Łączówki cyfrowe USB to nie są zbyt częstym przedmiotem recenzji Stereo i Kolorowo. Przetestowałem ich dosłownie parę. Nie żebym kwestionował ich wpływ na dźwięk high-fidelity, bo po prostu rzadko korzystam z komputera jako źródła sygnału cyfrowego. Jednak czasami trzeba sięgnąć i po takie rozwiązanie. Właśnie testuję wielce interesujący DAC z Dalekiego Wschodu. To ShanLing D3.2 (czytaj TUTAJ). Wstyd by było nie wypróbować jego gniazda USB DAC. Tym bardziej że właśnie nadarzyła się sposobność wypożyczenia równie ciekawego przewodu USB.
Wrocławski dystrybutor Audio Atelier właśnie przysłał mi na testy przewód USB Fidata HFU2 (zobacz TUTAJ). Fidata to marka japońskiej firmy technologicznej I-O Data Device, INC. specjalizującej się głównie w budowie zaawansowanych serwerów sieciowych. Ale w ofercie ma także dwie serie przewodów "komputerowych". Pierwsza to seria LAN, zaś druga to USB - w niej zawiera się właśnie tytułowy HFU2-1M o długości jednego metra. Oprócz niego są jeszcze przewody o długościach 2 metry oraz 3 metry.
Przewód Fidata HFU2-1M to wyrób niejako jubilerski, a nie "komputerowy". Złocone styki wtyków, masywne aluminiowe dociążniki wtyków, kabel o średnicy siedmiu milimetrów z dwiema skrętkami wielożyłowej, srebrzonej miedzi OFC o grubości 24 AWG. Co istotne, przewodniki zasilania i danych są rozdzielone, a także osobno ekranowane. Całość pod japońskim nadzorem produkowana na Tajwanie. Nie byłoby w tej informacji nic sensacyjnego, gdyby nie dodatkowa o tym, że przewód ten nie kosztuje 10 000 PLN, a jedynie ...1 500 PLN. Szok i niedowierzanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację