Polpak

sobota, 16 listopada 2019

Lampizator Amber 3 DAC


Amber 3 DAC w czerwonej wersji kolorystycznej i jego wnętrze - zdjęcia ze strony Lampizator




Wstęp
Myślę że nie ma potrzeby bliższego przedstawiania polskiej marki Lampizator (zobacz TUTAJ), bo jest więcej niż dobrze rozpoznawalna w naszym kraju. Jest też świetnie znana na świecie, przede wszystkim w takich krajach jak Japonia, Niemcy, Korea i USA, a to bardzo dużo znaczy. Jej właścicielem i jednocześnie konstruktorem jest pan Łukasz Fikus; biuro i zakład Lampizatora mieści się w Warszawiance, tuż pod Warszawą. Głównymi produktami firmy są przetworniki cyfrowo-analogowe (oczywiście oparte na lampach elektronowych, stąd też nazwa Lampizator), ale w obszarze działalności znajdują się też kolumny głośnikowe, wzmacniacze, przedwzmacniacze gramofonowe, kable audio hi-fi, a także "superkomputer", czyli autorski serwer muzyczny.

Pan Łukasz Fikus w pracowni - zdjęcie ze strony Lampizator


Co ciekawe i nietypowe w biznesie audiostereo, Lampizator najpierw nakierował zarówno produkcję, jak i ofertę na świat (głównie USA i Niemcy), a dopiero po zawojowaniu tego wymagającego rynku zwrócił się na lokalny polski rynek. Zdaje się, że taka koncepcja jest słuszna. W Polsce trudno wybić się nowym audiofilskim produktom o dość wysokiej cenie i krótkim stażu, łatwiej "wrócić" do kraju w nimbie chwały zwycięzcy, z wieloma światowymi nagrodami na koncie. Tak to u nas już jest...

Aktualnie najwyższym modelem DAC-a jest Lampizator Pacific DAC (jego cena waha się pomiędzy 115 000 a 152 000 PLN), nieco niżej lokuje się Golden Gate 2, potem Big7 mkII i Atlantic 2 TRP. Zaś stawkę zamykają Baltic DAC oraz Amber 3 DAC. Ten ostatni jest "najniższą" firmową produkcją, ale i tak podstawowa wersja cenowa zaczyna się od poziomów 12 000 - 13 000 PLN. Nie jest to więc "budżetówka".

Przetwornik cyfrowo-analogowy Lampizator Amber 3 DAC (zobacz TUTAJ) pojawił się w ofercie stosunkowo niedawno, bo pod koniec sierpnia bieżącego roku. Do mnie, na testy, przyjechał w połowie października, choć miał dotrzeć znacznie wcześniej, bo na początku września. Niestety, "moce przerobowe" Lampizatora ostatnio nie nadążają z bieżącą produkcją, co jest namacalną miarą sukcesu przedsiębiorstwa. Amber 3 DAC otrzymałem bezpośrednio od producenta, z podwarszawskiej manufaktury. Ale odbywało się to przy aktywnej pomocy ...niemieckiego dystrybutora marki oraz równolegle polskiego dilera - firmy Aristan Audio Devices (zobacz TUTAJ) z Torunia. Poznaliśmy się przy okazji ostatniego testu wzmacniacza Tsakiridis Aeolos (czytaj recenzję TUTAJ), bo Aristan Audio Devices jest również dilerem Tsakiridis Devices na rynku polskim.

Wrażenia ogólne i budowa
Amber 3 DAC jest oczywiście następcą modelu Amber 2 DAC. Jak podaje producent, całkowicie przeprojektowano sekcję cyfrową, która w nowej wersji pochodzi bezpośrednio z układu referencyjnego Pacific DAC. Z pewnością nie jest aż tak wyrafinowany, acz ma zachowywać wiele dobrych cech Pacyfiku - czystą, naturalną, przestronną i dynamiczną prezentację wartą co najmniej dwa razy droższego produktu.

Przeprojektowano również zasilacz i wybrano zupełnie nowy komplement lampowy - składający się z lampy ECC99 jako wzmacniacza wejściowego, w zerowym sprzężeniu zwrotnym, w trybie pojedynczej triody, a także ECC82 jako bufora wyjściowego o niskiej impedancji. Ten przetwornik cyfrowo-analogowy, dzięki buforowi wyjściowemu, może szczególnie dobrze napędzać wzmacniacze tranzystorowe.

Inne ważne cechy to: miedziane gniazda wyjściowe, filtr mocy CLC z lampowym prostownikiem 6X5, prawdziwie zbalansowany układ, opcja regulacji głośności, w pełni analogowy przedwzmacniacz o bardzo wysokiej jakości, działanie USB w najwyższej jakości, nowo zaprojektowane wyciszenie, aby uniknąć trzasków i kliknięć w komputerze.

* * *

Sprzęt dostarczany jest w dużej metalowej walizie-kufrze, dodatkowo zawiniętej w kilka warstw folii. Uszkodzenie podczas transportu wydają się być niemożliwe. DAC spoczywa pośród warstw grubych gąbek. Razem ze sprzętem dostarczany jest bardzo solidny przewód zasilający (a nie jakiś tzw. komputerowy). To długa i gruba sieciówka wytwarzana przez Lampizatora, rekomendowana do jego DAC-ów. Niestety, dostarczana za dodatkową opłatą (ja otrzymałem ów przewód na testy w zestawie).

Jeśli chodzi o wzornictwo Amber 3 DAC, to jest jakie jest. Doskonale widać, że pan Fikus w niższych modelach Lampizatora słusznie stawia przede wszystkim na bogate i rozbudowane wnętrza urządzeń, nie zaś na ich fizyczną powłokę. Obudowa to po prostu seryjna produkcja jaką to można znaleźć w segmencie DIY, czyli jest dość skromna - a nawet uboga. Zaś to, co najważniejsze dla dźwięku ukryte jest w środku. Ale nie ma się co czepiać. Obudowa jest schludna i przyjazna dla oczu. Solidna.

Front to gruba aluminiowa płyta anodowana na czarno i polerowana. Na środku tej płyty wymalowano duży, biały napis "LAMPIZATOR", zaś w miejscu litery "O" umieszczono okrągły przycisk z niebieskim podświetleniem. Nie jest jednak włącznik sieciowy, jakby mogłoby się wydawać, a przycisk aktywujący wejście cyfrowe USB (umieszczone oczywiście z tyłu urządzenia).

Tylny panel, w przeciwieństwie do przedniego, jest bardzo bogaty. Umieszczono tu sporo różnych gniazd wejściowych i wyjściowych. Wszystkie bardzo wysokiej jakości. Po lewej stronie znajduje się sekcja zasilająca. Gniazdo sieciowe IEC zintegrowane z komorą bezpiecznika i włącznikiem zasilania (podświetlanym na czerwono). Obok umieszczono przełącznik napięcia prądu 110V/230V. Po lewej stronie zamontowano gniazdo cyfrowe USB, a tuż pod nim gniazdo optyczne Toslink (z zainstalowaną zaślepką). Dalej, na prawo od tych gniazd, znajdują się dwie pary gniazd wyjściowych - symetrycznych XLR i niesymetrycznych RCA. W dalszej kolejności umieszczono dwa gniazda cyfrowe koaksjalne i BNC. Tuż obok zamontowano dwa przełączniki hebelkowe - pierwszy z nich to przełącznik gniazd Toslink-S/PDIF, zaś drugi to przełącznik "High-Gain"/"Low-Gain" poziomu wyjściowego. 



Amber 3 DAC dostarczany jest w dużym kufrze-walizce



DAC opatulony jest grubymi gąbkami


W zestawie (tzn. w moim zestawie testowym) znajduje się "wypasiony" przewód zasilający Lampizator; wstępnie już wygrzany na specjalnym urządzeniu

Kufer wraz z zawartością

Design obudowy typowy dla Lampizator, czyli przewaga racjonalnej użyteczności nad barokowym pięknem

Charakterystyczny włącznik w miejscu litery "O" nazwy LAMPIZATOR; tu nie pełni funkcji włącznika sieciowego, a włącznika cyfrowego wejścia USB

Czarna obudowa


DAC stoi na platformie antywibracyjnej Custom Design Quadrophonic iRAP

Tył urządzenia

DAC PCM i DSD

Wysokojakościowe gniazda; przełączniki S/PDIF/Toslink i "GAIN"

Fidata HFU2-1M - ten przewód USB był drugoplanowym, ale bardzo ważnym elementem aktualnego testu

Amber 3 DAC podłączony do systemu - gramy!

Lampizator to także dobre źródło dla toru słuchawkowego



Trzy zdjęcia różnych konfiguracji sprzętowych




Wrażenia dźwiękowe
Lampizator Amber 3 DAC najpierw musiałem porządnie wygrzać, albowiem otrzymałem egzemplarz fabrycznie nowy. Ustawiłem go na platformie antywibracyjnej Custom Design Quadrophonic iRAP. Jako źródło używałem przede wszystkim transport sieciowy Auralic Aries G1, ale posiłkowałem się także moimi dwoma komputerami. Jako kable cyfrowe stosowałem przewód USB Fidata HFU2-1M oraz przewód BNC marki Melodika. DAC-i porównawcze to NuForce Evolution DAC, Topping D70 DAC oraz Shanling D3.2. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Szczerze pisząc, to nawet nie wiem do czego, do jakiego typu dźwięku, przyrównać nowy Amber 3 DAC. Zazwyczaj mam do czynienia albo z zachodnimi konstrukcjami DAC-ów, albo dalekowschodnimi. Rzadko obcuję z polskimi przetwornikami cyfrowo-analogowymi. A tu od razu - bach! Wysoka półka. Bo Amber 3 DAC przy swojej europejskiej cenie około 3 000 EUR netto jest bez wątpliwości konstrukcją wybitną. To niejako Himalaje dźwięku high-fidelity. Przetwornik ten dostarcza bardzo zaawansowane i rasowe brzmienie. Wyjątkowo akustycznie dojrzałe i zaangażowane.

W dźwięku daje się odczuć jakąś cudowną, acz trudno definiowalną, miękką i błyszczącą ciepłotę otaczającą wszelkie tony. Ale to ciepłota stuprocentowo naturalna - fizjologiczna. Przynosząca prawdziwie namacalny i istniejący rzeczywiście dźwięk. Nie jest to żadne sztuczne ocieplenie, a ciepło wynikające wprost z otchłani muzyki. Zapewniające organiczny i bardzo głęboki sound. Na to nakłada się doskonała precyzja obrazowania poszczególnych tonów, a także pierwszorzędne, bo solidne i wiarygodne, oparcie na niskich tonach. Całość przekazu jest bardzo harmonijna i symetryczna - referencyjnie ułożona w czasie i przestrzeni.   

Kolejnym dużym atutem tytułowego przetwornika jest jego umiejętność finezyjnego dociążania i dopełniania tonów naturalną substancją brzmieniową. A także zapewnianiu im niejakiego "poślizgu" przynoszącego szybkość i siłę przebicia. Dzięki temu brzmienie można określić jako przekonujące pod względem substancji i surowca muzycznego, acz równolegle dobrze doprecyzowane i dookreślone we wszystkich płaszczyznach i na wszelkich współrzędnych. Po prostu w dźwięku słychać "wszystko" - i jest to bardzo precyzyjne, wiarygodne i odkryte. Nasycone i natlenowane. Grane wprost "na żywo".

Amber 3 DAC to także przykładna rozdzielczość i selektywność, co bezpośrednio wynika ze świetnych jego umiejętności analitycznych i bezwysiłkowego zgłębiania obszarów trudno dostępnych dla "normalnego" ucha. Tytułowy konwerter doskonale różnicuje instrumenty we wszelkich sekcjach i podsekcjach zapisu muzycznego, wydobywa je na powierzchnię, ujawnia ich oryginalną naturę, a także odseparowuje je od siebie, jak i rozkleja to, co niepotrzebnie sklejone. Ale jednocześnie dba o generalną spójność oraz wzajemne powiązania i usieciowanie dźwiękowe. Podczas odsłuchów można relaksować się całkowicie selektywną i precyzyjną muzyką w zupełności zapominając o konieczności analizy brzmienia. Albowiem DAC przy całej swojej dużej rozdzielczości robi to w sposób płynny i gładki. Skoordynowany z audiofilską muzykalnością.

Do powyższych cech dochodzi także atrakcyjna, bo wysublimowana dźwięczność. Ale nie taka wynikająca z wypchnięcia średnicy do przodu, czy sztucznego jej podkręcenia, a z immanentnych umiejętności DAC-a do destylowania akustyczności i tonalności przekazu. To wydobywanie z nagrań na powierzchnię substratu dźwięczności, czyli naturalnego rytmu poszczególnych nut. Pokazywania ich pełnego wnętrza, rozmaitych drgań i kształtów. Jak i również ujawniania początków ich istnienia (narodzin), ciągłości życia, aż do naturalnego końca - z naturalistycznym smużeniem i powolnym gaśnięciem w substancji brzmieniowej. Ponadto te zjawiska są ubrane w akuratne rezonanse i otoczki akustyczne dookoła instrumentów. I to wszystko Lampizator akceleruje, pomaga w usłyszeniu, wspiera. Po prostu ten DAC dostarcza pewny i równy dźwięk. Idealnie transparentny.

Na koniec jedna istotna uwaga. Tytułowy DAC kapitalne zgrał się z transportem sieciowym Auralic Aries G1. Dźwięk Auralic Aries G1 został przeniesiony przez Lampizatora na wyższe pułapy muzykalności i przestrzenności. Oba urządzenia okazały się być całkowicie współpracujące i synergiczne. Najlepsze efekty brzmieniowe uzyskiwałem przy zastosowaniu wyjść i wejść USB w Aries G1 i Amber 3 DAC. Do połączeń cyfrowych używałem japoński przewód USB Fidata HFU2-1M (na pełny opis brzmienia tego duetu, a w zasadzie - tria, zapraszam do lektury TEJ recenzji).

Konkluzja
Choć Lampizator Amber 3 DAC to dopiero podstawowa firmowa propozycja przetworników cyfrowo-analogowych, to całkowicie zasługująca na same pochwały. Może nie względem obudowy, bo ta jest raczej mało wyszukana, a pod względem dźwięku. To dźwięk fascynująco dojrzały i zaawansowany. Doskonale rozdzielczy i przestrzenny, organiczny i dokonany. Dotknięty fizjologicznym ciepłem i pomazany akustycznym blaskiem. To brzmieniowa referencja w cenie około 5 000 EUR netto. Absolutna i bezwarunkowa rekomendacja Stereo i Kolorowo dla Lampizator Amber 3 DAC!

Cena w Polsce - w zależności od konkretnej wersji od 15 000 PLN do 25 000 PLN. W zestawie nie znajduje się przewód zasilający Lampizator ani aluminiowy kufer. Trzeba za nie dopłacić...

System odsłuchowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Esoteric F-07 (test TU), Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Shanling A3.2 (test TU), Naim Uniti Nova (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Audiovector R 1 Arreté (test TU), Xavian Jolly (test TU), Pylon Diamond 30, Guru Audio Junior (test TU) i Studio 16 Hertz Canto One New SE (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini (test TU), Auralic Aries G1 (test TU), Naim Uniti Nova i Naim Uniti Atom.
DAC-i: NuPrime DAC-10H (test TU), NuPrime Evolution DAC (test TU), Shanling D3.2 (test TU), Topping D70 DAC oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: Dell Latitude 7390 i MacBook Apple Pro.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Audiokultura Iskra 1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Takstar HF-580 (test TU), Meze 99 Neo (test TU) i MEE Audio Matrix 2 (test TU).
Kondycjonery sieciowe: Xindak PC-200V (test TU) oraz NuPrime Pure AC-4 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).


12 komentarzy:

  1. Pana recenzje można czytać dziecku zamiast bajki ba dobranoc. Bardzo ładnie napisane. Pozdrawiam.:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Thanks for a great review. I want to ask you where you have bought the acoustic panels from?

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to prawda, że Lampizatory oparte są o gotowe układy R2R Soekrisa? Widzę, że bardzo starannie producent i recenzenci unikają zdjęć i informacji o części cyfrowej. Co mnie trochę frustruje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie wiem. Ale proszę się nie frustrować, tylko zadać to pytanie bezpośrednio producentowi. Zresztą jeżeli nawet byłyby tu montowane układy Soekrisa, to przecież bardzo dobry adres.

      Usuń
  4. Kompletny brak najistotniejszej informacji o typie zastosowanego przetwornika. Nie ma nawet informacji czy jest to R2R czy Delta-Sigma. Już ta informacja dużo by powiedziała czego można się spodziewać po tym przetworniku. Opisana jest tylko wszystko wokoło czyli to co w zasadzie mniej istotne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo żenująca odpowiedź i nie piszę tego złośliwie. Wystarczy jedno zdanie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzien dobry jak wnporownaniu z Lampizatorem wypadl Shanling?

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest ten przewód zasilający czy nie? Wprowadza Pan w błąd bo na końcu pisze ze trzeba dopłacić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież wyraźnie napisałem, że na potrzeby recenzji producent wysłał mi set łącznie z przewodem zasilającym, ale standardowo należy za niego osobno (dodatkowo) dopłacić. Taka karma.

      Usuń
  8. A przepraszam, rzeczywiście w tekście jest to mało czytelne. Poprawiłem.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację