Polpak

wtorek, 18 maja 2021

RT-Project DAC One (wersja lampowa), przetwornik cyfrowo-analogowy

 

Zdjęcie ze strony RT-Project



Wstęp
Podczas warszawskiego Audio Video Show w 2018 roku miałem miłą możliwość zapoznawać się z produktami, także warszawskiej, firmy RT-Project. Pamiętam, że jej DAC wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie brzmieniowe. Zasygnalizowałem wówczas przedstawicielowi RT-Project chęć przetestowania na Stereo i Kolorowo lampowego konwertera DAC One. O tego czasu minęło 2,5 roku - ale co się odwlecze, to nie uciecze. Ostatecznie jakieś dwa miesiące temu umówiliśmy się z konstruktorem RT-Project na wypożyczenie tego przetwornika cyfrowo-analogowego na potrzeby odsłuchów i recenzję. Na testy przyjechała do mnie zbalansowana wersja lampowa (zobacz TUTAJ) intrygującego urządzenia jakim jest DAC One (wraz z zainstalowanym modułem hybrydowej regulacji  głośności - przydatna rzecz!).

RT-Project
To firma z Warszawy. Jej produkty (a w zasadzie - produkt, bo na razie jest tylko DAC One, choć w kilku odmianach) to rezultat wieloletniego hobby właścicieli RT-Project. To konstrukcje jednostkowe, nie nastawione na szybki zysk przedsiębiorstwa, a przeznaczone dla świadomych melomanów i osób wiedzących, czego szukają w audio hi-fi. Można napisać, RT-Project to taki "anti-consumerism" w wydaniu i formule high-fidelity.

Tak właściciele RT-Project piszą o sobie: "Jesteśmy grupą inżynierów spędzających całe życie zawodowe w korporacjach, projektujących sprzęt elektroniczny dla najbardziej wymagających dziedzin przemysłu. Muzyka jest dla nas jednym ze sposobów spędzania wolnego czasu, naturalnie łącząc się z naszym życiem zawodowym.

Po kilkunastu latach obcowania z komercyjnym sprzętem audio oraz nieustającego uczucia niedosytu, postanowiliśmy stworzyć własne urządzenia, które zaspokoiłyby nasze potrzeby. Efekt okazał się na  tyle interesujący, że narodził się RT-Project."

Wrażenia ogólne i budowa
Co warte podkreślenia, sercem DAC One są dwie kości AKM AK4495 pracujące w trybie monofonicznym, czyli w trybie „dual-balanced”. Przetworniki są taktowane zewnętrznym zegarem MCLK o minimalnych szumach fazowych, przesyłanym różnicowo (sumaryczny jitter <1 ps R.M.S). Sygnał MCLK nie jest odtwarzany z sygnału SPDIF/USB (tak, jak w innych przetwornikach). Ponadto sygnał wejściowy prowadzony do kości AKM nie jest w żaden sposób obrabiany ani filtrowany cyfrowo - do przetworników DAC przesyłany jest każdy bit informacji dostarczony do wejścia (tzw. „bit perfect”). Sekcja zasilania oparta jest na 4. liniowych zasilaczach dyskretnych oraz 12. liniowych, specjalizowanych zasilaczach scalonych.

W sekcji lampowej DAC One zainstalowano lampy elektronowe ECC82 Philips 5963. Jak podaje producent, zostały wybrane po wielogodzinnych odsłuchach z wielu lamp spełniających warunki aplikacji. Z kolei stopień analogowy zawiera 6. wzmacniaczy sumujących, sygnał niezbalansowany jest sumowany z sygnału zbalansowanego. Punkt pracy lamp jest ustalany ogniwami litowymi o gwarantowanej trwałości co najmniej 10 lat. Ponadto zastosowano tu 6. pasywnych zasilaczy anodowych oraz dyskretny zasilacz żarzenia DC. Do budowy zostały wybrane najwyższej jakości elementy (firm Amtrans, Jantzen, Cornell Dubilier, Elna, Nichicon, WIMA, Vishay), miedziane przewody sygnałowe, pokrywane srebrem w osłonie PTFE.

Oprócz wersji lampowej DAC One oferowana jest też wersja tranzystorowa. Różnią się one sekcjami analogowymi, albowiem cyfrowe są w obu identyczne. Ponadto producent oferuje też tzw. wersję dualną, łączy zalety wersji lampowej oraz tranzystorowej. Jest też możliwość (na życzenie) instalacji modułu hybrydowej regulacji głośności, czyli funkcji przedwzmacniacza.

DAC One dostarczany jest w dużej walizie transportowej solidnie okutej stalą i aluminium (waliza ta dodatkowo owinięta jest grubymi warstwami folii). W walizie, pośród sowitych gąbek, bezpiecznie spoczywa DAC. W zestawie producent dorzuca pilot zdalnego sterowania oraz komplet niezbędnych dokumentów. I to wszystko.

Jeśli chodzi o design DAC-a, to jest on "utylitarny" - to po prostu kastomowa obudowa zakupiona od zewnętrznego producenta/dostawcy. Zwykła i prosta, ale solidna i estetyczna. RT-Project najpewniej zdecydował się na taką, a nie inną ze względów finansowych. Inna, bardziej wykwintna i wzorniczo zaawansowana, bardzo by podrożyło sam produkt, a tu zdaje się, nie o to tu chodzi. To, co najważniejsze dla DAC One znajduje się w jego wnętrzu, a nie w powłoce cielesnej. 

Na aluminiowej płycie czołowej umieszczono kilka regulatorów oraz niewielki ekran wyświetlacza. Wyświetlacz ma czerwone napisy - informuje o aktywnym źródle, częstotliwości próbkowania sygnału oraz o poziomie głośności, a także o rodzaju nastawionego filtra. Wyświetlacz można przygasić lub w ogóle wyłączyć (za pomocą pilota zdalnego sterowania lub odpowiedniego przycisku dostępnego na panelu frontowym).

Po lewej od wyświetlacza zainstalowano włącznik sieciowy, zaś po prawej rząd ośmiu mini-guzików oraz pokrętło głośności. Sześć przycisków odpowiada za wybór jednego z sześciu wejść cyfrowych. Do dyspozycji są: dwa koaksjalne, dwa optyczne Toslink, AES/EBU oraz USB. Zaś dwa kolejne przyciski służą do wyboru filtra cyfrowego oraz wygaszania ekranu wyświetlacza. Na froncie, w jego lewym, dolnym rogu umieszczono logo "RT-Project"

Po obu skrajnych stronach tylnego panelu, symetrycznie do siebie, umieszczono dwie pary wyjść analogowych - symetrycznych XLR i niesymetrycznych RCA. Pomiędzy nimi zmieszczono dwa gniazda optyczne Toslink, dwa cyfrowe koaksjalne, jedno AES/EBU oraz USB-B. Jest też gniazdo serwisowe USB-A. Po prawej stronie znajduje się gniazdo zasilające IEC, a nad nim główny włącznik zasilania. Warto dodać, że wszystkie gniazda reprezentują znakomitą jakość. Są starannie dobrane i wyśmienicie przykręcone do tylnej płyty. Tip-top.


DAC One dostarczany jest w solidnej, okutej walizie


Wewnątrz waliza wyłożona jest gąbkową formą

Pilot zdalnego sterowania; bardzo przydatny w przypadku korzystania z funkcji przedwzmacniacza




Prosta forma, estetyczne wykonanie

8. przycisków sterujących

Wyświetlacz


Tył urządzenia; uwagę zwracają bardzo wysokiej jakości gniazda



Porównanie z Lampizator Amber 3 DAC


A tu jeszcze dodatkowo z LAB12 DAC1 Reference

Dac One na wzmacniaczu Avantone Pro CLA-200 - to doskonała kompozycja!

Sygnał PCM 88,2 kHz/32 bit to dla DAC One igraszka...


Streamer Auralic od razu "widzi" RT-Project DAC One - i tak go opisuje w ustawieniach

Spojrzenie na cały system odsłuchowy



Wrażenia dźwiękowe
DAC One był "karmiony" sygnałem cyfrowym pochodzącym z różnych urządzeń. Począwszy od licznych streamerów Rose RS150, Rose RS201E, Auralic Aries Mini, TEAC NT-505 oraz Mytek Brooklyn Bridge, poprzez transport CD NuPrime CDT-10, aż do komputera DELL Latitude 7390. Przetworniki cyfrowo-analogowe porównawcze to: Lampizator Amber 3 DAC, LAB 12 DAC1 Reference, NuPrime DAC-10H, TEAC NT-505 oraz Yulong DA-ART Aquila II. Pełna lista urządzeń towarzyszących wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Oj, RT-Project DAC One nie miał łatwego zadania - musiał stanąć w szranki z silną konkurencją. Równolegle z nim porównywałem dwa inne, bardzo zaawansowane konstrukcje przetworników cyfrowo-analogowych opartych na lampach elektronowych - a mianowicie polski Lampizator Amber 3 DAC oraz grecki LAB 12 DAC1 Reference. Lecz DAC One wyszedł z tego porównania obronną ręką, bo to jest wybitna konstrukcja! Głęboko przemyślana koncepcyjnie i zbudowana z wprost artystycznym znawstwem zasad reprodukcji dźwięku.

Tytułowy DAC w ogóle nie narzuca swego charakteru brzmieniowego, a jedynie pomaga "uwolnić" dźwięk inteligentnie go moderując, harmonizując i układając. Wydobywając na światło dzienne mnóstwo szczegółów nagrań, rozkładając brzmienie na linii czasu i przestrzeni, selekcjonując korzystne dlań cechy. A w całościowym charakterze przetwornik c/a RT-Project jest przezroczysty i czysty. W rezultacie tego dostarcza przekaz pełny i obfity - bardzo rozdzielczy. Doskonale słyszalny w całym paśmie - płynny i ekspresyjny. Wysokogatunkowy. 

Można napisać, iż brzmienie reprezentowane przez DAC One jednocześnie jest gęste i jasne - ciepłe i dźwięczne. Otwarte, acz nienachalne. Zdrowe. Z rewelacyjnymi umiejętnościami oddawania atmosfery akustycznej nagrań. To bardzo sugestywne granie z dużą dozą ekspresji, ale nieprzesadzone i kulturalne - o umiarkowanym natężeniu tonalnym i  bez faworyzowania któregokolwiek z pasm. Równomierne, regularne i systematyczne. 

Najbardziej na powyżej opisanym zjawisku korzysta średnica, stając się znakomitym nośnikiem bogactwa informacji przekazywanych w sposób barwny, głęboki i szczegółowy. Bardzo energetyczny oraz emocjonalny. O wybitnym niuansowaniu oraz referencyjnym nasyceniu brzmieniowym. Lekko ciepłym, ale w granicach racjonalnej normy (to miękkie "maźnięcie" ciepłem, a nie fizyczne podgrzanie jako takie!).

Średnica jest niezwykle sugestywna w odbiorze, ale również substancjalna - bogata w miąższ i kontent. Odsłuchy wokalistyki to wyborny spektakl pełen emocji i zaangażowania. Wiarygodny i autentyczny. DAC One pokazuje świat muzyki w sposób bardzo energetyczny i wyjątkowo przestrzenny konstruując duże źródła pozorne o intensywnym wolumenie. Z widoczną strukturą i z wyraźnym fakturowaniem. Cały obraz jest przejrzysty, poukładany i wzorowo rozciągnięty we wszystkich kierunkach 3D. O bliskiej i dalekiej perspektywie.

Dużo napisałem o obfitej średnicy, lecz ten zakres w żaden sposób nie jest uprzywilejowany względem pozostałych. Góra, czyli soprany, jest wyjątkowo precyzyjna i rozdzielcza - śpiewna i otwarta. Przejrzysta. Z kolei niskie tony - to ...po prostu high-end. To bas zwarty, motoryczny, rytmiczny i szybki. Pierwszorzędnie zróżnicowany i wielowarstwowy. Empiryczny i efektywny. Odczuwalny autentycznie. Lekko zaokrąglony, aczkolwiek w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Nasycony i płynny. Dokonany. Na przykład kontrabasy grają tak przekonująco, że wydaje się, że to prawdziwe instrumenty, a nie reprodukowane przez urządzenie - bądź, co bądź - mechaniczne. Ułuda realizmu niskich tonów jest fascynująca.

Ale mam też parę komentarzy względem tytułowej konstrukcji. Jak samo brzmienie mogę określić jako fantastycznie dopracowane, o znakomitych parametrach tonalnych oraz referencyjnej rozdzielczości, to wydaje się, że funkcjonalność urządzenia mogłaby być ciut lepsza. Nie piszę tu o funkcji przedwzmacniacza, bo tę jako opcję można sobie domówić (i to jest bardzo dobry przedwzmacniacz!).
 
Pierwsza uwaga, to to, że producent nie przewidział możliwości instalacji przedwzmacniacza słuchawkowego - przecież tytułowe urządzenie aż się o to prosi. Wówczas DAC One byłby dziełem dokończonym, nie wymagającym dodatkowych nakładów (na zewnętrzny wzmacniacz słuchawkowy), a mocno wierzę w to, że twórcy RT-Project z łatwością jakiś dobrze brzmiący wzmacniacz słuchawkowy umieliby skonstruować. Warto.

Druga uwaga, to brak możliwości odczytu przez kości DAC AKM AK4495 innych formatów niż jedynie PCM (i od niedawna DSD64 i DSD128!). Mi jednakże nieco przeszkadzał brak opcji czytania MQA - na co dzień używam nowoczesne streamery zaopatrzone w bardzo rozbudowane umiejętności odczytu MQA (przy całej kontrowersyjności tego formatu). Zaś kiedy taki sygnał przepuszczać przez DAC One, urządzenie czasami może "zgłupieć". Może trzeszczeć i skrzeczeć. Trzeba to koniecznie poprawić. (Edycja dn. 19.05.21 r. - producent tak tłumaczy brak MQA: "Niestety, nie ma możliwości zaaplikować MQA, bo tutaj dostawca certyfikacji MQA sam decyduje, gdzie może się ten dekoder pojawić. Niestety nam odmówił takiej opcji." - i wszystko jasne).

Konkluzja
RT-Project DAC One (wersja lampowa) to referencyjny przetwornik-cyfrowo analogowy o przepysznym dźwięku - nasyconym, barwnym, głębokim i selektywnym. Dźwięku płynnym, bogatym i precyzyjnym. To brzmienie klasy high-endowej, bo wybornie autentyczne i naturalne. W 100% kompletne. DAC dekoduje sygnał PCM i DSD, nie dekoduje MQA. Z tą drobną adnotacją mogę jednakże uczciwie napisać, że RT-Project Dac One w wersji lampowej jest przykładem urządzenia, które dostarcza dźwięk pod każdym względem idealny - na wskroś zachwycający! Bezwarunkowa rekomendacja!   

Cena opisywanego egzemplarza - 22 755 PLN; w tym DAC (wersja lampowa) - 20 910 PLN plus moduł hybrydowej regulacji głośności - 1 845 PLN.

System odsłuchowy
Pomieszczenie 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: TEAC AI-503, Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), TEAC AP-505 (test TU), Avantone Pro CLA-200 (test TU), Supravox Vouvray (test TU), BAT VK80i (test TU), Mytek Brooklyn AMP+ i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU) i Paradigm Persona 3F (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Monitory aktywne: ADAM S2V (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO (test TU) i NuPrime CDT-10
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini (test TU), Rose RS150 (test TU), TEAC NT-505 (test TU) i Rose RS201E (test TU).
DAC-i: NuPrime DAC-10H (test TU), Yulong DA-ART Aquila II, TEAC NT-505 (test TU), LAB12 DAC1 Reference, Mytek Brooklyn Bridge, Lampizator Amber 3 DAC (test TU) oraz Encore mDSD (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU) i TEAC TN-4N (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU) i Sumiko Oryster.
Przedwzmacniacz gramofonowy: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy Bluetooth: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU) i Shure AONIC 50 Wireless (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).


4 komentarze:

  1. Strona producenta wspomina o możliwości obróbki DSD:
    "Akceptowany jest sygnał cyfrowy SPDIF oraz USB (USB Audio Class 2.0) w formatach PCM od 16bit/44.1kHz do 24bit/384kHz oraz DSD od x64 do x128 (wejścia SPDIF akceptują sygnał PCM do 24bit/192kHz, a DSD do 64x jako DoP)"

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Ludwiku, a jak porównanie z Amber 3? Interesuje mnie to, ponieważ właśnie w tych dniach wybieram dac. Oczywiście posłucham, ale równie był Pan zachwycony Amber 3. Jakie są wg Pana różnice w brzmieniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RT-Project jest ciut bardziej rozdzielczy, ma też jakby więcej barwy. Jest ogólnie bardziej uważny względem dźwięku. Ale zastrzegam - to są niuanse, zaś Amber 3 jest bardzo dobrym DAC-iem!

      Usuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację