Polpak

niedziela, 24 stycznia 2021

Odtwarzacz strumieniowy Volumio Primo / switch sieciowy PPA Studio v2

 

Dwa zdjęcia ze strony Volumio

Zdjęcie ze strony PPA Studio


Wstęp
Jeszcze w grudniu '20 przyjechał do mnie na testy nowy, włoski odtwarzacz sieciowy/plikowy Volumio Primo (zobacz TUTAJ i TUTAJ). Nawet nie wiem, co o nim napisać w niniejszym wstępie. Miałem u siebie już rozmaite streamery - tańsze, droższe, bardzo drogie, ale czegoś takiego jak Volumio jeszcze nie. Wygląda zupełnie niepozornie, ale to wyjątkowo uniwersalny strumieniowiec o rewelacyjnie intuicyjnej obsłudze, pierwszorzędną integracją ze wszelkimi systemami, serwisami czy urządzeniami. Do tego świetna aplikacja Voumio, menu dostępne w języku polskim (!), wręcz nieograniczone możliwości rozbudowy, płynne i logiczne działanie - oraz cena poniżej ...3 000 PLN, bo aktualnie to 2 770 PLN. A także tegoroczna nagroda EISA - Best Product 2020-2021 "Digital Source"! (Czytaj o tym TUTAJ).

Innymi słowy, Volumio Primo to fantastycznie uniwersalny player. Odtwarza wszystko od mp3 do hi-res audio FLAC i DSD. Także obsługuje streaming bezstratny HiFi Tidal, Qobuz i co tam jeszcze. Jeśli to by się okazało być za mało, to firmowy sklep Volumio oferuje mnóstwo zewnętrznych wtyczek (plug-in) rozszerzających obsługę nowych funkcji i usług jak Spotify, YouTube, TuneIn Radio i inne. Można w tym buszować godzinami. Apgrejdować, zmieniać i poprawiać bez końca. Bardzo ciekawe i wszechstronne urządzenie.

Dystrybutor GFmod razem z Volumio Primo przysłał mi także "upgrade" do niego. To switch sieciowy PPA Studio v2 (zobacz TUTAJ i TUTAJ) oraz zasilacz CIAudio VDC 5 MKII (zobacz TUTAJTUTAJ), a także adresowane im przewody. To przewód sieciowy 5 V (zobacz TUTAJ) oraz zasilający IEC (zobacz TUTAJ) - oba są galanteryjnym wyrobem własnym firmy GFmod.

Switch sieciowy PPA Studio v2 - kilka słów
Switch sieciowy PPA Studio v2 (Paul Professional Audio Studio) to produkt tajwański. Pierwsza jego wersja została skonstruowana już w 2016 roku przez pana Paula Panga - inżyniera z Taipei. Podstawą był fabryczny switch D-Link (wraz z metalową obudową), ale pan Pang zainstalował wewnątrz własne rozwiązania technologiczne typu precyzyjny zegar do przetaktowywania pakietów danych danych (PPA OCXO module) czy izolatory szumów dla głównego zasilania i absorber zakłóceń dla poprawy stabilności transmisji. Albowiem im więcej błędów w ruchu sieciowym, tym częściej urządzenia sieciowe muszą komunikować się ze sobą celem ponownego przesłania brakujących pakietów danych. To z kolei powoduje spadek wydajności sieci, co pociąga za sobą nieuchronny spadek jakości dźwięku. Remedium na te niekorzystne zjawiska są właśnie specjalne switche sieciowe.

Wieść gminna niesie, że idea pionierskiego rozwiązania PPA Studio v2 została później wykorzystana i zaadoptowana przez innych - między innymi przez chińską Thunder Data Co. Ltd., która niedawno zaproponowała podobny switch znany jako Silent Angel N8 (a także jego mutacje np. NuPrime SW8, Chord 8switch by Englisch Electric i inne). Nie jest to żaden zarzut, a jedynie obiektywne stwierdzenie faktu. "Coś" musi być na rzeczy, jeżeli wiele firm zainwestowało w opracowanie swoich switchów sieciowych. (Wpływ switcha PPA Studio v2 na brzmienie systemu hi-fi opisuję w rozdziale "Wrażenia dźwiękowe").

Tenże switch można dalej apgrejdować poprzez wymianę adresowanego zasilania i przewodów. Tak też uczyniłem podczas odsłuchów dodając zewnętrzny zasilacz zasilacz CIAudio VDC 5 MKII, a także właściwe im przewody. Użyłem przewód sieciowy 5 V oraz zasilający IEC - oba to galanteryjne wyroby własne firmy GFmod.

Volumio Primo - wrażenia ogólne i budowa
Urządzenie jest dostarczane w zwykłym, pospolitym kartonowym pudełku - zdobi je jedynie skromna nalepka z nazwą urządzenia i nieco większa z emblematem nagrody EISA - Best Product 2020-2021 "Digital Source". Wewnątrz, w wysuwanej jak szuflada, piankowej formie znajduje się Volumio, jak i antenka WiFi, zasilacz impulsowy i skrócona instrukcja obsługi. To wszystko.

Jeśli chodzi o walory zewnętrzne samego Volumio, to nie ma tu co za dużo do opisywania. Estetyczna, acz bardzo skromna metalowa obudowa pociągnięta proszkowo czarnym matowym lakierem. Niewielka gabarytowo, bo wymiary wynoszą jedynie 171 x 120 x 40 mm, a więc jest to naprawdę małe i niepozorne pudełeczko. Bez problemu można je gdzieś schować w szafce, tym bardziej, że obudowa nie emituje żadnego ciepła.

Nie ma też tu frontu w tradycyjnym jego rozumieniu. O ile można za coś takiego uznać przednią ściankę z dwoma mało widocznymi białymi, bo wyblakłym, napisami "VOLUMIQ" i "PRIMO". Nie ma tu żadnego włącznika, ani żadnej diody. Tylko te napisy...

Za to na tylnym panelu jest już całkiem normalnie - to kilka klasycznych, ważnych gniazd. Od lewej do prawej są to kolejno: gniazdo Ethernet, cztery USB (w dwóch grupach po dwa), zasilające 5V/3A, wyjściowe cyfrowe koaksjalne i para wyjściowych analogowych RCA (te trzy ostatnie są bardzo wysokiej jakości). Jest jeszcze gniazdo HDMI (dla przyłączenia zewnętrznego ekranu) oraz dla anteny WiFi. Nie ma żadnego włącznika sieciowego. W celu włączenia urządzenia należy po prostu doń przyłączyć zasilacz. Jest to nieco stresujące, bo ani zasilacz, ani Volumio nie ma żadnych diod indukujących napięcie.

Jeszcze słowo na temat owych czterech gniazd USB. Już sam fakt, że są aż cztery zasługuje na uwagę i pochwałę. Ale to nie wszystko. Otóż te gniazda są "dwukierunkowe" - znaczy to, że można do nich bezproblemowo wprowadzać lub wyprowadzać dane. Jest możliwe tu przyłączać np. pamięci zewnętrzne, ale da się też wyprowadzać (jak w zwykłym komputerze) cyfrowy sygnał do zewnętrznego DAC-a USB lub konwertera USB-S/PDIF. Kapitalna rzecz! 

Wnętrze urządzenia jest bardzo ciekawe. Integralną częścią streamera Volumio jest ASUS Tinkerboard S - to zintegrowany mini-komputer z wydajnym procesorem ARM Cortex A17 quad-core 32-bit 1,8 GHz (kompatybilny z nakładkami dla Raspberry Pi). Pamięć główna RAM to 2 GB. Wewnętrzna kość DAC-a oparta jest na ESS ES9028Q2M, ale można bez problemu z Volumio wyprowadzić sygnał cyfrowy do dowolnego zewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego.

Aplikacja Volumio
Ważną informacją jest to, że odtwarzacz strumieniowy Volumio Primo powstał dopiero w następstwie istnienia samej aplikacji Volumio, która była była (i wciąż jest) rozwijana od kilku dobrych lat. Najpierw funkcjonowała sama aplikacja Volumio zbudowana przez włoskich hobbystów (główny twórca to Michelangelo Guarise). Aplikacja ta ma wielu zwolenników (obecnie to ponoć około 300 000), którzy uruchamiają ją na domowych odtwarzaczach muzycznych i serwerach. Co ciekawe, aplikacja Volumio jest też sprzedawana innym podmiotom (m.in. Pro-Ject, Bryston, QUAD) - w necie można przeczytać, że z niej korzysta już ponad 30. firm (!).

Innymi słowy, firma Volumio z siedzibą we Florencji we Włoszech jest twórcą dystrybucji Linuksa o otwartym kodzie źródłowym przeznaczonej do odtwarzania muzyki, która może działać na niedrogim komputerze jednopłytkowym (SBC), takim jak Raspberry Pi. Aplikacja ciągle była ulepszana, modyfikowana i poprawiana przez twórców przy pomocy i współudziale użytkowników na całym świecie. W rezultacie powstała naprawdę dopracowana appka (nie znam obecnie doskonalszej). Stąd już był krok, aby po prostu zaadaptować ją we własny streamer. Tak powstał Volumio Primo, przy czym nie jest on oparty o mikro-komputer Raspberry Pi, a o ASUS Tinkerboard S. (Oczywiście, sama aplikacja Volumio dalej równolegle funkcjonuje i wciąż jest rozwijana). 

Dlaczego ASUS Tinkerboard S a nie Raspberry Pi? Twórca Volumio, pan Michelangelo Guarise, twierdzi, że ASUS jest "szybszy i bardziej niezawodny". Bo m.in. zamiast przechowywać dystrybucję Linuksa i oprogramowanie aplikacyjne na karcie SD, Tinkerboard S wykorzystuje wbudowany zintegrowany kontroler multimediów (eMMC) o pamięci 16 GB. Ponadto ASUS ma oddzielne układy dla zasilania i osobny kontroler USB, a to znacząco podnosi jakość dźwięku (szczególnie przy używaniu gniazd USB jako wyjść audio).

Obsługa
Po przyłączeniu Volumio do zewnętrznego zasilania należy mu dać kilka minut na inicjalizację i rozruch systemu. W tym czasie nic widocznego, ani słyszalnego się nie dzieje - na obudowie nie zapala się żadna lampka, urządzenie "milczy". Może to być stresujące, ale w rzeczywistości w układach Volumio dokonuje się to, co powinno, czyli ich przygotowanie do pracy. 

Dalej idzie już szybko. Po ściągnięciu z netu aplikacji Volumio App (bezpłatnej!) na tablet lub smartfon, należy ją na nim "odpalić". Aplikacja krok po kroku prowadzi użytkownika przez cały proces inauguracyjny. Należy połączyć się z własną siecią (wpisać hasło "volumio2"), potem można rozpocząć inne działania. Zapewniam, że to nic trudnego. Zaś Volumio automatycznie wykrywa lokalizację użytkownika i aplikacja dostosowuje do niej język komend i komunikatów. W moim przypadku był to oczywiście język polski.

Sama aplikacja Volumio jest bardzo rozbudowana, elastyczna i wielopoziomowa. I samoucząca się. Nieprawdopodobnie płynna i w 100% bezbłędna. Poddająca się personalizacji i w zasadzie każdej dowolnej konfiguracji. Z jej poziomu można ustawiać wszelkie opcje urządzenia - to m.in. kontrola wejść i wyjść, ustawienia systemowe, dobór próbkowania i DSD, aranżacja wyglądu aplikacji, konfiguracja sieci, rozmaite opcje odtwarzania, regulacja głośności, poziom buforowania, mixer, audio resampling, auto-wyłączanie, budzik i wiele, wiele innych. Można też zgrywać płyty CD... Gdyby chcieć je tu wszystkie wymienić, to zajęło by to tutaj bardzo dużo miejsca.

Volumio odtwarza dowolne zbiory muzyki zlokalizowane w bardzo wielu miejscach (i są automatycznie wykrywane). Może to być dysk zewnętrzny, może być dysk sieciowy, media serwer, odtwarzacz DLNA, radio internetowe lub strumieniowanie z serwisów internetowych (na dziś to Tidal, Qobuz i Spotify). W dowolnym czasie można rozszerzyć aplikację o wiele wtyczek. To np. Logitech Media Serwer, Squeezelite Player, Pandora, Volusonic, Roon Bridge, czy Naonosound i inne. Wciąż są instalowane nowe - warto co jakiś czas zajrzeć do zakładki "Wtyczki", aby zapoznać się z bieżącymi aktualizacjami.

Dla radio-maniaków dodam, że w tej chwili są zainstalowane dwie polskie wtyczki internetowych stacji radiowych: Radio Nowy Świat i Radio 357. Przy czym ta pierwsza jest dostępna w dwóch odmianach (MP3 128 kB i 256 kB) zaś druga w tylko jednej (MP3 128 kB). Nic mi nie wiadomo o Radio Newonce. O ile jakość dźwięku Radio Nowy Świat jest wprost doskonała, to Radio 357 gra nieco "pudełkowato", słyszalna jest lekka kompresja. Mam nadzieję, że z czasem dostawca sygnału to poprawi (Radio 357 nadaje dopiero od początku roku '21).

Żeby nie było z aplikacją Volumio aż tak różowo, jest tu też jeden haczyk. Niestety, dostęp do niektórych rozszerzeń i aplikacji jest dodatkowo płatny. W tym celu należy się zarejestrować na stronie MyVolumio (TUTAJ). Płatne są abonamenty MyVolumio Virtuoso i MyVolumio Superstar. Bezpłatny jest podstawowy MyVolumio Free. I tak np. MyVolumio Virtuoso dopiero umożliwia pełną integrację urządzenia z serwisami streamingowymi Tidal czy Qobuz albo aktywację funkcji rippowania płyt CD (i kilka innych ułatwień i rozszerzeń). 

Koszt roczny abonamentu Virtuoso to 29 EUR (czyli około 135 PLN). Płatne miesięcznie wychodzi to 13,84 PLN/miesiąc, przy czym pierwszy miesiąc jest bezpłatny (testowy). Moim zdaniem, abonament Virtuoso jest pod względem funkcjonalnym optymalny dla normalnego korzystania ze streamingu muzyki. Takie rozwiązanie obowiązkowego "myta" jest dość odważne, ale zdaje się, że Volumio jest w awangardzie. Zobaczymy, co to będzie za rok...

Najważniejsze cechy Volumio Primo (w jęz. angielskim)
- Uncompromised Bit-Perfect Audio Playback
- Hi-Quality Audio Output powered by ESS ES9028Q2M DAC
- USB Audio Output up to PCM 32 bit 768 kHz and DSD512
- Digital SPDIF Coaxial RCA Audio Output: 24 bit 192 kHz
- Supported Formats: DSD, WAV, FLAC, Alac, Aac, Vorbis, Cue, Mp3 and more
- Playback control and configuration via Web-app from anything with a browser
- Powered by ASUS Tinkerboard S
- HDMI Video Output
- UPNP DLNA Renderer with Open Home support
- Integrated WebRadio directories
- CIFSSMB and NFS Network Attached Storage compatibility
- Multilanguage
- Alarm and sleep function
- Wireless and Wired Network Connectivity


Skromne pudełko z Volumio Primo



Piankowa forma, a w niej kilka przegródek; jest też skrócona instrukcja obsługi


W zestawie znajduje się odtwarzacz, antena WiFi i zasilacz impulsowy


Minimalistyczna obudowa - brak włącznika, brak diody sieciowej...

Volumio dobrze postawić na stopach antywibracyjnych - tu Rogoz-Audio BW40

Z tyłu m.in. 4. gniada USB (uniwersalne wejściowe/wyjściowe), para analogowych gniazd wyjściowych RCA i gniazdo koaksjalne S/PDIF

Od spodu 4. gumowe nóżki


Zrzuty aplikacji Volumio z ekranu iPhone XR

Personalizacja aplikacji Volumio jest fantastyczna - można ją dowolnie wizualnie modyfikować wg. własnego uznania i potrzeby



Gram z Tidal HiFi/MQA i odtwarzam z serwera I-O Data Soudgenic HDL-RA4TB


Radio Nowy Świat dostępne jest w dwóch strumieniach jakościowych

Radio 357 też gra


Porównanie z I-O Data Soudgenic HDL-RA4TB


Tu zestaw S.M.S.L. jako towarzyszący dla Volumio





Zasilacz CIAudio VDC 5 MKII oraz switch PPA Studio v2


Spód switcha modowany przez GFmod

Zasilacz CIAudio VDC 5 MKII 


Przewody zasilające GFmod

Komplet urządzeń

Spojrzenie na cały system odsłuchowy


Wrażenia dźwiękowe
Volumio Primo używałem w dwóch konfiguracjach: 1) jako kompletny odtwarzacz sieciowy wyprowadzając zeń sygnał analogowy przewodami typu RCA do wzmacniacza albo 2) jako transport sieciowy wyprowadzając zeń sygnał cyfrowy gniazdem USB do zewnętrznego DAC-a. Tymi DAC-ami były: Lampizator Amber 3 DAC, S.M.S.L. M400 oraz NuPrime DAC-10H. Przewodem USB za każdym razem był Fidata HFU2-1M. Streamery porównawcze to: Cyrus Stream Xa, CocktailAudio N25, Auralic Aries Mini oraz Audiolab N6000, a także serwer I-O Data Soudgenic HDL-RA4TB. Dodatkowo używałem switch sieciowy PPA Studio v2 wraz z zasilaczem CIAudio VDC 5 MKII i adresowanymi mu przewodami konfekcji GFmod. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Muszę przyznać, że już pierwsze odsłuchy z gniazd analogowych Volumio Primo okazały się być wielce satysfakcjonujące. To bardzo obszerne i energetyczne granie o sporej głębi oraz bardzo dobrej przestrzeni. Plastyczne, płynne i homogenne. A do tego zdecydowane w konstruowaniu dźwięku i jednocześnie selektywne. Pełne i kompletne w odbiorze, czyli takie, że wydaje się, iż lepiej już być nie może, bo całość przekazu jawi się jako doskonale skomponowana i dokończona w tworzeniu muzyki. Nie wiem jak to zjawisko precyzyjniej nazwać i opisać. Jest po prostu bardzo dobrze w każdym aspekcie dźwiękowym.

Podczas odtwarzania z Tidal HiFi albumu Tony Joe White "Closer to the Truth" (FLAC 16 bit/44,1 kHz) gęsta bluesowa muzyka z ciężkimi gitarami zabrzmiała lekko i przejrzyście. Z przyjemnym dociążeniem instrumentów, ale równolegle bez ich zbytniego obciążania. Płynnie, soczyście i selektywnie. Z doświetlonymi i przewiewnymi sopranami. Dźwięcznie, przestrzennie i angażująco. Wokal Tonego Joe jawił się jako mocny i żywy, dobrze teksturowany i precyzyjnie zlokalizowany na scenie, optymalnie wykrojony spośród akompaniamentu instrumentów.

Warto też zwrócić uwagę, że tzw. analogowy posmak był na powyższym albumie bardzo wyraźny - zupełnie jakby grał winyl, a nie odtwarzacz cyfrowy. Kolory muzyki były bardzo czyste zaś jej obrazowanie świetnie zróżnicowane i dopracowane. Bez żadnych ceregieli Volumio Primo umie ze streamingu "wycisnąć ostatnie poty" - to dźwięk jakościowo wybitny (choć jak się potem okaże, dodatek zewnętrznego DAC-a zapewnia jeszcze lepszą jakość!).

Następnie z Volumio Primo wyprowadziłem sygnał cyfrowy via gniazdo USB do zewnętrznego DAC-a, którym był przede wszystkim Lampizator Amber 3 DAC (ale także S.M.S.L. A400 i NuPrime DAC-10H). W taki sposób pomija się wewnętrzny konwerter c/a ESS ES9028Q2M i jego aplikację układową. Cała obróbka cyfrowo-analogowa jest dokonywana w zewnętrznym DAC-u, zaś Volumio Primo pełni jedynie rolę frontowego sieciowego transportu cyfrowego.

W tym miejscu pisząc o dźwięku musiałbym przepisać nieomal całą swoją wcześniejszą recenzję Lampizator Amber 3 DAC (czytaj ją TUTAJ). Dodam, że uważam ten DAC za referencyjny w swojej cenie - nie znam lepiej grającego za te pieniądze. Zaś Volumio Priomo doskonale zgrał się z Amber 3 DAC! Zapewnił wysoce nasycone granie, płynną dźwięczność o ponadnormatywnej selektywności i rewelacyjnej przestrzenności. Z olbrzymią głębią tonalną, rozbudowanymi instrumentami i wokalami, piękną ich barwą oraz zjawiskowym wykończeniem akustycznym. Po prostu high-end całą gębą. Piszę te słowa bez żadnej przesady. Nie znam żadnego streamera w cenie Volumio, który by lepiej od niego zagrał. Był bardziej analityczny, kompletny i tonalny w tym, co robi jako transport sieciowy.

(Gwoli ścisłości - równy dźwiękowo Volumio jest japoński serwer muzyczny I-O Data Soudgenic HDL-RA4TB, ale niestety ten, póki co, pozbawiony jest funkcji strumieniowania muzyki. Jest jedynie jej magazynem i odtwarzaczem. Zresztą Volumio Primo bez problemu odtwarza jego zasoby, kiedy go przyłączyć do wewnętrznej sieci. Zaś nawigacja po aplikacjach i zasobach muzycznych I-O Data Soudgenic jest o wiele przyjaźniejsza i logiczna przy zastosowaniu aplikacji Volumio niż firmowej I-O Data. Taka ciekawostka...).

Niestety, po stronie niedogodności należy postawić serwis pozakupowy. Włosi z tzw. help-desku Volumio są mailowo bardzo mili, ale jednocześnie nierychliwi. Uzyskanie jakiejś wiążącej informacji czy pomocy technicznej nie jest ani łatwe, ani szybkie. Tu trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia - albo szczęścia. Mi po kilku wysłanych listach o pomoc techniczną nie udało się jej uzyskać w zadowalajacym terminie. Wcześniej już do rozwiązania problemu sam doszedłem, niż go uzyskałem z Volumio... 

Na koniec zostawiłem deser, czyli switch sieciowy PPA Studio v2 (wraz z zasilaczem CIAudio VDC 5 MKII i adresowanymi im przewodami GFmod). Muszę w tym miejscu szczerze się przyznać, że byłem bardzo sceptyczny kiedy dystrybutor GFmod dosyłał mi do Volumio Primo switch sieciowy, twierdząc przy tym, że jego dodatek "czyni cuda z dźwiękiem i że koniecznie muszę tego posłuchać". Jakoś nigdy tego typu eksperymentów nie robiłem i nie traktowałem na poważnie; uważałem, że dla optymalnego brzmienia wystarczą dobry DAC i porządne zasilanie. A Internet to Internet, ze wszelkimi jego ograniczeniami, ale i dobrodziejstwami systemu. Streamer ewentualne brudy sieci przecież oczyści, zaś cechy korzystne podkreśli. I tyle. Jak się okazało po podłączeniu switcha PPA Studio v2 - myliłem się. A nawet - bardzo myliłem się.

Nie chcę pisać, że po podłączeniu switcha PPA Studio v2 "jak za skinieniem magicznej różdżki" dźwięk urósł do wartości nadprzyrodzonych, scena rozdęła się jak balon, zaś selektywność i detaliczność przekazu stały się lepsze od fotograficznych. Nie w tym rzecz i nie o to chodzi. Jednakże dodatek do Volumio Primo switcha sieciowego (i jego akcesoriów) ewidentnie zmienił i poprawił brzmienie całego systemu hi-fi. Nie były do duże zmiany, ale jednoznacznie idące w dobrym kierunku. Podkreślające to, co korzystne w przekazie. Co tu dźwiękowego konkretnie się wydarzyło? Już odpowiadam.

Przypomnę, PPA Studio v2 choć mało wizualnie zaawansowany (bo wykorzystujący obudowę D-Link), to de facto jest protoplastą takich switchów jak Silent Angel N8 czy pochodnego mu NuPrime SW8. Tymczasem dodatek PPA Studio v2 przede wszystkim sprawił, że dźwięk stał się bardziej wyraźny, lepiej zorganizowany i czytelny oraz obiektywnie "większy" ciałem. A także, co bardzo ciekawe - głośniejszy. Jakby bardziej przybliżony, łatwiej dostrzegalny, z większym wolumenem. Nie potrafię tego zjawiska racjonalnie wyjaśnić, ale eksperymentowałem kilka razy, dzień po dniu, i za każdym razem wynik był taki sam. Czystsze i głośniejsze brzmienie - z wyraźniejszymi subtelnościami. Takich rzeczy nie da się osiągnąć np. samą zmianą przewodu zasilającego, a jedynie wspólnym, synergicznym działaniem switcha sieciowego, zasilacza i przewodami. Przy czym wiodącą rolę w tym zestawie pełni sam switch, zaś zasilacz i przewody są jedynie dopełnieniem. Wisienką na audiofilskim torcie.

Konkluzja
To trzeba napisać. Odtwarzacz strumieniowy Volumio Primo to dla mnie odkrycie roku 2020/21! Mały i niepozorny ciałem, ale z olbrzymim sercem do grania. Wyposażony w bajeczną aplikację Volumio, która intuicyjnością i rozbudowaniem kasuje wszelkie inne dookoła. Pod względem dźwięku ma dwa oblicza - pierwsze z wykorzystaniem wewnętrznego DAC-a ESS ES9028Q2M, które zapewnia efektowny i kompletny dźwięk w stylu dobrego analogu oraz drugie - poprzez wyjścia cyfrowe, gdzie komplementarność i synergiczność są wprost fantastyczne. 

Dodatkowo Volumio Primo jest podatny na wszelkie rozbudowy i modowania. Dla mnie sporą niespodzianką był eksperyment z zastosowaniem switcha sieciowego PPA Studio v2 (wraz z zasilaczem i przewodami), który przyniósł dodatkową selektywność i ogólne zwiększenie wolumenu dźwięku. Przenosząc cały dźwięk o klasę wyżej. O ile nawet nie o dwie.

W ogólnym rozrachunku zestaw odtwarzacz strumieniowy Volumio Primo / switch sieciowy PPA Studio v2 otrzymuje bezwarunkową i absolutną rekomendację Stereo i Kolorowo!

Ceny opisywanych urządzeń (ceny w Polsce):
Volumio Primo - 2 770 PLN.
Roczny abonament aplikacji Volumio Virtuoso - około 135 PLN.
Switch PPA Studio v2 - 1 300 PLN (wersja specjalna GFmod to koszt 2 890 PLN).
Zasilacz CIAudio VDC 5 - 1 980 PLN.
Przewody zasilające GFmod - GFmod Advanced Pro 1 m. - 2 750 PLN i GFmod Advanced Pro DC - 1 550 PLN.

System odsłuchowy
Pomieszczenie 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Synthesis Roma 510AC (test TU), YBA Genesis IA3A (test TU), Cyrus i9-XR (test TU), Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU) i AudioSolutions Overture O305F (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU), Amphion Argon 3S i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO (test TU) oraz Cyrus CDi-XR (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini (test TU), Cyrus Stream Xa (test TU), I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB (test TU), Audiolab 6000N i CocktailAudio N25.
DAC-i: NuPrime DAC-10H (test TU), S.M.S.L. M400 (test TU), Lampizator Amber 3 DAC (test TU) oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: Dell Latitude 7390 i MacBook Apple Pro.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU) i Pro-Ject Pick-it DS2 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Musical Fidelity M6x Vinyl i iFi Audio ZEN Phono (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy Bluetooth: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Meze Empyrean i Sendy Audio AIVA (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).

17 komentarzy:

  1. A pytanie - jak współpracował z DAC po coaxialu? Czy był tak testowany?
    No i czy porównywał Pan kiedyś z Maliną z nakładką Allo Signature? Bo to wychodzi około 1000 zł taniej, są wyjścia coaxial i bnc, a nie ma wbudowanego DAC, z mojego punktu widzenia niepotrzebnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, testowałem "po coaxialu", ale, moim zdaniem, wyższą jakość dźwięku można uzyskać grając po USB. Z Maliną nie porównywałem.

      Usuń
  2. Dziekuje za ten bardzo zachecajacy test! Rzeczywiscie szkoda, ze musimy kupowac to urzadzenie z dakiem... Wydaje mi sie, ze antena jest WiFi, a nie Bluetooth - tak tez sygnalizuje strona dystrybutora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy uwaza Pan, ze ze wzgledow dzwiekowych warto zastapic Pioneera N-70A, ktory mi sluzy wylacznie jako transport plikow i radio internetowe polaczonego z Lampizatorem (przez coax) - Volumio, ktory polaczylbym przez USB? Czy da to lepsza klase brzmienia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy dźwiękowo będzie lepiej - nie wiem. Być może całkiem porównywalnie. Ale aplikacja Volumio a Pioneera to lata świetlne... W tym jej uniwersalność i łatwość rozbudowy.

      Usuń
  4. Aplikacja Volumio nie jest absolutnie oprogramowaniem w 100% bezbłędnym, plugin do Tidala dostępny dla abonentów Virtuoso można uznać za oprogramowanie w wersji co najwyżej beta. Miałem problemy z jego uruchomieniem i nie obyło się bez ręcznego przezucania logów i ręczje dłubaniny po SSH. Na kwestię switcha spuszczę zasłonę milczenia, ciężko jest ludziom nietechnicznym wyjaśnić, że ulegają złudzeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię. Jednak ja pozostanę przy swojej - Volumio na tle innych aplikacji do streamowania/odtwarzania sieciowego/plikowego ma najbardziej zaawansowaną. Co nie oznacza,że nie ma jakichś niedoróbek, bo ma. Ważne jest jednak to, że na bieżąco i szybko są one usuwane/rozwiązywane.

      Usuń
  5. Jestem osobą techniczną i wypożyczałem ten switch przed zakupem i to absolutnie nie jest żadna sugestia. Wyniki są powtarzalne i za każdy razem pozytywne dla dźwięku. Albumy z Tidal, które brzmiały dla mnie za ostro i zbyt cyfrowo teraz słucham z przyjemnością bo dźwięk się wyggładził, nasycił, rozseparował. Podobny choć znacznie delikatniejszy efekt obserwowałem z kablami LAN do audio. Podchodziłem sceptycznie, ale efekt słychać.

    Jedyne wytłumaczenie jest takie, że streaming audio/wideo to trochę coś innego niż kopiowanie plików po sieci. Tam jedyne co się liczy to poprawnośc bitowa transmisji. Tu jest ważny ten czynnik czasowy. Podobnie jak zjawisko jittera w DACu. Do końca teego nie rozumiem. To tylko szukanie uzasadnienia, ale wpływ jest bezsprzeczny. Na pewno musi to wpływać na ilość zagubionych pakietów, których nie trzeba wysyłać ponownie. Sieć ogólnie chodzi stabilniej z tym switchem. Ja polecam spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za merytoryczną opinię. Mam bardzo podobne obserwacje z PPA Studio v2.

      Usuń
    2. Co za bzdura. Gdzie tu merytoryka? Switch Fast ethernet! 100Mb/s poprawiający pakiety tcp? To switch więc warstwa 2 ramek, a nie pakietów! Co za brednie.

      Usuń
  6. Dziękuję za tą recenzję! Ze mnie koledzy też się śmiali jak się dowiedzieli, że kupiłem switch audiofilski za prawie 3tyś. Śmiali sie dopóki ich nie zaprosiłem żeby posłuchali jak teraz gra u mnie Tidal z Roomem :) Potem ja się śmiałem :) A generalnie wziąłem na testy najpierw tańszy switch PPA Studio a potem z ciekawości też i ten od switch GFmod wraz z firmowym kablem LAN tym czerwonym. To dopiero robi efekt. Wszystko na scenie się jeszcze bardziej rozseparowało. Słychać więcej pogłosów w nagraniach live, pełniej oddana bryła. Bez kabla było momentami trochę za ostro na niektórych płytach, ale spięcie tego razem zdjęło wyostrzenie i dźwięk się dociążył. Podobno kolejny przełom to właśnie ten zasilacz liniowy no i kable zasilające ale jeszcze moment muszę poczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za cenną opinię i pozdrawiam.

      Usuń
    2. Widzę, że sprzedawca wstawia tu takie kwiatki, żeby naciągnąć jeleni.

      Usuń
  7. "W celu włączenia urządzenia należy po prostu doń przyłączyć zasilacz. Jest to nieco stresujące, bo ani zasilacz, ani Volumio nie ma żadnych diod indukujących napięcie."
    Dioda indukująca napięcie, a dalej w tekście switch internetowy, który poszerza scenę muzyczną, itd...
    Same "kwiatki", o których profesorom elektroniki się nie śniło. Już na pewno projektantom tego urządzenia. Żeby nie wstawić diody, co indukuje napięcie...to już skandal!!!

    Jak zwykle, audiofilski pseudo-fachowy bełkot.

    OdpowiedzUsuń
  8. >Bądź mną lvl 25
    >Magister elektrotechniki
    >Rób doktorat pracując przy usprawnianiu jasności i rozdzielczości LHC
    >Potrzebujesz switcha do biura przetwarzania danych w Genewie
    >Natknij się na poronionego audiofila, który swoim pseudo-naukowym bełkotem zaprzecza matematyce, snując teorie nie mające nic wspólnego z fizyką (nawet tą kwantową), które eksperymentalnie są niemożliwe do udowodnienia, nawet na instytutowym oscyloskopie za 30 tyś euro
    >Patrz jak ucieka na dźwięk słów "ślepe testy"
    >???
    >Brak profitu i wiary w ludzkość

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację