Zdjęcia ze strony S.M.S.L.
Wstęp
Pod koniec roku 2019 opublikowałem recenzję wzmacniacza słuchawkowego/DAC-a/przedwzmacniacza S.M.S.L. M500 (czytaj test TUTAJ). Wyraziłem wówczas pozytywną opinię o jego producencie, czyli o dalekowschodniej firmie S.M.S.L. Napisałem, że wytwarza wyjątkowo dobre urządzenia hi-fi proponowane w przystępnych cenach na każdą kieszeń. Otóż tu zaszła duża zmiana. S.M.S.L. powoli "idzie w high-end". A ceny rosną...
Pierwszą jaskółką powyższego zdaje się być przetwornik cyfrowo-analogowy S.M.S.L. D1 (zobacz TUTAJ), który producent określa jako "DAC klasy audiofilskiej". Nie jest to już tanie urządzenie "dla mas", a za sporą kwotę sięgającą nieomal 6 000 PLN. Dla mnie to naprawdę wyjątkowo duże zaskoczenie. Proszę zobaczyć na jego komponenty i parametry! Ośmiokanałowy układ DAC ES9038PRO, zegar z trzech ultra nisko-fazowych aktywnych oscylatorów krystalicznych oraz bazujący na systemie logicznym CPLD (CPLD-EPM240T100C5N od amerykańskiej firmy ALTERA), USB wykorzystujący XMOS drugiej generacji, ekranowane kondensatory ECHU firmy Panasonic, zasilanie na transformatorze toroidalnym NORATEL w odseparowanym zasilaczu, jak i gniazda od kultowego Neutrik...
Dla porządku rzeczy dodam, że kilka dni temu opublikowałem recenzję wzmacniacza cyfrowego S.M.S.L. A8 (czytaj test TUTAJ) na modułach Bang & Olufsen ICEpower ASX125ASx2. Wzmacniacz ten okazał się być po prostu fantastyczny!
Wrażenia ogólne i budowa
DAC dostarczany jest w niedużym kartonie wewnątrz wyłożonym pianką. Pośród tej pianki bezpiecznie spoczywa D1, a w osobnych komorach znajduje się też przewód sieciowy oraz pilot zdalnego sterowania (mały, aluminiowy). Na wierzchu leżą instrukcja obsługi oraz gwarancja producenta.
D1 to niewielka czarna obudowa (265 x 215 x 50 mm) i dość spora przy tym masa aż 5 kg. Czarna, aluminiowa obudowa jest podzielona w stosunku 1/3 do 2/3 głębokim przecięciem biegnącym w jej poprzek. W taki sposób producent oddzielił sekcję DAC od sekcji zasilania. Pomysłowe i praktyczne.
Wzornictwo jest dość oszczędne, by nie napisać, że minimalistyczne. Jedynym urozmaiceniem jest niewielkie okienko wyświetlacza OLED zamontowane w prawym, górnym rogu panelu frontowego. Poza tym na owym froncie - nie ma nic (nie licząc namalowanych białych napisów). Żadnego przycisku, żadnego pokrętła, żadnego innego regulatora. Wszelkich regulacji i ustawień (w tym i wyboru jednego z aż 10. filtrów cyfrowych czy emulacji lampowej) dokonuje się z poziomu pilota zdalnego sterowania. Tak minimalistyczne wyposażenie to celowy zabieg, aby tym samym wyeliminować jakiekolwiek dodatkowe zakłócenia i interferencje. Oraz oczywiście obniżyć koszta.
Na tylnym panelu, po prawej stronie, zamontowano gniazdo sieciowe IEC zintegrowane z centralnym włącznikiem sieciowym oraz komorą bezpiecznika. Po lewej stronie panelu znajdują się dwie pary analogowych gniazd wyjściowych - jedna symetryczna XLR i jedna niesymetryczna RCA (gniazda produkcji Neutrik). Po środku umieszczono sekcję gniazd cyfrowych: USB, optyczne, koaksjalne i EBU.
Dalej cytuję za producentem, bo opis urządzenia na jego stronie jest wyczerpujący: "Kwintesencja koncepcji high-end dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. D1 to nie tylko zbiór komponentów najwyższej klasy, ale staranny ich dobór oraz koncepcja, które tworzą idealną, przemyślaną całość. To zarówno konstrukcja, jak i brzmienie D1 składają się na jego wyjątkowy charakter.
Wrażenia odsłuchowe, których dostarcza D1 sprawiają, że już nigdy nie wrócisz do swojego poprzedniego systemu audio. Podobnie, oglądając po raz pierwszy obraz w rozdzielczości 4K – czy po takich doznaniach ktokolwiek wróciłby do telewizora kineskopowego? Detale decydujące o jego temperamencie. Wraz z absolutnie szczytową jakością dźwięku, którą oferuje D1, dostarcza on wyjątkowych doznań estetycznych. Jego minimalistyczny design kryje cały szereg detali, które podkreślają topową jakość wykończenia oraz high-endowy charakter urządzenia.
Zastosowany w D1 układ DAC ES9038PRO oferuje zakres dynamiczny do 140 dB (w samym D1 przekracza 131 dB). Jest to wydajność zbliżona do wartości samego sygnału cyfrowego! ES9038PRO posiada 8 wbudowanych kanałów, więc jego praca jest równoznaczna z 8 przetwornikami cyfrowymi działającymi równolegle. Takie rozwiązanie umożliwia na znaczne zmniejszenie interferencji lewego i prawego kanału oraz oferuje niesamowicie rozległą scenę dźwiękową. D1 wykorzystuje również technologię HyperStream drugiej generacji od ESS, w oparciu o poprzednie układy ES9018S i ES9028RO.
Wbudowany wysokowydajny procesor DSP posiada 7 trybów cyfrowych filtrów, które pozwalają na spersonalizowane udoskonalanie brzmienia.
Opatentowana technologia regulacji tonów zastosowana w D1 ma na celu dostosowanie zawartości harmonicznej audio i w przeciwieństwie do korektora, nie będzie wpływać na całą krzywą odpowiedzi częstotliwościowej. D1 posiada w sumie 10 trybów brzmienia. Wśród nich znajdziemy, min.: Standardowy, Bogaty, Krystaliczny, czy Lampowy, każdy z nich z trzema własnymi typami.
Najwyższa specyfikacja w obecnym przemyśle audio. Układ zegarowy D1 składa się z 3 ultra nisko - fazowych aktywnych oscylatorów krystalicznych oraz systemu logicznego CPLD. CPLD wykorzystuje czip o wysokiej szybkości: CPLD-EPM240T100C5N od amerykańskiej firmy ALTERA. Jego prędkość logiczna sięga 300 MHz, co wraz z doskonałymi algorytmami zegara sprawia, że jitter całego układu zegarowego wynosi zaledwie 5 ps!
USB w D1 wykorzystuje XMOS drugiej generacji. Dodając do tego powyżej opisany układ zegara i transmisję asynchroniczną, jesteśmy w stanie osiągnąć tak niski poziom jitter. D1 obsługuje PCM 32-bit 768KHz oraz DSD64-DSD512. Jest to najwyższa specyfikacja w obecnym przemyśle audio.
Oddzielny zasilacz. Zalet wynikających ze stosowania odseparowanych od reszty konstrukcji zasilaczy jest wiele. Znane są one audiofilom, prawdziwie high-endowy sprzęt nie może zrezygnować z tego rozwiązania. Osobne zasilacze posiadają jednak również swoje wady, głównie dotyczące funkcjonalności; w końcu mamy dwie ‘skrzynki’, zamiast jednej, wymagane jest dodatkowe miejsce, kolejny kabel…
W D1 postawiliśmy na innowacyjną konstrukcję urządzenia, która eliminuje wady opisanego powyżej rozwiązania, jednocześnie zachowując wszelkie korzyści płynące z oddzielnego zasilania. Na specjalnej, aluminiowej podstawie umieściliśmy zarówno DAC, jak i jego zasilacz. Uzyskaliśmy tym samym ‘łączoną budowę rozdzieloną’.
Korzyści wynikające ze stosowania osobnego zasilania: niski poziom szumów i niski poziom zakłóceń. Niski poziom szumów wynika z faktu, że obwód cyfrowy nie będzie zakłócał procesu zasilania i mieszał szumów z obwodem mocy. Niski poziom zakłóceń polega na tym, że osobna ‘skrzynka’ zasilająca blokuje zakłócenia magnetyczne transformatora lub obwodu wysokiego napięcia zawartych w jej wnętrzu i tym samym nie będzie miała żadnego negatywnego wpływu na układ DAC.
Regulowany obwód zasilania. Nacisk na zasilanie w D1 jest niewątpliwy. Stawiamy go nie tylko poprzez wspomnianą wcześniej ‘łączoną budowę rozdzieloną’, ale także podjęliśmy wiele wysiłku, aby stworzyć najlepszy dla D1 obwód zasilania. Został on skomponowany z opatentowanych elementów dyskretnych widocznych na zdjęciu. Tego rodzaju zasilacz ma jeszcze niższy opór wewnętrzny, szybszą odpowiedź zasilania i niższy poziom szumów napięciowych.
Regulowany obwód zasilania został specjalnie zaprojektowany przez naszych inżynierów dla potrzeb D1. Zastosowanie tranzystorów stanowi stałe źródło prądu, które mają bardziej stabilną charakterystykę temperaturową, niż stałe źródło prądu zbudowane przy użyciu konwencjonalnego JFET. Prąd może być regulowany, lepiej dostosowując się do charakterystyki regulatora napięcia, sprawiając, że dioda Zenera działa na optymalnym poziomie prądowym, poprawiając ogólną wydajność zasilacza.
Jednak to nie wszystko w kwestii zasilania! Aby zmaksymalizować wydajność ES9038PRO, każdy z nich został wyposażony w dedykowany układ zasilania ES9311 dla jego analogowej części mocy. Ten układ jest zaprojektowany specjalnie dla ES9038PRO przez ESS. Jego tętnienia wyjściowe są mniejsze niż 1 UVrms w polu dźwiękowym. Jest to wręcz zdumiewająca wartość!
Podzespoły elektroniczne światowej klasy. Aby zapewnić szczytowe osiągi D1, wyposażyliśmy go w ekranowane kondensatory ECHU firmy Panasonic. Kondensatory te mają najkrótszą ścieżkę audio i najmniejszy obszar zakłóceń. Opór części audio jest w całości obsługiwany przez wysokoprecyzyjny, niskotemperaturowy rezystor MELF firmy VISHAY.
Ultra - niskoszumowy transformator toroidalny został dostarczony bezpośrednio przez NORATEL UK Co., Ltd. Jego poziom szumów to 1/3 zwykłego domowego transformatora, podczas gdy wydajność jest o 1,3 razy większa. Jego budowa gwarantuje także niższy poziom wibracji oraz dłuższą żywotność.
Wyjścia zbalansowane w D1 pochodzą od szwajcarskiej firmy NEUTRIK. Wyjścia RCA natomiast, to customowe produkty, wszystkie pozłacane 24 karatowym złotem. Są nie tylko wytrzymałe, ale również pięknie się prezentują". Koniec cytatu.
Dane techniczne
Typ: przetwornik DAC
Wejścia: USB / optyczne / koaksjalne / EBU
Wyjścia: RCA / XLR
Zakres dynamiki: 131 dB
SNR: 122 dB
THD+N: 0,0002 %
Transmisja USB: asynchroniczna
Wspierane OS: Windows 7 / 8 / 8.1 / 10, MacOS 10.6 lub nowszy, Linux
Obsługa OTG: tak
Częstotliwość próbkowania USB: 16 bit / 24 bit / 32 bit / 1 bit
USB - DSD: 2.8224 / 5.6448 / 11.2896 / 22.5792 kHz
USB – PCM: 44.1 / 48 / 88.2 / 96 / 176.4 / 192 / 352.8 / 384 / 705.6 / 768 kHz
Częstotliwość próbkowania wyjścia koaksjalnego: 44.1 / 48 / 88.2 / 96 / 176.4 / 192 kHz
Poziom wyjściowy XLR: 4,6 Vrms
Poziom wyjściowy RCA: 2,2 Vrms
Pobór mocy: 10 W
Pobór mocy w trybie czuwania: 1,8 W
Masa: 5 kg
Wymiary: 265 x 215 x 50 (mm)
Wrażenia dźwiękowe
Jako DAC-i porównawcze używałem NuPrime DAC-10H, Lampizator Amber 3 DAC, S.M.S.L. M500 oraz SPL Phonitor xe. Źródło to komputer oraz streamer Auralic Aries Mini. Przewód cyfrowy USB to za każdym razem Fidata HFU2-1M, a przewody analogowe to Vermouth Audio Red Velvet MK III RCA. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.
Przed odsłuchami takich urządzeń jak m.in. tytułowy S.M.S.L. D1 trudno wyrokować jaką sygnaturę dźwięku będą reprezentować. Producent określa swój nowy DAC D1 jako "high-endowy", co w zestawieniu z jego ceną nieprzekraczającą 6 000 PLN wydaje się być lekką przesadą, a może nawet i nadużyciem (?). Chcę przez to napisać, że wielu renomowanych producentów (głównie zachodnich) od lat przyzwyczajało nas do swojej renomy i solidności brzmieniowej (np. Musical Fidelity, NuPrime. Cyrus, Mytek, RME, etc). Nabywając ich nowy produkt, wiemy czego i jakiego brzmienia możemy się spodziewać. Natomiast w przypadku S.M.S.L. tak jeszcze nie jest, choć firma bardzo ciężko i konsekwentnie pracuje nad swoją reputacją. Zaś nowy DAC D1 jest tego najlepszym przykładem. Po kilku dniach odsłuchów muszę jednoznacznie napisać, że urządzenie to gra znakomicie. Ba! W swojej cenie wręcz nieprawdopodobnie bezkonkurencyjnie!
D1 to bezkompromisowy przetwornik cyfrowo-analogowy. Producent, czyli S.M.S.L. tym razem na pokładzie nie zainstalował żadnego dodatkowego wzmacniacza słuchawkowego. D1 jest tylko i wyłącznie DAC-iem. Sercem urządzenia jest flagowy przetwornik cyfrowo-analogowy ESS ES9038 PRO, który posiada 8. wbudowanych kanałów, więc jego praca jest równoznaczna z 8. przetwornikami cyfrowymi działającymi równolegle. To, co w jego dźwięku od razu zwraca uwagę, to fenomenalna wręcz przejrzystość i związana z tym zaawansowana czytelność tonalna. Przejawia się to takimi zjawiskami jak wysoki stopień selektywności, precyzyjne obrazowanie instrumentów oraz wyborna dostrzegalność wszelkich detali i niuansów. Ponadto uderzająca jest bardzo wysoka dynamika brzmienia - energia przekazu jest doskonała! Takie były moje pierwsze wrażenia, ale uspokajam Czytelnika - potem było jeszcze lepiej.
Można mi wierzyć lub nie, ale nowy DAC S.M.S.L. ma znakomite parametry brzmieniowe. Zadziwiająca jest jego dokładność i wierność budowania pełnej i wzorcowo transparentnej sceny odsłuchowej, na której instrumenty są precyzyjnie porozmieszczane, mają sowite wypełnienie tonalne, a jednocześnie są idealnie dźwięczne. Można poczuć dużo ich dźwięku - i to zarówno tego ogólnego, jak i dźwięku głębszego, subtelnego. To brzmienie otwarte i bezpośrednie, nakierowane na klarowność muzyki. Tu instrumenty są słyszalne całościowo, a nie tylko jakaś ich wycięta fragmentaryczność (jak to się czasem zdarza przy tańszych DAC-ach). Kontrastowo, zniuansowanie, analitycznie. Blisko i namacalnie.
Co istotne, nowy DAC D1 jest w swym wyrazie i substancji całkowicie neutralny i naturalny. Nie przejawia żadnych oznak ani ocieplenia, ani oziębienia, ani dosłodzenia, ani przyśpieszenia, ani zmiękczenia i czego tam jeszcze. Ale przez ową wyśmienitą neutralność swobodnie i gładko przechodzi analityczność w postaci, w których nie ma nic z przejaskrawienia czy wyostrzenia. Bo ten DAC jest analityczny w sposób naturalny, bez żadnych oznak kliniczności czy oziębienia. Wydobywa plastyczność dźwięku na powierzchnię muzyki nie tracąc przy tym ani jej immanentnej gładkości ani jedwabistości przekazu. Ujawnia brzmienie w dużej rozpiętości barw i z dużym spektrum ich nasycenia. Różnicowania i stopniowania kolorów.
Z kolei bas jest dobrze selektywny, nie zlewa się z innymi zakresami, a stanowi konkretne ich uzupełnienie i dopełnienie. Aczkolwiek nie ma suchej i nudnej barwy, a ma odpowiednią głębię i wymiar. Ma także optymalną kontrolę i dynamikę. Jest dokładny i punktualny. Dysponuje żywym, rytmicznym i kształtnym charakterem. A kiedy wymagają tego nagrania - potężnym i obszernym. Bez uwag.
Jak Czytelnik się zorientował, uważam nowy DAC D1 za ultra-ciekawy i dobrze grający. Śmiało mogę go zarekomendować każdemu, kto poszukuje optymalnego przetwornika do pułapu cenowego, dajmy na to - 10 000 PLN. Problemem może być jedynie fakt, że S.M.S.L. do tej pory profilował się przede wszystkim na "oszczędnych" audiofilów, którzy cenią sobie wysoką jakość urządzeń hi-fi proponowanych w umiarkowanej (czytaj - w budżetowej) cenie, zaś barokowy design obudowy nie był i nie jest dla nich priorytetem. Tu, w D1, obudowa jest skromna, ale samo brzmienie jest ekstra-dojrzałe i audiofilskie. To piękny dźwięk o wiarygodnej barwie oraz wyśmienitej selektywności.
Konkluzja
W podsumowaniu recenzji S.M.S.L. D1 napiszę po prostu dwa słowa: genialny DAC! Bezkonkurencyjny w swojej cenie.
Cena w Polsce - 5 699 PLN.
System odsłuchowy
Pomieszczenie: 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), S.M.S.L. A8 (test TU), Naim Supernait 3 i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Pylon Diamond 30 (test TU), Triangle Borea BR08 (test TU), Wharfedale Linton 85th (test TU), Guru Audio Junior (test TU) i Studio 16 Hertz Canto One New SE (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacz sieciowy: Auralic Aries Mini (test TU).
DAC-i i wzmacniacze słuchawkowe: NuPrime DAC-10H (test TU), Lampizator Amber 3 DAC (test TU), SPL Phonitor se (test TU), Little Dot MKIV oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: Dell Latitude 7390 i MacBook Apple Pro.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), SPL Phonos (test TU) i Audiokultura Iskra 1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), SoundMagic HP1000 (test TU), HiFiMAN Ananda-BT, Kennerton Magni (test TU), Meze 99 Neo (test TU) i MEE Audio Matrix 2 (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).
Potwierdzam w tym budżecie to genialny dzwięk ,tak jak nie lubię kupować nowych gratów to tutaj jednak się skusiłem , test recka 100% zgodna z moimi odczuciami ,po prostu nic dodać nic ująć.
OdpowiedzUsuń