Polpak

niedziela, 4 sierpnia 2019

Exposure 3010S2 D PRE i Exposure 3010S2 PWR AMP - przedwzmacniacz i końcówka mocy

Zdjęcie ze strony Exposure

Wstęp
Kilkanaście dni temu dystrybutor RAFKO z Białegostoku przesłał do recenzji na Stereo i Kolorowo bardzo ciekawy dzielony zestaw typu przedwzmacniacz/stereofoniczna końcówka mocy - to brytyjski komplet firmy Exposure Electronics. Składa się on z przedwzmacniacza Exposure 3010S2 D PRE (zobacz TUTAJ) oraz stereofonicznej końcówki mocy Exposure 3010S2 PWR AMP (zobacz TUTAJ). Całość wizualnie może nie prezentuje się jakoś specjalnie designersko, ale nie to jest najważniejsze w audio-stereo. Recenzje tytułowego zestawu Exposure stawiają go baaardzo wysoko na audiofilskiej drabinie rozmaitych ocen. To, można powiedzieć, realny przedsionek high-endu. Dodam dla zainteresowanych, iż polska cena owego kompletu wynosi 11 980 PLN. Nie jest to mało, ale z drugiej strony jak za tej klasy sprzęt to wręcz okazja.

Exposure Electronics
Ponieważ sprzęt Exposure po raz pierwszy pojawia się na Stereo i Kolorowo, najpierw wypada napisać kilka słów o samej marce. Dużo mówi na ten temat motto umieszczone na firmowej stronie: "Exposure - with music in mind since 1974". Bo założone w 1974 roku i stworzone po to, aby "grały prawdziwą muzykę". Przedsiębiorstwo założył pan John Farlowe z ideą budowy urządzeń high-fidelity, które będą wiernie i naturalnie reprodukować nagrania muzyczne. Co ciekawe, we wczesnych, początkowych latach projektowych Exposure Electronics w "strojeniu" systemów w studio uczestniczyli m.in. David Bowie i zespół Pink Floyd.

Od samego początku przedsiębiorstwo wiernie trzymało się zasady (i nadal trzyma się), że "sprzęt hi-fi przede wszystkim ma grać a nie wyglądać", stąd wszystkie urządzenia Exposure mają dość skromny wygląd, co i tak jest sporym eufemizmem. Są mało urodziwe na zewnątrz, ale za to rozbudowane wewnątrz. Jak można przeczytać: "Na zewnątrz nasze produkty są proste, czyste i eleganckie. Solidnie zbudowane, oferują przyjazne funkcje i przejrzystą kontrolę. Uważamy, że najlepszym miejscem dla całej złożonej inżynierii jest wnętrze, w którym nasze całe dekady badań i rozwoju wpływają na doskonałą reprodukcję wykonań muzycznych". Firma także podkreśla, iż wszystkie jej urządzenia są w całości projektowane i wytwarzane w zakładzie zlokalizowanym na terenie południowej Wielkiej Brytanii (Lancing, West Sussex).

Przez te 45 lat istnienia Exposure Electronics jej sprzęty wewnętrznie ewoluowały, zaś oferta wciąż poszerzała się. Jedno tylko pozostało niezmienne - oszczędny zewnętrzny design. Obecnie w katalogu można znaleźć pięć głównych serii. Są one oznaczane liczbami. 1010 to seria podstawowa, 2010S2 - średnia, 3010S2 - średnio-wyższa i 5010 - najwyższa. Jest jeszcze kompaktowa oznaczona literami XM. Większość modeli w seriach to wzmacniacze (zintegrowane lub dzielone) oraz odtwarzacze płyt kompaktowych. Ewentualnie dostępne są jeszcze dwa przedwzmacniacze gramofonowe oraz jeden wzmacniacz słuchawkowy. Dodatkowo Exposure oferuje moduły (płytki) montowane wewnątrz urządzeń. Są to moduły DAC lub przedwzmacniacza gramofonowego - osobno dla wkładek MM i MC. Jak widać, portfolio jest dość tradycjonalne. Żadnych streamerów, osobnych przetworników-cyfrowych, etc.

Tytułowe Exposure 3010S2 D PRE i Exposure 3010S2 PWR AMP przynależą oczywiście do serii średnio-wyższej 3010S2, gdzie można znaleźć także odtwarzacz kompaktowy 3010S2 CD, zintegrowany wzmacniacz stereo 3010S2D AMP, monofoniczne końcówki mocy 3010S2 PWR MONO AMP, a także przedwzmacniacz gramofonowy 3010S2 PHONO. Są również dwie karty rozszerzeń dla wewnętrznego przedwzmacniacza gramofonowego (MM lub MC) i jedna dla DAC (głębia bitowa do 24 bit przy częstotliwości próbkowania sygnałów dla PCM w zakresie od 44,1 kHz do 192 kHz. Sygnały DSD do DSD x64 - 2,8224 MHz).

Wrażenia ogólne i budowa
Przedwzmacniacz i końcówka mocy dostarczane są w dwóch osobnych pudłach o zwykłych gabarytach. Kartony są białe, ciekawie przyozdobione czerwonymi kropkami wraz z dużymi napisami "Exposure". Wewnątrz pudeł, pośród gąbek i tektury, bezpiecznie spoczywają sprzęty. W komplecie nabywca otrzymuje pilot zdalnego sterowania (po jednym identycznym dla każdego urządzenia), przewód sieciowy, instrukcje obsługi oraz gwarancje producenta. To wszystko. Konserwatyzm aż do bólu zębów.

O wzornictwie typowym dla Exposure pisałem już we wstępie i w rozdziale o firmie, ale powtórzę. To design skromny, można napisać - "nie nachalny". Ale równocześnie przystępny, schludny i czysty. Rozsądny. Proste obudowy (ale z aluminium!), niczym nie przyozdobione fronty (za wyjątkiem niezbędnych regulatorów) - brak jakichkolwiek wyświetlaczy, etc. Pełna audiofilska ortodoksja.

Na froncie przedwzmacniacza (gruba aluminiowa płyta anodowana na czarno) dominują dwa duże pokrętła zlokalizowane po prawej stronie. Lewe odpowiada za regulację wzmocnienia - w gałce umieszczona jest czerwona dioda informująca o jej aktualnym położeniu. Jedyny widomy znak odkręcania potencjometru. Z kolei prawe pokrętło to selektor źródeł - ma aż 6. pozycji nastawień. Cztery z nich to wejścia liniowe, jedno dla podłączenia magnetofonu i jedno dla opcjonalnego przedwzmacniacza gramofonowego. Wybór danego źródła jest sygnalizowany zapaleniem się odpowiedniej czerwonej diody wokół gałki. Po prawej stronie frontu znajduje się przycisk sieciowy (wraz z czerwoną diodą umieszczoną powyżej, tuż przy napisie "Exposure"). Po wciśnięciu owego włącznika przedwzmacniacz "nagrzewa się" kilkanaście sekund. Dopiero po tym czasie zapalają się diody na gałce wzmocnienia i wokół selektora źródeł. Można grać.

Tył przedwzmacniacza jest dość zatłoczony. Po jego lewej stronie umieszczono długi rząd aż dziewięciu par gniazd RCA. Pierwsza po lewej to gniazda opcjonalnego przedwzmacniacza gramofonowego, potem cztery pary wejściowych gniazd liniowych, para wyjściowych AV (uwaga! tu sygnał wychodzi wzmocniony na 100 %!), dwie pary gniazd pętli magnetofonowej i dwie pary wyjść bezpośrednich z przedwzmacniacza. Tuż obok znajduje się zacisk uziemienia. Po skrajnej lewej stronie można znaleźć zaślepkę dla instalacji modułu DAC (do kupienia jako opcja). Po prawej stronie tylnego panelu zamontowano gniazdo sieciowe IEC. Brak gniazd XLR.

Front końcówki mocy jest jeszcze skromniejszy niż przedwzmacniacza, co zupełnie zrozumiałe. Jest nieco wyższy, bo aluminiowa (!) obudowa końcówki mocy jest ciut wyższa niż pre. Jedyną jego ozdobą jest poziome przetłoczenie wzdłuż dolnego rantu. No chyba że za ozdobę uznać okrągły przycisk sieciowy, napis "Exposure" z czerwoną diodą tuż nad literą "E". Generalnie design obu urządzeń jest OK. Nie ma się czego czepiać.

Na tylnym panelu końcówki mocy uwagę zwracają nietypowe "terminale" głośnikowe. To w zasadzie otwory, a nie klasyczne terminale. Jest ich osiem, czyli są podwójne. Akceptują wyłącznie wtyki typu "banan". Podobne rozwiązania stosuje inna brytyjska marka, a mianowicie Naim. Po lewej stronie zamontowano gniazdo zasilające IEC, a nieco dalej na prawo - parę wejściowych gniazd RCA (z przedwzmacniacza). I tyle.

Exposure 3010S2 D PRE (przedwzmacniacz) główne cechy
- Potężny transformator toroidalny dedykowany do zastosowań audio.
- Bardzo duża pojemność kondensatorów w części zasilania.
- Możliwość instalacji karty wzmacniacza gramofonowego dla wkładek MC lub MM.
- Możliwość instalacji karty przetwornika cyfrowo analogowego z wejściem
w standardzie BNC (75 Ohm) dla sygnałów PCM do 24 Bit/192 kHz oraz USB typu B dla sygnałów PCM do 24 Bit/192 kHz i DSD64 (2,8224 MHz).
- 6 wejść liniowych lub 5 z kartą PHONO lub DAC.
- Dwa wyjścia liniowe do podłączenia zewnętrznych końcówek mocy.
- Wysokiej jakości przekaźniki do wyboru źródła wejściowego.
- Pełne zdalne sterowanie selektorem wejść oraz wyciszania.
- W pełni dyskretny, tranzystorowy stopień wyjściowy w czystej klasie A.
- Wysokiej jakości aluminiowa obudowa.
- Pilot zdalnego sterowania.
- Urządzenie dostępne w kolorze tytanowym lub czarnym.

Exposure 3010S2 PWR AMP (końcówka mocy) główne cechy
- 200 VA transformator toroidalny do zastosowań audio.
- Anodowana, szczotkowana aluminiowa płyta czołowa oraz aluminiowa obudowa.
- Doskonała współpraca ze wzmacniaczem zintegrowanym 3010S2.
- Bardzo duża pojemność kondensatorów filtrujących.
- Idealnie czysta i ekstremalnie rozdzielcza prezentacja.
- Podwójne wyjścia głośnikowe.
- Wysokiej klasy kondensatory elektrolityczne i foliowe w części sygnałowej oraz zasilania.
- Gniazdo sieciowe w standardzie IEC.


Przesyłka prosto z Białegostoku - z Rafko

Estetyczne kartony




Piankowe i tekturowe ochraniacze




Stylowy design by Exposure

Po prawej gałka selektora źródeł

Gałka potencjometru

Pilot zdalnego sterowania

Czerwona dioda w miejscu czerwonego punku w logo Exposure

Obudowy w 100 % wykonane są z aluminium!

Tył urządzeń

Przedwzmacniacz ma mnóstwo wejść i wyjść analogowych

Gniazda głośnikowe zupełnie jak w Naim

Made in England

Na wzmacniaczu stoją RME ADI-2 DAC i Topping DX3 Pro

Zestaw pięciu różnych DAC-ów

Po prawej kolumna Paradigm Premier 700F


Dwa spojrzenia na cały system odsłuchowy


Wrażenia dźwiękowe
Do zestawu Exposure przyłączałem przede wszystkim trzy pary kolumn głośnikowych: Living Voice Auditorium R3, Unison Research Max Mini oraz Paradigm Premier 700F. Przewody głośnikowe to za każdym razem Luna Cables Gris 2 x 2,5 m (czytaj test TUTAJ). Wzmacniacze porównawcze to Hegel H160, Yaqin MS-90B, Pathos Classic One MKIII i Haiku-Audio Origami 6550 SE. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Od razu napiszę najważniejszą informację o brzmieniu zestawu Exposure. To fantastycznie energetyczny i dynamiczny dźwięk deklasujący swoim wysokim natężeniem i rasowa klasą sporą dużą liczbę konkurencyjnych urządzeń innych marek! Po przyłączeniu kolumn i nastawieniu muzyki, aż przysiadłem z wrażenia. Dawno nie słyszałem aż tak bezpośrednio spektakularnego a jednocześnie wyrafinowanego dźwięku ze wzmacniacza, którego cena oscyluje wokół kwoty 12 000 PLN. Potężnie zbudowana "ściana dźwięku" - z daleką głębią, szeroką sceną, wybitną barwą oraz pięknym wysyceniem tonalnym przyprawiającym wręcz o dreszcze rozkoszy. Soczyste, bardzo kolorowe brzmienie z gęstym dźwiękiem, ze wspaniale narastającym ciśnieniem akustycznym, masywnym, wręcz pulsującym, przekazem. Coś wspaniałego!

Cechą charakterystyczną brytyjskiej "dzielonki" jest nie tylko jej swoboda w odwzorowywaniu potęgi dźwięku i jego różnorodności, ale również w budowanie w pełni realistycznej przestrzeni. Takiej, na której źródła pozorne są bardzo wiarygodnie rekonstruowane, są precyzyjne i mają proporcjonalne rozmiary. Są także odpowiednio wypełnione i dociążone zrównoważoną masą tonalną. Cała scena jest przejrzysta i świetnie czytelna. Wszystko na niej słychać i czuć. Widać porządek jak w bombonierce. Instrumenty są obrysowane grubą kreską, acz jest to super dokładna kreska. Z kolei rysunek wokali pełen jest tekstury, barw i nasycenia. Głosy ludzkie brzmią przekonująco, zmysłowo i głęboko. Wyrazistość dźwięku i jego optymalne wyrażenie 3D są referencyjne. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Duże uznanie należy się ogólnej tzw. czytelności dźwięku, jak i jego rozdzielczości. Zestaw Exposure świetnie wykrawa z ogólnej masy przekazu pojedyncze linie melodyczne, trzyma je pod ścisłą kontrolą i utrzymuje w symbiozie ze szczegółowością (ale też nie pcha ich do przodu). Wzmacniacz potrafi ujawnić wiele detali i niuansów zapisanych w nagraniach, sięga po nie głęboko i bezkompromisowo odciska je na siatce holografii. Podobna dokładna kontrola dotyczy niskich tonów. Jest bezdyskusyjnie totalna. Zestaw 3010 pozwala basom na bardzo wiele - istnieją rzeczywiście i mają duży rozmiar, acz są ściśle nadzorowane pod względem stabilności, natężenia i rozciągnięcia. Są wybitnie sprężyste i jędrne, nie ciągną się, nie smużą, nie rozłażą się. Są mocarne, lecz całkowicie zdyscyplinowane. Poddane służbie wiernych odsłuchów. Ale jednocześnie potrafią potrafią uderzyć z siłą wodospadu i z szybkością błyskawicy.   

Oczywistością będzie jeżeli napiszę, że tytułowy komplet nie miał żadnego problemu ze stuprocentowym wysterowaniem wszystkich kolumn głośnikowych, które używałem do testów (przypomnę, były to Living Voice Auditorium R3, Unison Research Max Mini oraz Paradigm Premier 700F). Raz, że wzmacniacz ma dużą moc 2 x 110 Wat przy impedancji 8 Ohm, a dwa - dysponuje wspaniałą wydajnością prądową. Stąd też wyjątkowo dobrze operuje ofensywą oraz energią przekazu. Narzuca głośnikom swą zdecydowaną moc oraz pełną skalę dynamiczną, a robi to z wielką korzyścią dla dźwięku. Jest ekspansywny w masie, ale równolegle pierwszorzędnie plastyczny w odbiorze.

Konkluzja
Brytyjski zestaw Exposure 3010S2 D PRE i Exposure 3010S2 PWR AMP to dla mnie spore odkrycie i niespodzianka, ale i ukojenie serca, że prawdziwy high-fidelity wciąż żyje i ma się dobrze. Opisywany przedwzmacniacz i końcówka mocy to ortodoksyjna brytyjska szkoła brzmienia. Brzmienia mocarnego, energetycznego, wysyconego a równolegle barwnego, głębokiego i wysublimowanego. O spektakularnej przestrzeni, przyjemnym cieple, a także rasowej muzykalności. Rekomendacja roku!

Ceny w Polce: przedwzmacniacz Exposure 3010S2 D - 5 790 PLN; końcówka mocy Exposure 3010S2 - 6 190 PLN.

System odsłuchowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Yaqin MS-90B (test TU), Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU),  Unison Research Max Mini (test TU), Paradigm Premier F700, Martin Logan Motion 35XT (test TU), Guru Audio Junior (test TU) i Studio 16 Hertz Canto One New SE (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini (test TU), Auralic Vega G1 i Lumin D2.
DACi: NuPrime DAC-10H (test TU), Chord Hugo TT 2 (test TU), RME ADI-2 DAC, Questyle CMA Twelve Standard (test TU), Topping DX3 Pro oraz Encore mDSD (test TU).
Komputer: MacBook Apple Pro.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Audiokultura Iskra 1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Fostex TH909 (test TU), Pioneer DHJ-X10 C (test TU), MEE Audio Matrix 2 (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).


3 komentarze:

  1. Witam,
    Testuję właśnie ten zestaw z Chario Delphinus i jest naprawdę fantastycznie.Przewody głośnikowe to VAn den hull clearwater a interkonektory to Wireworld equinox 7. Jaki docelowo dac bądź streamer/dac poleciłby Pan do mojego zestawu ?dziekuję i pozdrawiam
    Maciej

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry
    Jakie interkonekty poleciłby Pan do połączenia tych elementów. Czy eksperymentował Pan z kablami i co dawało najlepszy efekt dla połączenia pre-ampa do końcówki. Wydawałoby się że najlepiej sprawdzałby się przewód przeźroczysty, a może jakiś z charakterem dla podkreślenia tego co może być wycofane? pozdrawiam Axel

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację