Polpak

sobota, 8 października 2016

Słuchawki magnetostatyczne HiFiMan HE-560



Słuchawki magnetostatyczne mają kilka synonimów. Zwą się także jako: ortodynamiczne, izodymamiczne, planarne lub magnetoplanarne. Wszystkie nazwy są poprawne i oznaczają to samo. Elementem drgającym, czyli produkującym falę akustyczną jest cienka, płaska lekka membrana na której naniesione zostały metalowe ścieżki, tworzące cewkę. Membrana zaś rozciągnięta jest na specjalnym uchwycie (stelażu) i umieszczona jest w polu magnetycznym, przyłożonym (najczęściej) po obydwu stronach lub (rzadziej) po jednej. Cewka na całej swojej powierzchni znajduje się w jednorodnym polu magnetycznym, które jest wzbudzane prądem elektrycznym dostarczanym ze wzmacniacza słuchawkowego. Tyle teorii w pigułce.

Wstęp
Wstyd się przyznać. Jeszcze w końcówce sierpnia br. od białostockiego dystrybutora Rafko otrzymałem tytułowe HE-560 (zobacz TUTAJ), a dopiero teraz, w pierwszej dekadzie października, publikuję ich recenzję, czyli po półtora miesiąca. Na swoje usprawiedliwienia napiszę (uprzedzając fakty), że słuchawki te wyjątkowo dopasowały się w mój gust, tak więc nie śpieszyłem się z ich oddaniem do Rafko, bo używałem je zarówno do wielu testów, jak i do zwykłych, codziennych odsłuchów. Taki to ze mnie samolub.

Muszę podkreślić, że testowałem już kilka modeli słuchawek HiFiMan, ale ostatnio było to ze dwa lata temu, tak więc muszę zaktualizować informacje o tej firmie. A od tamtych czasów dokonał się bardzo duży postęp, wprowadzono na rynek sporą ilość nowych słuchawek, przenośnych odtwarzaczy i wzmacniaczy słuchawkowych. Całe portfolio podzielono na trzy zasadnicze grupy: Reference, Premium i Hi-Fi. Pojawiły się modele ultra-referencyjne jak HE-1000, a potem HE-1000 v.2, wprowadzono słuchawki z poziomu wyższego jak Edition X (i ulepszone Edition X v.2), czy tytułowe HE-560. W końcu zaproponowano też kolejne edycje HE-400, czyli HE-400S, czy HE-400i oraz Edition S. Zaoferowano również kilka nowych słuchawek dousznych, wzmacniaczy słuchawkowych oraz odtwarzaczy. Ze „starej” oferty, czyli tej sprzed dwóch lat ostały się zaledwie ze trzy - cztery pozycje, czyli niewiele. HiFiMan ostro prze do przodu.

Wrażenia ogólne i budowa
Owszem, HE-560 nie są premierowymi słuchawkami, bo do sprzedaży trafiły jakieś półtora roku temu. Moim zdaniem, warte są jednak uwagi i przypomnienia. Mają zainstalowany zupełnie nowy przetwornik typu „single-side” z jednym magnesem, który pomimo niższej masy dysponuje wyższą skutecznością i lepszym brzmieniem, za które odpowiada także nowa obudowa z perforowanymi muszlami. Mają także nowy system podwójnych pałąków, który składa się z metalowej ramy spiętej z termoplastycznymi jarzmami utrzymującymi na ruchomych zawiasach muszle słuchawkowe z tego samego materiału. Te są dodatkowo pokryte 1 mm fornirem z oliwionego drewna tekowego. Z kolei kształt muszli oraz umiejscowienie kabla zostały zmienione pod kątem generowania lepszego dźwięku oraz przede wszystkim wygody. Kable w HE-560 wychodzą z muszli pod łagodniejszym kątem, co sprawia, że przewód nie uderza o ramiona słuchacza. Zaś przewodnik jest połączeniem czystego srebra i miedzi monokrystalicznej. Jak pisze Rafko, na swojej stronie: „Celem nowej konstrukcji jest maksymalne zbliżenie się do referencyjnego modelu HE-6, który uznawany jest przez wielu fachowców za najlepsze aktualnie produkowane słuchawki na świecie”.

Ergonomia
Tu zaszła duża zmiana - dobra zmiana, można napisać. Przede wszystkim HE-560 są o wiele lżejsze niż niektóre modele HiFiMan. Takie topowe HE-6 mają masę 502 gram, zaś opisywane HE-580 zaledwie 390 gram, czyli prawie o 25 procent mniej. I tę różnicę wyraźnie czuć na głowie, szyi i uszach. Może jeszcze nie można nazwać HE-560 słuchawkami lekkimi, ale ciężkimi także nie. (Oczywiście, opisywane HiFiMan nie są słuchawkami mobilnymi, a stacjonarnymi). Poza tym układają się wygodnie padami wokół uszu, równomiernie rozkładając ciężar na trzy punkty: przestrzenie wokół obu uszu oraz sklepienie czaszki, gdzie osiada opaska padu pod pałąkiem. W rezultacie HE-560 są bardzo komfortowe w użytkowaniu, pady nie cisną, nie uwierają. Nawet długie odsłuchy nie męczą. Ergonomię oceniam na stopień bardzo dobry. Jedne z najwygodniejszych słuchawek z jakimi miałem do czynienia.

Dane techniczne
Przetworniki - magnetostatyczne (wstęgowe)
Konstrukcja obudowy - otwarte
Impedancja - 50 Ohm
Skuteczność      - 90 dB
Pasmo przenoszenia - 15 – 50 000 Hz
Jakość kabla       - OCC 99.997 %
Długość przewodu         - 2.1 m
Typ wtyku - 6.3 mm, duży jack
Masa bez kabla – 390 g

Solidny przewód zakończony dużym wtykiem 6,3 mm


Zupełnie nowy słuchawkowy design HiFi Man - i bardzo dobrze!


W muszle wkomponowane są elementy z drewna tekowego



HiFiMan w towarzystwie iFi iCAN SE; niby maluch, ale gra jak gigant 





Musical Fidelity MX-HPA to doskonały towarzysz dla HE-560


Wrażenia dźwiękowe
Używałem przede wszystkim następujące wzmacniacze słuchawkowe: Trilogy 931, ADL Stratos by Furutech, Musical Fidelity XM-HPA, iFi iCAN SE, Eryk S. Superior, Pathos Converto Evo i Hegel H160. Słuchawki porównawcze to: Oppo PM-3, Final Audio Design Pandora Hope VI, AKG K545 oraz Blue Mo-Fi.

Pisząc w skrócie. Na rynku są słuchawki całkiem dobre, dobre, bardzo dobre i wybitne. Bez ogródek napiszę więc, że HE-560 bez wątpliwości przynależą do tej ostatniej grupy. Nie zawsze w stu procentach odpowiada mi firmowe brzmienie HiFiMan, lecz tu – w HE-560, trafia prosto i idealnie w mój gust. Bardzo lubię brzmienie napowietrzone, przestrzenne, namacalne i plastyczne, dbałe o ciężar, pokazujące i eksponujące detal, a równolegle nienachalne. I takie dokładnie są tytułowe HiFiMan.

HE-560 charakteryzują się doskonałą odpowiedzią impulsową (są szybkie jak piorun), nie mają żadnych słyszalnych zniekształceń (co zdarza się przy słuchawkach dynamicznych) i pierwszorzędnie kontrolują bas – jest rytmiczny, skrupulatny i baaardzo niski. Dobrze różnicujący i prezentujący aktywność niskich tonów. Co istotne, ekstrahują i wypłukują esencję nagrań zapewniając piękną barwę, zaglądają daleko i głęboko -  są analityczne i szczegółowe, ale nie odbija się to na niechcianej szklistości, czy natarczywości sopranów. Słuchawki punktują za otwartość połączoną z masywnością tonalną, a także z natlenowanie przekazu przyozdobione perfekcyjną stereofonią. Wszystko słychać wyraźnie i czysto, a jednocześnie spektakularnie i żywo. HiFiMan katalizują dźwięki, rozpędzają je i pchają prosto do uszu słuchacza. W istocie rzeczy zachowują się niczym wyrafinowany audiofilski megafon.

Potencjał dynamiczny opisywanych słuchawek jest wręcz zaskakujący. Przekazują energię nagrań lekko i żywiołowo, ale nie natarczywie, czy zanadto agresywnie. Czynią to równo i harmonijnie. Wyraźnie czuć żar gitar, moc perkusji, tonalność fortepianu, śpiew skrzypiec, etc. Dźwięki są dociążone a równolegle nośne. Przekonujące. Struktura i substancja muzyki są określone zarówno w głębi i szerokości, jak i ogólnym charakterze. W rezultacie brzmienie jest szybkie, dobrze narastające, ze świetną propagacją, a także z optymalnym wygaszaniem. Precyzyjnie słychać zjawiska przestrzenne, wyraźną akustykę, dalsze i bliższe pogłosy, itp. Podczas odsłuchów nagrań "Wariacji Goldbergowskich" ekscentrycznego Glenna Goulda można usłyszeć nie tylko jego szalejący fortepian, uderzenia klawiszy i młoteczków, rozwibrowane struny, a również zobaczyć samego mistrza jak siedzi na swoim słynnym krzesełku i kręci się na nim niemiłosiernie. Żywość przekazu HE-560 jest wprost fenomenalna. Holograficzna.

A wady, jakie mają wady HE-560? Otóż w ich cenie nie zauważam specjalnych ujemnych stron. Owszem, można im wytknąć braki w subtelnym ukazywaniu rozdzielczości, niedomogi na najniższym basie, ograniczenia w kreśleniu dookolnej przestrzeni, ale przecież testuję model średni, a nie topowy z oferty HiFiMan, więc te niedociągnięcia są zrozumiałe i akceptowalne. Standardowe. Dodatkowo, opisywane słuchawki nie nadają się zbytnio do podpinania doń urządzeń przenośnych. iPhone, czy jakiś inny smartfon, to nie są najlepsi dlań partnerzy. HE-560 gustują w stacjonarnych lub nabiurkowych wzmacniaczach słuchawkowych, wówczas w całości rozwiną skrzydła, pokażą cały swój duży potencjał brzmieniowy. Zaskoczą wielkim dźwiękiem i przekonają wysublimowaną barwą.

Podsumowanie  
HiFiMan HE-560, na tle rozbuchanych cen kilku znanych słuchawkowych firm (niektóre ich modele sięgają poziomu 10 000 – 15 000 PLN, a nawet wyższego), oferują bardzo dużo  - nabywca otrzymuje bardzo rzetelny i zaawansowany produkt. Konstrukcyjnie i technologicznie dopracowany, z optymalną ergonomią, a przede wszystkim zaopatrzony w doskonały dźwięk - przestrzenny, namacalny i strukturalny. A to wszystko za rozsądną kwotę 4 295 PLN, czyli oscylującą w okolicach cen dobrych monitorów. 

Polecam HiFiMan HE-560, bo to są diabelsko dobre słuchawki magnetoplanarne. Mają stricte high-endowy styl grania, a to naprawdę wiele. Fascynują i czarują brzmieniem niczym mityczne syreny pięknym śpiewem.

Cena w Polsce – 4 295 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU), Xindak XA6800R (test TU), Audia Flight FL Three S (test TU), Cayin CS-55 A (test TU), dzielony Pathos Converto Evo i Pathos Ampli D oraz Dayens Ecstasy III (test TU).
Kolumny: Eryk S. Concept Superioro (test TU), Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Pioneer RM-05, Pylon Diamond 28 (test TU), Taga Harmony TAV-616F (test TU), Xavian Pearl i Guru Audio Junior (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro, Acer Aspire ES13 i Dell Latitude E6440.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon z wkładką Ortofon 2M Black (test TU), Pioneer PLX-1000 z Ortofon Quintet Black S i Pioneer PLX-500.
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi iPhono2 (test TU), Primare R32 (test TU) i Musical Fidelity MX-VYNL (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Blue Mo-Fi i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C5 DAC (test TU), Eryk S. Concept Superior, Musical Fidelity MX-HPA (test TU), Trilogy 931 i S.M.S.L. sAp-8.
Okablowanie: Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU) i Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU). Seria XLO UltraPLUS. Pełne okablowanie AirTech seria Evo oraz Perkune Audiophile Cables.
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację