Polpak

wtorek, 31 grudnia 2024

Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2024 według Stereo i Kolorowo

Album niemieckiej wytwórni ECM pt. "September Night" to zapis koncertu Tomasz Stańko Quartet, który odbył się w monachijskiej Muffathalle dwadzieścia lat temu, we wrześniu 2004 roku. Moim zdaniem, album roku 2024 z polską muzyką!



Jak każdego roku (cyklicznie już od 6. lat) w Sylwestra publikuję na blogu Stereo i Kolorowo subiektywny ranking najciekawszych albumów muzycznych, które najbardziej przypadły mi do gustu - przedstawiam listę płyt, które najbardziej mi się spodobały w danym roku i których słuchałem najczęściej. W bieżącym 2024 roku wybór był szczególnie trudny, bo ukazało się mnóstwo doskonałej muzyki, wyszło wiele znakomitych albumów. Najchętniej wybrałbym do niniejszej listy nie kilkanaście albumów, a z kilkadziesiąt. Ale, że od samego początku tej zabawy postanowiłem ograniczać swój wybór do około 10. płyt, muszę więc ściśle trzymać się tej zasady.


1. Warhaus "Karaoke Moon", czyli czwarty solowy album w dorobku pana Maartena Devoldere'a, na co dzień wokalisty i gitarzysty belgijskiej grupy Balthazar. Nastrojowy baryton, nieoczywiste melodie i bardzo, bardzo dużo poezji. Muzyka zawieszona gdzieś pomiędzy Leonardem Cohenem, Nickiem Cave'em, Tomem Waitsem i Serge'em Gainsbourgiem.


2. J. Bernardt "Contigo ". J. Bernardt, czyli Jinte Deprez - członek belgijskiego zespołu Balthazar. Tak samo jak wspomniany wcześniej Maarten Devoldere, też nagrał swoją solową płytę! Niesamowita muzyka - jakby filmowa i teatralna. Głęboko emocjonalna, z wykorzystaniem jazzowych inspiracji, ale też niezwykle melodyjna. Relaksacyjna.


3. Beth Gibbons "Lives Outgrown" czyli solowy album wokalistki i autorki tekstów brytyjskiego zespołu Portishead. Genialna płyta! Melancholijna, poruszająca, nastrojowa, kameralna, mroczna. Ale z rozbudowanymi aranżacjami, w tym smyczkowymi i chóralnymi. Dojrzałe piękno w najczystszej postaci.


4. The Cure "Songs of a Lost World". TEN wybór jest oczywisty - TA płyta musiała znaleźć się w niniejszym zestawieniu! TO jest dzieło wybitne. Absolutne. Wszystko, co miałem do napisania o "Songs of a Lost World" jest do przeczytania TUTAJ.


5. London Grammar "The Greatest Love". Ta płyta przemknęła nieco niepostrzeżenie przez rok 2024, a szkoda. Potężny, acz hipnotyzujący głos wokalistki Hannah Reid oraz głębokie teksty o miłości połączone z klimatyczną muzyką. Prawdziwa uczta dla uszu.


6. Bob Baldwin "It's Okay to Dream", czyli contemporary jazz najwyższej próby (celowo unikam sformułowania smooth jazz!). Bob Baldwin to pianista jazzowy z Nowego Jorku. Ale także kompozytor, producent muzyczny i prezenter radiowy. Przez znajomych nazywany "Rayem Charlesem współczesnego jazzu i muzyki soul".
 

7. Arooj Aftab "Night Reign". Artystka urodziła się w Rijadzie, w Arabii Saudyjskiej w rodzinie pakistańskich imigrantów. Od wielu lat mieszka w Nowym Jorku, wcześniej uzyskała dyplom z produkcji muzycznej i inżynierii dźwięku w Berklee College of Music w Bostonie. Album "Night Reign" to twórcze współbrzmienie muzyki pakistańskiej, jazzu klasycznego oraz poezji Mah Laqa Bai (czyli poetki z XVIII wieku tworzącej w języku urdu), a jego tematyka koncentruje się na wierszach ciemności i mroku, nastrojów wieczoru i nocy.


8. Katia & Marielle Labèque / Bryce Dessner / David Chalmin "Sonic Wires", czyli album crossover z renomowanej wytwórni Deutsche Grammophon. Dwie pianistki klasyczne (siostry Labèque), gitarzysta i założyciel zespołu The National oraz kompozytor i producent David Chalmin wspólnie grają i interpretują utwory współczesnych mistrzów: Caroline Shaw, Steve'a Reicha i Philipa Glassa. Wizjonerska muzyka degustacyjna!


9. Khruangbin "A La Sala", czyli radosna muzyka trio z Teksasu. Psychodelia, melodyjność, dźwięczne gitary oraz słoneczny i zwiewny, choć także nieco niepokojący nastrój pogranicza USA i Meksyku. Tego albumu można słuchać na okrągło!


10. Nilüfer Yanya "My Method Actor". Panna Nilüfer Yanya ma 29 lat, mieszka i tworzy w Londynie - jej ojciec jest Turkiem, matka Irlandką z barbadoskimi korzeniami. Album "My Method Actor" to świeża i energetyczna muzyka pop-rockowa będąca połączeniem indie rocka, jazzu gitarowego i elementów country. Jestem pod wrażeniem - tak brzmi współczesność!

Rozczarowanie roku 2024: Dobry, Kuba Galiński i Piotr Fronczewski x Młode Głowy "Powiedz mi jak?". 
Dlaczego rozczarowanie? A dlatego, że utwór ten w warstwie dźwiękowej za bardzo przypomina mi kompozycję DJ Hella "Anything Anytime" z jego albumu "Zukunftsmusik" z 2017 roku.




Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2019 - TUTAJ.
Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2020 - TUTAJ.
Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2021 - TUTAJ.
Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2022 - TUTAJ.
Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2023 - TUTAJ.




(© Wszystkie używane przeze mnie grafiki / zdjęcia okładek płyt to skany ekranu iPad Air 4 z aktywną aplikacją Auralic Lightning DS)

sobota, 28 grudnia 2024

Vienna Acoustics Haydn SE Signature, głośniki podstawkowe

Zdjęcie ze strony Vienna Acoustics (Copyright: ©Bernhard Angerer / Wien)



Wstęp
Proszę wybaczyć, na początek trochę prywatnych sentymentalnych wspomnień. Moja przygoda z austriacką firmą Vienna Acoustics zaczęła się dokładnie 20. lat temu (czyli w grudniu 2004 roku), kiedy to pierwszy raz usłyszałem u kolegi z Sopotu zestaw hifi zbudowany na głośnikach Vienna Acoustics Bach. Bach to były kompaktowe podłogówki, oczywiście oparte na słynnych przetwornikach polipropylenowych z wtopionym "pająkiem", czyli przetworniki X3P typu Spider-Cone. Głośniki te na mnie wywarły tak ogromne wrażenie (dźwiękowe i estetyczne), że zaraz zapragnąłem je mieć u siebie. Jednak tak się akurat złożyło, że firma Vienna Acoustic w tamtym czasie właśnie wprowadzała odświeżoną serię swoich głośników nazwaną "Grand". 

Zdecydowałem się więc na zakup nie kompaktowych Bach, a nieco większych Mozart Grand, które miały zainstalowane dwa głośniki polipropylenowe X3P w każdej skrzynce (a nie jedną jak Bach). I to był strzał w dziesiątkę - w moim ówczesnym pomieszczeniu odsłuchowym o powierzchni 20 m2 ze wzmacniaczem Accuphase E-213 grały jak bajkowe marzenie! Co prawda sprzedałem je po zaledwie 10. latach użytkowania (czyli w 2015 roku), ale do dziś trochę tego żałuję i wciąż tęsknię za niesamowicie aromatyczną barwą dźwięku Vienna Acoustics, która jest niepodrabialna, jedyna w swoim rodzaju...


Mój system hifi z około 2009 roku: głośniki Vienna Acoustics Mozart Grand, wzmacniacze Accuphase E-213 i Yaqin MC-100B, gramofon Clearaudio Emotion, magnetofon Nakamichi Cassette Deck 1 i serwer Olive 04HD - ale to super grało!


W zeszłym roku (czyli w 2023) firma Q21 z podłódzkich Pabianic została polskim dystrybutorem Vienna Acoustics, a że od wielu lat z nią współpracuję, od razu pomyślałem, żeby wypożyczyć głośniki Vienna Acoustics na testy Stereo i Kolorowo. Ale jakoś to wypożyczenie przeciągało się. Najpierw zamówione na testy Beethoven Grand zamiast do mnie pojechały prosto do niecierpliwego klienta, a potem było Audio Video Show w Warszawie, następnie ja byłem zarzucony różnymi testowymi głośnikami. Tak minął rok z lekkim okładem. 

Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Ostatecznie z salonu Q21 niedawno odebrałem nowiusieńkie głośniki podstawkowe Vienna Acoustics Haydn SE Signature (zobacz TUTAJ i TUTAJ) w ekstremalnie pięknym wykończeniu "Piano White", czyli białym lakierze fortepianowym. Akronim "SE" w przypadku przedmiotowych głośników Haydn nie pochodzi jednak od słów "Special Edition", a od "Symphony Edition". Taka ciekawostka.

Vienna Acoustics
Firma Vienna Acoustics została założona w 1989 roku - jak sama nazwa wskazuje - w Wiedniu, w stolicy Austrii. Za jej powstanie odpowiedzialny jest inżynier-akustyk - pan Peter Ganstener, który także jest głównym projektantem. Przedsiębiorstwo szczyci się tym, że każdy głośnik, każda skrzynka wykonywane są ręcznie, przy użyciu tradycyjnych zasad rzemiosła, przy zastosowaniu naturalnych materiałów, z nienagannie dostrojonym procesem produkcji oraz precyzyjną kontrolą. 

Obecnie przedsiębiorstwo zwie się Vienna Acoustics - V.A. Lautsprechermanufaktur GmbH i ma poszerzony akcjonariat. Kilka lat temu zakład projektowo-produkcyjny został przeniesiony z Wiednia do niewielkiej miejscowości Weigelsdorf (jakieś pół godziny jazdy samochodem z Wiednia).

Przedsiębiorstwo wytwarza kilka serii kolumn głośnikowych, a większość z nich bierze nazwy od nazwisk wielkich kompozytorów związanych z Wiedniem - stąd serie Haydn, Mozart, Bach, Beethoven czy Liszt, ale jest też seria Klimt pochodząca od nazwiska słynnego wiedeńskiego malarza i grafika (w tym głośnik Kiss, nazwany na cześć słynnego obrazu Klimta). Poza tym w katalogu można znaleźć takie modele jak Waltz, Theatro i Maestro. Czyli wysoka sztuka i atryzm. Wielka muzyka. Klasyczne koncerty symfoniczne.

Wrażenia ogólne i budowa
Głośniki dostarczane są w jednym, dość sporym pudle, wewnątrz którego nie stoją, a leżą na bokach pozabezpieczne i przedzielone styropianowymi formami. Nietypowy sposób pakowania, ale skuteczny. Każdy z głośników zapakowany jest w osobny worek. Na samej górze położono kartonową paczuszkę z maskownicami mocowanymi magnetycznie. W zestawie producent dołącza też gwarancję i certyfikat oryginalności. Są też gumowe stopki (moje głośniki testowe miały już przyklejone stopki do spodów skrzynek).

Należy podkreślić, że Haydn SE Signature wykonane są absolutnie perfekcyjnie. To najwyższej klasy stolarka, wspaniale położony prawdziwy (!) lakier fortepianowy (w moim przypadku biały), który jest ekstraordynaryjnej jakości. Wykonanie skrzynek jest stricte gabinetowe, luksusowe. Jedne z najpiękniejszych, jakie widziałam w ogóle życiu na oczy. Firma Vienna Acoustics od zawsze zresztą słynie z wybitnie pięknych konstrukcji. I chwała jej za to.

Tytułowe głośniki to klasyczne prostopadłościany o średnich rozmiarach 174 x 361 x 265 mm i relatywnie dużej masie 8,2 kg sztuka. Skrzynki mają delikatnie zaokrąglone rogi i podłużne, pionowe paski / zagłębienia na bocznych i górnych ściankach biegnące kilka centymetrów od połączeń z przednimi i tylnymi. Ich wyraźne linie dodają ciekawego akcentu i kontrapunktu dla spokojnej i dostojnej gładzi wszystkich powierzchni lakieru fortepianowego. Dodatkowego uroku i estetyki nadaje też stylowe srebrne logo "VA" przyklejone poniżej głośnika średnio-niskotonowego. Zaś przetwornik ten ma typowe dla Vienna Acoustics wzory pajęczej sieci - to polipropylenowy głośnik X3P typu Spider-Cone, o którym więcej w następnych akapitach.

W głośnikach Haydn SE Signature za górne pasmo odpowiada jedwabna kopułka 28 mm (1,1”) wyprodukowana specjalnie dla Vienna Acoustics przez duńskiego Scan-Speak na bazie firmowego, acz modyfikowanego modelu Scan-Speak D2904. Przetwornik ten ma sztywny, odlewany z aluminium front i duży magnes ferrytowy z zamykaną tylną komorą, której zadaniem jest tłumienie fale pochodzących z tylnej strony membrany. 

Z kolei za tony średnie i niskie odpowiada - a jakżeby inaczej! - polipropylenowy 15,24 cm (6") głośnik X3P typu Spider-Cone, który dzięki specjalnemu umieszczeniu żeber (a w zasadzie - "sieci pająka") zapewnia zwiększoną moc wyjściową oraz lepszą kontrolę dźwięku. Głośnik tego typu jest bardzo charakterystyczny dla firmy Vienna Acoustics. Jest jej znakiem rozpoznawczym. Wszystkie przetworniki typu Spider-Cone są wytwarzane w austriackich zakładach Vienna Acoustics zlokalizowanych w Weigelsdorf.

Haydn SE Signature jest wyposażony opatentowany głośnik niskotonowy X3P typu Spider-Cone, zapewniający – dzięki specjalnemu umieszczeniu żeber – zwiększoną moc wyjściową, rozciągnięcie i kontrolę. X3P zawiera w swoim składzie trzy dodatkowe polimery, co pozwala przetwornikowi zapewnić niezwykle szerokie pasmo przenoszenia, przy jednoczesnym zachowaniu poziomu szczegółowości wewnętrznej, ciszy i kontroli. Podobnie jak jego znacznie większy brat, Beethoven Concert Grand Reference - Haydn SE Signature zawiera nasz ekskluzywny, ręcznie powlekany głośnik wysokotonowy z jedwabną kopułką, który z naturalną łatwością ujawnia nawet najdrobniejsze niuanse, jednocześnie sięgając głęboko w obszary średnich tonów.
Specjalnie zaprojektowany, liniowy układ zwrotnicy, ze starannie ułożonymi miedzianymi ścieżkami obwodów, uwzględnia potencjalne interakcje między elementami zwrotnicy, które mogą wprowadzać niepożądane szumy i zniekształcenia, jednocześnie umożliwiając bardziej bezpośredni i wydajny transfer sygnału do przetworników, co prowadzi do wyższego poziomu szczegółowości i czystości.

(Wszystkie fragmenty tekstu pisane kursywą to cytaty za Vienna Acoustics, modyfikacje własne).

Na tylnej ściance zamontowano parę dużych, solidnych i złoconych zacisków głośnikowych. Terminale są większe niż standardowe, wygodne w użytku, akceptujące wszelkie typy wtyków przewodów głośnikowych oraz nagie kable. Z tyłu umieszczono także tabliczkę znamionową z numerem seryjnym i "podpisem" Haydna; tabliczka jest zintegrowana na jednej, wspólnej płytce z terminalami głośnikowymi. Port basowy znajduje się nad tabliczką znamionową i oczywiście także jest wysokiej jakości - zresztą jak wszystko w głośnikach Haydn SE Signature. 

Specyfikacja techniczna
- impedancja: 4 Ohm
- pasmo przenoszenia: 40 - 20 000 Hz
- czułość: 88,5 dB
- zalecana moc wzmacniacza: 50 - 180 W
- głośnik wysokotonowy: 1,1” Hand Coated Vienna Acoustics Silk Dome
- głośnik średnio-niskotonowy: 6" Spider-Cone X3P
- system basowy: Bass-Reflex, tylny
- zwrotnica: 2-drożna, 6 dB/12 dB Bessel
- maskownica magnetyczna w zestawie
- wymiary (szer. x wys. x gł.): 174 x 361 x 265 mm
- masa: 8,2 kg /sztuka
- możliwe wykończenia: Premium Rosewood, Cherry (wiśnia), Piano Black (czarny połysk), Piano White (biały połysk).




Pudło z głośnikami

Każdy z głośników zapakowany jest w osobny worek

Wypakowuję skrzynkę




Piękne wykonanie, doskonała stolarka, wykwintne wykończenie fortepianowe

Na górze jedwabne kopułki



A na dole słynne polipropylenowe przetworniki X3P typu Spider-Cone o średnicy 6''

Efektowna metalowa tabliczka / logo


Z tyłu skrzynek pojedyncze terminale głośnikowe wysokiej jakości oraz ujścia bass-reflexów


Głośniki ustawiam na standach Solid Tech Model 2/3; ten czerwony głośnik obok to polski Pylon Audio Diamond 28 mkII

Porównanie z podłogowymi Pylon Audio Diamond 28 mkII i Daniel Hertz Amber Midnight


Dwa spojrzenia na cały system testowy



Wrażenia dźwiękowe
W trakcie testów przedmiotowych Haydn SE Signature używałem kilka różnych wzmacniaczy: cyfrowy Daniel Hertz Maria 350, tranzystorowy Audiolab 9000A, hybrydowy Pathos Classic One MKIII i lampowy Haiku-Audio Origami 6550 SE. Głośniki porównawcze to: Daniel Hertz Amber Midnight, Pylon Audio Diamond 28 mkII, Living Voice Auditorium R3 i Paradigm Founder 40B. Przewody to XLO UltraPLUS 6U-10 lub Daniel Hertz (tylko w przypadku wzmacniacza Maria 350). Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Vienna Acoustics Haydn SE Signature pod względem konstrukcyjnym są typowymi głośnikami podstawkowymi, które zwykło nazywać się monitorami. Choć określenie "monitor" nie do końca jest tutaj poprawne i uprawnione. Albowiem sformułowanie to odnosi się przede wszystkim do monitorów studyjnych lub monitorów odsłuchowych, czyli do specjalnych głośników przeznaczonych do profesjonalnej pracy z dźwiękiem i muzyką. Zaś Haydn SE Signature są głośnikami podstawkowymi do rekreacyjnego użytku domowego, do odbioru sygnału dźwiękowego pochodzącego ze wzmacniaczy konwencjonalnych. Choć oczywiście nikt nikomu nie zabroni użytku Haydn SE Signature w studio, a stosowania monitorów profesjonalnych w domowym hifi... Bo dlaczego by i nie?

Wracając do głównego przedmiotu niniejszej recenzji, czyli podstawkowych Vienna Acoustics. Może trudno będzie w to uwierzyć, ale te niewielkie "monitory" generują baaardzo duży dźwięk (!). Duży, czyli soczysty, rozległy i mocarny. Dalekosiężny. Duży, a więc o niespożytej energii, przykładnej sprężystości i wybitnej szybkości. A jednocześnie jest to brzmienie głębokie, barwne i czyste. Strukturalne oraz szczegółowe. Przezroczyste. Jednakże pomimo faktu, że dźwięk jest ewidentnie większy niż wymiar samych skrzynek, to nie jest jakoś sztucznie napompowany, nienaturalnie wzmocniony - jest w odbiorze całkowicie proporcjonalny, zrównoważony oraz naturalny. W 100% harmoniny. To jest niesamowite!

Haydn SE Signature grają w sposób bardzo wyrazisty, foremny oraz dokładny - rozdzielczy. Dźwięk jest przedstawiany precyzyjnie i obrazowo. Bardzo ekspresyjnie, malowniczo, gładko. Głośniki zapewniają brzmienie plastyczne i otwarte. Z odczuwalnym sporym pogłębieniem tonalnym, świetnym warstwowaniem w głąb (i dal) oraz ze skrupulatnie oddawanymi kształtami zjawisk przestrzennych. Dźwięk jest dość gęsty i nasycony, a równolegle w ogóle nie stłoczony i nie kleisty - napowietrzony, z optymalną saturacją. Scena jest szeroka i głęboka, idealnie wypełniona.

Ale tym, czym najmocniej Haydn SE Signature mnie urzekły, najbardziej zaimponowały, jest ich niesamowicie piękna barwa brzmienia. Barwa ujmuje nie tylko niesamowitym pogłębieniem, organicznym ciepłem, wzmocnieniem kolorystycznym poszczególnych pigmentów tonalnych, czy precyzyjnym ukazywaniem i różnicowaniem pasteli, ale przede wszystkim dojrzałą i wysublimowaną odmianą charakterystyczną dla instrumentów muzycznych, których pudła rezonansowe wykonane zostały z najlepszych gatunków drewna. To barwa na wskroś muzykalna, nośna i dźwięczna, po stokroć godna nazwiska Haydn. Ale wielcy kompozytorzy Bach czy Mozart też by tu pasowali. A może nawet sam mistrz lutnictwa Stradivarius...? Kto wie.

Średnica jest bogata, żywa i wiarygodna - mocno nasycona alikwotami i parzystymi harmonicznymi. Jest esencjonalna i szczegółowa. Średnie tony głośników Vienna Acoustics kapitalnie przedstawiają muzykę akustyczną i wokalistykę. Z łatwością przekazują rozmaite przełomy dźwiękowe, obrazują intensywność tonalną instrumentów i głosów, oddają wszelkie emocje i nastrój nagrań. Czy to brzmienie intymne, czy ekspresyjne, czy typowo audiofilskie, to Haydn SE Signature przekazują je z pełnym przekonaniem. Kompleksowo i kompletnie.

Niskie tony są dość potężne i ładnie rozciągnięte. Mają w sobie sporo siły i mocy, dużo dobrej energii i radości. Są elastyczne, szybkie oraz dynamiczne. Uderzają głęboko, z impetem, aktywnie. Są precyzyjnie kontrolowane, nie wiją się i nie smużą. Ale w związku z tym, że Haydn SE Signature są głośnikami podstawkowymi, a nie podłogowymi, więc ich pudła rezonansowe są odpowiednio mniejsze. Niesie to ze sobą mniejszy rozmiar i wymiar akustyczny basu. Bas jest naturalnie ograniczony, nie schodzi tak nisko, jak w dużych kolumnach. To jest oczywistość i nie ma co nad tym rozpaczać. Nie jest to ani wadą, ani zaletą - jest po prostu immanentną cechą głośników podstawkowych.

Klasyczne pytanie: jaki wzmacniacz będzie optymalny dla przedmiotowych Vienna Acoustics? Moim zdaniem, każdy dowolny powinien być OK. Głośniki Haydn SE Signature nie dosyć, że mają wysoką efektywność 88,5 dB i łatwą impedancję 4 Ohm, to są brzmieniowo uniwersalne, tonalnie bogate i żyzne. Wydaje się więc, że łatwo dopasują się do każdego wzmacniacza, do wszelkiej odmiany amplifikacji i ilości watów dostarczanych wraz z prądem. Producent rekomenduje co prawda przedział zalecanej mocy wzmacniaczy od 50 do 180 W, ale zarówno nieco ich mniej, jak i trochę więcej też będzie dobrze. Bardzo dobrze.

Jak już pisałem na początku rozdziału, testowe głośniki przyłączałem do kilka różnych wzmacniaczy: cyfrowego Daniel Hertz Maria 350, tranzystorowego Audiolab 9000A, hybrydowego Pathos Classic One MKIII i lampowego Haiku-Audio Origami 6550 SE, czyli do każdej dostępnej odmiany amplifikacji. Haydn SE Signature z każdym nawiązały pierwszorzędne relacje, pełne zrozumienie i łatwą współpracę. Świetnie zagrały z Daniel Hertz Maria 350 (to jest nieprzeciętnie dobry wzmacniacz!), doskonale z Pathos Classic One MKIII, w pełni eufonicznie z Haiku-Audio Origami 6550 SE.

Jeżeli miałbym jednak wskazać palcem jeden tylko wzmacniacz, wybrać zwycięzcę, to byłby to tranzystorowy Audiolab 9000A. Dlaczego? A dlatego, że wzmacniacz ten najwyraźniej zilustrował barwę i głębię głośników, najpełniej zobrazował ich moc i muzykalny potencjał, ukazał dźwięk rozdzielczo i kompleksowo. Działał ze zdecydowaniem, szybko, autentycznie. A przy tym wszystkim Audiolab 9000A nie kosztuje majątku, a rozsądne pieniądze, jest więc jak najbardziej cenowo i dźwiękowo konwergentny dla Vienna Acoustics Haydn SE Signature. 10 000 PLN za głośniki i 10 000 PLN za wzmacniacz (wraz z DAC) - i mamy w domu prawie system high-end!

Konkluzja
Vienna Acoustics Haydn SE Signature to wyjątkowe głośniki podstawkowe. Zbudowane i wykonane doskonale, luksusowo. Pokryte najwyższej jakości lakierem fortepianowym. Estetyka i piękno klasy premium. Pod względem dźwięku zapewniają absolutnie wybitne brzmienie: barwne, plastyczne, dynamiczne i rozdzielcze. Czyste oraz przestronne. Ale też nieco powiększone w stosunku do wymiarów skrzynek (co jednak wykonano ze smakiem i poszanowaniem harmonii). To dźwięk referencyjny, zbliżający się do istoty high-endu. Moje najwyższe uznanie i absolutna rekomendacja dla austriackich głośników Vienna Acoustics Haydn SE Signature!

Cena w Polsce - 16 600 PLN (za dwie sztuki w wykończeniu "Piano White" ); w aktualnie trwającej promocji to 10 798 PLN (za dwie sztuki).

Moje najwyższe uznanie i absolutna rekomendacja dla austriackich głośników Vienna Acoustics Haydn SE Signature!


Za:
- renomowany austriacki producent / uznany konstruktor głośników
- który działa na rynku już od 35 lat
- Vienna Acoustics to synonim doskonałego dźwięku: wysublimowanego, zaawansowanego, koncertowego
- ale także znakomitego wykończenia skrzynek, luksusowego, klasy premium
- model Haydn SE Signature jest przykładnie skonstruowany, wzorcowo wykonany
- stolarka najwyższej jakości gabinetowej
- oraz prawdziwy lakier fortepianowy (biały lub czarny do wyboru)
- w zestawie maskownice mocowane magnetycznie
- za soprany odpowiada jedwabna kopułka 28 mm
- która została wyprodukowana specjalnie dla Vienna Acoustics przez duńskiego Scan-Speak na bazie firmowego, acz modyfikowanego modelu D2904
- za tony średnie i niskie odpowiada polipropylenowy 15,24 cm (6") głośnik X3P typu Spider-Cone
- który jest znakiem rozpoznawczym Vienna Acoustics (charakterystyczny dzięki umieszczeniu na membranie specjalnych żeber wzmacniających w kształcie sieci pająka)
- złocone, duże terminale głośnikowe
- dźwięk klasy high-end
- czyli barwny, nasycony, żywy, bogaty
- ale także autentyczny, bezpośredni i wierny
- przestrzenny, kompletny oraz harmonijny
- detaliczny, rozdzielczy i transparentny
- brzmienie finezyjne, wysublimowane i dojrzałe
- łatwość dobrania elektroniki (wzmacniacza)
- skonstruowano i wyprodukowano w Austrii, w Europie
- stabilny i wiarygodny polski dystrybutor
- najwyższa rekomendacja Stereo i Kolorowo

Przeciw:
- ograniczenie niskich tonów (co jest naturalne dla konstrukcji podstawkowych)
- relatywnie bardzo wysoka cena
- i nic więcej przeciw.

System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną - ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Audiolab 9000A (test TU), Daniel Hertz Maria 350 i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Pylon Audio Diamond 28 mkII (test TU) i Daniel Hertz Amber Midnight.
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU) i Paradigm Founder 40B (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU), Auralic Aries S1 i Silent Angel Munich M1 (test TU).
Platformy strumieniujące: Qobuz, Apple Music i Tidal; aplikacja Roon Lab.
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test TU) i Lampizator Amber 3 DAC (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfony / tablet: iPhone 13, iPhone XR oraz iPad Air 4.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU), FiiO TT13 BT i MoFi Electronics MasterDeck.
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU), Audio-Technica AT3600LA i MoFi UltraGold.
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX2-VYNL (test TU) i Pro-Ject Tube Box DS3 B (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), SIVGA SV023 (test TU), Sennheiser HD 620S, Aune SR7000 (test TU), Aune AR5000 (test TU), Final ZE8000 (test TU) i Final Audio UX3000 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Model 2/3, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) oraz krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU).

piątek, 27 grudnia 2024

BUGANi Brief Plus, przenośny głośnik bezprzewodowy Bluetooth




Zdjęcia ze strony producenta

 

Lubię przenośne, bezprzewodowe głośniki Bluetooth. Często z nich korzystam, a mam ich na prywatnym wyposażeniu trzy: Mooer Silvereye 10, Sennheiser / EPOS Expand SP30T oraz Creative NUNO. Są relatywnie niedrogie, a dobrze grające. Używam ich podczas moich podróży służbowych lub wakacyjnych przebywając w wielu różnych hotelach i pensjonatach w Polsce lub zagranicą. Bo zawsze, oprócz obowiązkowych słuchawek, mam przy sobie w walizce lub bagażniku auta także jakiś głośnik bezprzewodowy Bluetooth. Przecież muzyka musi grać nie tylko i wyłącznie do moich uszu (czyli grać ze słuchawek), ale także wypełniać cały pokój, roznosić się na pomieszczenie. Dopiero wówczas czuć, że człowiek naprawdę żyje i słucha - że ma bezpośredni kontakt z muzyką, z jej wykonawcą / wykonawcami.

Dlatego kiedy zaprzyjaźniony warszawski dystrybutor MIP Sp. z o.o. zaproponował wypożyczenie na testy nowy (w jego ofercie) przenośny głośnik bezprzewodowy Bluetooth, w ogóle nie oponowałem, nie grymasiłem, tylko od razu się zgodziłem. Pomyślałem, że z przyjemnością zabiorę ten głośnik w kolejną służbową podróż i wówczas będę go testować. Bezprzewodowo słuchać swojej muzyki w obcym hotelu, w kolejnym mieście położonym na trasie niekończących się podróży biznesowych (ale to pracoholicznie zabrzmiało...).

Kilkanaście dni temu przyjechał do mnie głośnik Bluetooth BUGANi Brief Plus (zobacz TUTAJ i TUTAJ), o którym, ani o firmie go produkującej, szczerze pisząc, zupełnie nic do tej pory nic nie słyszałem. W ogóle nie znałem. Ale, drogi Czytelniku, oto przedstawiam głośnik BUGANi Brief Plus, który okazał się być bardzo ciekawym, poręcznym oraz użytecznym akcesorium muzycznym.

BUGANi (czytaj TUTAJ) jest przedsiębiorstwem natywnie chińskim, z chińskiego Shenzenu. Zostało założone w 2017 roku jako BUGANi Intelligent Tech Company; aktualnie wytwarza kilka modeli głośników przenośnych i słuchawek bezprzewodowych oferowanych w relatywnie przystępnych cenach. Chwali się, że współpracuje z firmą Harman Kardon. Jak można przeczytać na firmowej stronie: "BUGANi to profesjonalna marka dostarczająca wysokiej jakości głośniki, słuchawki i inne produkty audio konsumentom na całym świecie. Misją BUGANi jest zapewnienie użytkownikom najlepszych wrażeń audio w optymalnej cenie poprzez ciągłą innowację i doskonały design”. I tyle mi o niej wiadomo. Ewentualne konotacje bądź skojarzenia z marką Bugatti są oczywiście zupełnie niezamierzone...

Głośnik BUGANi Brief Plus jest relatywnie nieduży (wymiary to 240 × 255 × 125 mm), ma kształt przypominający przenośne radio retro, co jest następstwem tego, że jego górna część jest wyprofilowana w uchwyt / rączkę (u nasady której umieszczono duże wystylizowane pokrętło głośności i przycisk zasilania). Zupełnie jak to było w radiomagnetofonach i radiach tranzystorowych z lat 70-tych i 80-tych XX wieku. Kształt i forma głośnika jest dość wysublimowana, designerska. A nawet lekko szpanerska. Miła dla oka.

Prawie cała powierzchnia głośnika (poza metalowym uchwytem) pokryta została czarną tkaniną maskującą, jakby żywcem zdjętą z maskownicy głośnika hifi. To jest specjalny siateczkowy, tkany materiał akustyczny, który charakteryzuje się przepuszczalnością dźwięku na poziomie 99,8%. Czarna zewnętrzna tkanina kryje podwójne tweetery 51,5 mm oraz pojedynczy przetwornik niskotonowy 4” (subwoofer). Dzięki wodoodporności wysokiej klasy IPX5 (ochrona przed strumieniem wody padającym z dowolnego kierunku) głośnik bez problemu może być używany także na powietrzu (a, jeżeli ktoś tego potrzebuje i pragnie, to nawet pod prysznicem).

Co istotne, głośnik wyposażony jest w łączność bezprzewodową Bluetooth o standardzie V5.4, która zapewnia rozległy zasięg, stabilne połączenia oraz szybki transfer danych nawet na dużych przestrzeniach i dalekich odległościach (producent nie podaje jakie konkretnie są to odległości). Poza tym BUGANi Brief Plus ma możliwość łączności Bluetooth do ponad 100. urządzeń jednocześnie (!). Można więc naraz przyłączyć smartfony uczniów trzech, czterech klas szkoły podstawowej do jednego głośnika. To by była super zabawa!

Dzięki wydajnej baterii 4 900 mAh głośnik może pracować non-stop aż do 12 godzin na średnim (normalnym) poziomie siły głosu lub do 6 godzin grając na maksymalnej głośności. Czas ładowania akumulatora wynosi około 5 godzin. Ładowanie odbywa się przez port USB-C. Głośnik można także przyłączyć przewodowo do dowolnego źródła dźwięku poprzez gniazdo 3,5 mm (przewód połączeniowy 3,5 mm - 3,5 mm jest w zestawie, zresztą USB-C do ładowania też jest).

Specyfikacja techniczna
• Moc wyjściowa: 80 W (szczytowo)
• Wejścia: BT / AUX / USB
• Subwoofer: 1 x 4"
• Głośnik wysokotonowy: 2 x 51,5 mm
• Wersja Bluetooth: V5.4
• Bateria: 7,4 V/4 900 mAh
• Czas ładowania: około 5 godzin
• Czas odtwarzania: około 6 godzin (100% głośności), 12 godzin (normalna głośność)
• Port ładowania: USB-C
• Wodoodporność: IPX5
• Rozmiar produktu: 240 × 255 × 125 mm
• Dostępne trzy wersje kolorystyczne

Wrażenia dźwiękowe
Głośnik łączyłem bezprzewodowo ze smartfonem iPhone XR i tabletem iPad Air 4 odtwarzając na nich muzykę z serwisów streamingowych Apple Music lub Qobuz. Głośniki Bluetooth porównawcze to Mooer Silvereye 10, Sennheiser / EPOS Expand SP30T oraz Creative NUNO.

BUGANi Brief Plus gra z rozmachem, energicznie i prężnie. Na bogato. Zapewnia spektakularny i dynamiczny dźwięk o dużej gęstości. I niezłej namacalności. Brzmienie jest aktywne, bezpośrednie oraz szybkie. Ale też dobrze rozłożone w przestrzeni, równe. Nie przesadzone i nie przeskalowane. Pomimo dużej objętości generowanego przekazu, głośnik nie przytłacza nadmiarową masą ni ciężarem, a pozwala na akustyczną swobodę / oddech oraz na łatwe odnajdywanie szczegółów muzyki. Z kolei bas jest równomierny, dość atletyczny, wiarygodny. Nie buczący.

Ma się rozumieć, że głośnik bezprzewodowy Bluetooth nigdy nie zagra jak klasyczny zestaw stereo, ale generalnie dźwięk Brief Plus jest wyższej jakości niźli by się można było tego spodziewać. To dźwięk soczysty i silny, ale także przestronny. Dobrze operujący w stereo, autentycznie rozłożony w przestrzeni odsłuchowej. Głośnik bez problemu nagłaśnia pokój o powierzchni nawet 30 m2. Gra systematycznie i substancjalnie. W sposób atrakcyjny i niemęczący. Relaksacyjny. Rekomendacja!

Cena w Polsce - 499 PLN.

 Rekomendacja dla głośnika bezprzewodowego BUGANi Brief Plus

* * *

Wyjmuję głośnik z pudła

W zestawie znajdują się przewody połączeniowe

Design klasy premium; siateczka maskująca z tkaniny akustycznej

Rączka czyni głośnik poręcznym i prawdziwie przenośnym

Duże pokrętło głośności i przycisk zasilania (z diodą)


Na tylnym panelu, w wnęce zasłoniętej gumową nakładką, umieszczono gniazda przyłączeniowe (w tym też przeznaczone do ładowania akumulatora)




Słucham muzyki na BUGANi Brief Plus, którą strumieniuję iPadem Air 4 z serwisu Qobuz


Dwa zrzuty ekranu iPad Air 4 z działającym serwisem Qobuz, który grany jest bezprzewodowo na BUGANi Brief Plus

To zdjęcie dobrze obrazuje rzeczywiste rozmiary głośnika (i wcale nie zamierzam wyrzucić go za okno!)