Trzy zdjęcia ze strony Shanling
Wstęp
Gdzieś w połowie września br. z gliwickiego 4HiFi przyjechały do mnie dwie olbrzymie paczki. Jedna zawierała tranzystorowy wzmacniacz zintegrowany Shanling A3.2 (zobacz TUTAJ oraz TUTAJ), zaś druga przetwornik cyfrowo-analogowy Shanling D3.2 (zobacz TUTAJ). Wzmacniacz waży aż 31 kg, a DAC - prawie 11 kg, nie są to więc lekkie urządzenia.
Jako że produkty firmy Shanling (zobacz TUTAJ) po raz pierwszy u mnie goszczą, a w Internecie nie ma o nich zbyt dużo informacji, musiałem najpierw bliżej się z nimi zapoznać. A potem więcej niż dokładnie osłuchać. Na pewno od razu, bo już we wstępie, mogę napisać, że wykonane są przepięknie - wspaniały design à la japoński Esoteric i bardzo precyzyjne wykonanie.
Shenzen Shanling Digital Technology Development Co., Ltd.
To przedsiębiorstwo natywnie chińskie położone w mieście Shenzen. Powstało w 1988 roku, w tym samym roku na rynku pojawił się pierwszy firmowy wzmacniacz klasy hi-fi. Od początku istnienia Shanling współpracowało z renomowanymi producentami oraz wprowadzało nowe produkty w oparciu o oryginalne rozwiązania. Zdobyło szereg opatentowanych kwalifikacji technologicznych takich jak: SONY LDAC, Bluetooth BQB, Japanese Audio Association Hi-Res, Microsoft HDCD, Dolby Laboratories 'Dolby Digital, DTS, licencje patentowe na CD, SACD i wiele innych.
Aktualnie główne biura Shanling (albo ShanLing) znajdują się w Shenzhen, zaś fabryka umiejscowiona jest w nieodległym Dongguang. Shanling to zaawansowana technologicznie firma łącząca badania i rozwój, produkcję, przetwarzanie i sprzedaż produktów, w tym przenośnych odtwarzaczy muzycznych Hi-Res, przenośnych wzmacniaczy, słuchawek Hi-Fi, odtwarzaczy SACD / CD, wzmacniaczy Hi-Fi, kondycjonerów i wielu innych produktów klasy hi-fi.
Co ciekawe, na rynek światowy oferowane są przede wszystkim produkty przenośne hi-fi (zobacz TUTAJ), natomiast duże stacjonarne (zobacz TUTAJ) są albo limitowane, albo w ogólne nie dostępne. Zaś segment "dużego hi-fi" w Shanling jest wyjątkowo interesujący, by przytoczyć tutaj gigantyczne końcówki mocy A600 wraz całą linią 600 (zobacz TUTAJ), skonstruowaną z okazji jubileuszu 25-cio lecia przedsiębiorstwa. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że w fabryce Shanling w Dongguang wytwarzane są liczne podzespoły dla kilku światowych marek audio hi-fi, a nawet całe urządzenia. Myślę tu m.in. o dużej renomowanej europejskiej firmie zaczynającej się na literę "B", ale także dwóch innych - na literę "A" i "V".
Zdjęcie ze strony Shanling
Wrażenia ogólne i budowa
Jak już pisałem we wstępie, na próżno szukać głębszych informacji o produktach Shanling w Internecie, bo ich jest tam tyle, co kot napłakał. Jedyne bliższe opisy są dostępne na chińskiej firmowej stronie - oczywiście w języku chińskim. Skupię się więc na ogólnych wrażeniach, a mniej na samej budowie.
Oba urządzenia wykonane są doskonale - to finezyjnie wycięte aluminiowe obudowy (za zaokrąglonymi rogami) na obrabiarkach numerycznych CNC. Jakość obudów, ich spasowanie i wykonanie, to bardzo wysoka półka. Po prostu piękna robota. Mogę je przyrównać jedynie do japońskiego Esoteric (zapożyczenia stylistyczne są tu oczywiste, choć nawiązań brzmieniowych raczej tu nie znajdziemy, o czym dalej w rozdziale o dźwięku).
Urządzenia dostarczane są w dużych kartonach, bo ich gabaryty również są duże. DAC zapakowany jest w podwójny karton, zaś wzmacniacz nawet w potrójny. Sprzęty owinięte są workami foliowymi, spoczywają w grubych piankowych formach ochronnych. W obu przypadkach dołączone są identyczne, wielofunkcyjne piloty zdalnego sterowania (wykonane, a jakże, z aluminium). W zestawie dostarczane są jeszcze niezbędne przewody (sieciowe oraz USB w przypadku DAC-a). W zestawie są także instrukcje obsługi oraz gwarancja polskiego dystrybutora 4HiFi.
Wzdłuż dużych aluminiowych paneli frontowych, na obu urządzeniach, zamontowano podłużne czarne wstawki z żółtymi wyświetlaczami, zaś bezpośrednio pod nimi po kilka przycisków funkcyjnych. Doskonale to się prezentuje!
Na panelu wzmacniacza, w wydłużonym wyświetlaczu, żółtymi literami, symbolami lub cyframi wyświetlane są takie informacje jak: przyłączenie do zasilania, wzmocnienie siły głosu, aktywne źródło lub tryb pracy wzmacniacza (a są aż cztery), aktualny poziom wzmocnienia, selekcję źródeł i podświetlenie wyciszenia (Mute) i gniazda słuchawkowego. Odpowiadające im regulatory w postaci aluminiowych guzików umieszczone są tuż pod żółtymi wyświetlaczami. Wyświetlacze można przyciemnić lub całkowicie wygasić.
Shanling A3.2 jest wzmacniaczem zintegrowanym, który może pracować także jako końcówka mocy - stereofoniczna lub monofoniczna (stosowne przełączniki znajdują się na tylnym panelu). Może także być monofonicznym wzmacniaczem zintegrowanym (wówczas, tak, jak przy monofonicznej końcówce mocy, potrzebny jest do pracy identyczny drugi egzemplarz). Funkcjonalność godna podziwu.
Analogicznie jak na wzmacniaczu, na panelu frontowym DAC-a, na czarnym pasku, wyświetlane są napisy funkcyjne. Zasilanie, selekcja źródeł, aktywne wejście (a jest ich bez liku!), wybór filtra, przyciemnienia i funkcji ASRC (czyli Asynchronous Sample Rate Conversion). Podczas pracy na głównym wyświetlaczu ukazywane są jakość sygnału, jego częstotliwość, bit-rate, tyb zastosowanego filtra i ASRC.
Z tyłu wzmacniacza panuje dość spory tłok - jest tu naprawdę dużo gniazd. Gniazd wysokiej jakości, należy dodać. Uwagę zwracają podwójne terminale głośnikowe umieszczone po obu skrajnych stronach panelu. Są przymocowane na skos, lustrzanie do siebie. Takie ergonomiczne ich mocowanie ułatwia przyłączenie kabli głośnikowych. Centralne miejsce (ale tuż ponad gniazdem zasilania IEC i głównym włącznikiem zasilania) zajmują gniazda wejściowe i wyjściowe XLR i RCA. Gniazda XLR są trzy. Dwa to para wyjściowa ze wzmacniacza zintegrowanego, a trzecie to wejście na monofoniczną końcówkę mocy. Obok umieszczono gniazdo RCA o identycznym przeznaczeniu. (Po nimi zamontowano odpowiednie przełączniki hebelkowe pracy wzmacniacza, jaki przełącznik wzmocnienia "Gain"). Dalej znajduje się 6. par gniazd RCA. Pierwsza z nich to wejście do wewnętrznego przedwzmacniacza gramofonowego (jest też odpowiedni zacisk uziemienia). Potem są 3. pary wejść liniowych, para "By-Pass" i para wyjściowych z poziomu przedwzmacniacza. Całość wieńczą cztery gniazda typu mini-jack przeznaczone dla komunikacji z innymi urządzeniami Shanling i upgrade systemu.
Z kolei tył DAC-a, co oczywiste, zajmują przede wszystkim gniazda cyfrowe. Ich sekcja umieszczona jest po lewej stronie. Są tu takie gniazda jak: AES/EBU, BNC, Toslink, koaksjalne, USB i specjalne USB dla iPod. Powyżej nich znajdują się dwa gniazda HDMI - jedno wejściowe i jedno wyjściowe. Jest też jedno gniazdo cyfrowe wyjściowe (koaksjalne). Po prawej stronie można znaleźć parę gniazd wyjściowych XLR i parę RCA. W ich okolicy umieszczono trzy gniazda mini-jack dla komunikacji z innymi urządzeniami Shanling. Na skrajnej, prawej stronie zamontowano gniazdo sieciowe IEC i główny włącznik zasilania.
Oba urządzenia są posadowione na bardzo solidnych stopach antywibracyjnych z aluminiowymi częściami zewnętrznymi.
Najważniejsze cechy wzmacniacza
- Zintegrowany wzmacniacz mocy, w pełni zbalansowany XLR
- Wysokowydajny liniowy transformator mocy UVA 600 VA.
- 6 par pozłacanych zacisków wejściowych CMC816 i 3 pozłacane gniazda NEUTRIK.
- 4 par miedzianych, złoconych terminali głośnikowych
- 6 par tranzystorów mocy 2SC3264 and 2SA1295 japońskiej firmy Sanken
- 8 sztuk kondensatorów ELNA 10 000 µF
- Wyświetlacz OLED.
- 4 tryby do wyboru: stereo Integrated amplifier, pure power amplifer, mono Integrated amplifier and mono pure power amp mode
- Posiada funkcję regulacji wzmocnienia w trybach stereo i mono.
- Pilot zdalnego sterowania
Dwa duże pudła
Sprzęty są bardzo solidnie popakowane
Piękny design, wspaniałe wykonanie; obudowy wycięte są z czystego aluminium
Wyświetlacze umiejscowione są na czarnych paskach przebiegających wzdłuż frontów
Lekko zaokrąglone rogi
Na każdym froncie umieszczono po sześć przycisków sterujących; brak jakichkolwiek gałek
Po prawej Lumin D2
Źródło to Auralic Aries G1
Porównanie z Esoteric F-07
Trzy spojrzenia na cały system odsłuchowy
Wrażenia dźwiękowe
Shanling A3.2 używałem wyłącznie jako normalną integrę. Wzmacniacze porównawcze to: Esoteric F-07, Cayin S-845A oraz Hegel H160, a także Naim Uniti Nova. DAC-i to NuPrime DAC-10H, Lampizator Amber 3 DAC oraz NuPrime Evolution DAC. Źródło to głównie Lumin D2 (połączony z DAC przewodem cyfrowym typu BNC marki Melodika) oraz Auralic Aries G1 (kabel cyfrowy USB Fidata HFU2-1M). Wszystko to podłączone było do kondycjonera NuPrime Pure AC-4. Głośniki to przede wszystkim Living Voice Auditorium R3 oraz Pylon Ruby 25 mkII. Przewody głośnikowe to Luna Cables Gris. Pełna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu niniejszego tekstu.
Wzmacniacz
Na początek napiszę, że po tych ostatnich dziesięciu latach moich przygód z odsłuchami i recenzowaniem sprzętów high-fidelity myślałem, że nic specjalnie mnie już nie zaskoczy, bardzo nie zadziwi. Słuchało się rozmaite sprzęty tańsze i droższe. Niektóre były wybitne, inne bardzo dobre, kilka przeciętnych (ale trzymające niezły poziom). Na tym tle wyjątkowo pozytywie wyróżniał się np. RME ADI-2 DAC, zestaw przedwzmacniacz i końcówka mocy Exposure 3010S2 D PRE/ Exposure 3010S2 PWRAMP, przewody głośnikowe Luna Cables Gris czy słuchawki magnetoplanarne HiFiMan HE5se.
Wszystkie je łączyła genialna proporcja pomiędzy jakością brzmienia a ich ceną. Producent uczciwie proponuje bardzo wysokiej jakości dźwięk klasy high-fidelity, kapitalne wykonanie połączone z racjonalną ceną. Nie ma, co się oszukiwać, każdy z nas przy zakupie nowego sprzętu hi-fi patrzy na cenę w relacji do jego jakości - to jest normalne, to jest ludzkie (no, może poza 0,1% światowej populacji krezusów). Do tej elitarnej kategorii przynależy także tytułowy wzmacniacz A3.2.
Przede wszystkim zaskoczyła mnie niesamowita soczystość dźwięku, jego substancjalne wypełnienie - ale takie całkowicie proporcjonalne, nie przeciążone ani gramem tłuszczu, ani centymetrem przesady. Poza tym na wyróżnienie zasłużyła ponadnormatywna plastyczność i elastyczność brzmienia - dźwięki jawiły się jako w pełni dotykalne, totalnie obecne i żywe. Do tego doszła jeszcze niezwyczajna przestrzenność, obfitość sceniczna, obecne bliskie i dalekie tła, potęga brzmienia (z pierwszorzędnym uderzeniem), niesamowicie dokładne różnicowanie tonalne, jak i pięknie nasycona barwa o lekko ciepłym kolorycie.
A to wszytko zwieńczyła niewyobrażalna (w tym pułapie cenowym) dźwięczność oparta na solidnej podstawie basowej. Pojedyncze dźwięki były ciągliwe, długo wybrzmiewające, z wielowarstwową głębią tonalną i doskonałym dookreśleniem przestrzennym. Podkreślone rozciągniętymi basami o referencyjnej strukturze.
Długo nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę. Tak dojrzałe i zaawansowane granie w konstrukcji za niecałe 12 000 PLN? Przecież to niemożliwe! Przecież w podobnej sygnaturze grają takie tuzy jak: Naim SuperNait 3, Hegel H360, jakiś średnio-wyższy Accuphase. Już nawet nie wspominam, że obok testowanego Shanlinga stał równolegle recenzowany Esoteric F-07 za circa 40 000 PLN... (Od razu też dodam, aby uniknąć nieporozumień, że Esoteric F-07 to zupełnie inna szkoła brzmienia niż Shanling - więcej położono tu uwagi na naturalność, zrównoważenie tonalne, transparentność i czystość, jak i ogólną rozdzielczość oraz selektywność. To odmienna filozofia grania, w zasadzie nieporównywalna z A3.2).
Dopełniając opis wzmacniacza A3.2 muszę jeszcze napisać kilka słów o jego niecodziennych umiejętnościach dotyczących kreowania realistycznej sceny dźwiękowej. To, że jest rozciągnięta na boki - hen, hen daleko, poza boczne linie wyznaczanych przez głośniki, to jeszcze nie jest ewenement, bo wiele dobrych wzmacniaczy tak czyni. Również nie jest niespodzianką wyjątkowo optymalne układanie w przestrzeni poszczególnych instrumentów i wokali, ich wypełnione i substancjalne kontury, bo to też jest w światowej normie.
Najbardziej zadziwia daleka i jednocześnie precyzyjna głębia sceny. Słuchacz ma stuprocentową ułudę uczestnictwa w koncercie, bycia na sali koncertowej o idealnej akustyce pomieszczenia i kapitalnym nagłośnieniu. Słychać wszystko i wszędzie - bliżej, dalej, szerzej, na prawo, na lewo i jeszcze gdzie indziej. Tu wszystko gra, drga, dzieje się, odbywa się, przepływa. Przed słuchaczem rozkłada się cała filharmonia lub opera o pełnym nasyceniu tonalnym i wręcz high-endowej dźwięczności.
DAC
Po opisie wzmacniacza Shanling A3.2, czas na przetwornik cyfrowo-analogowy D3.2 (zobacz TUTAJ). Jak pisałem już w poprzednich rozdziałach, jego opisy są dostępne jedynie w języku chińskim, a z nim nawet translator Google słabo sobie radzi. Wiadomo jedynie, że układ DAC oparty jest na kościach SABRE ES9018, Burr-Brown SRC4192 i Cirrus Logic CS8416. A także Analog Devices AD797. Trudno mi jednakże napisać cokolwiek o ich aplikacji, ale DAC "dociąga" do DSD 1 bit/5,6 MHz. Do DAC-a przyłączałem po kolei dwa odtwarzacze sieciowe: Lumin D2 (za pośrednictwem przewodu BNC Melodika) oraz Auralic Aries G1 (przewód cyfrowy USB Fidata HFU2-1M).
Nie ma co za dużo się rozpisywać, D3.2 to jest bardzo, bardzo dobry DAC (choć już nie aż tak bezwzględnie wybitny jak wzmacniacz A3.2) Przejrzysty, detaliczny i wiarygodny. Optymalnie zgłębiający i opisujący nagrania. Świetnie selektywny, nasycony kolorami, tonalnie obszerny, analityczny. Konwerter gwarantuje brzmienie zrównoważone i uniwersalne. Cechuje go wysoka rozdzielczość, czyli bogactwo barw i faktur. Łączy w sobie wyrazistość i elegancję. Pokazuje niuanse i szczegóły, acz w żadnym przypadku nie jest ani zbyt drapieżny, ani mechaniczny. Nie jest też zbytnio emocjonalny - pokazuje prawdę i tylko prawdę, choć nie w stricte studyjnym ujęciu, a audiofilskim. Bardziej stawia na zbalansowaną naturalność, mniej na liniowo-strukturalny naturalizm. Nie ma tu więc żadnych krągłości, ociepleń czy zamazywania rzeczywistości. Tylko czyste nagranie i muzyka zeń wynikająca.
Z powyższego jasno wynika, że do tego DAC-a należy dobierać wysokojakościowe źródła. Raz, że D3.2 jest na tyle dźwiękowo zaawansowany, że ma bardzo duży zapas względem doboru źródła. Im lepsze, tym wyższej jakości rozdzielczość, przestrzenność i nasycenie. (Myślę że nawet takie za jakieś 20 000 - 30 000 PLN będą synergiczne). A dwa, że źródła o niżej jakości mogą sprawiać jakąś chropowatość, zamazanie, czy inne niedociągnięcie dźwięku. W czasie testu oba używane źródła (Lumin D2 i Auralic Aries G1) sprawiały się więcej niż zadowalająco. Wręcz idealnie. Zagrały dynamicznie, dość jasno i mocno. Kiedy trzeba detalicznie i subtelnie, ale też czytelnie i kontrastowo. Bezpośrednio.
Konkluzja
Wzmacniacz zintegrowany oraz DAC Shanling A3.2 i Shanling D3.2 to zestaw z "kosmosu" - grający w zdecydowanie wyższej lidze niż by cena pozornie wskazywała. Piękny design, wspaniałe wykonanie i, co najważniejsze - dźwięk nieomal referencyjnej klasy. Jestem pod olbrzymim wrażeniem. Rekomendacja roku!
Shanling A3.2, cena w Polsce - 11 900 PLN; Shanling D3.2, cena w Polsce - nieustalona.
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Cayin CS-845A (test TU), Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Naim Uniti Nova, Esoteric F-07 i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Taga Harmony K-2000B mk II (test TU), Xavian Jolly (test TU), Pylon Ruby 25 mkII (test TU), Guru Audio Junior (test TU) i Studio 16 Hertz Canto One New SE (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini (test TU), Lumin D2 (test TU), Auralic Aries G1, Naim Uniti Atom i Naim Unity Nova.
DACi: NuPrime DAC-10H (test TU), Lampizator Amber 3 DAC, NuPrime Evolution DAC oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: Dell Latitude 7390 i MacBook Apple Pro.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Audiokultura Iskra 1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Takstar HF-580, Meze 99 Neo (test TU) i MEE Audio Matrix 2 (test TU).
Kondycjonery sieciowe: Xindak PC-200V (test TU) oraz NuPrime Pure AC-4 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).
Na popularnym chińskim portalu aukcyjnym ten wzmacniacz wraz z przesyłka dzisiaj jest do kupienia za 5800 plus ok 800zl przesyłka. Być może trzebaby było doliczyć opłaty celne ale i z nimi to znacznie mniej niz w naszych sklepach..
OdpowiedzUsuńSzukam upgradu mojego Hegla H90 i natrafiłem na tę recenzję. Korzysta Pan z Hegla H160, podejrzewam, że słyszał Pan też Hegla 190. Jak ten Shanling ma się do 190-tki lub do wyższego modelu 360 ze stajni Hegla? Chodzi mi tu o konkretne informacje na temat balansu tonalnego (ten w produktach Hegla bardzo mi się podoba), ogólnej "półki" brzmienia, nasycenia tonalnego, trójwymiarowości brył (nie chodzi mi tu o głębokość sceny) i ogólnego charakteru brzmienia - szybkość często idzie w parze z technicznością, sztuczności. Z góry dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńShanling A3.2 to zdecydowanie wyższa liga niż Hegel H160. Pod każdym względem... Co do H360, to już nie. Shanling A3.2 najbardziej przypomina Naim SuperNait 3. Tak to mi się kojarzy.
UsuńBardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Mi Naim kojarzy się z graniem bardzo "do przodu", takim graniem "na klatę" gdzie wszystko jest tu, teraz, już. Nie wiem czy to dobre porównanie ale dla mnie Naim jest jak brutalny ale niezdarny bokser, Hegel jak mistrz Kung-Fu (cytując jeden z azjatyckich filmów: "prawdziwa siła jest lekka jak piórko"). Czy idę dobrym tokiem rozumowania?
UsuńShanling A3.2 gra podobnie jak Naim SuperNait 3 bardzo szeroko i energetycznie. Z mocarną podstawą basową. Ale nie ma w nim żadnych śladów brutalności typu bokser. To wyrafinowane granie.
UsuńBardzo dziękuję. Dopisuję go w takim razie do listy kandydatów :)
UsuńWitam Panie Ludwiku szukam właśnie wzmacniacza w okolicach 20k łącznie z używkami. Potrzebuje czegoś do mocnego uderzenia z niskim basem i odczuwalną stopą perkusji. Czy Shanling A3.2 czy supernait3, może coś innego, oczywiście będą docelowe odsłuchy.
OdpowiedzUsuńTak, Shanling A3.2 i Supernait to w takim przypadku doskonałe rozwiązanie.
UsuńWitam. Panie ludwiku. Posiadam kolumny Pylon Audio Diamond 30. Szukam do nich wzmacniacza. Po pana testach zastanawiam sie nad Marantz pm8006 i Shanling a3.2(chce sciagnac z Chin cena ok7000) i pytanie ktory wznacniacz da cieplejszy mily dzwiek taki bardziej analogowy. O lagodnych nie natarczywych wtsokich tonach Slucham raczej cicho muzyki elektronicznej ale spokojnej typu chillout lounge deep house ale i disco lata 80 i czasem italo disco ;) ktory by Pan z nich bardziej polecil
OdpowiedzUsuńTylko Shanling :)
OdpowiedzUsuńCzyli polaczenie pylonow diamond 30 i Shanling da mila ciepla barwe w srednicy, niebwyostrzajac wysokich tonow? Bo z odsluchu zauwazylem ze diamondy 30 maja lekko podrecone wysokie tony(porownywalem z dynaudio evoke 50)
UsuńDiamondy 30 z pewnością optymalnie zgrają się z Shanlingiem. To jest uniwersalny wzmacniacz doskonale zgrywający się z większością "normalnych" głośników.
UsuńDzieki Panie Ludwiku. Umowilem sie na odsluch Shanling A3.2 i Musical Fidelity M6si. Zobaczymy kto wygra jesli chodzi o cieplote i analogowosc w dzwieku. Pozdrawiam
UsuńCześć, zastanawiam się nad zakupem powyższego wzmacniacza SH. lub Musical M6si. Możesz je opisać po odsłuchu.
OdpowiedzUsuńM6si gra cieplej troche mniej rozdzielczo. shanling ma lepsza kontrole na basie i gora czasem za blyszczy ale pewnie mozna to wyregolowac kablami. M6si ma gestsza srednice. Sam niewiem co lepsze
UsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńCześć, Ludwik, o ile to Twoje prawdziwe imię. To w sumie nie komentarz, a moja prywatną wiadomość do Ciebie.. dużo czytałem Twoich testów i sam nie wiem jak z tym Shanlingiem jest. Boję się, że jednak jest suchotnikiem, zimnym efekciarskim draniem, który nawet z cieplutko grającym DACiem zagra za ostro. Widzę, że go namiętnie broniłeś.. ja rozumiem, że recenzje są płatne, to jest normalne, ale tak szczerze.. to uważasz Shanlinga za tak bardzo dobry wzmacniacz jak go zrecenzowałeś? Czy przy cenie ~7000zł jest dobrym zakupem? Za tą samą kasę używany kupiłbym lepszy jakiś..? To jest mój największy dylemat. Z góry dziękuję za odpowiedź (na maila) i pozdrawiam - Adam
OdpowiedzUsuństary, nie publikuj tego ! mój mail to: adam.ruru@gmail.com , jeśli Ci się nie wyświetla. jeszcze raz dziękuję za info, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, bardzo fajnie napisane. Każdy potrafi tak napisać recenzję. Każdy. Wystarczy tylko użyć odpowiednio wysublimowanych słów, brzmiących odpowiednio audiofilsko, i voilà! Laurka, sorry, recenzja gotowa...
OdpowiedzUsuńSuper! Dzięki za radę!
UsuńNie sugerować się tylko recenzjami.Słuchać ,słuchać i jeszcze raz słuchać.Odsłuchy z odpowiednimi kablami i przetwornikami.Każdy ma swój gust i oczywiście słuch.
OdpowiedzUsuń