Polpak

poniedziałek, 28 maja 2018

Kolumny podłogowe Opera Quinta SE

Trzy wersje kolorystyczne Quinta SE (zdjęcie ze strony Opera)

Banner Opera



Wstęp
W pierwszej dekadzie maja br. od warszawskiego dystrybutora EIC Sp. z o.o. (zobacz TUTAJ) otrzymałem do testów włoskie kolumny podłogowe Opera Quinta SE (zobacz TUTAJ). Nie obyło się bez kłopotów, albowiem akurat w tym czasie trwała monachijska super-impreza High-End, a ja przebywałem na drugim końcu Polski, więc przedstawiciel EIC Sp. z o.o. po prostu wcześniej pozostawił dla mnie te głośniki w zaprzyjaźnionym salonie audio Premium Sound w Sopocie. 

Jak się okazało, Quinta SE zapakowane były w dwa gigantyczne pudła, a masa jednego znacznie przewyższała 40 kg. Kolumny w pudłach z dużą trudnością zmieściły się w moim aucie na tylnej kanapie. Musiałem więc przesunąć przednie fotele maksymalnie do przodu, zaś całą trasę Sopot - Gdynia pokonać na mocnym wdechu i z brzuchem wciśniętym w kierownicę. Ostatecznie to karkołomne zadanie powiodło się. Ale pozostało jeszcze wypakować głośniki z auta, przenieść je do mieszkania, powyjmować z kartonów, powkręcać stelaże, ustawić w pokoju odsłuchowym. Ech, recenzenckie życie wcale nie jest usłane różami...

Kilka słów o firmie Opera
Opera Loudspeakers (zobacz TUTAJ) to bardzo zacna włoska firma od wielu lat konstruująca kolumny głośnikowe. Jej początki sięgają roku 1980, choć przedsiębiorstwo oficjalnie zostało zarejestrowane dopiero w 1989 roku. W ofercie ma aktualnie dwie linie: niższą Classica i wyższą Callas. Tytułowe Quinta kolumny przynależą do serii Classica, przy czym nie są to budżetowe kolumny, a z przedziału średnio-wyższego, bo ich cena kształtuje się na poziomie około 19 000 PLN za parę. Są to głośniki trójdrożne, z przetwornikami marki Scan-Speak, mają wysoką skuteczność 91 dB i pasmo przenoszenia rozciągające się między 30 Hz a 30 000 Hz, co jest więcej niż przyzwoitą wartością. Zalecana amplifikacja mieści się w przedziale od 10 Wat do 200 Wat.

Opera Quinta SE (zaprezentowana po raz pierwszy na targach CES w Las Vega - 2014) to nowa wersja Opery Quinta 2011. Jest to system trójdrożny, podłogowy. Absolutną nowością jest możliwość zamiennego używania systemu zamkniętego lub bas-reflex.

Wrażenia ogólne i budowa
Jak już napisałem we wstępie, Opery dostarczane są w gigantycznych pudłach, bo i gabaryty głośników są dość spore (110 x 24,5 x 43 cm ) przy masie około 40 kg/sztuka. Trzeba się z nimi nieco nagimnastykować. Po wyjęciu kolumn z kartonów należy do spodów powkręcać kolce (po dwa bezpośrednio do skrzynek) i stelaże stabilizujące w postaci metalowych listew (a do nich kolejne dwa kolce). Nie jest to czynność trudna, ale potem trzeba odwrócić ciężkie skrzynki i ustawić je w pomieszczeniu odsłuchowym. Najlepiej na podkładkach (talerzykach), bo kolce mają bardzo ostre zakończenia i mogą porysować podłogę. W zestawie z Quinta SE są maskownice, ale ich nie zakładałem. W moim przekonaniu kolumny znacznie lepiej prezentują się bez nich.

Opera SE reprezentują klasyczny przykład doskonałego włoskiego wzornictwa hi-fi. Boki skrzynek pokryte są naturalnym drewnem mahoniowym lakierowanym na czarno, zaś fronty, góra i tył obciągnięta jest skórą (naturalną?). Fronty są lekko wyoblone, zaś górne krawędzie łagodnie zaokrąglone. Dodatkowo fronty są ukształtowane pod maskownice w dość nieregularny wzór włóczni lub oszczepu. Na samym dole frontów przymocowano niewielkie złocone tabliczki z logo "Opera". Nie muszę dodawać, że kolumny prezentują się znakomicie - piękna włoska robota. Precyzyjna, solidna i wyjątkowo estetyczna i elegancka. Do mnie dotarła czarna wersja kolorystyczna, ale wersje z innym kolorem oklein najpewniej prezentują się jeszcze korzystniej.

Z dołu tylnych ścian zamontowano po dwie pary złoconych terminali głośnikowych połączone metalowymi płytkami. Terminale reprezentują bardzo wysoki poziom jakościowy i wykonawczy. Jubilerski. Powyżej terminali znajdują się dwa głębokie ujścia bass-reflexów. Można je zatkać gąbkowymi "korkami". Jeden, dwa lub żaden. To użytkownik o tym decyduje i w ten sposób reguluje zakres niskich tonów. (Podobne rozwiązanie stosuje m.in. austriacki producent Vienna Acoustics i fiński Amphion). Jednak nie używałem owych zatyczek, kolumny stały u mnie ponad metr od tylnych ścian.

Kilka słów od producenta. Nowy siedmiocalowy woofer został wykonany „na zamówienie”, przez firmę Scan-Speak dla całej nowej serii Classica. Jest on wyposażony w membranę aluminiową z cewką 38 mm (dwuwarstwowa, drut CCWA) z aluminiowym karkasem. Posiada metalowy pierścień wokół nabiegunnika dla kontroli zmian strumienia magnetycznego. Kosz - to odlew, pozwalający uzyskać maksymalną sztywność. Sztywna aluminiowa membrana doskonale odtwarza niskie częstotliwości. Dwa głośniki niskotonowe, połączone równolegle, pracują w 40 litrowej zamkniętej komorze. Głośnik średniotonowy jest to nowy siedmiocalowy przetwornik wykonany również na zamówienie. Membrana wykonana z wyżarzonego polipropylenu z korektorem fazy ABS, tłumiącym rezonanse osłonki antypyłowej. Tył głośnika średniotonowego pracuje w komorze wytłumionej poliuretanem o grubości 10 cm, który stanowi niezwykle skuteczną pułapkę akustyczną. W konsekwencji spójność i jasność to cechy brzmienia tego głośnika. Tweeter to Scan-Speak 9700. Taki sam, jaki używany w najwyższych modelach Opery. Jest on wyposażony w miękką kopułkę, komorę dekompresyjną i aluminiowy duży kołnierz. Pracuje z dużą amplitudą peak-to-peak (od dwóch do pięciu razy większa niż w konwencjonalnych głośnikach wysokotonowych). Pasmo przenoszenia sięga 30 kHz. Częstotliwość rezonansowa wynosi około 500 Hz, co sprawia, że ​​ten głośnik wysokotonowy jest niewrażliwy na do wibracje przekazywane z głośnika niskotonowego do panelu przedniego (pomimo MDF o grubości 40 mm). Ten głośnik wysokotonowy jest ciągle uważany za jedną z najlepszych dostępnych konstrukcji.

Obudowa Quinta SE wyposażona jest w dwa tylne bas refleksy. W razie potrzeby mogą być zamykane, co upodobni ten nowy model do modelu poprzedniego - Quinta. Krzywizna góry obudowy Quinty SE nawiązuje do naszego flagowego modelu Malibran. Przedni, zaokrąglony panel wykonany z płyty MDF o grubości 40 mm (pogrubiony w stosunku do modelu Quinta) jest wystarczająco szeroki, aby pomieścić przetworniki. Wykończenie panela skórą działa jako uszczelnienie głośników i poprawia parametry akustyczne obudowy. Boki kolumny fornirowane naturalnym, szlachetnym drewnem są precyzyjnie szlifowane. Struktura jest dodatkowo usztywniona przez wewnętrzne wsporniki. Wewnątrz obudowy dwuwarstwowe wytłumienie o grubości 10 cm wykonane z poliuretanu, który pochłania tylne promieniowanie głośników niskotonowych. W konsekwencji spójność i jasności to cechy brzmienia tego głośnika. Opera Quinta SE jest wyposażona w mocne szyny podstawy, umożliwiające zamontowanie kół lub kolców. Cztery terminale głośnikowe (Quinta SE jest przeznaczona do bi-wiring) to tradycyjnie używane złącza mosiężne, pozłacane. Jest to cechą wszystkich głośników Opera. Dzięki niekonwencjonalnym rozwiązaniom ​​Quinta SE doskonale nadaje się do odtwarzania płyt analogowych (LPS). Opera Quinta SE może być też stosowania jako przednie i/lub tylne kolumny w systemach kina domowego. Z dwóch par Quinta SE można stworzyć system kina domowego, który nie wymaga stosowania głośnika centralnego oraz subwoofera. Szczególną uwagę zwrócono na krzywą impedancji. Quinta SE jest prawdziwą 4 Ohmową konstrukcją. Nominalna impedancja, spełniająca normy DIN 45500 (impedancja większa niż 3,2 Ohm) powoduje, że Quinty SE mogą być napędzane dowolnym wzmacniaczem, który toleruje 4 Ohm obciążenia nominalnego. Opera Quinta SE dzięki pełnemu rozszerzeniu zakresu niskich częstotliwości jest w stanie zagrać potężnym dźwiękiem. 

Dane techniczne
• System: trójdrożna kolumna podłogowa - bas-reflex/zamknięta
• Przetworniki:  
• 2 x 7"  głośnik niskotonowy, aluminiowa membrana
• 1 x 7"  średniotonowy - wyżarzona wtyczka fazy polipropylenu i ABS
• 1 x 1" wysokotonowy Scan-Speak 9700
• Pasmo przenoszenia: 30 - 30 000 Hz
• Cross-over: 
• Głośnik niskotonowy: 18 dB dolnoprzepustowy
• Średniotonowy: 12 dB dolnoprzepustowy i górnoprzepustowy
• Głośnik wysokotonowy: 18 dB górnoprzepustowy
• Częstotliwość podziału: 300 - 2 000 Hz
• Moc: 140 Watt RMS
• Zalecany wzmacniacz: Od 10 do 200 Watt RMS lub więcej (bez Soft-Clipping)
• Skuteczność: 89 dB/2.83 Vrms/1 metr
• Impedancja nominalna: 4 Ohm
• Ustawienie w pokoju: z dala od narożników
• Rozmiar: 110 x 24,5 x 43 cm (W x S x G)
• Masa netto: 45 kg



Piękny włoski design



Przetworniki

Kolumny opierają się na jednej listwie stabilizacyjnej

Metalowa tabliczka z logo


Kolumny w większości oklejone są skórą

Po obu bokach drewniane okleiny


Terminale głośnikowe to audiofilska biżuteria

W porównaniu z Living Voice Auditorium R3

Trzy testowe wzmacniacze: Hegel H160, Haiku-Audio Bright MK4 i Fezz Audio Alfa Lupi

Spojrzenie na system odsłuchowy

Wrażenia dźwiękowe
Opera Quinta SE podłączałem po kolei do pięciu wzmacniaczy zintegrowanych: Sonneteer Orton mkIV, Hegel H160, Haiku-Audio Bright MK4, Monrio MC201 i lampowego Fezz Audio Alfa Lupi (o mocy 2 x 10 Wat). Przewody głośnikowe to za każdym razem XLO UltraPLUS U6-10. Pomieszczenie nieregularne o powierzchni około 30 m2. Sprzęt towarzyszący wymieniony jest na końcu niniejszego tekstu.

Niekiedy po przyłączeniu kolejnych testowych par kolumn głośnikowych od razu do głosu dochodzi ich indywidualny charakter, specyficzny styl gry, nietypowa barwa, czy jakieś konstruktorskie sztuczki akustyczne. Zaś po podłączeniu Quinta SE do wzmacniacza (i nastawieniu muzyki) nie odczułem żadnego ich indywidualnego stylu gry. Zagrały zupełnie normalnie i spokojnie, by nie napisać - zwyczajnie. I w tym tkwi największa siła Oper - idealnie, bo w stu procentach neutralnie, przekazują jakość amplifikacji (i wcześniej charakter źródła). Innymi słowy, grają tak, jak im to narzuca i określa wzmacniacz. To wzmacniacz w tym połączeniu ma najwięcej do powiedzenia, a Quinta SE jedynie ten głos transformują na falę akustyczną - i czynią to doskonale! Hegel H160 dostarcza kapitalną rozdzielczość, Sonneteer Orton mkIV - masę i obfitość tonalną, Haiku-Audio Bright MK4 - piękną barwę i wysycenie, Monrio MC201 - przestrzeń i głębię, a Fezz Audio Alfa Lupi - gorącą, bo stricte lampową, średnicę. Kolumny za każdym razem zagrały nieco inaczej, skupiając się na ukazaniu indywidualnego wewnętrznego sznytu amplifikacji. Mówiąc szczerze, rzadko aż tak poddańczą wierność można spotkać u zespołów głośnikowych. Pod tym względem Opery są wprost genialne.

Quinta SE nie mają żadnych problemów z rozdzielczością i selektywnością dźwięku, włączając w to wszystkie zakresy i podzakresy tonalne. Rasowa wysokotonówka duńskiego Scan-Speaka (to model D2905/970000 stosowany także w referencyjnej linii Callas) robi swoje. Soprany są wyszukane i skrupulatne - czyste i transparentne niczym górski potok. Tylko od wzmacniacza i źródła zależy, czy owa precyzja idealnie zaistnieje i wybrzmi. Jednocześnie wysokie w ogóle nie mają tendencji do jazgotu i syczenia. Z kolei średnica może być obfita, jędrna, bezpośrednia, gorąca lub napompowana - tu także decyduje zaawansowanie amplifikacji i jej jakość. Quinta SE potrafią ją oddać na wiele sposobów. Jak pisałem wcześniej, może być tu gęsto i szybko (Sonneteer Orton mkIV), ultra-przezroczyście i z lekka organicznie (Hegel H160), ciepławo i barwnie (Haiku-Audio Bright MK4), super-przestrzennie (Monrio MC201) lub okrągło i po lampowemu słodko (Fezz-Audio Alfa Lupi). Nie inaczej będzie także z niskimi tonami. Mogą być wielkie i żywe, z lekka przytemperowane albo rozciągnięte jak wata cukrowa na patyku. Omnipotencja i polimorfizm brzmieniowy Oper jest po prostu fascynujący.

No dobrze, ale Czytelnik najpewniej zechce wiedzieć, jaka amplifikacja dla Quinta SE okazała się być optymalna? Gdybym miał wybierać i wskazywać to ostatecznie pośród różnych testowych wzmacniaczy (a przypomnę były to głownie: Sonneteer Orton mkIV, Hegel H160, Haiku-Audio Bright MK4, Monrio MC201 i Fezz Audio Alfa Lupi, ale sporadycznie także Pathos Classic One MKIII, Taga Harmony HTA800 i Cayin CS-120A) wybrałbym dwa, trzy. Na pierwszym miejscu postawiłbym angielski piec Sonneteer Orton mkIV, potem włoski Pathos Classic One MKIII i ewentualnie polski Haiku-Audio Bright MK4. Co o tym zdecydowało? Orton mkIV wygrał świetnym nasyceniem i wypełnieniem dźwięku z muskularnymi basami oraz galanteryjnym stylem gry opartym na precyzji i głębi brzmienia. Bezapelacyjnie idealnie zgrał się z Oparami zapewniając rewelacyjną synergię i symbiozę przekazu. Nr 2, czyli Pathos Classic One MKIII, zapewnił bardzo bogatą i esencjalną średnicę, w której można się było wręcz zanurzyć i pływać. To bezpośredniość brzmienia połączona z fizjologicznym i eufonicznym brzmieniem. Żywym i muzykalnym. And last, but not least - polski Haiku-Audio Bright MK4. Zawodnik wcale nie najdroższy w tej konkurencji (rynkowa cena to 6 900 PLN) i z pozoru nie optymalny. A jednak potrafił oczarować Opery swą piękną duszą - treściwą, żyzną, natlenowaną i nacechowaną emocjami oraz afektywnością. Piękne i dokonane brzmienie z dużą dozą magii i galanterii. Dla uczciwości napiszę i wyjaśnię, że pozostałe wzmacniacze też się dobrze sprawiały i wcale nie są gorsze, czy niedoskonałe. Wybrałem trzy podług własnych upodobań i preferencji, bo coś trzeba było wybrać. (Proszę zauważyć, że na podium wale nie załapał się mój ukochany Hegel H160 - w casusie Oper Quinta SE jego neutralność połączona z neutralnością głośników przyniosła neutralność do kwadratu, co w przypadku odbioru muzyki nie zawsze jest cechą pożądaną).

Konkluzja
Opera Quinta SE to galanteryjnie wykonane kolumny podłogowe, charakteryzujące si ę pięknym włoskim designem i jubilerską starannością. Pierwszorzędne komponenty użyte do budowy. Kolumny z własnym charakterem, ale równolegle idealnie neutralne i naturalne. Potrafią "zagrać wszystko" i symetrycznie zgrać się z każdą amplifikacją: precyzyjnie, selektywnie i realistycznie. Przeznaczone dla wzmacniaczy z drivem, barwną średnicą i głębokim nasyceniem tonalnym. Wówczas zagrają nie na na sto procent, a nawet na dwieście procent normy!

Cena w Polsce - 19 000 PLN (za dwie sztuki).

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Cayin CS-120A (test TU), Sonneteer Orton mkIV (test TU), Monrio MC201, Haiku-Audio Bright MK4 (test TU), Fezz Audio Alfa Lupi, Taga Harmony HTA-800 (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Martin Logan 35XT (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacz sieciowy: Auralic Aries Mini (test TU).
DACi: Pioneer U-05 (test TUoraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Musical Fidelity Nu-Vista Vinyl (test TU), Taga Harmony TTP-300 (test TU), Audio Analogue AAphono i 1ARC Arrow SE (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), MEE Audio Matrix 2 (test TU), Audictus Achiever (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.



3 komentarze:

  1. Ciekawe jak zagrałyby z moim atoll in200 signature?

    OdpowiedzUsuń
  2. Słuchałem te kolumny z Musical Fidelity M6si i ... krótko pisząc... zachorowałem na nie. Duet dla mnie doskonały.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację