestawu marzeń” składającego się z odtwarzacza Rega Apollo-R, wzmacniacza Rega Brio-R oraz kolumn podłogowych Rega RS3. Natomiast kilka dodatkowych słów á propos umieściłem TUTAJ podczas opisu gramofonu Rega RP1. Przypomnę dziś, więc tylko, że Rega reprezentuje typowy brytyjski dźwięk: z klasą, atrakcyjny i muzykalny, choć nie zawsze neutralny, czy liniowy. Rega ma taką filozofię dźwięku, który ma przede wszystkim podobać się, zapewniać wysokie przeżycia (doznania) muzyczne – po prostu sprzęt ma grać, a nie analizować na siłę poszczególne składowe przekazu. Liczą się przede wszystkim harmonia, pozytywne uczucia i klimat, natomiast szczegóły przekazu i mniej istotne detale dźwięku stoją na drugim miejscu, co nie oznacza, że są nieważne, bo są, ale nie na pierwszej linii. Taka jest Rega, a przynajmniej jej sprzęty z pułapu „entry level”, które testowałem.

Teraz zaś przyszła kolej na kolejnego reprezentanta podstawowej oferty Rega – kolumny podstawkowe Rega RS1, które brytyjski miesięcznik „Hi-Fi Choice” ocenił jako „najlepszy zakup monitorów w cenie do 5 000 zł” oraz przyznał tytuł „Zwycięzca 2009 roku”. To było cztery lata temu, a jak jest dziś? Zapraszam do lektury testu.

Monitory Rega RS1 pochodzą od polskiego dystrybutora marki Rega, firmy This.pl Audio.

Wrażenia ogólne i budowa
Bezpośrednio po teście przepięknych wizualnie i dźwiękowo monitorów Studio 16 Hertz Canto Two i Canto Three (test TU), które wyznaczyły niesamowicie wysoki poziom jakościowy i estetyczny, sądziłem, że kolumnom podstawkowym Rega RS1 nie będzie łatwo zapewnić sobie mojej sympatii, ale stało się inaczej. Rega RS1 są po prostu ładne i choć jest to uroda nienachlana, to jednak bezsprzeczna. RS1 to skrzynki o regularnych, klasycznych kształtach, bez żadnych udziwnień, czy dodatkowych upiększeń. Ot, proste, aczkolwiek smukłe skrzynki zbudowane z deseczek mocowanych pod kątem 90 stopni. Co istotne, monitory pokryte są fornirem z naturalnego drewna, co nadaje niewątpliwego uroku, tym bardziej, że okleina położona jest doskonale. Efektownie.

Rega w swoich konstrukcjach kolumn montuje wyłącznie głośniki własnego projektu i produkcji – nie inaczej jest i tym razem.  Głośnik basowo-średniotonowy (umieszczony na górze skrzynek) to Rega RR125 z papierową membraną, która zapewnia doskonałe tłumienie rezonansów (jak pisze producent) oraz charakteryzuje się płynną odpowiedzią, co ułatwia integrację głośnika basowego i wyjątkowe zachowanie tempa sceny. Z kolei głośnik wysokotonowy to Rega HF-20 ZRR, którego konstrukcja ułatwia utrzymanie odpowiedzi wolnej od zniekształceń dzięki wyeliminowaniu niepożądanego odbicia tylnego. Otwór bass-refleksu umieszczony jest z tyłu, na dole skrzynek. Nad nim umieszczono pojedyncze terminale głośnikowe – niezłocone i proste (skromne).

W instrukcji obsługi można przeczytać, że producent nie rekomenduje podłączania do monitorów żadnych wymyślnych i drogich kabli głośnikowych – wystarczą zwykłe przewody, mogą to być kable z oferty Rega. A te są tanie, a dobre. Poza tym Rega pozostawia wybór ustawienia kolumn użytkownikowi – niczego nie zaleca. Pisze też o tym, że monitory można po prostu powiesić na ścianie, a ich dźwięk powinien być nadal optymalny. Jednak postawienie na podstawkach umożliwia regulację jakością dźwięku (głównie basami). Bardzo praktyczne podejście do tematu, bo bez audiofilskiego „voodoo” i innych natchnionych udziwnień.
W zestawie są maskownice, lecz w moim mniemaniu, kolumny lepiej prezentują się pozbawione ich – wówczas w całości widać ładny i estetyczny drewniany fornir frontów.

Masa jednej sztuki to 3,5 kg. Wymiary: 320 x 236 x 150 cm (W x G x S). Skuteczność to 90 dB przy 8 Ohm.



Nieomal pancerne opakowanie



Tweeter i głośnik średnio-niskotonowy; klasa sama w sobie


Porządne terminale głośnikowe



Wyśmienita stolarka



Na górze monitory Klipsch Synergy B2, na dole Rega RS1. Inaczej wyglądają i zupełnie odmiennie grają. Klipsch to bombastyczny, efekciarski dźwięk, który może jednak podobać się. Rega RS1 to piękna barwa i doskonała plastyka przekazu. Energia kontra kultura.

Dźwięk
Rega RS1 są niewielkie, ale grają melodyjnie, żwawo i spontanicznie. Szybko i klarownie. Komunikatywnie. Kiedy zamknąć oczy, wydaje się, że dźwięk wydobywa się z większych kolumn – nie dużych, lecz większych właśnie. Monitory charakteryzują się precyzyjną stereofonią oraz wiarygodną sceną, chociaż niezbyt szeroką. Proporcjonalną do rozmiarów kolumn.

Bas może nie jest spektakularny i nisko schodzący (co zrozumiałe), ale ma miłą sprężystość i spontaniczność. A także stosunkowo mocne uderzenie, co jest pomocne podczas odsłuchów repertuaru rockowego i elektroniki. Niskie nony są dobrze zorganizowane, skupione, lecz nie są wybitnie zróżnicowane, zniuansowane. Pod tym względem reprezentują typowy poziom budżetowy, lecz wystarczający do przyjemnego odbioru muzyki. Kontrabas ma wyraźną fakturę i ciężar, ale czasem przydałoby się więcej precyzji w selekcjonowaniu poszczególnych strun. RS1 generują dostatecznie dużo basu, aby masywnie napełnić nim pomieszczenie do powierzchni około 15 m2.

Średnica nie jest tak gęsta i substancjalna jak na przykład w niedawno TUTAJ opisywanych przeze mnie monitorach Studio 16 Hertz Canto, lecz jest z odpowiednim wypełnieniem, a instrumenty mają prawidłową barwę. Odnosi się jednak wrażenie, że monitory nie skupiają się zbytnio na mikro-dźwiękach, ale też nie rozjaśniają materiału na siłę, za wszelką cenę, by uzyskać ułudę większej detaliczności. Generalnie, średnie tony są prawdziwie fascynujące, a kolumny zachwycają plastycznością, rytmicznością i mikro-dynamiką, dzięki czemu wokale są wiarygodne i przyjemnie odbierane. Z dużą dozą emocji i entuzjazmu. Co prawda, RS1 mają tendencję do ukrywania pewnych niedoskonałości nagrań (tych gorzej zrealizowanych), bo nie wydobywają na wierzch wszelkich szczegółów, ale fakt ten nie zakłóca wrażenia prawdziwości dźwięku, a nawet sprzyja komfortowi odsłuchów. Monitory Rega nie są neutrale, ani naturalne, lecz dostarczają wiele autentycznej radości z muzyki. Muzyka brzmi rzetelnie i wiarygodnie. Nastrojowo i śpiewnie.

Soprany są czytelne, jest tam mnóstwo powietrza, oddechu i solidnej detaliczności. Dźwięk góry można określić jako otwarty, wyrazisty – prezentujący z łatwością nawet bardzo złożony materiał muzyczny. Swobodnie i powabnie. Bezproblemowo. Soprany, choć dość jaskrawe, i klarowne, to jednocześnie z nienarzucającym się charakterem. Wysokie tony są ładnie rozdzielcze, ale nie nachalne. Wyważone. Czasami jednak przydałoby się im więcej pazura – szczególnie przy mocniejszym repertuarze.

Na zakończenie napiszę, że podłączałem RS1 do dwóch wzmacniaczy - budżetowego (lecz świetnego) Dayens Ampino oraz do Hegel H100 reprezentującego klasę średnią-wyższą. Z oboma wzmacniaczami monitory Rega ładnie się zgrywały, pasowały jeden do drugiego. Hegel H100 wydobył więcej treści na powierzchnię oraz budował rozleglejszą scenę. Natomiast Dayens Ampino zapewnił doskonały klimat odsłuchów, dobrą plastykę oraz całkiem niezły bas.

Podsumowanie
1. Rega RS1 to klasyczna forma skrzynek, proporcjonalna. Ładny projekt i wykonanie to duży atut monitorów. Co istotne, kolumny nie są oklejone folią winylową, a naturalnym, drewnianym fornirem. Poza tym wykonywane są w całości w Wielkiej Brytanii, a nie na Dalekim Wschodzie. Zastosowane głośniki to konstrukcja i produkcja własna firmy Rega. Rzadka rzecz w dzisiejszych czasach, a jeżeli już, to dostępna zazwyczaj za spore kwoty. Wysokotonowy głośnik umieszczony jest na na dole frontu, a średnio-niskotonowy na górze. Nietypowo, ale z korzyścią dla dźwięku.

2. Rega RS1 to doskonały dźwięk za rozsądne pieniądze. Trzeba zaznaczyć, że nie jest to wysoki poziom hi-fi, a jego początek – „entry-level”, ale jeżeli tak ma wyglądać wstęp do audiofilskiego świata w wydaniu Rega, to firma wyznacza w tej kwestii bardzo wysoki poziom.
Kolumny Rega RS1 nie są wybitnie rozdzielcze, nie są nawet bardzo dokładne, ani neutrale, ale dostarczają namiętny dźwięk, wspaniale harmonijny i rzetelny. O nieproporcjonalnie wysokim nasyceniu treścią i muzyką w stosunku do ich polskiej ceny około 2000 zł.

3. Rega RS1 to idealne rozwiązanie dla osób, które szukają zdrowego i autentycznego dźwięku, a nie gonią za nieokreślonym (i trudno definiowalnym) high-fidelity. To propozycja dla melomanów, którzy poszukują kolumn grających po prostu dobrze muzykę, tak by brzmiała wiarygodnie i miło dla uszu.  Lekko i swobodnie. Z uniwersalną klasą. Takie są właśnie Rega RS1 - trudno ich przez to nie polubić.

4. Aktualna cena w Polsce - 2 550 PLN.

Sprzęt używany podczas testu
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Studio 16 Hertz Canto Two i Canto Three (test TU) oraz Pylon Topaz 15 (test TU), a także Definitive Technology BP6 i Klipsch Synergy B2.
Źródło analogowe: gramofon Clearaudio Emotion oraz przedwzmacniacz gramofonowy Ri-Audio PH-1 (test TU).
Źródło cyfrowe nr 1: odtwarzacz płyt Musical Fidelity A1 CD-PRO oraz NuForce DAC-100 (test TU).
Źródło cyfrowe nr 2: iPad 3 Apple (test TU) oraz NuForce Air DAC (test TU).
Kable: różnorodne Audiomica Laboratory, głośnikowe Equilibrum String, cyfrowe Belkin Pure AV i inne.
Akcesoria: platforma antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU) pod gramofonem, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40 (test TU) pod wzmacniaczem Hegel H100, zatyczki do gniazd RCA Sevenrods Dust Caps RCA (test TU).

Dane techniczne
Dostępne na stronie polskiego dystrybutora marki Rega - firmy This.pl Audio TUTAJ.



6 komentarzy:

  1. Witam, zakres cenowy podobny jak Usher S520. A Gdyby je porównać? Usherki ciężko przebić, ale może ten model Regi... Pozdrawiam JZ

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry,

    W swoich "zasobach" mam także i monitory Usher S-520. One w porównaniu do Rega RS1 nieco inaczej grają. Bardzo lubię dźwięk S-520, ale RS1 reprezentują bardziej dojrzały dźwięk, o ciut wyższej klasie - świetnej plastyce, bardzo dobrej stereofonii. Poza tym RS1 są mniej wymagające względem amplifikacji (wysoka skuteczność). Wydaje się, że Rega RS1 są bardziej wszechstronne i łatwiej do nich dobrać wzmacniacz niż do S520. Są też o kilkaset zł droższe...

    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. A gdyby zestawić Regę z Xavian Primissima , czy ostałyby w rywalizacji ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słuchałem tych drugich.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Porównywałem z Xavianami i w domu zostały Regi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację