Dwa zdjęcia ze strony Audio Analogue
Wstęp
Pod koniec stycznia br. na dwutygodniowe testy otrzymałem najnowszy włoski przetwornik cyfrowo-analogowy i jednocześnie wzmacniacz słuchawkowy Audio Analogue AAdac (zobacz TUTAJ). Dawno już na stronach Stereo i Kolorowo nie testowałem urządzeń firmy Audio Analogue, zaś tym razem poprosiłem polskiego dystrybutora Sound Source konkretnie o to, a nie inne urządzenie. Uczyniłem to całkowicie świadomie i z dalszym zamierzeniem. Albowiem równolegle testowałem słuchawki Meze Empyrean (czytaj TUTAJ), potrzebowałem więc dlań jakiś ciekawy i godny im wzmacniacz słuchawkowy - optymalnie z DAC. Wszelkie te warunki spełniał właśnie Audio Analogue AAdac - jest to urządzenie pełnej klasy wyższej (cena to 15 000 PLN), podobnie jak wspomniane referencyjne słuchawki Empyrean...
Dla porządku rzeczy przypomnę, że na Stereo i Kolorowo w przeszłości testowałem następujące urządzenia Audio Analogue: przedwzmacniacz gramofonowy Audio Analogue AAphono (czytaj TUTAJ), wzmacniacz zintegrowany Audio Analogue Puccini Anniversary (czytaj TUTAJ), zestaw wzmacniacz i odtwarzacz CD/DAC Audio Analogue Fortissimo (czytaj TUTAJ) oraz Audio Analogue Vivace (czytaj TUTAJ), czyli DAC, przedwzmacniacz liniowy i wzmacniacz słuchawkowy. Ale pojawiały się także i inne sprzęty wspólnej włoskiej grupy AF Group Srl (zobacz TUTAJ) - był to zestaw wzmacniacz i odtwarzacz CD VELA, a także przewody Air Tech. Jak widać, trochę już tego było.
Wrażenia ogólne i budowa
DAC i wzmacniacz słuchawkowy Audio Analogue AAdac przynależy do firmowej serii oznaczonej jako "PureAA". (Druga, referencyjna linia Audio Analogue to Anniversary Line designed by AirTech). Oprócz tytułowego DAC-a można też tu znaleźć wzmacniacz zintegrowany AAcento, odtwarzacz płyt kompaktowych AAdrive oraz przedwzmacniacz gramofonowy AAphono - wszystkie je łączy identyczna, kompaktowa obudowa, racjonalna konstrukcja, fenomenalna dbałość o wykończenie, oraz, jak podaje producent - niezwykłe parametry dźwiękowe.
Jak napisałem, AAdac jest premierowym urządzeniem Audio Analogue, jest dostępny dopiero od kilku miesięcy, ale w Internecie można znaleźć jego recenzje nawet sprzed roku. Zaś Audio Analogue podaje, że AAdac pojawił się już pod koniec roku ...2019. Nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić, ale nie ma co się na tym zatrzymywać dłużej.
Przetwornik dostarczany jest w stosunkowo dużym, pojedynczym kartonie. Albowiem AAdac pomimo że ma kompaktowe rozmiary, to jednak są one dość słuszne - 100 x 220 x 390 mm przy jednocześnie sporej masie 5,5 kg (swoje przecież waży gruba obudowa i zasilacz toroidalny). To już jest porządny kawał sprzętu - to jest naprawdę duży DAC!
DAC w pudle unieruchomiony jest kilkoma warstwami grubych piankowych gąbek i dodatkowo owinięty folią ochronną. W zestawie znajduje się aluminiowy pilot zdalnego sterowania, antenka Bluetooth (oba te przedmioty zapakowane są we wspólny mały kartonik), przewód zasilający, instrukcja obsługi oraz gwarancja producenta.
O designie i wykonaniu obudowy AAdac mogę napisać, że są charakterystyczne dla włoskiego Audio Analogue. Pięknie wykonana płyta czołowa z grubej aluminiowej płyty (szczotkowanej i polerowanej) - po środku pionowo "przecięta" wpół. To niejako znak rozpoznawczy Audio Analogue, podobne frezy mają referencyjne urządzenia z topowej serii Anniversary Line. Analogicznie jest też z dużym, ale płaskim pokrętłem zainstalowanym po środku owego "przecięcia". Pokrętło jest "wpuszczone" we front, nieomal nie wystaje poza jego powierzchnię. Kapitalnie to wygląda - a jeszcze lepiej kiedy świecą się białe diody umieszczone dookoła niego! (Diody te można przyciemnić z pozycji pilota zdalnego sterowania).
Po prawej stronie frontu w trzech rzędach zamontowano aż 12. diod sygnalizacyjnych dla sygnałów PCM i DSD, zaś na skrajnej prawej - gniazdo słuchawkowe 6,35 mm. Natomiast po lewej kolejnych siedem diod - dwa rzędy, sześciu indykujących aktualnie wybrane źródło oraz osobną siódmą, która jest diodą zasilania. Obok niej znajduje się "oko" podczerwieni zdalnego sterowania. W aluminium płyty czołowej wyciśnięte zostały napisy "Audio Analogue" oraz "AADAC". Świetna robota.
Za uruchomienie urządzenia, wybór źródła oraz regulację głośności odpowiada centralne pokrętło (typu encoder), które jest jednocześnie przyciskiem. Kiedy je przycisnąć i dłużej przytrzymać, dokonuje się włączenia lub wyłączenia AAdaca, zaś kiedy tylko przycisnąć - wybierane jest konkretne źródło. Oczywiście, kiedy je obracać, dokonuje się regulacji głośności sygnału wzmacniacza słuchawkowego. Wzmacniacz słuchawkowy uruchamiany jest automatycznie po włożeniu wtyku słuchawkowego do gniazda na froncie. W pozostałym czasie AAdac działa jako przetwornik cyfrowo-analogowy, zaś regulacja głośności jest odłączona.
Na tylnym panelu, na jego górnej części, zamontowano dwie pary analogowych gniazd wyjściowych - symetryczne XLR oraz niesymetryczne RCA. Tuż obok nich, po lewej stronie umieszczono gniazdo anteny Bluetooth (Uwaga! Odbierany sygnał Bluetooth jest wysyłany do konwertera ESS Sabre aaDAC-a). Z kolei dolną powierzchnię zajmują głównie wejściowe gniazda cyfrowe: USB, optyczne, AES/EBU oraz aż dwa elektryczne koaksjalne. Wszystkie gniazda są bardzo wysokiej jakości. Opis kończy gniazdo zasilania IEC zintegrowane z komorą bezpiecznika. W jego okolicy zamontowano główny włącznik zasilania.
Cała obudowa wykonana jest z grubej blachy, od góry z powycinanymi perforacjami wentylacyjnymi. Urządzenie spoczywa na czterech, bardzo solidnych stopach antywibracyjnych.
Firma jest dość lakoniczna w opisie swojego nowego DAC-a:
Audio Analogue oferuje przetwornik cyfrowo-analogowy, który uzupełnia ofertę wzmacniaczy tej firmy. Jego konstrukcję oparto o najnowszy, topowy przetwornik c/a ESS Sabre ES9038PRO, który współpracuje z dyskretnym, w pełni symetrycznym układem analogowym. W przeciwieństwie do urządzeń opartych o układy scalone, budowa dyskretna pozwala na większą ingerencję w brzmienie układu, a także zapewnia lepsze dopasowanie sekcji cyfrowej i analogowej. Dostępne są wyjścia analogowe w formie symetrycznych gniazd XLR i pojedynczych RCA. AAdaca posiada wbudowaną, precyzyjną regulację głośności, co czyni go bardzo dobrym przedwzmacniaczem. Podstawą jego funkcjonalności jest bogaty zestaw wejść cyfrowych. Od królującego obecnie USB, przez S/PDIF, TOSLINK, studyjny AES/EBU i popularny Bluetooth z kodekiem aptX.
Dane techniczne
- Najnowszy 32-bitowy przetwornik c/a ESS Sabre ES9038PRO
- Odbiornik USB Amanero wspiera sygnały PCM 32 bit/384 kHz i DSD512
- Możliwość wyboru jednego z 7 filtrów cyfrowych
- Wejścia cyfrowe: współosiowe, optyczne, AES/EBU, USB
- Moduł Bluetooth aptX zapewnia wysokiej jakości strumieniowanie audio
- Oddzielne płytki sekcji cyfrowej i analogowej
- Oddzielne zasilacze dla sekcji cyfrowej i analogowej
- W pełni symetryczny, dyskretny tor analogowy
- Działa jako DAC lub DAC z regulowanym poziomem wyjściowym
Stosunkowo duże pudło
Bardzo estetyczne gąbki ochronne
Sprzęt dodatkowo owinięty jest w folię
Akcesoria: pilot zdalnego sterowania i antena Bluetooth
Piękny design, referencyjne wykonanie
Płaski regulator otoczony jest pierścieniem białych diod - zapalają się wraz z pogłaśnianiem sygnału
Wzmacniacz słuchawkowy akceptuje wyłącznie wtyk typu jack 6,35 mm
Słuchawki Fostex TH610
Słuchawki Meze Empyrean
Tył urządzenia
Na biurku, w gabinecie
Spojrzenie na duży system odsłuchowy
Wrażenia dźwiękoweAAdac używałem w dwóch trybach: 1) jako DAC lub 2) jako DAC i jednocześnie wzmacniacz słuchawkowy. W pierwszym trybie włączałem go w duży system hi-fi, gdzie "dawcami" sygnału cyfrowego były następujące streamery: Rose RS150, Rose RS201E, Audiolab 6000N lub CocktailAudio N25. Z AAdac sygnał prowadziłem dalej do wzmacniacza i kolumn głośnikowych. Zaś w drugim systemie AAdac przyjmował sygnał cyfrowy z tych samych streamerów, co wymienione powyżej (i dodatkowo jeszcze z komputera), ale sygnał wyprowadzany był na słuchawki - były to Meze Empyrean (najczęściej), Fostex TH610 lub Meze 99 Neo. Pełna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na samym dole niniejszego tekstu.
Bez zbędnych, przydługich wstępów i jakichś innych podchodów, od razu napiszę, że włoski AAdac jest pod względem brzmieniowym bardzo zaawansowanym urządzeniem - dopracowanym, wycyzelowanym i dopieszczonym. Ma bardzo wiele do zaoferowania pod wieloma względami. Po zainstalowaniu go w system hi-fi od razu bezwzględnie czuć jego rasowy i dojrzały dźwięk klasy zahaczającej o realny high-end, czyli taki umożliwiający zbliżenie się do prawdziwej istoty i serca muzyki. Pełne zagłębienie się w jej rzeczywisty sens i głęboki przekaz. Rewelacyjną tonalność.
Na uwagę zasługuje przede wszystkim fantastyczna przezroczystość i przejrzystość przetwornika względem źródła - AAdac zapewnia wybujałą widzialność poszczególnych dźwięków jednocześnie nie ingerując ani w ich strukturę, ani tym bardziej w koloryt. Dokonuje jedynie ich perfekcyjnego ujawniania, zapewnia komfortowe warunki dla istnienia i rozwinięcia kompletnego brzmienia. To wzorowa rozdzielczość oraz separacja poszczególnych tonów - ich dokładne rozklejanie, wyizolowywanie z tła i zapobieganie aglutynizacji. A jednocześnie to ich wzajemna spójność i nie zakłócona komunikacja umożliwiająca holistyczną egzystencję dźwięku. Można to nazwać doskonałym uniwersalizmem, można nazwać ultra-transparentnością pozwalającą usłyszeć "wszystko wszędzie". Bo AAdac to również niesłychana swoboda w integrowaniu muzyki, bez względu na to jak została wcześniej nagrana czy obrobiona w studio.
Można uczciwie napisać, że Audio Analogue to świetna głębia dźwiękowa podparta sporą analitycznością i wnikliwą uważnością tonalną. Dalekim spojrzeniem w głąb struktury nagrania, jego warstw, złożoności i niuansów. Równolegle to także detaliczna, acz subtelna i obszerna góra, która nie zawiera żadnych cyfrowych artefaktów. W ogóle charakterystyka AAdac nie jest "cyfrowa" w odbiorze - i to pomimo faktu, że przecież całość dźwięku jest wyjątkowo rozdzielcza i eksploratorska. Audio Analogue pozostaje wierny swej nazwie (i poniekąd tradycji) i proponuje brzmienie stricte "analogowe". Aczkolwiek owa "analogowość" nie objawia się ani dodatkowym ociepleniem, ani osłodzeniem, ani jakimś plastycznym zagęszczeniem. Nic z tego. Już to wyjaśniam.
Tytułowy DAC czaruje kolorowym i plastycznym dźwiękiem o sporej przenikliwości, ale przez cały czas jest to przekaz neutralny, choć z leciuteńko zaokrąglonymi krawędziami poszczególnych tonów. Średnica jest bardzo gęsta i esencjonalna, wręcz kremowa. Ale niższa część środka jest w odbiorze nieco głębsza, przez co wydaje się bardziej barwna i obecna w dźwięku, lecz już jej wyższa część wcale nie jest już zaokrąglana. Tak, średnica jest emocjonalna i sensualna w odbiorze, acz jej ogólny charakter jest wybitnie naturalny. Zgodny z rzeczywistością muzyczną, niemiej jednak otwarty i odkryty dla pełnej słyszalności. Przynosi to fenomenalne wrażenia odsłuchowe.
Choć producent za bardzo się tym nie chwali (bo punkt ciężkości opisu urządzenia przesuwa na DAC), AAdac to także pełnowartościowy i pełnokrwisty wzmacniacz słuchawkowy. Wyjście słuchawkowe w Audio Analogue z pewnością nie jest żadną dekoracją, a "czymś", co słuchawkowe misie bardzo lubią. Z całą odpowiedzialnością za słowa mogę napisać, że Audio Analogue w swoim AAdac-u zaimplementował pierwszorzędny wzmacniacz słuchawkowy. Tym bardziej, że testowych odsłuchów nie dokonywałem na "byle czym", a przede wszystkim na referencyjnych słuchawkach planarnych Meze Empyrean!
Jako wzmacniacz słuchawkowy AAdac zapewnia bardzo dynamiczne i energetyczne granie o zaawansowanej strukturze dźwięku - soczystej, a subtelnej. Ale nie brakuje też tu naturalnego ciepła, organiczności i plastyczności. Wszelako, co ważne, takie cechy, choć bardzo fizycznie obecne, to nie dominują, a przez to nie ograniczają dynamiki i przejrzystości. Można nawet napisać, że środek pasma doskonale otwiera się na słuchawki, pierwszorzędnie operuje dynamiką, rezolutnie zawiaduje barwami - dźwięki wręcz szukają bliskiego kontaktu ze słuchaczem.
Przekaz wzmacniacza Audio Analogue można określić jako bardzo bezpośredni, acz harmonijny i symetryczny. Uszlachetniony przykładną punktualnością, którą równo prowadzi rytm, tym samym nie męcząc uszu nadmierną twardością. Z drugiej strony słuchawki otrzymują sporą mięsistość i uderzenie, przy czym są to cechy fizjologiczne - z naturalną dawką miękkości i okrągłości. Meze Empyrean w takim towarzystwie nie tyle nie grają, a już śpiewają. I nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady.
Na koniec kilka słów o wbudowanym odbiorniku Bluetooth. Już wcześniej pisałem, że odbierany przezeń sygnał Bluetooth kodek aptX jest w urządzeniu dalej "obrabiany", bo jest wysyłany do pokładowego konwertera ESS Sabre AAdac-a. A to bardzo dobrze o nim świadczy. Oczywiście, nie napiszę, że sygnał z Bluetooth jest brzmieniowo tożsamy z tym dostarczanym do gniazd cyfrowych, bo nie jest. Jednakże wejście Bluetooth zapewnia zdecydowanie dobry dźwięk - równy, potoczysty i przestrzenny. Można napisać - pełnokaloryczny. Słychać świetną wielowarstwość i różnorodność dźwięku, czuć jego złożoność i wyrafinowanie. Doprawdy, Bluetooth w Audio Analogue nie jest czczym dodatkiem, a w pełni audiofilskim. Swoistą wartością dodaną.
Konkluzja
Nowy włoski Audio Analogue AAdac to przetwornik cyfrowo-analogowy i wzmacniacz słuchawkowy o wysokim zaawansowaniu materiałowo-konstrukcyjnym. Racjonalnym, przemyślanym i doskonale zaimplementowanym. To urządzenie ma w sobie nutę geniuszu - oferuje dźwięk skondensowany i żyzny, a jednocześnie lekki i finezyjny, zapewnia wyszukaną głębię tonalną i fantastyczne różnicowanie struktury brzmienia, pokazuje referencyjną przestrzeń z jednoznaczną lokalizacją zjawisk pozornych. A do tego wyposażony jest w miły uszom "analogowy powab" równo rozlewający się po całej powierzchni przekazu... Co prawda nowy rok dopiero się zaczął, ale bez wątpliwości mogę nazwać włoski Audio Analogue AAdac "wyborem roku 2021"!
Cena w Polsce - 14 990 PLN.
System odsłuchowy
Pomieszczenie nr 1 - 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Pomieszczenie nr 2 - 12 m2. Bez żadnej adaptacji, normalny pokój mieszkalny.
Wzmacniacze: YBA Genesis PRE5A/YBA Genesis A6, PMC COR, Haiku-Audio Origami 6550 SE (test
TU) i Pathos Classic One MKIII (test
TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test
TU) i AudioSolutions Overture O305F (test
TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test
TU) i Guru Audio Junior (test
TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO (test
TU).
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini (test
TU), Volumio Primo (test
TU), I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB (test
TU), Rose RS150, Rose RS201E, Audiolab 6000N i CocktailAudio N25.
DAC-i: NuPrime DAC-10H (test
TU), S.M.S.L. M400 (test
TU), Lampizator Amber 3 DAC (test
TU) oraz Encore mDSD (test
TU).
Komputery: Dell Latitude 7390 i MacBook Apple Pro.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test
TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test
TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test
TU), Musical Fidelity M6x Vinyl i iFi Audio ZEN Phono (test
TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test
TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test
TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test
TU).
Głośnik bezprzewodowy Bluetooth: Mooer Silvereye 10 (test
TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test
TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test
TU), Meze 99 Neo (test
TU), Meze Empyrean i Sendy Audio AIVA (test
TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test
TU) i ZiKE Labs Powerbox (test
TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test
TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test
TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test
TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test
TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test
TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test
TU).
Dziękuję Panie Ludwiku.Bardzo fajna recenzja.1 rzeczą to parę zdań na temat basu dopełniło by całości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bas równy i rzetelny, nisko schodzący. Korpulentny, acz punktualny. Namacalny. Nie mam uwag względem basu.
Usuń